Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

dempsey   fiat voluntas Tua
31 stycznia 2010 22:14
hej marysia550, witamy Cię z córą 🙂

Argento cudowna dwójka ciemnookich ślicznotek 🙂
mam prawie identyczną różnicę (dwa lata i jeden miesiąc). i jak do tej pory mogę potwierdzić- jest super. bawią się razem całkiem sporo, większe nie zabiera mniejszemu jego zabawek ponad miarę (a przynajmniej na prośbę szybko oddaje), dosyć niewinne próby stosowania przemocy fizycznej w postaci np. pchania nogą były ale mineły i na razie  na szczęście nie wracają. dzieci są do siebie bardzo przywiązane, małemu wyraźnie poprawia się humor gdy starsza wraca z przedszkola, wprost promienieje i piszczy. oczu od swego guru nie odrywa. a starsza przytula go, i aż się dziwię, że jest taka opiekuńcza i stonowana w tym wieku.
a od kiedy jedna pani przedszkolanka dość niemądrze zażartowała, że mały zostaje z nią w przedszkolu, to co kilka dni jest zaznaczane "To mój brat i nie oddam"

pewnie kryzysy jeszcze przed nami i różnie może być, ale na razie - lodzio-miodzio!
aha - najtrudniej było mi oczywiście przez pierwsze dwa, trzy miesiące. więc jeśli teraz nie jest źle, Argento, to potem będzie jeszcze lepiej 🙂

Ktoś Ty też marzysz cichutko o dwóch córeczkach? hm?  😎 😎

a co do ubranek.. cóż, chłopięce przekazuję bratowej, akurat jest tam niejaki Mieszko trzy miesiące młodszy od Julka. a dziewczęce składam...po co sprzedawać.. 😎 kto tam może wiedzieć co będzie za rok (czy tam za dwa lata)

cisawa, biedaki...
a co to i skąd to się przypętało takie kłopoty?
trzymajcie się ciepło!
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
31 stycznia 2010 22:15
Ktoś - moja bratowa pozbywa się ciuchów i nieużywanych zabawek dając je mnie 🙂 Może ktoś w twojej rodzinie spodziewa się lub będzie się spodziewał dziecka i chętnie przyjmie "sprzęt" dziecięcy? Allegro to też dobry pomysł.
Jakiej firmy masz laktator i ręczny czy elektryczny?
Cierp1enie - jak tam?
aketter - rewelacyjne uczucie jak się obserwuje taką małą fasoleczkę 😀
cisawa - trzymajcie się
Argento - śliczne te Twoje córy 🙂 Jesteś kolejną osobą, która uważa, że dwa lata różnicy między dziećmi to ideał. My też tak planujemy 🙂
hanoverka - Ktoś i Dworcika dobrze prawią - zwykła najlepsza.

Z nakładkami bywa różnie, koleżanka rodziła we wrześniu i do teraz używa nakładek, bo jej synek nie chce ssać inaczej, po prostu nie umie.

Mój syn ma ostatnio manie na punkcie klaskania. "Czworaczkuje" po domu i co chwilę klaszcze. Najlepsze, że najczęściej sam sobie jak mu się coś uda 😀 wejdzie na łóżko - klaszcze, otworzy jakieś pudełko - klaszcze, pokaże jaki jest duży - klaszcze 😀
No i oczywiście [url=http://picasaweb.google.com/KalinaiMichal/Styczen02#5433028220044707970]kombinator[/url] z niego nieziemski  👀


