Sprawy sercowe...

Jeśli chodzi o przyjaźń damsko męską to przychylam sie do swierdzenia jednej mojej znajomej, która wyznała że " jej najlepszym przyjacielem jest facet , który jest gejem."

A wracając do deski, to tak samo się ją podnosi jak i opuszcza.
rider1,  tylko o ile podnoszenie jest normą, o tyle opuszczanie dla niektórych osobników męskich chyba stanowi problem. I chyba na masową skalę, bo walczyłam o to z ojcem, a teraz walczę z P.

Ja tam w przyjaźnie damsko-męskie wierzę. Warunek jest 1- 0 chemii.
mery- trzymam za słowo !  😉

co prawda bede jechac na wesele... ale odezwe sie, moze cos sie wykombinuje 😀 !
Mi chdzi o to że jeżeli facet może podnieśc , to dlaczego ktos inny (kobita) nie może opóścić.

Ale , żeby tylko takie byly problemy....
Gillian   four letter word
03 lutego 2010 10:32
bera7, a w zasadzie czemu aż tak Ci to przeszkadza? 😉
Deska samoopadajaca rozwiazuje pewne problemy.
Tak samo bidet, kto by nie chcial siedziec z tylkiem w cieple, zwlaszcza rano/w nocy  😉
bera7, a w zasadzie czemu aż tak Ci to przeszkadza? 😉

nie dziwie sie berze. u mnie w domu zarowno tata jak i brat deske opuszczaja !! i jak przyjdzie jakis meski gosc, ktory tego nie robi, to az wkurza...  🙄
Idąc tym tropem skoro ja mogę brudzić kubki to ktoś inny (facet) może je myć?

Gillian bo jak idę w nocy do WC zaspana to ląduję tyłkiem na zimnej muszli  😤. 

Jasne, że takie problemy to niby pikuś. Ale jak przypomnę sobie mojego ojca (bałaganiarz) i moją mamę (pedantkę) i ich wieczne spory i skarpetki to wiem, że drobiazgi są czasem jak tykająca bomba. A przecież dużo łatwiej walczyć z tymi drobiazgami niż z tymi dużymi problemami.

Zresztą wiem, że w pewnych kwestiach na zmiany nie mam co liczyć.
Ja czasem jak idę zaspana do kibla w nocy, a nie raz z zamkniętymi oczami to zdarza mi się klapnąć tyłkiem na zamkniętą deskę - bo mój mąż zamyka za sobą 😉
Muffinka,  lepsza chyba zamknięta klapa jak otwarta muszla i wpadasz w nią 😉
Hihi, być może ale ja często lecę do kibla już "na granicy wytrzymałości" - mam obawy czy zdążę ją otworzyć 😎
spoko spoko jestem nie uciekłem😀 wlasnie niedawno wstalem 😀
No więc zacznijmy od tej deski :P - ja np opuszczam ją po sobie , to kwestia przyzwyczajnia ja jestem nauczony tak zeby ja po sobie opuscic i tyle.Mysle ze nawet facet ktory tego nie robi to nie jest do skreślenia wkoncu to drobiazg w porównaniu do tego co spotyka nas na codzien 🙂 HA ale mam cos lepszego znam Panie które nie opuszczaja deski po sobie, i co u kogo to wyglada gorzej ? Pana czy Pani ?

Co do przyjazni mesko-damskiej to zazwyczaj konczy sie tak ze powstaje cos wiecej,oczywiscie sa wyjatki ze jest to tylko i wylacznie prawdziwa przyjazn ale raczej zadko spotykane.Sam mam tak ze jak poznaje kobiete i zaczyna mi sie podobac jej charakter itd to wtedy niestety ale zaczynam sie zakochiwac, a jakie tego konsekwencje sa wiadomo ...
Avalon oczywiście, że deska to nie powód by przesądzać o "być albo nie być" w związku. Ale staram się od kilku miesięcy zmienić nawyk pewnego jegomościa i póki co mi sie nie udało.

