Sprawy sercowe...
rtk- nie wiem, czy o to Ci chodzi ale ja miałam coś takiego, że żyłam nami, związkiem i ogólnie tak, jak piszesz. I nagle pyk,zaczęły mi się rodzić dziwne myśli, że chyba tlyko ja tak do tego podchodzę, tak mega poważnie, że przecież to się wszystko skończy. I tak, to było doładnie tak, jakby świat się zawalił.
rtk ja długo wierzyłam w swój związek,(był całym moim życiem) że da się go uratować a tak naprawdę zamiast ratować związek powinnam ratować siebie teraz to wiem choć wtedy było mi ciężko...Sytuacja naprawdę była nie ciekawa. Uratował mnie ślub przyjaciółki, bo uwierzyłam, ze życie może wyglądać lepiej i podjęłam najlepsza decyzje w życiu...Pół roku zajęło mi doprowadzenie się do stanu używalności...
Czasami każdy musi się wygadać ehhh
wszystkie zakochane voltopiry "świetują"??
a fuj 😉
Szepcik gdzie jestes 😀 ?? 😉
Tutaj 😉
ja tylko dostałam smsowe buziaki 😉
a ja dostałam walentynki od przyjaciółki i siostry 😎
mm..super świętuje hip hip hurra :emot4:
To jak dziewczyny mam rozkręcać interes 'WRÓŻKA DANIEL' ❓ 😀 Obiecałem dać każdej kwiatka której nie przyda się jakoś przepowiednia :kwiatek: Tylko nie wykorzystywać tego bo dzisiaj już wręczyłem jeden, prawdziwy bukiet, ślicznych kwiatów dla D 😍
Daniel a wyobraź sobie, że po części to nawet się da tą Twoją przepowiednię dopasować do real life 😎
Szepcik- znalazł się ktoś fajny? 👀
Moje czary moje teksty 😀 GOŹDZIK KONICZYNA WALENTYNKOWA NOWINA! 💘 Już wiem!
Pani Baran- Super dzień! Nareszcie będziesz mogła się cieszyć wspólnymi chwilami z ukochanym. Ważne żebyście znaleźli dla siebie chwile samotności a żadni ludzie tego dnia Wam nie przeszkodzą. Tego dnia wyjdzie na Twoje! 😀
[
HA! naturalnie jak parę dni temu przeczytałam, zupełnie przypadkiem, tą wróżbę -> tylko się smutno uśmiechnęłam bo byłam pewna, że nie ma zadnych szans na jej spełnienie...
a jednak! o dziwo mieliśmy mnostwo czasu tylko dla siebie, a wieczorem nawet pojechaliśmy we wspólny teren!
niesmaowite!
Nie, nikt nowy, to tylko star wielbiciel 😉 pan B., który zawsze jak ma problemu "u siebie" to lubi pogadać 😉
Ktoś w stylu 'Jest mi smutno - pogadaj. Jak mi dobrze - spadaj'? 😉
Hmm, nie zawsze spadaj - jak jest mi dobrze 😉 ale na pewno bądź - jak jest źle 😉
szepcik, mam takiego samego - może ich zapoznamy ze sobą? 😁 😁 😁
Mój jest mega przystojny, a w dodatku mądry - dlatego ja się z niego nabijać nie będę 😎
szepcikwięc było chociaż troche pozytywnie :kwiatek:
PS:tamten avatar był lepszy 😁
Ja nie pamiętam poprzedniego 😵
A to Ty jesteś na nim?
A gdzie tam, wszystkie moje avatary są z netu 😎
Ja też już nie pamiętam poprzedniego 😁
twoj poprzedni to reka miedzy posladkami, ze tak to ujme 😁
A to nie były jakieś ponętne pośladki w kusej bieliźnie 😎?
No to może... zapewniam was, będą jeszcze inne fajne 😉
Muszę Wam powiedzieć, że wczorajsze walentynki to był jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu 😍 😍 😍 To, co wymyślił P.... ach 🙂 zrealizował moje ciche marzenie 🙂 🙂 🙂 i jak tu go nie kochać? 😍
A ja nie miałam walentynek 🙁
Ja teoretycznie też nie, ale ,,Mój`` przyleciał from Spain do mnie, w przeddzień walęwtynków.
Generalnie nie tęsknię, ale jak się wie, że on mieszka tam, Ja tu...
To się milusio robi jak sobie przylatuje tylko po to żeby pobyć, dać kwiatka i porozmawiać... 💃
Moje Walentynki też były lipne.Zaczęły się bardzo "miło",bo razem pojechaliśmy na egzamin z zarządzania:/Potem razem posiedzieliśmy i się pomizialiśmy a wieczorem poszliśmy na "Jaskiniowca".Pocieszam się tylko tym,że facet na co dzień teraz się stara i dostawałam też prezenty bez okazji,więc brak fajerwerków w Walentynki ostatecznie mogę darować😉
A ja nie miałam walentynek 🙁
ja tam mam codziennie walentynki 🙂
Mi nie chodziło o prezent, ale o jakiś niecodzienny gest? Coś pysznego? A tu nic 🙁 jeszcze czepianie się.
ja miałam walentynki kilkudniowe:P w czwartek L przyjechał do Krakowa, posiedzieliśmy tam do niedzieli rano, w niedziele przyjechalismy do rodzinnego Sącza na msze w intencji babci, później pojechaliśmy z moim tatą i siostrami do zaprzyjaźnionej stadniny i pomogliśmy mojemu tacie wybrać klaczkę AQH (którą jutro przywozimy😀), później do domu i sobie pooglądaliśmy Madagascar2🙂 czyli same walentynki bez szału, ale w sumie my też walentynki mamy codziennie i codziennie jest bosko więc nie marudze:P i kwiatucha dostałam - róże o długości chyba metra😀 ehh wiecie co? kocham, jestem kochana, wszystko się układa i to zupełnie naturalnie... wszystkim Wam tego życzę:*
Czy jakaś kobitka/dziewczynka rozumie facetów? Bo ja niestety nie rozumie dlaczego się tak kleją do mnie?
To chyba lepiej, że się kleją niż jakby w ogóle się nie interesowali. No chyba, że się kleją tylko w jednym cela, to ja bym się raczej zastanowiła dlaczego.
Monny- wolałabym dostać bilet niż kwiatka, który zaraz zwiędnie. A bilet to okazja na fajne wyjście. Chociaż ja co prawda też dostałam kwiatka 😉 No i zapłacono za mnie i wczoraj i dzisiaj 🙂