dempsey   fiat voluntas Tua
31 stycznia 2010 22:18
Horciakowa super film 🙂
eh dzieciaki po prostu całą swą osobą mówią "Aaale ten świat jest pasjonujący!!"
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
31 stycznia 2010 22:26
Dzięki 🙂 Wcześniej stały tam jeszcze dwa takie czerwone pojemniki, ale zanim zaczęłam nagrywać to juz je wyciągnął 🙂 A przez to walenie cały parkiet mamy w piękne półkola :/ wiec "zabawka" została zarekwirowana i tym razem lepiej schowana  😁
A moja ma ospę - myślałam, ze uczulenie, więc troszkę sprawę zlekceważyłam, byłam w miedzyczasie w kinie, na basenie... po 3 dniach poszłam do lekarza z tekstem na ustach :Znowu ja coś wysypało... (ponieważ pierwszy w życiu raz wysypkę uczuleniową miała w grudniu i ja wówczas myślałam, ze to ospa). A doktorka: A nie, tym razem to ospa.
Więc nie dość, ze dwa tygodnie w teraz w przedszkolu nie była , bo ferie (żeby tam w przedszkolu nie gadały, że wyrodna matka nauczycielka w domu siedzi, a dziecko nam podsyła) to teraz jeszcze tydzień przed nami. Iga już umiera z nudów bez koleżanek a jeszcze teraz żadnego wyjścia z nią z domu. Masakra.
A chociaż ferie będe miała tydzień dłuższe.
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
31 stycznia 2010 22:54
u nas to z godziny na godzinę postąpiło. Poszła spać z lekką chrypką, a po godzinie już tak świszczała i się dusiła, że nie było opcji innej niż tylko dziecko na ręce i do szpitala. Chcieli ją zostawić, no ale jakoś się udało. Inhalacje z pulmicortu, zastrzyk domięśniowy na rozkurczenie, i jakieś tam jeszcze pomocnicze rzeczy.
Pierwsze koty za płoty.
cisawa- przechodziłyśmy przez to samo... tylko 3 dni w szpitalu trzeba było zostać. Mówią, ze lubi się nawracać- u nas nigdy w tym stopniu.
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
31 stycznia 2010 23:38
Współczuje wszystkim "krtaniowcom" i ich rodzicom! Ja tez mialam z tym problemy. Mnie dopadlo w wieku trzech lat. Ataki pojawialy sie srednio 2-3 razy w roku. Zwiazane byly z kilkudniowa hospitalizacja za kazdym razem. Przeszlo mi dopiero ok 12 roku zycia, kiedy zaczelam dojrzewac ( jakos po pojawieniu sie pierwszej meisiaczki). U mnie bylo to jeszcze na tle alergicznym. Baaardzo zle to wspominam...
dempsey   fiat voluntas Tua
31 stycznia 2010 23:41
okropne co piszecie.. współczuję  🤔
coś warto mieć w apteczce na takie "okazje"? czy po prostu zimna krew i telefon pod ręką?

edit: doczytałam w googlach i trochę więcej wiem (uff bez sensu się nakręcać jak nic się nie dzieje, ale z drugiej strony lepiej się chociaż teoretycznie przygotować. bo nocne duszności chyba każdego w panikę wprowadzą..)
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
01 lutego 2010 01:02
ona po porstu zdaje się, biegała z babcią po dworzu dosyć długo i chyba się śmiała i gadała dużo na mrozie, wiec możliwe, że od tego. Ja nie jestem z tych panikujących, ale to na prawdę wyglądało nieciekawie. Dobrze, ze szwagierka jest pielęgniarką na dziecięcym oddziale i od razu do niej telefon i powiedziała żeby natychmiast przyjechać, to moze da się uniknąć najgorszego.
Pani ordynator w zasadzie przywitała Anasię od razu i włąściwie dostała ten zastrzyk domięśniowy, żeby jej nei zatrzymywać w szpitalu. Ale trochę horroru było, nie ma co. I następny dzień był do niczego. Juz dzisiaj to jest cud miód.
Długo myślałam nad podaniem Antybiotyku, ale stwierdziłam, ze po prostu nei ma co jej męczyć. Po to w sumie sa, zeby z nich korzystać jak się przydarzy coś podbramkowego.
Gdyby to bylo coś lżejszego to z pewnością nurofen i wit c plus cyc by wystarczyły. Tak jak przy rota - dzięki temu, że na cycu, to oprócz mega śmierdzących pieluch była radosna i apetyt miała.
No nic, dzisiaj zrobilam jej na noc inhalacje, pulmicortem , fajny mam sprzęt wypożyczony ze szpitala taki nubilizator. Oczywiście Anastazja nei podizela mojego zachwytu.
No i dobrze, że szwagierka z zimną krwią podeszła do sprawy i jakoś tak , z doswiadczenia wiedząc co to i jak to się dzieje, uspokoiła wszystkich. Moja ciocia, któa tam była na miejscu też to miała oczy jak nie 5 ale 10 złotych i mówiła jak w transie. Wszyscy geenralnei postradali niemal zmysły, bo A jest jedynym malutkim dizeckiem w rodzinie, i w dodatku nigdy na nic nei choruje i wiecznie się śmieje.
Tera zjak o tym pomyślę, to sama się uśmiecham pod nosem, ale wtedy za ciekawie nie było.

Wszystkim życze samego zdrówka, kochane. Oby tylko takie i szybko mijające nas dotykały dolegliwości.
Jak czytam wasze posty o tych choróbskach to aż mnie ciarki przechodzą. Ależ mnie czeka wkrótce przeprawa 😲 Wszystkim mamom chorych pociech i samym pociechom życzę dużo zdrówka i ciepełka :kwiatek:

Ktoś, Dworcika, Horciakowa,  marysia550 z tą wanienką macie rację, wezmę zwyklą, bo te udziwnienia mogą tylko przeszkadzać w kąpieli i fakt ciężko dziecko dać na chwilę na brzuszek.

