Byłam wczoraj na
AVATARZE. Poszłam dość pesymistycznie nastawiona - bo przecież film nie może być tak dobry, że prawie każdy go wychwala. Po 5 minutach wymiękłam... Film totalnie mnie wciągnął, dla mnie mógłby trwać nawet 4 godziny a nie drgnęłabym nawet palcem. Po prostu REWELACJA! 😜 Bardzo, bardzo dawno film mnie tak mile nie zaskoczył.
Niektórzy mówią, że treść może i jest przesadzona (ale wydaje mi się, że to w zamierzeniu miała być 'bajeczka' 😉), ale do efektów nikt nie może się przyczepić. Ten świecący las 😜 😵
Według mnie, nie ważne ile wybitnych filmów pojawi się w tym roku, AVATAR z pewnością zasługuje na choć jednego Oskara (a ja mam nadzieję na więcej!).
Na koniec tylko cytat z
FILMWEB[quote=Cubol]Nie mogę stamtąd wrócić...
... a minęły już dwa dni od seansu. Jest prawie jak mówi Jake:
"Everything is backwards now, like out there is the true world and in here is the dream..."
... kurcze... też tak macie ?? 😉
Wiem, że są tacy których film nie rusza i nie ruszy żeby nie wiem co...
Ale mnie wzięło na poważnie... jakaś cząstka mnie została na Pandorze... i będę musiał wrócić do kina jej poszukać. 😉 I to z pewnością nie jeden raz...
Pozdrawiam Noworocznie i życzę więcej takich wrażeń jak na Avatarze.[/quote]