Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

BASZNIA   mleczna i deserowa
01 stycznia 2010 22:14
Deb, to zdjęcie ze smokiem kultowe 🙂. Kiedy to bylo......Dera wymiata  😜!!

Dzionka rodzice mlodych już wszystko sobie ustalili, hahahahaha. Ale jak na razie maluchom w to graj  💘

Mac impresssska  😜. Natalka już taka dorosla  💘, Rozka tez juz zupelny " mowlak " 😁. Bardzo do siebie podobne chyba?
I jeszcze kilka...
Jajeczka Różka znalazła wczoraj, w momencie gdyprzyszli goście sylwestrowi 🙂
Basznia nawetdwie impresssski! A podobne są bardzo, zwłaszcza jak porównuję Różkę z fotkami Natalki z tego samego okresu- prawie takie kloniki jak Twoje laseczki 🙂!
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Wszystkie dzieci przesłodkie i przecudowne  😜
Coraz bardziej jestem tu tylko "podglądaczem" i to rzadko  🙄 - nieśmiertelny kącik ma swoje zmiany warty  😀

ale... kermit Tak sobie myślę, czynie wdałaś się w jakąś grę z córcią? pt. "czekaj ja Ci pokażę"?
To trochę tak jak z tym, co się zakłada: albo jest głupi albo wredny  😀iabeł: Albo Cię córa wypuszcza albo wymuszasz na dziecku. Po prostu przestań w to "grać". 2,5 latki spokojnie defilują w pampersach. I co?
Zacznij młodej zakładać/niech sama zakłada pieluchomajtki - i problem zniknie. I okazja do wzajemnego robienia się w balona.

Magdalena Twoje obawy są 100% słuszne i 100% bez sensu. W czasie porodu wszystkiego skontrolować się nie da. To natura, nie technologia. Nie wiadomo nawet czy przeżyjemy  😀iabeł: (prawdopodobieństwo w XXI w maaaaluteeeńkie - ale jest  🤔mutny🙂. I, szczerze mówiąc - g* mamy na ten temat do powiedzenia.
Sama się przekonasz, co jest ważne, a co mniej. Na co można się przygotować, a na co nie.

Po tych brutalnych uwagach  😕 znikam z wątku na jakiś czas  😉 jako uczestnik czynny  😕 Gdyby ktoś miał do mnie jakieś pytanie czy coś - to PW istnieje. Jeśli zaglądam - to na końskie.

Życzę szczęśliwych rozwiązań, zdrowo rosnących dzieci i spokojnego brania wszystkich przeszkód!  🏇
Magdalena, nie da się uniknąć w 100% bycia zdanym na łaskę i niełaskę personelu w szpitalu. Ale powiem szczerze, że kiedy skurcze naprawdę dają popalić- to się ma kompletnie w poważaniu wszystko (przynajmniej mi zaczynało po 18 godzinach porodu być obojętne, czy poród przyjmie lekarz, położna, mój mąż czy krasnoludek czy ufoludek- ktokolwiek byle się to już skończyło). Po porodzie tak naprawdę też polecam pewnego rodzaju otoczenie się "szklaną szybką"- nie brać szczególnie do siebie uwag, krzywych spojrzeń. Pomyśl wtedy tak, że to już tylko kilka dni i będziesz w domu. Nie wierzę za to, że spotkasz samą niemiłą obsługę- to nie jest tak, że w szpitalach pracują same zołzy 😉 Poza tym będzie Cię odwiedzać rodzina. Ja miałam do wyboru salę- 1, 3 osobową- wybrałam 3. Nie żałowałam ani trochę- trafiłam na super dziewczyny, które mi bradziej pomagały niż obsługa 😉 Spokojnie mogłam iść się umyć, z kimś pogadać, pośmiać się, pożartować. Tylko jedną dobę miałam mega paskudne położne/pielęgniarki na dyżurze- reszta dziewczyn była w porządku.