Ja mam przyjaciela od LO. Jest dla mnie kimś, kto zawsze da dobrą radę, "kopnie" w tyłek. Traktuję go jak brata, którego nie mam.
Ja takie zachowania jak : nie opuszczanie klapy, nie zamykanie drzwi za sobą, nie zasuwanie krzesła po sobie, nie chowanie brudnych naczyń do zlewu, rozwalanie po pokoju brudnych skarpet i bielizny i tak w nieskończoność uważam, za przejaw braku dobrego wychowania i zwykłej kultury 😉 I może nie jest to coś przesądzające o być albo nie być ale mimo, że to drobiazgi to składają się na ogólną kulturę.
Muffinka,  lepsza chyba zamknięta klapa jak otwarta muszla i wpadasz w nią 😉

Potwierdzam  😁
Monny   bez odbioru .
03 lutego 2010 11:27
Kurde dobrze, że ja nie mam tego problemu  😜
Nie patrze na klape bo sama jej nie opuszczam  😡
Aż wstyd się przyznać, ale tyle razy w pośpiechu usiadłam na zamknietej (w nocy szczególnie ]:->😉, że nie lubie zamkniętej 😀
Ale ja jestem roztrzepana.
I mieszkam jeszcze z rodzicami.
Daniela Ty chyba na samych ideałów trafiasz 😉

A z tą deską to macie racje - właśnie wypróbowałam 😎 hihi. Faktycznie "milej" klapnąć na zamkniętą.
wiadomo nie ma osob idealnych, ale racja ze takie rzeczy troche denerwuja,nawet ja to mowie FACET 😀
Ale z doswiadczenia wiem ze jezeli zalezy na kims to niestety potrafie przyjac wiele negatywnych przyzwyczajen i wad...
Muffinka - No cóż niestety ideałów nie ma i trzeba edukować w niektórych kwestiach 😉
W zasadzie to dopiero D zachowuje sie jak facet 😉
Wiem, że ideałów nie ma. Niestety 😉
Mój mąż też mnie w niektórych sprawach wkurza (bałaganiarz z niego jest) ale kocham go takiego jaki jest 😉Zaakceptowałam niektóre z tych jego "przyzwyczajeń". Tylko z małą częścią walczę 😉
tak czytam o tym kiblu... i widze ze jednym chyba chodzi o klapę a drugim o deskę... trzeba by sprecyzować bo np ja nie widze potrzeby zamykania kibla na klape po kazdym wyjsciu a potem w sytuacji kryzysowej siadanie na zamknieta muszle:]
bo chyba o to chodzi w miłosci,żeby akceptowac partnera takim jakim jest ,własnie dla tego sie z nim jest
Olga ja walczę o deskę. Ale sama zamykam też klapę, choćby dlatego, że mam maleńką łazienkę i WC w jednym. I jakoś higieniczniej jest kiedy zamknięta.

Avalon pewnie, że niektóre drobiazgi można zaakceptować. Ale uważam, że w czasach kiedy większość kobiet pracuje zawodowo miło by było, gdyby mężczyźni ułatwiali im życie a ni dokładali obowiązków. Ja w tej kwestii narzekac nie mogę. Ale jak patrzę na moją mamę czy koleżanki... żal.

Powiem Wam, że kiedyś wiełam ojca na przetrzymanie. Mama wyjechała na około miesiąc. Zaparłam się, że będe sprzątać tylko po sobie i górę domu. Ojciec królował na dole. Po 2 tygodniach w pokojach była porozwieszana już chyba cała jego garderoba. Byłam twarda, a co. Ojciec zrobił imprezę. Zarposił koleżanki. Narobiłam mu obciachu, a ten nawet się nie pokapował 🙁. 3 dni sprzątałam przed powrotem mamy, ehh
Alez oczywiście dlatego pisze, że są to drobiazgi. Wiadomo, że nie oceniam kogoś tylko i wyłączenie patrząc na takie kwestie lub odrazu kogoś skreslam za to, że nie zamyka deski...no ludzie  😁 Każdemu przecież zdarza się nabałaganić i nie sprzatnąć lub cos w ten deseń 😉 Sama obrastam w kubki po herbacie gdy sie uczę np  😁 Chodziło mi raczej o takie ewidentne przejawy wkurzającego bałaganiarstwa związanego z syfem jak właśnie brudne skarpety czy zaschnięte talerze bo spaghetti czy inne pudełka po serkach obrastające w pleśń. No dla mnie to już jest przesada np 😉 I nie jestem pedantką bo np balagan na biurku zupełnie mnie nie rusza. Co nie wyklucza sie z tym, że lubię estetykę 🙂

