Młode Konie

adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
13 stycznia 2010 17:25
Ale czego się nie da zrozumieć?
Tego że chcę wykastrować konia?
Tego że niby bardzo doświadczeni z końmi ludzie, uczą mnie czegoś co tu wydaje się być absurdem?
Jak w takim razie mam się czegoś nauczyć, skoro każdy mówi inaczej. Jeżeli rozmawiam z PZHK mówie co powiedzieli, słyszę że mam ładną fantazje!
Kiedy mówie że posłuchałam aversis i chce kastrować konia jest żle.
Kiedy dzwonie do weta mówi że nie ma czasu a reszta że jest za zimno!
I to jest moja wina???? To ja tak mówie? Czy może staram się zbyt mocno nauczyć poprawnego obchodzenia z koniem? Za dużo słucham wszystkich co mi mówią, bo mają konie i wydawało by się że mają doświadczenie? Po czym przychodze tutaj żeby się poradić i słyszę że jestem niemal chora, bo nie potrafie się obchodzić z koniem. Chcę się nauczyć, ale każdy ma swoje do powiedzenia, co ja mam na to poradzić. To teraz mam sprzedać konia, bo się nie rozumie co ja robie? Bo nie mam wiedzy, doświadczenia. Jak mam się czegoś nauczyć. Jedynym wyjściem, jakie widzicie to jest nazwanie mnie (bezmózgiem) i namawianie na oddanie konia. Świetnie akurat nie spodziewałąm się że w stajni, w której go mam, nikt mi nie pomoże, albo powie coś co dla was jest kompletnym brakiem mózgu. Ja tego nie powiem bo nie wiem co jest już słuszne a co nie. Kiedy czytałam że tylko pas i podwójna lina jest dobra do lonżowania i jest najbardziej natutralnym sposobem na wyegzekwowanie prawidłowej postawy konia, powiedzieli że na jednej też będzie super tylko musi bez lonży chodzić w kółeczku żeby bez nacisku uregulował swój ruch. Może w końcu ktoś przestanie ktrytykować mnie za to co mówią inni. Bo widze że nic tu innego, ja wszystko rozumiem ale skoro każdy mówi inaczej to w co mam wierzyć? Próbuje się nauczyć, pytam o to co mówią mi w stajni pytam! A naskakuje na mnie większość osób że nie mam pojęcia co mówie, szukam tylko pokrycia w tych słowach, nie twierdze tego bo skąd, bądż chcę wiedzieć czy mam racje. Proszę spróbujcie trochę zrozumieć że chcę się nauczyć, wykorzystać wasze wskazówki, po to tu jestem. Ale nie wińcie mnie że słucham osób, które same też ukłądają konie i mają szkółkę. Skąd mam wiedzieć że to złe?  :kwiatek:
Ja rozumiem adrianna32,, pomijając że nie ma wiedzy a ma młodego ogiera to się stara, a ja wierzę, że ludzie z zewnątrz mogą jej bzdur nawtykać, żadne z was tego nie przeszło? Kiedy się nie ma wiedzy to 'łyka' się wszystko co mówią inni.
adrianna32,
No. W końcu jakiś post z pomysłem na treść.😉