Nie nastawiaj się, że będzie źle i też nie myśl, że będzie super fajnie. To w końcu szpital- dla Ciebie to będzie strach, nowość, dużo obaw- dla nich będziesz kolejnym dniem w pracy, rutyną, ludzikiem w tabelce do odhaczenia. Nie zamartwiaj się na zapas, na pewno będzie wszystko ok.

PS nie miałam swojej położnej, nie chodziłam do szkoły rodzenia 😉
Dzięki za ciepłe słowa
Twoje obawy są 100% słuszne i 100% bez sensu.
halo - rozczuliłaś mnie  😉 W sumie racja...

zen - pewnie masz rację. Jak już się zacznie na poważnie, to prawdopodobnie też mi będzie wszystko jedno, byle mieć to za sobą. Boję się tego, co będzie zanim zacznie się na poważnie, tzn. np. zatrzymania akcji porodowej na skutek stresu - dlatego tak teraz wypytuję. Zawsze lepiej trafić tam, gdzie prawdopodobieństwo nerwówy jest mniejsze...

Oczywiście, że to jest natura a nie technologia - dlatego też uważam, że medykalizacja porodu (oxy, pozycja leżąca, cięcie krocza każdej kobiecie "bo tak"😉 jest niedobra, przynajmniej ja tak nie chcę. Natura wyposażyła mnie (i nasze konie także, pomimo ich wydelikacenia) w pewne mechanizmy i instynkty - i chciałabym mieć szansę skorzystania z nich  😉 Często kobieta wie lepiej niż lekarz, co jest dla niej dobre - i fajnie, jeśli lekarz czy położna będą chcieli chociaż tego wysłuchać. To kobietę boli, kobieta się sama ustawia do porodu tak, jak jej lepiej - a lekarz zna to z książek i praktyki "tylko".

Dobra, wyluzować trochę powinnam, czytam opinie o szpitalach na forum gazety (poleconym kilka stron wstecz). Miłego poranka  🙂
BASZNIA, mac, m4jek - dziękuję bardzo  :kwiatek:


Laguna - no dałam radę choć sama się dziwię 🙂 o 3😲0 byliśmy w domu i oglądaliśmy filmy do 5😲0 rano 🙂 to chyba przez tego Picollo 😀 hehe

deborah - jej świetne porównanie 🙂 a zdjęcie na śniegu po prostu - Bajka !

mac - Twoje babeczki to już prawdziwe damy 🙂
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
02 stycznia 2010 13:50
witam wszytskich w nowym roku dzisiaj konczymy 4 miesiace 😜
pare fotek ze Świątecznego okresu i uciekam po cos co mis ie ak strasznie marzy....







i z kuzynka 6 tygodni mlodsza a taka sama duzą 🤔

zairka niby takiej samej wielkości a jednak Piotruś ma już takiego dużego dzieciątka rysy a ona taki noworodek:-)))a jaki grubiutki:-))
niezły już z Niego kluch 😉 i tak trzymać!
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
02 stycznia 2010 17:57
oj kluch kluch pierwsza klasa 😉 moja sasiadka zawsze jak nas widzi na spacerze mówi pokaż kochana tego puchatka 😁
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
02 stycznia 2010 18:05
Zairko - aż z ciekawośc zajrzałam do książeczki zdrowia Marysi:

4 miesiące - waga 8100
6 miesięcy - waga 9500

jutro kończy 17 miesięcy - waży ok.13kg  :ke
A u nas znów kryzys...

Od wczoraj od 23 zmrużyłam oko na 20 minut, Ryś całą noc dawał popalić - pół nocy wisiał na cycku, drugie pół kwilił okrutnie, chyba brzuszek go bolał, ale choroba to wie...

I od rana to samo, z przerwami na gapienie się, dopiero przed chwilą przysnął, ciekawe na jak długo...

