Hehe, Sierr, to moim zdaniem najładniejszy dralon ever - chętnie nawet obkupiłabym się w drugi na zmianę, ale jakoś te wszystkie kolejne dralony są nie takie fajne - chociaż już prawie pękłam przy chocochip / pink 😉
Szmatoholików mogę dziś jeszcze zaktualizować, faktycznie przypadkiem wyszło mi mega lansiarskie zdjęcie :P
A Kucunia muszę w ogóle publicznie pochwalić - był dziś super grzeczny, uważny - a nie do końca byłam pewna, czy takie spacerowanie po dłuższej pracy tylko na hali będzie dobrym pomysłem. A tu proszę - obce konie nie zbiły go z tropu, ba, nawet jak mi podbrykiwał na tej lonży to jakoś tak z kulturą i uwzględnieniem drugiego końca sznurka 😉 oj, chyba mi chłopak dorasta - oby oby (pewnie na wiosnę zmienię zdanie).
Pochwalę się jeszcze stajniowym czworobokiem - wprawdzie nieużytkowy zimą, ale jaki fotogeniczny 🙂