Najpierw poradziłabym ci siąść i zastanowić się nad paroma kwestiami.... czyli: po co Ci tak naprawdę ten koń? Dlaczego? Co chcesz z niego mieć? Co chcesz zrobić? Gdzie widzisz siebie oraz tego konia za rok, dwa, a nawet trzy? Znajdź cel, określ go głośno. Skoro już patetycznie uratowałaś konia z rzeźni, to.... trzeba teraz coś z nim zrobić, prawda?
Z tego co nam tu spłodziłaś na forum to:
- masz 19 lat, syna i narzeczonego. Co oni na konia? Narzeczony, synek podejrzewam jeszcze nie wie o co cho... Nie przeszkadza to facetowi? Poza tym..... gdzie twój drugi koń? Kupiłaś tego fryza? Po co?
Od czegoś trzeba zacząć...
Nie słuchaj wszystkiego, co mówią ludzie.
Na sam początek musiałabyś się dowiedzieć w ogóle jakim zwierzęciem jest koń, co czuje, jak reaguje i dlaczego czasami tak trudno się z nim porozumieć. Naprawdę dobrym źródłem wiedzy są książki, prasa oraz trenerzy.... oraz własna obserwacja i... wyciąganie wniosków.
I kolejna sprawa.... Ok, faaaajnie, można uczyć się w zagranicznej szkole, można nie umieć nauczyć się języka polskiego, bo to naprawdę trudny język, ale.... można próbować przynajmniej tak formułować wypowiedzić, żeby były zrozumiałe, a przynajmniej - poukładane. No, niestety, tu nie można gestykulować, tu nie ma wyrazu twarzy - w internecie są tylko słowa, wyrazy, pisownia.... która musi być choć trochę zrozumiała dla innych użytkowników.
Możesz pytać, prosić, czytać, ale.... rób to w taki sposób, by ta druga strona zrozumiała o co pytasz.
Naprawdę cała osoba Adrianny32 jest dla mnie istnym fenomenem. Trudno uwierzyć w niektóre rewelacje.
Soryy za off topic - nie dochodza do Ciebie moje pw?
Daniela, no chyba dochodzą, na poprzedni nie odpisałam, bo nie widziałam, że coś przyszło, ale na ten teraz już odpisałam.
Ok juz wszystko gra  :kwiatek:
świruje mi ostatnio skrzynka stąd zaniepokojnieje 🙂
Adrianno, można w google wpisać Przychodnia dla koni Rzeczna i wyskoczą Ci namiary do Przychodni, nie do domu. Telefon komórkowy jest też w odpowiednim wątku na rewolcie. PAn Wojtek jest bardzo dobrym weterynarzem, ma w zespole jeszcze dwie panie weterynarz. Jest kochany, miły, mądry, wszystko Ci wytłumaczy. Bardzo szybko kastruje i na stojąco.
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
13 stycznia 2010 18:13
Już znalazłam dzięki.
adrianna32
Prosze  o jedno, na forum wypowiada się AVERIS, a nie AVERSIS

adrianna32 Ja nie rozumiem, czego Ty nie rozumiesz  🙂 Że nie ma systemu, który zalecałby osobom bez doświadczenia zajmowanie się młodymi końmi? Obojętnie:  klasyka czy natural?
Przykład: lonżowanie (albo round-pen). Ile byś książek nie przeczytała, ilu byś ludzi nie posłuchała - nie nauczy Cie to lonżowania! Lonżowania trzeba się nauczyć praktycznie. Lonżując. A próba uczenia się lonżowania na młodym koniu może się skończyć tragicznie. Młode konie nie nadają się do tego, żeby ktokolwiek czegokolwiek uczył się na nich od podstaw. Musisz konia dać komuś pod opiekę (może sama będziesz się uczyć "obok"😉. I pewnie będziesz musiała za szkolenie zapłacić. Jeśli ktoś oferuje, że wyszkoli Ciebie i konia razem - to nie jest odpowiedzialny.

A kon może ew. mieć źle/słabo skątowany staw skokowy  😎
A kon może ew. mieć źle/słabo skątowany staw skokowy  😎

