Skutki wczesnego zajeżdżania koni a odpowiedzialność właścicieli.
I nikt mi nie powie że zajeżdzanie starszych koni jest trudniejsze jak mlodszych. Czasami zastanawiam sie czy nie powinno sie napisac na ten temat jakies pracy doktoranckiej ( tutaj kieruje swoja prosbe do hodowcow, weterynarzy i ludzi ktorzy wspolpracuja w tym temacie z uczelniami). Pomyslcie jak wiele konskich grzbietow moznaby bylo uchronic przed masakrą.
Ostatnio kiedy rozmawialam z kolega ( 15 lat starszym zresztą) na temat zajezdzania mojej panny byl w przeogromnym szoku ze zamierzam ja robic pod siodło konkretnie dopiero na jesien. Opusujac mu plan co do mojego konia stwierdzil ze jestem totalnym laikiem i wyrzadze sobie krzywde. No jasne sobie wyrzadze czy moze ochronie wlasnego konia przed nie odwracalnymi błedami zarówno w psychice jak i w układzie kostnym?
Przeciez to nie idzie rozmawiac z ludzmi, wytłumaczyć że dla mnie liczy sie dobro konia. Co mnie obchodzi że ktos zajezdzał 2 letniego folbluta i nic mu nie bylo...? a skad ta pewnosc ze za 4 lata nie bedzie? Nie mam sily tlumaczyc... modle sie o jakas pozycje ksiazkowa dostepna w ksiegarniach jak zwykle podreczniki czy encykopedie - ktora zrewolucjonizuje szkolenie gówniarzy. Marzy mi sie aby Unia Europejska wydała takie bezpłatne broszury dla wszystkich hodowcow, rolnikow, związkowców na temat konskich grzbietow, zajezdzania dzieciakow, jak wiele krzywdy wyrzadza sie koniowi wlasnie poprzez pospiech.... Moze to by cos dało?
Ale najgłupsze jest stwierdzenie z jakim sie spotkałam to- koń starszy to więcej problemów z zajezdzaniem.
No tak jak ktos nie potrafi albo robi to na siłe - to nei dziwota ze jest to trudne. W koncu kon jest juz duży ;] Szkoda ze w tym temacie ludzie nie zaczynaja od siebie - jakie bledy popelniaja. Bo wiele ludzi, szkoleniowcow potrafi .... pracowac z koniem nawet kiedy on konczy 10 lat i zrobic go na cacuszko. Bez bólu i krzywdy. Ale nie... kazdy pozjadał rozumy.. ehh skzoda słów.
zima gratuluje konika... teraz mna spokojnie mozesz sobie zrobic konika swoich marzen.
I nikt mi nie powie że zajeżdzanie starszych koni jest trudniejsze jak mlodszych.
a ile koni zajeździłaś ?...i w jakim były wieku?
zabeczka17, tylko, że naprawdę - zajeżdżanie starszych, w sensie: w pełni dorosłych koni, które całe życie obijały się na pastwiskach, jest trudniejsze.
Bo wiele ludzi, szkoleniowcow potrafi .... pracowac z koniem nawet kiedy on konczy 10 lat i zrobic go na cacuszko. Bez bólu i krzywdy. Ale nie... kazdy pozjadał rozumy.. ehh skzoda słów.
Bardzo wiele ludzi, szkoleniowców, potrafi również pracować z koniem, kiedy on skończy 3 lata, zrobić go na cacuszko, bez bólu i krzywdy. Ba, potrafi tak dobrze wytrenować konia, że jest on w stanie dożyć w dobrym zdrowiu naprawdę sędziwego wieku.
Poza tym - jest ogólnodostępna [przynajmniej ja ją na allegro widzę co rusz] książeczka, którą napisał weterynarz, a która jest wręcz apelem tego weterynarza do ludzi i traktuje właśnie o tym, co mówisz. Książka nazywa się "Gdyby konie mogły krzyczeć" i tłumaczy pewne zjawiska w taki sposób, że inteligentny człowiek nawet jeśli nie jest weterynarzem, zrozumie w pełni o co temu człowiekowi chodzi. Nie jest wprawdzie gruba, wyjaśnia pewne zjawiska pokrótce, ale warto ją przeczytać.
Tyle, że ów człowiek mówi cały czas o nieprawidłowym treningu młodych koni, nie podając konkretnego wieku. O to się tutaj rozchodzi. Niewytrenowany koń nawet jeśli jest zajeżdżony w wieku lat 10 będzie tak samo "podatny" na obciążenia wywołane pracą pod siodłem jak niewytrenowany 4-latek z tą tylko różnicą, że temu pierwszemu wszystko skostniało i może być bardziej dyskutujący z człowiekiem podczas szkolenia.
