kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

vissenna   Turecki niewolnik
08 marca 2010 20:09
Chmmm.. Nie wiem co miało dać to pseudo rozluźnienie ( bo chyba temu służyły zgięcia szyi?) skoro i tak na skokach koń zaciągnięty w ryju skacze na sztywno.

Poza tym  🙇 za wędzidło z wąsami, bo inaczej już by panienka koniowi wędzidło przeciągnęła za pysk.  🤦
przecież napisałam jak byk, że odnoszę się do celowości wyginania a nie do interpretacji filmiku.  🙄
vissenna   Turecki niewolnik
08 marca 2010 20:12
_kate ja absolutnie nie do Ciebie piję. Po prostu pisałyśmy posty w tym samym czasie 😀
darolga   L'amore è cieco
08 marca 2010 20:12
olinekx - padłam... hahaha...  😁
ok,  🙂 sorki
wyginanie głowy konia służy gimnastyce i rozluźnieniu, wbrew pozorom szyja jest bardzo ważna. Trzeba dbać by nie była napięta, lepszy baskil, lepsze lądowanie itp, a przez to lepszy skok. Jednak zdecydowanie lepszym rozluźnieniem jest puszczenie wodzy i pozwolenie by koń wyciągnął mocno szyję, a łydka napycha konia na wędzidło.
Ale o co chodzi, nabijacie się ze mnie? Chciałam pomóc...
olinekx, masz może fotki jak to robisz? lepiej zrozumiem jak zobaczę.
Burza, szczypiorek taki świeży i delikatny...
Też prosiłabym o fotki poglądowe. Mogłabyś pokazać jak to ma być? Z góry dziękuję
epk, toteż nie zrywam a pielęgnuję 😁
A ja bym chciała opis ten łydki napychającej na wędzidło, co ona napycha? brzuch, uszy?
Skądże znowu, nikt się z Ciebie nie nabija. Pomagaj jak tylko możesz. Spokojnie.
vissenna   Turecki niewolnik
08 marca 2010 20:22
O rany! Szyję tez trzeba zginać?  🤔
Jutro spróbuję... Jak silnie ciągnięcie swoje koniki by się wygięły?
Z chęcią zobaczę te zdjęcia...
darolga   L'amore è cieco
08 marca 2010 20:22
A ja poproszę filmik, jeśli masz. Byłoby super.
I wszystko po kolei co i jak.

I szersze wytłumaczenie co ta Pani z filmu robi źle.

Z góry dziękuję  :kwiatek:
rewir, ty jak zawsze nic nie rozumiesz. Łydka wędzidło napycha, nigdy nogą wędzidła nie napychałaś, to jak ty jeździsz? No prosze, no..
nie mam, ale jeszcze raz: 1) pracujemy na kole, wew łydka dociska konia,  zew. przyłożona w kierunku zadu. Koń od łydki ucieka. Zew. łydka spycha zad do środka, wew, część piersiową wypycha na zew. Jeszcze tylko głowa. Wodza zew na kontakcie, ZAWSZE!!!, wew skręca tylko jednym palcem - czwartym, pod nim jest wodza, delikatne impulsy.
Burza, proszę Cię. Nie każdy jeździ tak dobrze jak Ty. Daj zrozumieć.
olinekx, ty musisz chyba trenerem być, nie? Dajesz lekcje?
darolga   L'amore è cieco
08 marca 2010 20:24
olinekx - a jak zmieniam kierunek to co mam zrobić? Zgłupiałam teraz. Boję się, że psuję swojego konia. Jeżdżę bez trenera 🙁
I już wiem, o co chodzi - mój koń nie chce uciekać od łydki 🙁
CuLuLa, nie no sory wiesz, ale tak wypominać, naprawdę...

epk, ale może chociaż od wędzidla umie? 😀
vissenna   Turecki niewolnik
08 marca 2010 20:29
Darolga ty się boisz?!
Ty masz chociaż strój na zawody w sygnaturce... 🙁
nie mam, ale jeszcze raz: 1) pracujemy na kole, wew łydka dociska konia,  zew. przyłożona w kierunku zadu. Koń od łydki ucieka. Zew. łydka spycha zad do środka, wew, część piersiową wypycha na zew. Jeszcze tylko głowa. Wodza zew na kontakcie, ZAWSZE!!!, wew skręca tylko jednym palcem - czwartym, pod nim jest wodza, delikatne impulsy.

A jeśli mój koń nie ucieka, to co?
A ta część piersiowa to, że skręca się klatką piersiową?
Możesz mi to wyjaśnić bardziej?
Aha...niestety w jednej ręce nie mam czwartego palca. Co wtedy? Robię błąd jeśli to piąty palec skręca?
Dzięki za odpowiedź.
olinekx, po prostu daj sobie spokój. I tyle. Za jakiś czas im się znudzi.
słuchajcie jestem trenerem jeżeli ktoś będzie potrzebował pomocy to bardzo proszę pisać na pw, chętnie pomogę. Na forum chyba sobie tego nie życzycie.
darolga   L'amore è cieco
08 marca 2010 20:36
Której klasy?
Organizujesz konsultacje?
vissenna   Turecki niewolnik
08 marca 2010 20:37
O rany... a ja mam tak daleko do tego Szamocina...  😵
olinekx, ale co z tym napychaniem?

Burza, ale że wtedy musze nogami do pyska?
visenna, może z koniem można przyjechać
Moon   #kulistyzajebisty
08 marca 2010 20:40
co do filmiku wstawionego na poprzedniej stronie... Czy ktoś może mi powiedzieć, co ma na celu 'ćwiczenie' w pierwszej części (ok. 0:33) - Jeździec ciągnie wodze do góry, koń wyszarpuje w dół?  😲 🤔
Kolejne - 00:54 - Co to niby jest? Przypomina mi to nieudolne próby 'zbierania konissia' praktykowane w szkółkach przez bosskich rajtrów. Odstawionych przy tym łydek nawet nie chce mi się komentować...

A co do tych wygięć... Praktykuję, owszem, jednak zawsze stopniowo (nie na zasadzie "sru jedna, sru drugą wodzą"😉 zawsze bardziej zachęcając półparadami do wygięcia, odpuszczenia, niż do przysłowiowego przeciągania się.
Nie znam ogólnie szkoły d'orgeix'a, ale to co tu ktoś zapodał to... Wieje momentami herezją w moim odczuciu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się