tez o tym myslalam, ale jednak przekatna wydala mi sie dosc odlegla.
adrianna32 po prostu sie ogarnij. w to, ze ktos ci swoich madrosci nagadal to akurat wierze, co "miszcz" to teoria, typu izolownie koni z nalogami. ale dziewczyno zdaj sobie sprawe, ze wychowywanie mlodego konia, to jest duzo trudniejsze niz wychowywanie np dziecka, a napewno inne, bo od dziecdka jeszcze sie czegos dowiesz, albo cos wytlumaczysz. kon moze cie zabic!!! zdajesz sobie z tego sprawe?? na razie ma 1,5 roku, ale bedzie mial 3. wtedy bedzie mlodym, baaardzo silnym zwierzeciem. i od tego jak go wychowasz juz teraz zalezy, czy bedzie te sile wykorzystywal przeciwko tobie. bo dobze wychowany kon, nie moze nawet o tym pomyslec, nawet mu to nie przyjdzie do glowy, bo dlaczego mialoby? a zle wychowany bedzie sobie zdawal sprawe z tego, ze czlowieka mozna nie szanowac, mozna go kopnac, albo po prostu sobie z nim pojsc, co z tego ze wisi przyczepiony do tego sznurka... a wtedy... no wlasnie? co zrobisz wtedy?
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
13 stycznia 2010 18:55
Heh, powiem tak dzwoniłam do weta, powiedział że koń musi być lonżowany po kastracji, ja się tego nie podejme bo nie umiem. Zadzwoniłam do Edyty z pytaniem czy mi pomoże lonżować konia. Ręce mi opadły bo nie wiem co teraz, powiedziała że bez przesady musi się trochę ruszać, ale to zapewnia mu już sam padok, że bardziej chodziło wetowi o to gdyby stał tylko w boksie.  😕 No i co teraz? Ja tego nie wymyśliłam sęk w tym że wiem że żle mówi, a sama go nie będe lonżować.  😕 Obiecała że mi pomoże, gadałam zanim wzięłąm konia, tak ładnie pięknie.  🙇
To po co  brałaś tego konia jak nie umiesz go wylonżować??? Bo miał słodkiego pysia ???  Ręce opadają 🤦
Samo chodzenie po padoku to moze być za mało. Nie słuchaj. Potrzebny jest wymuszony ruch. Niestety. U nas młody się nauczył chodzić na lonzy własnie po kastrowaniu ale to zupełnie inna sytuacja, bo ten umiał juz na uwiązie spacerować jak miał 3 m-ce (bez matki i poza stajnią) i generalnie był wybitnie grzeczny. Kowal go werkował bez wiązania nawet na korytarzu. A nie masz tam miejsca, jakiegoś mniejszego wybiegu żeby go choc poganiać z jakimś starzym koniem, którego lubi? Żeby się młody nie stresował?? Że też nie potrafią Ci pomóc to szok. Wiesz, może innej stajni poszukaj?? Nie wierze, że w okolicy Malborka, Elbląga nie ma żadnej sensownej z fajnymi ludźmi. Pod Elblągiem sama znam jedną fajną. Ja mieszkam od Malborka tylko 100 km.
adrianna a czy swojego ogierka trzymasz "u siebie" czy w jakimś pensjonacie? (sorki, nie czytam wszystkich wątków, więc nie wiem)
Po kastracji powinnaś wymusić ruch, sam z siebie niekoniecznie może chcieć się ruszać w stępie i kłusie. Poza tym nie jest zalecane padokowanie konia w pierwszych dniach ze względu na to, że może się tarzać i zabrudzić rany. Potrzebny mu czysty i suchy boks i ... ruch. Masz jeszcze trochę czasu, aż wetowi świat się ociepli, postaraj się do tego czasu z kimś pouczyć konia chodzenia na uwiązie lub na lonży. Do tego nie jest Ci potrzebna umiejętność lonżowania, tu chodzi tylko o poganianie na lonży. Musisz tylko zachowac wielką ostrożność.
Co do zakupu konia...
Miałam do czynienia z końmi kilkanaście lat, ale nigdy wcześniej nie miałam konia na własność. Raz poniosło mnie trochę i sprzątnęłam komuś sprzed nosa moją kobyłę. Wracałam z mazur (tam ją kupiłam) i byłam przeszczęśliwa, a za razem przerażona... Myślałam sobie ... Kurna, co ja zrobiłam? Musze się teraz wszystkiego uczyć? Przecież nie dorosłam do posiadania wlasnego konia! (Nie dorosłam wiedzą a nie wiekiem 😉 ) i co ciekawe, przy wlasnym koniu uczyłam się o wiele szybciej mając własne problemy, niż przebywając i szlajając się przez lata po różnych stajniach.
Życzę Ci powodzenia w dzialaniach.
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
13 stycznia 2010 19:21
Cejloniara
Nie mam chwilowo samochodu, nie dam rady często tak jeżdzić kawał drogi.
Megane
Mam konia w pensjonacie, obiecywali mi pomóc, heh co do lonżowania (Poganiania) jak chcesz to podaj mi na pw swoje gg, udowodnie Ci jak mi pomagali lonżować.
Naprawdę się nie skusze, po ra drugi. 🤔
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 stycznia 2010 19:27
halo  no ale wybacz ja się nauczyłam lonzowania z książek od Monthego Robertsa JOin up i kombinowania z koniem metodą Karen R. ;] Nikt mi tego nie pokazywał.  :kwiatek: 😉Oczywiscie mowie tutaj o naturalnej pracy konia na  roud penie. To tego doszła później linka  - próby wdrażania szkolenia Karen. itp. itd. Fakt że te próby były bezbolesne trwały nie dłużej jak 5 min i praktycznie opierały się tylko na stepie. Dzisiaj po mału kombinujemy dalej , zaczyna nam nieźle już wychodzić. Niestety wszystko zostało przerwane przez  te śniegi  👿
Ale  przyznaję bez bicia -nim cokolwiek zaczęłam robić z koniem przecyztałam mase książek i rozdziałów temu poświęconych. Wybrałam najlepsza metodę po kilku miesiącach zaczytywania sie w różne  propozycje pracy z koniem.  Nie miałąm nic do stracenia ... albo klasyk ( który był mi dobrze znany) albo próba naturalu.

