Młode Konie

adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
09 stycznia 2010 13:17
Ja miałąm najgorszą sytuacje, kiedy stał obok mnie i się tulił bez uwiązu, okrążył mnie żeby zwrócić na siebie uwage.Bezwiednie wystawiłam sobie nogę, stanął na nią krzyknęłam bo lekki nie jest  😁 i pogalopował, chowając się za stajnie, po chwili przyszedł ze spuszczoną głową, próbował prepraszać. Ale czegoś takiego sobie nie wyobrażam, napewno bym nie dopuściła do rozwinięcia takiej sytuacji. 😉
arivle, oprócz tego co powiedziała Averis, ćwiczyć ustępowanie od nacisku i zatrzymywanie się, kiedy człowiek prosi. Czyli -> idziesz, idziesz, najpierw możesz mówić koniowi "prr", "stój", cokolwiek, poprzedzając zatrzymanie i sama się zatrzymujesz, a koń musi zatrzymać się obok Ciebie, nie wyprzedzając, nie włażąc na Ciebie, nie próbują się odwracać i stać tak długo, jak Ty go oto prosisz.

pozatym...
Lol..... Błagam, powiedzcie, że Adrianna tak naprawdę nie istnieje.... Że to jakiś mit, mara nocna....
Averis   Czarny charakter
09 stycznia 2010 13:53
Sankaritarina Ale ja też pisałam o ustępowaniu, zatrzymywaniu i takich tam 😉
adrianna32Dam Ci jedną radę- nie uczłowieczaj konia. To jest tylko zwierzę- ono nie przeprasza, nie ma poczucia winy- nie myśli abstrakcyjnie.
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
09 stycznia 2010 13:59
Heh, wiem że nie myśli ma instynkt, ale raczej wie bardzo dobrze kiedy zrobi coś nie tak. Napisałam że tak to wyglądało, inaczej nie wiedział by także co to szacunek?  😉
dzisiejsze, na sniegu byla warstwa lodu, młody sie bał i nie chciał sie w ogole ruszac  😁 chodził jak na szpilkach



pozatym...
Lol..... Błagam, powiedzcie, że Adrianna tak naprawdę nie istnieje.... Że to jakiś mit, mara nocna....



Ona istnieje, a co gorsza ma różne tożsamości, ja nie nadążam... 🤔wirek:
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
09 stycznia 2010 17:01
Sankaritarina, Averis, dziekuję za rady.  :kwiatek:
slojma   I was born with a silver spoon!
09 stycznia 2010 20:17
Więc musimy zacząć uskuteczniać spacerki 🤣 Na chwilę obecną bawimy się w 7 gier ale bez okrążania i bez chodów. Od narodzin młoda jest dotykana w każde miejsce więc nie ma z tym problemu. Z racji jej ciekawości mało czego się boi, a jeśli nawet to ciekawość zwycięża i łatwo się przełamuje. Jest bardzo ufna w stosunku do człowieka. Nie ma problemu z czyszczeniem, kowalem, zastrzykami itp. Dlatego zaczniemy uskuteczniać spacery chociaż mam pewne obawy jeśli o tą kwestię chodzi. Boję się, że nie będzie chciała oddalić się od stada. Ale zobaczymy po woli może coś zrobimy. Dziękuję za dobre rady i pozdrawiam.
Mazia   wolność przede wszystkim
09 stycznia 2010 20:18
galopada_  śliczne zdjęcia, jakim aparatem robione? Pewnie robił je jakiś profesjonalista, moje wszystkie rozmazane wychodzą.
averis moja lalunia to pół ślązaczka po tatusiu Bebzun śl, matka sp (młp x wlkp), ma teraz 2 lata i 7 m-cy.