A ja nie mogę spać, drugi dzień brzuch mam jakiś dziwny, nie mogę w nocy zasnąć, bo nie mogę znaleźć odpowiedniej pozycji i co 3 godziny na siku 🤔  Całe 7 miesięcy przebiegałam w świetnej formie i tak myślałam, że na końcówce będzie gorzej, zostały dwa miesiące i zaczynam odczuwać ciężar brzuchowy i nawet humory mi się pojawiły 🤔wirek: Wszystko przez tą pogodę, siedzę cały czas w domu bo zimno, chciałabym wziąć psy na spacer dłuższy to nie mogę bo się znowu poślizgnę i przewrócę. Konia wywiozłam do leczenia 70 km ode mnie i też sama nie pojadę, bo ślisko i nikt mnie nie puści i widzę ją raz na dwa tygodnie. Zero samodzielności. Kiedy ja taka zosia samosia zawsze byłam, a teraz muszę być zdana na łaskę innych 🙁 Bzdurne te moje problemy, ale już mi lepiej po wylaniu żalów 😉
zuza   mój nałóg
01 lutego 2010 07:32
Cierp1enie jak tam ?
Laguna dzielna byłaś a Zosia śliczna  😅
aketter czekamy na wrażenia po USG
cisawa współczuję
Argento,  śliczne dziewczynki
I dopisuje sie do Argento i dempsey 2 latka to świetna różnica.Wydaje mi się,że im mniejsza tym gorzej na początku ale bardzo szybko przeradza się na korzyść.Wprawdzie karmienie piersią i pampersy przez prawie 5 lat mogą niektórych przerażać,ale ja wolałam mieć to "ciągiem".Bo teraz nie wyobrażam sobie do tego wracać  😉
Horciakowa nie kombinator - tylko świetnie sobie radzi  😉
marysia550 witaj.To wiem do kogo się zwrócić,jak złapie moje dziewczyny.Zdrówka życzę
Dempsey co do fotela to jest Akta Graco Duolgic - montowany na isofix i jest od 0 do 4 lat 😉
Bo tak sobie troszeczkę planuję  🙂 że jak Kazio z niego wyrośnie to będzie od razu dla drugiego bąbla. Bo ja tam twardo obstaję że 4-5 lat to jest dobra różnica między dziećmi  😎 hihi, męża to przekonało też.

Dempsey -  tylko mamy taki problem z tym fotelikiem że jest dosyć mocno pionowo ustawiony - a to dlatego że tylne kanapy w aucie mamy dosyć mocno pochyłe w stronę oparcia. Widzę że u ciebie a aucie jakby bardziej płaskie macie te kanapy... Zastanawiam się co by na to poradzić?  A poza tym Kaziowi się bardzo w fotelu dobrze jeździ, tak jak myślałam widzi chyba bawet więcej w tylnej szybie i po bokach poza tym jakoś mu przytulniej i może zabawkami rządzić 🙂

Marysia witaj 🙂


Ktoś - ubranka i buciki to za straszne grosze można sprzedać tylko, dużo lepiej jest z zabawkami i "osprzętem". Ja się teraz zastanawiam czy wystawiać "stary" fotelik, bo resztę oddaję w rodzinie. Ale np w zeszłym roku próbowałam sprzedać dwie pary super bucików - bartki i adidasy prawie nowe i nikt nie chciał nawet za 30 zł.. Jeszcze sprzedawałam kombinezon zimowy Cocodrillo i ten poszedł z kolei za 80% ceny  zakupu 🤔


Argento wiesz co  🤬 tyle ci powiem. Pisz co u Gabrysi 🙂


Cierpienie ty dalej tu  :kwiatek: no nic to jeszcze najwyżej 6 dni  :kwiatek: :kwiatek:


Nas ominęły jakoś w ciągu tych dwóch lat i wielkie biegunki i gorączki 40 stopni i rzygania itp. Co nie znaczy ze nie mamy innych problemów..
dziękuję za miłe przyjęcie  💃
hanoverka- no cóż koniec ciąży taki jest. Jeszcze jak sie w sumie nic nie robi ciężkiego to po czym tu w nocy odpoczywać. Dobra książka i wypoczywaj póki jeszcze możesz, bo potem mało tych chwil spokoju.
cisawa- nie wydaje mi się zeby krtań od biegania po dworze się tak załatwiła. To po prostu wirus obrzydliwy. Moja poszła spać zdrowa całkiem a o 23 miała taki szczekający kaszel, że od razu na nocny dyżur. I owszem miała później krtań chorą , bo krtań i gardło to jedyne choroby, które się jej czepiają, ale nigdy w tym stopniu, ot po prostu infekcje. I tak ja na dwa lata żłobka i dwa lata przedszkola trzyma się super.
dempsey- w takie okazje najlepiej:
jesli jest mróz (bezwietrznie, bezdeszczowo) ubrać dziecko i otworzyć szeroko okno
jeśli inne warunki- umieścić dziecko przed otwartą lodówką
No ja dalej nie wykluta, ale mam jakieś objawy od wczoraj więc może w nocy lub jutro  😁 🙂
Też tak mieliście, że mięśnie krocza was bolały aż nie można chodzić?
Miałam skurcze od wieczora do rana, ale nie regularne, no ale w końcu się pojawiły ponownie 🙂
Dziś do lekarza zobaczymy co powie
Cierp1enie, to już wkrótce 🏇
Jakoś tu dziś drętwo to wstawię trochę mojego dwuletniego kawalera.
Jejku kiedy on tak się zmienił, jest już niego taki duży, "oddzielny" i samodzielny chłopczyk, wygadany, przytulasty i mądry  😍









taki chory dwulatek: 😉




Kurcze ilość zdjęć robionych dziecku maleje wprost proporcjonalnie do jego wieku. Kiedyś miałam mnóstwo z jednego miesiąca, teraz głównie przy jakiś okazjach.. 😉
Jeszcze codziennie sobie obiecuję że nagram go jak gada i d..pa, a pewnie niedługo nie będzie to już takie zabawne.
Kurcze ilość zdjęć robionych dziecku maleje wprost proporcjonalnie do jego wieku. Kiedyś miałam mnóstwo z jednego miesiąca, teraz głównie przy jakiś okazjach.. 😉

nie dość, że ilość maleje wraz z wiekiem, to również wraz z kolejnymi pociechami 😉
moj najstarszy brat ma zdjec od groma! Szymon pół godziny, Szymon pół dnia, Szymon dzień, trzy i pięć. Później siostra Anka ma zdjęcie jak sie urodziła, później po tygodniu, miesiącu i roku. ja mam jeszcze mniej niz Anka, a moj najmłodszy brat znów ma dużo bo weszła kolorowa fotografia 😉 życie jest nie fair 😉

a Kazik super chlopak juz 🙂!
gwash - mały przystojniak rośnie  🙂

mój chrześniak też tak szybko wyrósł, trochę ponad rok temu trzymałam go takiego maciupkiego na chrzcie, a teraz juz taki duzy. Szybko ten czas zleciał

Świetne są te wasze maluchy
kermit   Horses horses everywhere ..
01 lutego 2010 14:29
GRatulacje Laguna - dzielna z Ciebie mamusia  :kwiatek:

Argento - no nieźle..długo długo Cie nie było a jak już wróciłaś to z niespodzianką wspaniałą

Gwash - fajna fura (łóżeczko)  😜
ushia - ciekawe z tymi nakładkami, byłam przekonana, że ułatwiają :-(

Czy ktoś zna sposób na zmniejszenie wrażliwości brodawek? Ja mam (i zawsze miałam) bardzo wrażliwe, "na spokojnie" mogłam je macać wyłącznie w wannie - z poślizgiem mydlanym. Boję się ust dziecka na brodawkach, tym bardziej, że teraz są jeszcze bardziej wrażliwe, a jak czytam o nawale pokarmowym to aż mi nogi miękną... Można piersi jakoś zahartować - już teraz?
BASZNIA   mleczna i deserowa
01 lutego 2010 17:22
precz z nakladkami na brodawki - slicznie oduczaja dziecko prawidlowego chwytania brodawki i jak tylko sie je zdejmie dziecko gryzie na nowo


swiete slowa, poza tym jak sie zdejmie nakladki to czasem w ogole jest strajk na golego cyca. lepiej zacisnac zeby, to nie trwa dlugo 2-3 dni.

