Niedługo do LO(a może i nie...)

Nie wiem,czy to jest wyostrzenie zartu,bo rewirowe zarty sa na takim poziomie... Dodatkowo,nie maja nic wspolnego z tym o czym pisalam.

Dalsza dyskusja faktycznie,nie ma juz sensu.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 stycznia 2010 22:13
remendada, większość wzorów z fizyki pamiętam. A jeśli nie pamiętam, to potrafię je wyprowadzić. Wzory z podstawowej fizyki to banał. Z chemii raczej nie, to zawsze była dla mnie dość trudnym przedmiotem, choć ją kumałam. Z matmy większość wzorów też znam, tych z zakresu podstawowego.
Strzyga,tylko,jest takie pytanie,czy wyprowadzenie,tych wzorow jest Ci do czegos potrzebne?
Poza tym pamietasz je teraz(niecaly rok,od skonczenia szkoly),a kiedy bedziesz je miala swoim dzieciom,przekazac,to nie bylabym tego taka pewna  😉
Nie wiem,czy to jest wyostrzenie zartu,bo rewirowe zarty sa na takim poziomie...
na jakim są Twoje wywody, mega bzdurne, które mają dość nieudaną konkluzję.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 stycznia 2010 22:19
remendada, ja w LO nie miałam prawie w ogóle fizyki. Ale zakres LO zrobiłam w gim. bo chodziłam na korki. wiec było to jakieś 5 czy 6 lat temu.

optyka ( to też dział fizyki z LO) w fotografii - jak znalazł.

A co do mózgu i pamięci... to też biologia się kłania chyba trochę. Warto poczytać o porecesie pamięciowym i o tym, że człowiek nieodwracalnie nie zapomina =)

szepcik,przypomnial mi sie tekst pewnego wielokrotnego olimpijczyka Z FIZYKI i CHEMII(z V LO), ktory slyszac o maturze o tematach z polskiego powiedzial"A co to k*** jest Telimena?Kto by sie tym interesowal?"Zalosne.
Liceum jak wiemy jest jednym z najlepszych w Polsce,on chodzaca duma szkoly.
Tylko mam wrzazenie,ze jak nie wiesz,co jest w komorce nic sie nie stanie,jednak gdy nie wiesz,kiedy byl chrzest Polski,to juz gorzej.
Niestety u nas taka sama wage przykladaja do jednego i do drugiego,jak to pierwsze moze byc dodatkiem,to bez wiedzy z drugiego,zyc wstyd.

U was przykładają taką samą wagę do jednego i drugiego ale tylko dla tych "przeciętnych", dla olimpijczyków jak sama napisałaś już nie, wystarczy, że wiedzą swoje w jednej dziedzinie. I dlatego mam w poważaniu większość tych geniuszy z V LO  😎
Coś dyskusja zeszła najpierw na (w moim Odczuciu oczywiście) "przechwałki"(?) ocenami, a teraz dzieje się coś czego nie potrafię nazwac... Mam w każdym razie ochotę wypowiedziec się, co do postów z bodajże dwóch stron wcześniej, ale sobie tego oszczędzę ^^ .
W szkole uczą (lub przynajmniej powinni ) wielu zapewne przydatnych rzeczy, jednak jakoś nie wszystko widzi mi się byc potrzebnym zwłaszcza w przyszłości... a niektórych rzeczy naprawdę uczymy się chyba tylko po to, żeby jeżeli zostaniemy nauczycielami danego przedmiotu- innych tego uczyc ... i tak z pokolenia na pokolenie przechodzą informację potrzebne tylko do zostania nauczycielem  ;p