A dwa no nie ma tak że kupiłam konia i ufałam że ktoś doświadczony mi BANKOWO w tym pomoże. Zanim go kupiłam 2 lata siedziałam w stajni z innymi  osobnikami iwdrażałam sie  w środowisko.   Wiedziałam że sama równiez musze nauczyc się wiele bo moje niedoświadczneie może skrzywdzic konia.  Koń to przeogromna odpowiedzialnośc i jeśli sami nie zdobędziemy wiedzy to słono się możemy na innych rpzejechac.
Zgodze się że osoba która kompletnie się na tym nie zna nie powinna zabierac się za lonzowanie.  Powinna duzo czytac i obserwowac innych doświadczonych nim jakiegokolwiek konia weźmie w swe łapki.
adrianna32 no powiem tak ... jestes sama w tym co masz. Koleżanka cię olała i Twojego konia. Niestety musisz wyciagnąc  z tego naukę zyciową. Nigdy nei licz na innych a licz na siebie. Szkoda żeby koń na tym ucierpiał.
Wałaszek po kastracji musi chodzic .... padok to tylko relaks a jemu potrzebny jest ruch. Nie chce mi sie opisywac powikłan jakie moga nastąpić jeśli nie zadbasz o dobro konia po tym zabiegu. Kombinuj....szukaj pomocy bo sprawa jest neiciekawa
adrianna32 niestety, musisz teraz wziac sie do roboty. zacznij od tego, ze nauczysz konia chodzic na uwiazie. codziennie musisz z nim pracowac, az bedzie z toba normalnie chodzil i biegal. grzecznie, bez wyprzedzania i uciekania. nie wiem jaka msz kondycje, ale w ostatecznosci z koniem mozesz biegac.  jak juz sie ego nauczycie- kastruj!!
Adrianno, nie chodziłomi o to byś do mnie konia przywiozła. Ja sama jestem w pensjonacie. Ale znam troszke te strony i jakbyś chciała pogadać to też służę. Choć faktycznie trudno początkowo Cię się rozumiało, to staram się powierzchownie Cię nie oceniać. Rozumiem, że jesteś w bardzo trudnej dla sibeie sytuacji ale niestety bez pomocy doświadczonej osoby będzie Ci bardzo ciężko. Wydaje mi się, że masz tylko dwa możliwe rozsądne rozwiązania:
1. jeśli chcesz być cały czas przy koniu to znaleźć taki pensjonat, gdzie będą osoby zdolne pomóc Tobie i koniowi (jak on ma na imię??). Ucz się tam obserwując i trenuj na doświadczonych koniach pod okiem kogoś.
2. wyślij młodego na odchów do odpowiedniej stajni, gdzie zostanie też wykastrowany, jesli opcja 1 nie jest możliwa.
Czy w Malborku naprawdę nie ma nikogo znającego się na koniach?? Tak blikso Starogardu Gdańskiego??? Nie wiem, daj ogłoszenie do gazety, wynajmij kogoś kto będzie dojeżdżał. Przecież pisałaś, że kasa nie stanowi prolemu. (to już trzecie rozwiązanie, tak??)
Pańcia!! Cholera jasna, kto mi ukradł trawkę??!!



Podpowiesz mi, gdzie jej szukać?



Powiadasz, że do wiosny trawki nie będzie? To może masz coś w kieszeni?



Eeeeee... jak zwykle... nie ma przekupstwa na padoku, znów sie muszę sianem wypchać 🙁



Kurcze, patrze tak na Wasze rozrabiaki i takie fajne foty Wam w ruchu wychodzą, a mój młodzian taki "nieruchawy" 🙁
Ledwo mogę go jakoś popędzić do zdjęć...