Magdaleno, jesli bedziesz miala taki problem to oczywiscie nakladki sa po to zeby pomoc, ale w moich obserwacji wynika ze prawie niemozliwe jest przejscie z nich na normalne karmienie. I wbrew pozorom utrudniaja zycie, chociaz moze bolu oszczedzaja. Co do hartowania podobno nic nie dziala. Nawalu mozesz nie miec, ja urodzilam dwojke i nigdy nie mialam nawalu.
dempsey   fiat voluntas Tua
01 lutego 2010 18:51
marysia, dzięki. właśnie doczytałam że zimne powietrze obkurcza śluzówkę.  a potem to już jednak jakieś sterydy itp. brrr. biedne dzieciaki (i rodzice). życzę aby nie wracało!!


qwash wspaniałe zdjęcia i wspaniały chłopak! naprawdę przystojniak.

co do fotelika to hm, jak mogłam pomylić dwa tak różne? ale super że macie na isofix, to na pewno ułatwia. myśmy Acta od razu skreślili, właśnie z powodu isofixa, musieliśmy mieć na pasach. ale w Waszym noga też jest, o ile dobrze widzę?
nasz jest do 25 kg, czyli pewnie też do 4 lat. ale my będziemy musieli się szarpnąć na drugi już niedługo.. eh powinny być zniżki przy drugim i następnych, nie? 😉

co do ustawienia, nie wiem.. w zasadzie my montujemy tylko w volviaku tym naszym zabytkowym i mojej mamy peugocie 406. nie zauważyłam różnicy w nachyleniu. natomiast tam jest 4 -stopniowa regulacja pochylenia całego fotelika do tyłu. używamy tylko 1 i 4 stopnia, może właśnie 2 i 3 by się przydały do ewentualnego poziomowania w razie potrzeby. ale nie wiem jak jest w Acta.
wygląda super i na pewno Kaziowi będzie w nim wygodnie i bezpiecznie  :kwiatek:

Magdalena, nie sugeruj się wrazliwością brodawek w czasie ciąży. mnie np. po prostu bolały same z siebie, a już dotknąć to ujjj. zresztą właśnie charakterystyczny ból był dla mnie informacją że zaszłam w drugą ciążę. poznałam to od razu i test był tylko potwierdzeniem.
a sam ból jest wynikiem działania hormonów i nie ma przełożenia na to, jak się odczuwa po porodzie.
sumując: ten  ból sobie, a tamten sobie
(nie wiem czy pocieszyłam  :zemdlal🙂
ale to mija szybciutko! tylko trzeba z dzień pocierpieć i potem znika bezpowrotnie. a zahartować to nie wiem czym.. chyba obcęgami albo odkurzaczem. noworodek ma taką siłę w paszczy że szok.
Dempsey - jest noga, podtrzymuje fotelik od dołu.
Ustawień jest 3 w tym najbardziej pochyłe jest od 0 do 1 roku życia - taka typowa kołyska. Mogę tak Kaziowi ustawić do spania, tylko nie wiem gdzie wtedy nogasy wsadzi 😉 Chociaż jemu to zdaje się wcale nie przeszkadzać że ma nogi zgięte, robi z nimi różne rzeczy, zgina, prostuje i się mu podoba. Pewnie po mieście będzie jeździł na pionowo, a w dłuższe trasy w ustawieniu środkowym. Tak sobie jeszcze myślę czy tej kanapy nie można zmienić na inną 😉.

Magdalena racja, ten ból w ciąży to nie ten sam co po porodzie 🙂 Jakoś tak inaczej się robi po porodzie, hormony 😉
Też nie miałam nawału.

Kermit fura fajna i zawartość 😉
A Nadia śpi jeszcze w niemowlęcym?
ech, dziewczyny, to farciary-beznawałowe jesteście!

dempsey, a sam ból jest wynikiem działania hormonów i nie ma przełożenia na to, jak się odczuwa po porodzie.
sumując: ten  ból sobie, a tamten sobie
(nie wiem czy pocieszyłam  zemdlal)


tylko że mnie standardowo (przed ciążą) też bolały, tzn. na pewno były megawrażliwe i mogłam dotykać tylko "z poślizgiem" - np. z mydłem i wodą.

a z pocieszeniem, to a zahartować to nie wiem czym.. chyba obcęgami albo odkurzaczem. noworodek ma taką siłę w paszczy że szok.

dzięki, czuję się pocieszona  😂


podobno odkurzacz najlepszy 🙂
mi kiedyś o tym hartowaniu mówiła mama - po kąpieli wycierać sutki szorstkim ręcznikiem, a później posmarować kremem.

edit : ale jak wy tu mówicie o obcęgach i odkurzaczu to zamiast tego ręcznika może papier ścierny?  😉
ja myślę, że pumeks będzie najlepszym rozwiązaniem, najpierw pięty a potem sutki 😁 😁
nie no dziewczyny  😁  padam 🙂

może ze śmiechu zacznę rodzić  😀D
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się