Averis   Czarny charakter
09 stycznia 2010 20:23
Mazia, mó to ślązak w 3/4 + reszta xx- ale z anglika, to on tylko literki ma w paszporcie  😁 Karson ma 2 lata i 9 miesięcy 😉
Mazia   wolność przede wszystkim
09 stycznia 2010 20:33
Averis to poprosze jakies aktualne zdjecia 😀
Averis   Czarny charakter
09 stycznia 2010 20:41
Mazia Niestety nie mam aktualnych- jedynie te, co miesiąc temu wrzucałam do KR- brak aparatu daje się we znaki  🙁
Mirabelka   Małe jest piękne! :)
09 stycznia 2010 20:54
galopada_, moja z zachwytem wybiegła ze stajni, a po chwili wróciła jeszcze szybciej z przerażeniem w oczach 😁
darolga   L'amore è cieco
09 stycznia 2010 21:18
Jakoś tak zawsze pomijałam ten wątek, nie wiem czemu 😉

Korab, 4 lata, po torach. Pracujemy dzielnie, już się wyciszył, wszedł na kontakt i robota idzie nam naprawdę nieźle. Chłopak wesolutki, acz oddający całe serducho.


Pozdrawiamy padokowo małym fotostory 😉

Pańcia, patrz!


będę dobry na ścigane


będę szedł z kłębu, tylko szkity obiecuję - podniosę wyżej!


i taaaaak będę się otwierał zadem!


Tylko daj mi już to jabłko, co masz w kieszeni  😁
Ponia   Szefowa forever.
09 stycznia 2010 21:25
Darolga!  będzie miała z niego wielką pociechę !  😀
darolga   L'amore è cieco
09 stycznia 2010 21:50
Ponia - już mam, oj maaam 🙂 taki to mój mały skarbek  💘 a teraz zaczął współpracować i dawać caaaałe serduszko, to już w ogóle  💘 💘 💘
Ponia   Szefowa forever.
09 stycznia 2010 22:00
😉

To ja się przypomnę z moją młodą:  dzień w którym zaczął padać śnieg i juz nie możemy jeździć na dworze.







Tak sobie śmigamy, bawimy się 😉
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
09 stycznia 2010 22:53
To ja też mam pytanie odnośnie tych spacerków, z tego co słyszałąm to mój mały ma silny instynkt stadny, kiedy zostaje sam na chwile to wariuje. Grzecznie chodzi na uwiązie, tylko czy mogę go wziąść w taką pogodę samego na pierwszy spacer? Blisko stajni jest droga, jeżdżą tam samochody, zastanawiam się czy się nie spłoszy? Ze względu na to że Edyta nie ma czasu mi pomagać, to pewnie będę zmuszona iść sama. Zaraz za drogą są pola, nie wiem jak zareaguje na takiej prestrzeni bez koni? Jak myślicie? 🙄
Averis   Czarny charakter
09 stycznia 2010 23:26
Ja bym zaczęła od spacerów na ogrodzonym terenie np. na padoku, gdy inne konie są już w stajni. Zacznij od 2-3 minut, potem stopniowo wydłużaj ten czas. Idealnie by było, by odprowadzać konia, gdy się uspokoi i przestanie rżeć, albo chociaż skupi na nas uwagę. Jeśli chodzi o tereny w ręku, to odradzam. Ja z Karsonem nie oddalam się teraz zbytnio od stajni. Jest ślisko, on czasami lubi sobie bryknąć na linie, a wizja konia, który rozjeżdża się na oblodzonej drodze jest średnio przyjemna.
Ja z moja młodą kobyłka chodziłam na spacery najpierw na łąki z innym koniem, potem raz przymusowo musiałam zostać sama na łące, pobrykała na lonży, wybiegała się, uspokoiła i wróciłyśmy. potem zaczęłam stopniowo oddalać się od stajni sama i jakoś poszło. Na pewno nie polecam wychodzenia samemu po raz pierwszy w taką pogodę. Nawet jak nie z innym koniem to chociaż w towarzystwie innej osoby. No i życzę powodzenia :P
Mazia, nie profesjonalista tylko ja  😉
Mazia   wolność przede wszystkim
11 stycznia 2010 08:30
[quote author=galopada_ link=topic=1199.msg435714#msg435714 date=1263184432]
Mazia, nie profesjonalista tylko ja  😉
[/quote]
To wpadnij kiedyś pod Warszawę 😉
halo Dopiero dopatrzyłam się, że odpisałaś. Ile to jest "nie do końca młody" jeśli to nie tajemnica? Za tą kotkę to sie chłopak powinien obrazić  🤣
Bardzo fajnie że masz tą masę radości. Pochwal się od czasu do czasu, chetnie poczytam, zdjęciami też bym nie pogardziła 😉