Trzeba dawkować koniowi obciążenia, zajeżdżanie w wieku lat 6 nic nie da, jeśli ten koń od razu zostanie wysłany do ciężkich treningów [w końcu dorosły i skosniały, nie? 😉 ], jeśli nie da mu się czasu na przygotowanie własnego ciała do takiej pracy pod siodłem i jeśli nie będzie miał prowadzonego szkolenia uwzględniającego jego fizyczne i psychiczne możliwości.
Prościej nie umiem. 😉
Wcale nie mam pewności, czy rozpoczęcie ujeżdżania konia w wieku 5-6 lat, czyli gdy jego organizm jest w zasadzie w pełni rozwinięty jest bezpieczniejsze, niż w wieku 3. Rozwijające się jeszcze kości, ścięgna i mięśnie pod wpływem zwiększonego obciążenia(oczywiście w granicach rozsądku) stają się mocniejsze i zdolne do zwiększonych wysiłków. Gdy rozwój jest już zakończony to taki efekt występuje już w znacznie mniejszym stopniu. Z tego co wiem nie istnieją żadne dowody na mniejszą urazowość u koni trenowanych późno.(nie mówię o treningu koni wyścigowych branych w bardzo młodym wieku)
Sankaritarina zamówiłam sobie własnie tą polecaną przez ciebie książkę ;] dzięki ;]
Jasne masz racje z tym treningiem który poprawnie przeprowadzony powyżej 3 roku zycia słuzy jako podstawa budulcowa i psychiczna późniejszej pracy w siodle. Tyle że mi konkretnie chodzi o konie 2 letnie które sa masowo zajeżdżane na zasadzie- aaa folbluty chodza pod siodłem juz w wieku 20 miesięcy, jak mają 2 lata idą na tor, to co się takiego może stać mojemu koniowui. I o tą świadomość -jak bardzo mozna skrzywdzić zwierze - mi chodzi
.
Mam kilka osób które twierdza że moja kobyła jako 3,5 letni koń nie będzie wogóle nadawała się pod siodło. Bo to za późno. Milknę i nawet nei chcę słuchac tych rewelacji. Mój koń i do mnie nalezy jego bezpieczeństwo. A pierwsze kroki na lonzy w pasie czekają nas dopiero na wiosne, w lecie kilka chwil odsapnięcia, a na jesień zakładamy siodło.
Co do tych koni które są starsze i nigdy nie były szkolone, to pracuję teraz z takim, ma ponad 10 lat, jest to kobyła która była przeznaczona tylko na źrebaki, w tej chwili nowa właścicielka chce by koń nadawał się na przejażdżki w teren. I muszę powiedzieć, że wolę pracować z niesfornym dwulatkiem niż takim koniem(chodzi i o pracę z ziemi, bo na razie tym się zajmuję, jako że koń ani nóg za bardzo nie daje, ani nie wie co to lonża, ani sie cofnąć nie chce... taka trochę kobyła-czołg 😎 I oczywiście daje się szkolić, każdy koń w każdym wieku sie daje szkolić, ale u niej to idzie po prostu wolniej, taki koń w tym wieku ma już swoje przyzwyczajenia które ciężko skorygować. I jest spora różnica między koniem 3-4 letnik który jest zajeżdzany, ale umie już pewne rzeczy, czy to chodzi na lonży czy jest nauczony stac przy zabiegach pielęgnacyjnych, weterynaryjnych itp a takim koniem co ma więcej jak 10 lat i nie umie dosłownie nic poza chodzeniem na uwiązie i dawaniem sie wyczyścić.
bardzo dużo zależy od sposobu odchowu konia. Dwulatek, który był dobrze żywiony i spędzał większość czasu na obszernym pastwisku a dodatkowo miał trochę wymuszonego ruchu, na jesień ( czyli w wieku 2 lat i6-8 miesięcy ) może być gotowy do podjeżdżania, a zapasiony lub niedożywiony 3-4 latek, który ruchu miał za mało takiej samej pracy może nie wytrzymać. A widać to u hodowców i handlarzy, że konie na sprzedaż są często zapasione.
Tak, poczytałam i zastanawiam się nad moim koniem.
Gdy go poznałam miał ponad 2,5 lat (arab)
Właściciele, koniarze od 30lat, mają stajnię westernową i liczą sie w tym świadku.
Stajnia, na ponad 20 koni, rekreacyjno-pensjonatowa.
Konie cały dzień na olbrzymim wybiegu.
Zaczęto go zabierać na spacery, pod siodłem.
Jeździła na nim jedna osoba, właścicielka, bardzo lekka , malutka kowbojka, która zna się na rzeczy.
