Palenie papierosów na terenie stajni
nasz stajenny lubi sobie stanąc obok głowy mojego konia podczas kiedy go czyszczę i ze mną rozmawiac 🙄 oczywiście cały dym leci na konia. Zwrócenie uwagi dośc ostre poskutowało tym, że stanął dwa metry dalej i dym nadal leciał na konia 🙄 i codziennie to samo.
Poza tym pod oknem w ścianie mojego konia jest ławka na której siedzi i pali 😵
niestety tylko mnie to przeszkadza 🙄
a z właścicielem stajni rozmawiałaś? dla mnie to oburzające
w takim razie ci co twierdza ze im to nie przeszkadza niech sie zamienia z toba na boks
Ani razu nie widziałam tego pana bez cygara w ustach. Ma praktycznie cały czas.
o dziwo moje konie uwielbiają zapach cygara
właściciel powiedził mu "chłopcze nie rób tego" po czym pojechał do domu 😉 i o czym ja mam z nim rozmawiac. Boksami też się ciężko zamienic bo nikt nie chce. Na szczęście jeszcze 2-3 tygodnie i teletubisie mówią papa, jedziemy do innej stajni 🙂
[quote author=Proti link=topic=1975.msg329394#msg329394 date=1252098053]
Ani razu nie widziałam tego pana bez cygara w ustach. Ma praktycznie cały czas.
o dziwo moje konie uwielbiają zapach cygara
[/quote]
Mój chyba też, bo to jedyny jak dotąd kowal przy którym Hegon stał jak aniołek.
Przez Was śniło mi się dzisiaj, że paliłam papierosy, gdzieś koło słomy i spaliłam całą stajnię 😲 😲 🤔wirek:
🙁kurcze dzięki za taki sen.
Ja jestem palaczem od...... uuu a może wiecej ale nigdy nie palę przy, na i obok konia. To moim zdaniem sprzeczne z ideą (kon natura) nigdy tez nie palę w obrębie stajni, stodoły poprostu boję się pozaru i tyle.
Wychodzi mi to tylko na zdrowie, nic się nikomu nie stanie jak te pare godzin nie będzie palił. I to mówię ja palcz z ponad 20 letnim starzem palacza. Da się wytrzymac, ba człowiek przy konikach nawet zapomina ,że jest palaczem.
U mnie w stajni jeśli o palenie chodzi jest masakra! "Stajenni" i tak zwany "zarządca" palą sobie gdzie chcą i nie obchodzi ich zdrowie koni. Częstym widokiem jest stajenny z papieroskiem ścielący w boksach ❗ I nie raz i nie dwa widziałam już pety w różnych dziwnych miejscach jak np.: miejsca przy koniowiązach, korytarze w stajni, padoki, ujeżdżalnie 😵 Ja już nie mam siły do tych ludzi
Aaaa, oczywiście, u nas w stajni też są takie zjawiska że sweeet panienki chcą zaszpanować i sobie palą na koniu.
Aaaa, oczywiście, u nas w stajni też są takie zjawiska że sweeet panienki chcą zaszpanować i sobie palą na koniu.
ja tez tak sobie lubię szpanować...i siedzę sobie u mojego konia w boksie i razem sobie blanty jaramy,coby się przed treningiem wyluzować...wiesz,jaka wtedy jazda jest fajna? 😎
generalnie,z papierosem w ustach czuję się dorosła i profi 🏇
Wiecie co.... ja nic nie mówię, ale.... ten papieros w stajni mi po prostu pasuje jak nic 😁. Tzn nie gdzieś w okolicach składowiska słomy, siana i innych łatwopalnych rzeczy, ale jak czasami puszczałam konia po jeździe bez siodła, żeby sobie połaził i odpoczął przy pięknym, porannym słoneczku w zaciszu ujeżdżalni, to po prostu nie umiałam nie usiąść i nie zapalić oddając się takiemu "chilloutowi" 😁 Teraz z tym walczę, bo palić przestałam 😅 ale w okolicach ujeżdżalni mnie ciągnie. 😵
ja tez uwazam, ze palenie w okolicy koni, nie jest n iczym zlym. oczywiscie nie pale w stajni jako takiej, kolo siana, slomy itp. u mnie wogole jest zakaz palenie 2 metry od stajni. ale na koniu, czy na ujezdzalni... czemu nie 😉
mój trener bez paczki fajek nie zbliża się do konia...jest takim frustratem i życiowym nieudaczniekiem,że tylko papierosy trzymają go przy życiu 🙂
Swego czasu również bardzo dużo paliłam i robiłam to również jadąc na koniu w teren, bądź z niego wracając, a po przejechaniu konkursu na zawodach to musiał być obowiązkowy dymek, po każdym treningu również... Po prostu czułam niepohamowana chęć na papierosa...