http://demotywatory.pl/320703/B-kwadrat-minus-cztery-ac
to tak podsumowując  😉
takich b2 -4ac nie uczymy się po to, żeby je zapamiętać...
rozwiązywanie zadań matematycznych to nie tylko kwestia wyniku
to uczy myślenia, rozwiązywania problemu, szerokiego spojrzenia na problem, logiki, wnioskowania i długo by można tak jeszcze wymieniać...
dlatego na spr z matematyki nie liczy się sam wynik, a całe 'jak do tego dojść' 😉
zawsze się z tego cieszyłam, bo potrafiłam dobrze wszystko rozwiązać, ale w ostatnim momencie coś poknocić w obliczeniach i wynik wychodził inny  😎
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
19 stycznia 2010 15:39
A ja nie trawie matmy i fizyki...dwa najgorsze dla mnie przedmioty.Bywa czasem taki temat zarówno w matmie jak i fizyce,który zrozumiem,ale np tylko u podstaw ,a im dalej brniemy w dany dział tym mniej umiem,więc suma sumarum i tak mam 1 choc jak wspomniałam nie zawsze. 😉
Z matma nigdy mi nie szło,a fizyki uczyli i uczą mnie sami pomyleńcy,więc hmm różnie bywa oj bardzo różnie.
Również uważam,że do pracy którą bede wykonywac nie będzie mi to potrzebne,a mowienie tutaj,ze nie wiem co bede robiła uważam za bzdure,bo jeżeli od dziecka nie trawie tych dwóch przedmiotów to wątpie żebym nagle dostała oświecenia i stwierdziła,że bede matematykiem czy fizykiem 🤔wirek:
Tak jak bush powiedziała czy któraś z dziewczyn ,decydujemy sie na LO czyli na nauczanie ogólne,więc siłą rzeczy musimy nauczyc sie chociaż minimum,aby miec zaliczone 😉 i taka jest prawda,wiec jezeli komus nie odpowiada to powinien sie przeniesc do zawodówki.
A co, planujesz studia filologiczne?
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
19 stycznia 2010 15:47
szepcik  chce miec średnie wykształcenie,a później to już tajemnica 😁 ale z racji tego,że wiem iż teraz "wypada" miec studia i lubie sie uczyc to może stosunki międzynarodowe,turystyka i rekreacja,zootechnika.Pożyjemy zobaczymy.Filologia też wchodzi w gre 😉
myślałam, że rypniesz jakieś zarządzanie lub socjologię, i będzie trzeba tłumaczyć, że na tych kierunkach matematyki jest dużo  😁
niekoniecznie "wypada" mieć studia - czasem wystarczy doświadczenie i tylko licencjat 😉
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
19 stycznia 2010 15:58
Hehe 😁 zarządzaniu itp mówimy stanowcze NIE  ❗
Z tego co się orientuje to,aby byc licencjatem obowiązują trzy letnie studia czyż nie? 🙂 Wydaje mi się,że tak i właśnie na takie trzy letnie chciałabym isc.
Swego czasu były licytacje z ojcem o szkołe,studia itp itd ale chyba zrozumiał,że to moje życie i pójde na taki kierunek na jaki chce i nie będą to żadne medycyny czy coś w tym kierunku.W ogóle to mówił,że jak pójde na prawo to będzie przychylny nawet zaocznym studiom i nawet będzie mi za nie płacił.
To śmieszne wręcz do czego są w stanie posunac się rodzice ,aby kosztem swoich dzieci zaspokoic swoje ambicje,ale to juz taka dygresja 😉
Kiedy właśnie zaoczne studia w połączeniu z praca to chyba najfajniejszy wybór, jaki może być 😉 ja nie miałam takiej możliwości, bo moje studia są zaoczne dopiero od tego roku :/
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
19 stycznia 2010 16:02
Ja w ogóle nie brałam pod uwage dziennych,bo nie zniosłabym codziennego jeżdżenia do szkoły,poza tym chciałabym miec swoje pieniądze itd więc zaoczne tylko i wyłącznie
Huhu dopiero teraz doszłam do tej całej dyskusji i... ale wy wszyscy genialni jesteście 😍