Najpierw, krótkie spacery, siodło kulbaka, głowa nisko, luźna wodza.
Później coraz dłuższe, najdłużej -godzina.
Gdy go kupiłam miał 3 lata, jeździłam na nim bardzo rzadko, max. 3 razy w tygodniu po godzinie, a czasami i rzadziej ,również nic od niego nie oczekiwałam, pracy na maneżu-prawie zero.
Mało tego , zanim na niego wsiadłam musiałam mieć odpowiednio niską wagę-na szczęcie nie miałam z tym kłopotu
Czekałam ,aż skończy 4 lata.
Jest 2010, jest już czterolatkiem, od dziś 🙄 zaczynam lekką pracę na maneżu.
Koń jest bardzo zrównoważony psychicznie, doskonale zachowuje się w terenie , jest przy tym bardzo odważny, mimo że to arabek.
Nie wiem, czy odbije się na nim to,że ,zbyt wcześnie zaczął, jedynie co mogłam zrobić, to przedłużyć mu dzieciństwo, lekka jazda na luźnej wodzy, spokój, żadnej pracy na ujeżdżalni, dalej go traktuje jak dziecko.
Jedno co jestem pewna,że nie ma sparzonej psychiki , i z tego się ciesze, bo miałam na to 100% wpływ.
Co dalej..no cóż, bałam się dlatego czytam to i owo.
Pytałam się różnych fachowców, twierdzili,że faktycznie koń miał szczęście w nieszczęściu ,że kupiono go właśnie prze tych ludzi i nie zdążył trafić do rekreacji.
do halo
a ile twój konik ma teraz lat?? i jak się czuje??
ok ale jak wy myślicie co ja mam teraz zerobić bo przeczytałam wszystkie waszw odp i nic tak nie pisze co ma z konime dalej robić i chce się dowiedziec ile może kosztować rtg konia nog??
[quote author=🙂haha🙂 link=topic=16459.msg506253#msg506253 date=1267548792]
ok ale jak wy myślicie co ja mam teraz zerobić bo przeczytałam wszystkie waszw odp i nic tak nie pisze co ma z konime dalej robić i chce się dowiedziec ile może kosztować rtg konia nog??
[/quote]
Jesteś obcokrajowcem?
To naucz sie pisac po polsku... 😵
zabeczka17,
Gdzie, jakie masowe zajeżdżanie? 😉 To co widać w ogłoszeniach o sprzedaży dwulatków to czasem bujdy na resorach, gdzie słowo "zajeżdżony" = miał raz na sobie siodło, człowieka i nie uciekł. Musiałabyś zerknąć każdemu jednemu do stajni by zobaczyć co też on tak naprawdę z koniem robi. Nic nie jest czarne i białe.
Niestety - świata nie zbawisz. Jest, wbrew pozorom, bardzo wiele możliwości by "się uświadomić". Jeździectwo nie jest zamkniętą kastą, wręcz przeciwnie - staje się coraz bardziej popularne. Na kanałach sportowych lecą zawody, powstaje coraz to więcej stajni i wiele ludzi interesuje się tym tematem [co jest jednocześnie i plusem - większe możliwości rozwoju, i minusem - więcej debili też się tym interesuje]. Owszem, warto rozmawiać z "nieuświadomionymi" 😉 podrzucać jakieś książki, a będąc trenerem/instruktorem/okupantem stołka w PZJ - robić konferencje różnego typu i tak dalej, udostępnić masom informacje, ale.... do niektórych, zakutych łbów nic nie dojdzie.🙁 Możesz człowiekowi wykładać łopatologicznie, a on i tak po takim gadaniu wstanie, wsiądzie na konia i znowu go zleje, bo "głupi koń". Jednak wydaje mi się, że takie "elementy" są w mniejszości, że jednak dominują ludzie, którzy myślą i że jest jakaś część ludzi, którzy chcą się doskonalić, dokształcać oraz są prawdziwymi miłośnikami koni.
[quote="🙂haha🙂"] ok ale jak wy myślicie co ja mam teraz zerobić [/quote]
Zrobić.
Możesz w tej chwili odejść od komputera i przysiąść nad książkami do języka polskiego. Jutro możesz wrócić do szkoły i pilnie się uczyć, żeby móc poprawnie pisać.
W następnej kolejności możesz konia komuś oddać [o ile ten koń naprawdę istnieje i nie mieszka w wirtualnej stajni]. Dziękuję za uwagę.
ojjjj uuuu raz się pomyliłam i już wielkie halo 🤔 🤔 🤔 🤔 😫 😫 😫 😫 🤔wirek: 🤔wirek: 🤔wirek:
[quote author=🙂haha🙂 link=topic=16459.msg506272#msg506272 date=1267549981]
yyy nie??/
[/quote]
To jesteś czy nie?