Mój trener również pali i mi to nie przeszkadza, wszędzie same zakazy, na ulicy nie wolno, w kawiarni nie wolno w samochodzie nie wolno, to gdzie Ci palacze maja sobie zapalić tego papierosa ❓
Ja już nie palę od 5 lat, ale rozumiem co czują nałogowi palacze...
Oczywistym jest, że stajnia jest święta i tam nie wolno, ale na maneżu, hali, bądź gdziekolwiek, gdzie nie zagraża to proszę bardzo, niech palą ich zdrowie...
owszem ich zdrowie, ale zazwyczaj dym leci dalej na osoby które nie chcą czuć dymu!
owszem ich zdrowie, ale zazwyczaj dym leci dalej na osoby które nie chcą czuć dymu!
Masz rację, często tak jest, ale również nie można wiecznie wszystkim wszystkiego zabraniać...
Jeżeli już ktoś pali te papierosy, to nie róbmy z igły widły, miło jest jak palacze myślą o tych co nie palą i starają się unikać bezpośredniego kontaktu z taka osobą, aby dym papierosowy na nią nie leciał, ale nie da się wszystkich uszczęśliwić, zawsze się znajdzie jakiś nie zadowolony po jednej jak i po drugiej stronie...
Powinniśmy się szanować na wzajem i starać się unikać tego typu konfliktów, najważniejsze jest bezpieczeństwo w stajni i bezpośrednio wokół niej. Fajnym rozwiązaniem, już w wielu stajniach jest odpowiednie miejsce dla osób palących i na pewno dużo bezpieczne.
"Najlepsze" jest ja dla mnie palenie na małej hali i prowadzenie jazd dzieciom 10-12 lat... Po prostu obezwładniające... 🤦
Palenie w wyznaczonym pomieszczeniu (byle nie w takich ilościach że jest szaro i każdy kto wejdzie od razu śmierdzi dymem :icon_rolleyes🙂 , przed stajnią czy na ujeżdzalni mi zbytnio nie przeszkadza
na hali jak ma się "samotny" trening też ujdzie (chociaż osobiście uważam palenie na koniu czy podczas zajmownaia się nim za zachowanie najzwyczajniej nieeleganckie i tyle. Ale wiadomo, nie każdy musi być elegancki :hihi🙂
Ale jak jest większa liczba osób to już niekoniecznie, zwłaszcza jak wyżej napisano - hala mała a jeżdzą dzieci
owszem ich zdrowie, ale zazwyczaj dym leci dalej na osoby które nie chcą czuć dymu!
to samo można powiedzieć o spalinach samochodów, nadmiernie wyperfumowanych panienkach...czy coś co mnie doprowadza do szału, czyli wysokotonowych emitowanych w dużej ilości decybeli komunikatach werbalnych domorosłych jeźdźców...i forma i treść takich okrzyków jest mniej komfortowa niż odór nawet najbardziej śmierdzącego bąka nie mówiąc już o aromatycznym zapachu mojego camela.
Wrotki spróbuj ludziom zabronić jeździć samochodami - nie wykonalne . Przyzwyczailiśmy się . A z papierosami można walczyć . I trzeba , bo wiadomo że ludziom nie pasuje , nie muszą tolerować i mogą walczyć by palacze ich nie zatruwali . Palaczy , żeby nie było też po części rozumiem - nałóg i gdzieś wypalić tego papierosa muszą . Ale paleniu w STAJNI mówię NIE ❗
Wyperfumowanych nadmiernie panienek i domorosłych jeźdźców którzy w taki a nie inny sposób wyrażają swoje zdanie i komunikaty też nie trawię 😉
na szczęście jest tak ,że stajnie to prywatne interesy skoro papierosy to taka śmiertelna zabawa to dlaczego sami właściciele nie sprawiają że na ich terenie jest całkowity zakaz palenia?....powiedzmy że to taka by była strefa bez dymu?