Powiedzcie mi przy okazji proszę, jak robić zdjęcia na śniegu, aby nie były takie ciemne? Jak jest słońce, to jeszcze jest w miarę ok, ale jak slońca brak, to wychodzą takie gnioty jak poniżej (mam cyfrową lustrzankę)



trochę w nochal zimno, po tych śniegowych poszukiwaniach, - dobrze, że już 13-a  i za chwilkę będzie obiadek 🙂

super pomysl poganiac swiezo wykastrowanego konia 😂 zeby mu flaki wyszly(moj ojciec stracil tak konia)
Sorki, że wrzucam jeszcze jedno zdjęcie... tak trochę OT, ale przy okazji zdjęcie młodego w ruchu, udalo sie go zmusić  :kwiatek: jak za dużo fotek, to coś wyrzucę



do fotografów - to właśnie przyklad bardzo ciemnego konia na bialym tle, da się uniknąć takiego efektu w mroczny dzień?

super pomysl poganiac swiezo wykastrowanego konia 😂 zeby mu flaki wyszly(moj ojciec stracil tak konia)


hmmm... no może lepsze zakrzepy, zakażenie i ropa...  😉
... ale to oczywiście skrajne przypadki  🤔
poganianie na padoku a lonzowanie konia sie chyba roznie nie? 😉
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
13 stycznia 2010 20:18
Heh, no właśnie co osoba to inne zdanie.
Dobra w końcu dotarło do tej łepetynki, powiedzcie czy normalna stajnia, nie mówie o obecnej, zapewni mu odpowiednie dzieciństwo i pomoże mnie i konia czegoś nauczyć?  🤬
poganianie na padoku a lonzowanie konia sie chyba roznie nie? 😉

Hmmm... no tak, różni się, ale mi chodzilo o poganianie na lonży, a nie luzem.
Lonżowanie, tj. praca na lonży, to już pewna sztuka a adrianna tego nie potrafi.  Poganianie, czyli niech kon gania w kółko, - jesteśmy w stanie kontrolować prędkość jego chodzenia. Koń biega a nie pracuje.
Ja widzę  różnicę  😎
Heh, no właśnie co osoba to inne zdanie.
Weterynarz już się wypowiedział: konia po kastracji trzeba lonżować. Jego w tym wypadku słuchaj. Bo tak jest i ma rację.
Oczywiście chodzi o takie "podstawowe" lonżowanie (czasem ludzie na to mówią "oganianie konia na lonży"😉. Koń ma się poruszać po mniej więcej kole w zadanym chodzie (stęp, kłus), nie wyrywać, nie szaleć, rozumieć, czego od niego chcesz. Chodzi o zapewnienie kontrolowanego ruchu.
"Prawdziwe lonżowanie" to coś, czego i tak będziesz musiała się nauczyć, ale to potem, na to macie czas.

Dobra w końcu dotarło do tej łepetynki, powiedzcie czy normalna stajnia, nie mówie o obecnej, zapewni mu odpowiednie dzieciństwo i pomoże mnie i konia czegoś nauczyć?
Na to pytanie nikt Ci nie odpowie. Jest zbyt ogólne.
Na pewno potrzebny jest ktoś doświadczony pod ręką. Do pomocy - niekoniecznie za darmo. (Wiedza kosztuje.)
Bo już choćby z tym lonżowaniem po kastracji - jeśli sama (jeszcze) nie umiesz, mogłabyś komuś zapłacić za lonżowanie.
Dobra w końcu dotarło do tej łepetynki, powiedzcie czy normalna stajnia, nie mówie o obecnej, zapewni mu odpowiednie dzieciństwo i pomoże mnie i konia czegoś nauczyć?  🤬

ooooo, postepy!!!  💃 najprawdopodobniej, jesli poszukasz odpowiedniego miejsca, przedstawisz sytuacje, to kompetentni ludzie za pewna oplata, beda mogli cie wyreczyc w wielu czynnosciach jednoczesnie szkolac ciebie i konia.
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
13 stycznia 2010 20:43
Teodora
No to właśnie mam na myśli, tylko żebym nie zapłaciła komuś kto będzie to robił podobnie jak ja.  😁 Chodzi mi właśnie o kogoś takiego.  :kwiatek:
Kot, może nie obruszaj się tak. Dla mnie normalne jest to, że jestem w stanie konia wprawić w ruch na zamkniętej przestrzeni w dowolnym chodzie,  spokojnie, bez wariowania, zwłaszcza obolałego konia. Myślałam, że to jest zupełnie normalne nie tylko dla mnie, jak czyszczenie itd. Przecież nie miałam na mysli zganiania konia do utraty tchu.
alem sie obruszyla 👍 nie dzialacie tak na mnie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się