Ja jakoś nie mogę uwierzyć, że moje dziecko na wiosnę trzy lata będzie miało. Przecież to taki źrebaczek jest... i tylko dziwi mnie, że kantar w rozmiarze 2 na łepetynę nie wchodzi 😉


slojma   I was born with a silver spoon!
12 stycznia 2010 08:44
dureithel -fajny ten Twój dzieciak 🙂
A to moje dziecko z sierpnia

Thilnen   Dżamal Ad-Din
12 stycznia 2010 11:12
Często zaglądam do tego wątku i widziałam pytania kilku osób co można robić z młodym koniem, który do poważniejszej pracy się jeszcze nie nadaje. Obejrzałam wczoraj nową płytkę Parelli z Savvy Club i pomyślałam, że to coś w sam raz dla was 🙂 Pat mówi dużo o tym, że młodego konia warto przygotować na wszelkie zabiegi weterynaryjne, z którymi może się kiedyś w życiu spotkać. Nauczyć go, żeby dawał sobie dotknąć pyska i wkładać do niego strzykawkę (czyli przygotowujemy konia na odrobaczanie i lekarstwa, tarnikowanie zębów i wszelkie zabiegi pyska), żeby dawał sobie dotknąć uszu, nawet w środku, żeby potrafił postawić nogę na kawałku drewna/postumencie i stał spokojnie (przyda się przy prześwietleniach i innych takich), że o podawaniu nóg i staniu spokojnie nie wspomnę. Poza tym bandażowanie (przyda się przy okazji, jak ktoś będzie chciał owijki nałożyć), żeby stał grzecznie i się nie przestraszył, jak bandaż mu spadnie i będzie się wił za nim. Oczywiście poza tym dotykanie w okolicach ogona. Nieco trudniejsze jest przyzwyczajenie konia do zastrzyków, trzeba go nauczyć, żeby na ukłucie/szczypnięcie zwracał ku nam głowę, bo wtedy mięśnie szyi się rozluźniają. Do symulacji nieźle nadaje się wykałaczka.

Pewnie wymyślicie jeszcze masę innych rzeczy, jak się zastanowicie czego później będzie wymagał właściciel konia, weterynarz, kowal itp., czyli ogólnie przyszłe końskie życie. Najlepiej wymyślić jakąś symulację, która będzie wyglądała podobnie do właściwego zabiegu, bo kiedy koń się przyzwyczai, że ludzie robią czasem takie rzeczy i to nic strasznego, to nie będzie się potem bał weta.
Averis   Czarny charakter
12 stycznia 2010 11:32
Thilnen A jak u Ciebie z kupnem konia? Dalej myślisz o myślisz o młodziaku? Bo coś na blogu cicho ostatnio 😉
slojma Dzięki 😉 Z Twojej też już kawał baby. Ostatnie 1,5 roku mi przez palce przeleciało, nawet nie wiem kiedy 🙂
Thilnen   Dżamal Ad-Din
12 stycznia 2010 12:46
Thilnen A jak u Ciebie z kupnem konia? Dalej myślisz o myślisz o młodziaku? Bo coś na blogu cicho ostatnio 😉


Myślę, myślę 🙂 Zajrzyj sobie do wątku o koniach arabskich 🙂
slojma   I was born with a silver spoon!
12 stycznia 2010 13:12
dureithel- no właśnie nadziwić się nie mogę gdzie rok i osiem miesięcy zniknęło, wydaje się jakby to było wczoraj. Wygłaskaj ode mnie swojego maluszka 😉
slojma wydrapie go pod brzuszkiem 😉

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się