...czy nie dlatego ,ze wtedy pensjonaty były by puste?
czy to wina palaczy ,że są poszukiwanymi klientami?...przecież każdy na swoim terenie może zabronić palenia...z tym że wtedy palacz zabierze się tam,gdzie właściciel będzie mu pozwalał się truć.
jak komuś śmierdzi mój Camel to niech zrobi swoja stajnię gdzie palić nie będzie można, wtedy mnie tam nie będzie...ale i moich treningów, a są jednak tacy co je dosyć cenią.
Ale ja nie mówię generalnie o terenie stajni jako ośrodka . O stajni - budynku , jedynej przebieralni , paszarni , stodole - miejscach gdzie jest zagrożenie pożarowe , bądź gdzie nie palący nie mają szans być odizolowani od palących . A jak ktoś pali w hali , na ujeżdżalni , na koniu i nie wydmuchuje perfidnie na innych dymu i pozostali to tolerują - ok , sprawa tej osoby .
możesz byc spokojna...nie chodzi mi o przymusowe inhalacje dla niepalących...
ale z drugiej stron,y każdy mój znajomy musiał dokonać kalkulacji, bo ja zwyczajnie pale od zawsze i wolę poświecić znajomość niż nałóg...i każdy kto mnie zna to wie.
Ech, przez Was mam ochotę iść do nocnego po paczkę fajek... A od tygodnia tylko na e-petku jadę:/
Jak paliłam jeszcze, to nie miało dla mnie znaczenia, czy ktoś jest w pobliżu - paliłam na lonżowniku, na hali, na placu, kolo pastwisk, ale nigdy nie paliłam w boksie, przy sianie/słomie, zawsze sprawdzałam, czy mój papieros nie wywoła pożaru. Jeżeli była taka możliwość - nie paliłam, jeżeli była - nie próbowałam sprawdzić, czy się da wywołać pożar paląc w tym miejscu.
no to idę na ganek spalić wielbłąda za Ciebie 🥂
A ja wypiję za Ciebie toast szampanem i pociągnę e-szluga o smaku Camela (jakoś mi się lepiej zrobiło :kwiatek: )
A fajke wodną możesz palić? To nie uzależnia 😉 Jak będziesz mieć to wolne i wpadniesz to możemy wypalić 😎
Mi nie przeszkadza jak ktoś pali na hali, na placu, na koniu - nie jest to dla mnei jakieś szczególnie eleganckie jak ktoś pali na koniu, ale nieelegancka jest też np jazda w adidasach a mi sie pare razy zdarzyło tak wsiąść. To prywatna sprawa kazdego czy pali czy nie i jak wygląda na koniu. Jak ktoś pali na powietrzu czy na hali to przecież nie zatruwa innych, wkoło jest wystarczająco dużo świeżego powietrza. Zresztą fajki raczej nie śmierdzą bardziej, niż np siki konia.
Ale paleniu koło słomy i siana mówię stanowczo nie. I nie lubię małych zadymionych pomieszczeń - ale raczej w stajni takich nie ma, no chyba że palacze się zbiorą w siodlarni, ale raczej nie spotkałam sie z takimi obyczajami wśród koniarzy.
branka, ale sziszy sobie np w galerii handlowej nie zapalę ; )
Zawsze możesz wyjechać do Turcji, tam palą to wszędzie 😎
Sory za offa
Miałam okropny dylemat - palić, nie palić? No w samej stajni - nigdy (chyba, że w wydzielonej "kanciapie"😉.
Starałam się nie prowadzić jazd paląc - ale do czasu, kilka godzin ciągiem bez papierosa przerastało mnie 😡.
Teraz e-papieros rozwiązał wszystkie problemy 💃 Od wrześnie nie palę "analogów" 💃
I mogę sobie nawet na sianku siedzieć i inhalować podłą nikotynę (low :hihi🙂 💃
A gdy trzeba pomóc przy rzędzie np. - natychmiast "dymek" może zniknąć w kieszeni 💃
Już od roku " jadę " na e-papierosie , wywołując tym spore zaskoczenie wśród niezorientowanych. 😁