Czy mnie pytasz? /Takie zawijaski z kropką na dole to znaki zapytania /
na wwr bywali czasem obcokrajowcy piszący po polsku -stąd moje pytanie
Sankaritarina znam kilkanaście koni jak i ich włascicieli - gdzie konie miały jeźdzca na sobie w wieku dwóch lat. Z ręką na sercu z kilkoma miałam styczność. ( w opiece a nie w jeździe). Boli mnie fakt że ja nic tak naprawdę nie moge nic zrobic bo właścicielami koni sa dobrzy znajomi.Niestety nie interesuja się komputerami, a swoim środowiskiem. Sa to tkz. stare wygi.
W moim środowisku jest to normalne wsiadac na konia w tym wieku. Jak narazie puki co tylko ja się wstrzymuję z zajeżdżaniem mojej która kończy 2 i pół. I możecie mi wierzyć lub nie budzi to niemałe kontrowersje.
Dlatego zastanawia mnei co mogę zrobić na przyszłość aby DELIKATNIE uświadomić wiarę że koń pod jeźdzca musi mieć ukończone 3 lata, sprawdzone stawy, trzeszczki, grzbiet i dopiero wtedy możemy z nim odpowiednio popracowac. Jeden plus to książka którą mi poleciłas. Akurat zbliża się rocznnica ślubu znajomych koniarzy. Maja pod opieką 16 koni w tym i źrebole. Może uda mi się tak sugestywnie i delikatnie dotrzec do nich.
To powiedz, ze sobie nie kupilas konia do jazdy.
Potem zawsze mozesz zmienic zdanie. I nic nikomu do tego.
Ja sobie nie wyobrazam, zeby mi ktos mowil kiedy mam co robic z moim koniem. A juz na pewno nie kiedy mam go zajezdzac.
Kaprioleczka, to Ty chyba mało widziałaś 😎
Averis - na pewno nie widzialam wszystkiego 😎
Kaprioleczka, zazdroszczę, ja dość często słyszę, że powinnam brać już mojego konia do roboty. Ale dawno przestałam się tym przejmować.
Z konferencji Marka Todda we Wrocławiu.Pytanie:Kiedy zaczyna pan pracę z młodym koniem? "Zaczynam pracę z końmi ,które mają 2 lata.Najpierw bardzo lekko np. 1 miesiąc treningu potem 4 miesiące przerwy.4-5 latek pracuje 3 max.4 razy w tygodniu.Czas treningu 20-60min.(bez początkowego i końcowego stępa),stęp w karuzeli lub spacer w terenie." Kiedy zaczyna pan skakać? "Jak najwcześniej,koń musi nabrać rutyny nim zacznie starty i bardzo dużo pracy na drągach." Co pan sądzi o skokach w korytarzu przed zajeżdżeniem? "Bardzo dobry sposób na nabranie przez konia niezbędnej wprawy bez obciążenia ciężarem jezdzca.Dobrze przygotowuje organizm do przyszłej pracy." Co jest najważniejsze w pracy z młodymi końmi? "Koń musi lubić trenować-ma być nie za trudno i nie nudno.Nie można wywierać presji,nie można się śpieszyć!" Facet robi konie,żeby jezdzić na nich ciężkie konkursy WKKW przez wiele lat,więc chyba by się zorientował gdyby jego trening koniom szkodził?
Averis wiem o czym mówisz, ja już od roku słyszę że powinnam już na swojego wsiadać i że jak pojeżdżę 2/3 razy w tygodniu to nic mu nie będzie a później będzie za silny 🤔
Na szczęście już ma 3 lata i powoli biorę się za robotę i mam nadzieje że takie "porady" się skończą
somebody, u mnie jest jednak trochę inaczej, bo Kary ma 3 lata, ale pod siodło idzie jako czterolatek. I to jest dla niektórych problem 😎
Ja swojego teraz tylko lekko podjeżdże potem idzie na pastwiska i też zacznie tak na prawdę pracować jako 4 letni. Ale według niektórych powinien już od 2 latka chodzić, skakać i nie wiadomo co jeszcze. 😎
skąd ja to znam 🙄 robre rady które można o d...potłuc 😵
zabeczka17, ja mam wrazenie, ze ty jakas krucjate prowadzisz...
może mu coś być i do jakiego wieku mam go odstawić?
[quote author=🙂haha🙂 link=topic=16459.msg506795#msg506795 date=1267563105]
może mu coś być i do jakiego wieku mam go odstawić?
[/quote]
Rozbrajające.