Co do nieszczęsnej klapy/deski. Nie opuszczonej deski nie toleruje po prostu brzydko to wygląda. Nie opuszczona klapa to już kwestia indywidualna - ja lubie opuszczoną bo mam ładną np i uważam to za higieniczne ale nie dziwi mnie to, że nie którzy jej tez nigdy nie zamykają 😉
Monny   bez odbioru .
03 lutego 2010 11:53
Olga, dobra uwaga 😀
Mi chodziło o klape 😉
dempsey   fiat voluntas Tua
03 lutego 2010 11:57
Powiem Wam, że kiedyś wiełam ojca na przetrzymanie. Mama wyjechała na około miesiąc. Zaparłam się, że będe sprzątać tylko po sobie i górę domu. Ojciec królował na dole. Po 2 tygodniach w pokojach była porozwieszana już chyba cała jego garderoba. Byłam twarda, a co. Ojciec zrobił imprezę. Zarposił koleżanki. Narobiłam mu obciachu, a ten nawet się nie pokapował 🙁. 3 dni sprzątałam przed powrotem mamy, ehh

eh ja na przetrzymanie juz drugi rok biore. z tym ze meza.
osobny pokoj do pracy, trzymania swoich rzeczy i czasem spania. ja tam nie wchodze, bo przewaznie sie drzwi nie da otworzyc  😵
nie moglabym tak zyc. dziwie sie nawet ze daje zyc OBOK tego..
A ja nie rozumiem tego całego szumu o tą klapę 😉 Szczerze mówiąc, jak przeczytałam wątek to zaczęłam się zastanawiać, czy opuszczam czy też nie, bo dla mnie jest to tak nieistotne, że nawet tego faktu nie rejestruje 😁 Sprawdziłam i zazwyczaj opuszczam. Ale czy mój facet opuszcza? NIE WIEM 😵 Bo nie zwracam na to uwagi. Jak jest otwarta i mi porzeszkadza to zamykam. Kwestia 2-3 sekund. Takie to zabawne trochę 😉 I moim zdaniem porównywanie opuszczonej deski do rozrzuconych skarpetek czy ogólnego bałaganiarstwa to lekka przesada 😉
Uff, ulżyłam sobie 😁

edit: przeczytałam posta Olgi i chyba zaczynam rozumieć całą aferę 😀 Jeśli chodzi o deskę (część na której się siada) to nie wyobrażam sobie, żeby moj facet jej nie opuszczał!! A jeśli chodzi o klapę (część przykrywającą deskę 😉 ) to mi to tito. Niech sobie będzie nawet i otwarta 😉
cieciorka   kocioł bałkański
03 lutego 2010 11:58
Ja czasem jak idę zaspana do kibla w nocy, a nie raz z zamkniętymi oczami to zdarza mi się klapnąć tyłkiem na zamkniętą deskę - bo mój mąż zamyka za sobą 😉

znam przypadki, że pociemaku idąc siadało się na kolana.. 🙄
[quote author=Muffinka link=topic=148.msg469713#msg469713 date=1265193749]
Ja czasem jak idę zaspana do kibla w nocy, a nie raz z zamkniętymi oczami to zdarza mi się klapnąć tyłkiem na zamkniętą deskę - bo mój mąż zamyka za sobą 😉

znam przypadki, że pociemaku idąc siadało się na kolana.. 🙄
[/quote]

EEE to jeszcze nic. Mi się udało kiedyś w hotelu w Katowicach w nocy, po ciemku ( a zaznaczam ,że spałem sote) iść do łazienki ( a srasznie było ciśnienie) i jak zamknąłem drzwi , otworzyłem oczy to się okazało ,że wyszedłem na korytarz. Nic by nie było w tym ciekawego tyle  , że drzwi otwierały się tylko od środka , albo kluczem, a ten też był w środku....

No i miałem kilka problemów. Nie chcecie wiedzieć jak je rozwiązałem 🙂
[quote author=cieciorka link=topic=148.msg469811#msg469811 date=1265198325]
[quote author=Muffinka link=topic=148.msg469713#msg469713 date=1265193749]
Ja czasem jak idę zaspana do kibla w nocy, a nie raz z zamkniętymi oczami to zdarza mi się klapnąć tyłkiem na zamkniętą deskę - bo mój mąż zamyka za sobą 😉

znam przypadki, że pociemaku idąc siadało się na kolana.. 🙄
[/quote]



EEE to jeszcze nic. Mi się udało kiedyś w hotelu w Katowicach w nocy, po ciemku ( a zaznaczam ,że spałem sote) iść do łazienki ( a srasznie było ciśnienie) i jak zamknąłem drzwi , otworzyłem oczy to się okazało ,że wyszedłem na korytarz. Nic by nie było w tym ciekawego tyle  , że drzwi otwierały się tylko od środka , albo kluczem, a ten też był w środku....

No i miałem kilka problemów. Nie chcecie wiedzieć jak je rozwiązałem 🙂
[/quote]

A ja wiem wiem 😂 😂 😂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się