Tak logicznie rozumując: skoro podpięcie popręgu zmusza siodło do "opadnięcia przodem" to może oznaczać, że siodło jest zbyt szerokie, ale może również okazać się, że ławki siodła są za mocno "wygięte", wyprofilowane w łuk, niedopasowane do kształtu grzbietu konia.
Przykładowa sytuacja:
jest sobie koń z przebudowanym zadem, bardzo niewielkim kłębem i prostym grzbietem. Wkładamy na niego dobre na szerokość siodło A, przy lekkim zapięciu popręgu:

A teraz podpinamy popręg i.... widzimy takie coś:


Znajoma sytuacja czy wtopiłam?
Winą takiego ułożenia siodła był raz- kształt tych poduszek, a dwa- wyjeżdżenie i mocne uklepanie tych poduszek, były wygięte w mocny łuk, wydaje mi się, że poprzedni właściciel tego siodła mocno siadał na tylnim łęku, pewnie miał siodło za ciasne na konia i wyjeździło się ono tak a nie inaczej [chyba, że to jakiś trefny model, ale miałam inne siodło tej firmy, w użytkowaniu widziałam 3 siodła tej firmy, i wszystkie nie miały aż tak mocno wyjeżdżonych poduch z tyłu. Jestem prawie pewna, że nowy model tego siodła nie ma aż tak wygiętych poduch. Zdrowe konie również nie mają aż tak łukowatego dołka w miejscu, gdzie ma leżeć siodło zazwyczaj. Chcąc użytkować to siodło, musiałabym wywalić środek poduszek i wypchać je na nowo, bo żadna podkładka nie poprawiłaby mi kształtu tych poduch szczególnie, że na szerokość siodło było dobre.
Mając taką sytuację z koniem i siodłem zastanowiłabym się nad samym siodłem. Przepraszam za offtop, to nie wątek o dopasowaniu siodła. 🙂