I jeszcze co do filozofii - w gimnazjum miałam, a teraz nie mam i baaardzo żałuję. Świetny przedmiot, nie rozumiem dlaczego nie jest obowiązkowy. Jedyne, co w liceum jest z filozofii, to nudne notatki dyktowane do zeszytu, których i tak nikt nie rozumie.
I jak Wyniki próbnych , macie już ?  ^^

u mnie z humana 30 pkt (nie pisząc rozprawki )
i z matematyczno-przyrodniczego 20pkt ;p
z języka jeszcze nie znam wyników ...
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
20 stycznia 2010 14:46
Fajrantone byly na 40pkt ?
human na 50
matematyczny na 45 ;p
[quote author=Fajrant^^ link=topic=195.msg449039#msg449039 date=1263998916]

matematyczny na 45 ;p
[/quote]

taa, przez głupie zadanie z fizyki ;p ja wyniki próbnych po feriach mieć powinnam  🙂
Graba.   je ne sais pas
20 stycznia 2010 16:32
Ja pewnie wyniki będę miała w okolicach kwietnia znajac moich nauczycieli. 😉
Wilejka   nie. na wiele sposobów !
22 stycznia 2010 09:32
Nie były mnie kilka dni a tu taaaaka dyskusja ^
U mnie jak u Graby., przynajmniej z matematycznego ;-)
Ja pewnie wyniki będę miała w okolicach kwietnia znajac moich nauczycieli. 😉


No, nasi obiecali, że przez ferie będą siedzieć nad naszymi testami i sprawdzać 😉  Ale jak tego w ferie nie zrobią to też sobie poczekamy pewnie do kwietnia  😎
Odświeżam 😉  Z matematyki 39/45 pkt i zadowolona nie jestem  😉  Z angielskiego 33/50 i patrząc na to, że angielskiego nie umiem nie jest źle. Nawet.

A Wy jak tam, były już wyniki?  🙂 Szkoły wybrane? Jakie plany na przyszłość?  🙂
patataj   tyle smaku - we fraku
02 lutego 2010 14:00
Szkoła jeszcze nie wybrana.
Plany na przyszłość jeszcze niesprecyzowane.

Wyniki mam na razie z matematyczno-przyrodniczego i angielskiego. Pierwszy 41 punktów na 45, a drugi... aż wstyd sie przyznać... 28 na 50... Z pierwszego jestem raczej zadowolona, chociaż położyłąm bardzo proste zadanie z biologii z tabelką o oddychaniu i geografię z liczeniem czasu, cjociaż to banalne. Z anglika porażka totalna, ale ja w ogóle noga z tego jestem ;/
u mnie wygląda do tak:
humanistyczny 45/50
matematyczny 40/45
angielski 45/50

szczerze, to jestem zaskoczona ilością punktów, myślałam, ze będzie mniej. nie wiem gdzie chcę iść ale ostatnio myślę o liceum, profil architektoniczno-informatyczny . 😉 a co  z tego wyjdzie, to nie wiem  😀
Graba.   je ne sais pas
02 lutego 2010 14:19
Ja miałam wyniki z matmy. I się załamałam. Zawsze pisałam w granicach 35-40, a dziś... 23. średnia klasy 21 pkt. Załamać się można.
Nigdy nie pomyślałam, że moja szkoła wymyśli aż tak trudne zadania.

Z humana nie wiem, ale liczę, że koło 40 będzie.
a angielski jutro będę wiedziała.

Ja myślę o biol-chemie. Zobaczę co z tego wyjdzie. Szkoły jeszcze nie mam wybranej, myślę nad kilkoma.

idę robić testy.  😵
teraz jestem z biol-chemie i jest trudno ( z chemii)... wielu rzeczy nie przerabialiśmy w gimnazjum- tam było więcej teori w LO same zadania, reakcje... pierwsza kartkówka-> 2... a gim. 5, zdarzały sie nawet 6, no ale nauczyciel jest wymagający i sprawdziany robi takie że jak zobaczyłam to wyglądłam mniej wiecej tak:  😲

ale pochodziłam trochę na korki, zzrozumiałam o co kaman i mam 4 na koniec

musisz się przyszykować, ze na poczatku będzie ciężko  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się