Ja cała w stresie, niedojadłam, niedopiłam i znów mam puste cycki, brakuje mleka....

o i po spaniu...
Zairka ale Młody podobny do Ciebie  😀

Laguna - wpadnę pod koniec tygodnia bo początek zapowiada się dość pracowicie  😵

zgodnie z obietnicą wklejam fotkę ze ślubu


PS sukienka oszukuje 🤣
BASZNIA   mleczna i deserowa
02 stycznia 2010 18:41
Ja nie widzę zdjęcia, Galantova 🙁

Zairka, widzę że też jesteś wyrodną matką  😉 i lekko ubierasz malego do samochodu-ja tez, za co regularnie zbieram ciegi od " ciotek ", przecież dziecko w ogrzewanym samochodzie zimą powinno być w kombinezonie, kocu i koldrze  🙄 . Niewazne ze na dworze + 5 st.

Endurko, chcialabym Ci pomoc, ale nic poza tym ze trzymam kciuki zrobic nie moge...Musisz to przezyć...W cyckach zawsze cos jest 😉

Ktoś niezle! Jula 19 mies i 12,5 kg. O Marcie to nie mowie, chudzielec jeden...
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
02 stycznia 2010 18:50
basznia ten sweterek jest strasznie gruby i podszyty polarem...ale ja wogole nie lubie przegrzewac mlodego 😉
endurka nie powinnas mlodego przystawiac do cycka za kazdym razem jak placze mi w szpitalu mowili max 20minut przy piersi i jezeli juz pusta to max 5 min druga i koniec....
a jezeli mlody jest taki niespokojny to radze jednak isc do lekarza nic to nie kosztuje a sumienie czyste.... moga byc uszka o co przy tej pogodzie nie trudno.

ktos no prosze to 2 kg wiecej od mojego 😁 a jaka duza sie urodzila? bo Piotrus 2850

galantowa fota sie nie wyswietla 🙁 a on tak na przemian raz podobny do mnie raz do meza 😉
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
02 stycznia 2010 20:11
urodziła się 4100 i przez pierwszych dziewięć miesięcy swojego życia była taką kluseczką..a potem zaczęła raczkować i chodzić i praktycznie od sierpnia/września przytyła może z pół kilo,ale za to wyciągnęła się w górę i nagle ma takie chude nóżki  😁 już nie jest małym buddą  🤣
Basznia to ja tez jestem wredna, bo zakladam tylko futerko okrycie, a w samochodzie po chwili je sciagam, i siedzi maly w czapeczce, bluzie, spodenkach i butach... Inaczej sie czerwony robi... A na spacer mi go raz mama ubrala- spiochy 1, spiochy 2 (frotte), kombinezon z futerkiem, plus kocyk w razie czego... Doszlismy do pierwszego zakretu i zostawilismy tylko spiochy 1, czapka i kocyk i moje dziecko jest wtedy wniebowziete :P

Zairka Twoj maly bardzo podobny do mojego... Nawet rysy twarzy maja jakies podobne... Tylko moj ma troche wieksza czupryne no i narazie jest jeszcze duzo mniejszy, skocnzyl dopiero co 2 miesiace...

Endurka trzymaj sie to wstawanie nie jest latwe... My mielismy domowke na sylwestra i maly nam zrobil prezent... zasnal 21:30 i obudzil sie po zabawie o 2:30... 🙂 Wydaje mi sie, ze pierwsze miesiace jak pisal Wawrek faktycznie sa najbardziej meczace... Plus przyzwyczajanie sie do nowej sytuacji... Ale czas szybko leci... Dzisiaj np nasz maly spal od w pold do 12, do 5:30 a potem zaraz po karmieniu zasnal do 9 ;-) I do tego spi sam w lozeczku, przyzwyczail sie i nawet jak sie juz obudzi to jeszcze chwile zajmuje sie sam soba :P Wiec rodzice maja czas dla siebie...  ehh 🙂

Ktos chcemy wiecej zdjec Marysi... 🙂 Ale ten czas szybko zlecial... Jak ja bym juz chciala, zeby moj maly juz zaczal ladnie biegac po podworku... 😉
Galantowa b. ladnie wygladasz! W ktorym tygodniu to zdjecie?
kamka nie uwierzysz - to był początek 29 tyg  🤣 - taki sprytny krój sukienki i ujęcie...

a tak było naprawdę:


Magdaleno.

Bardzo podoba mi się Twoje podejście (pewnie dlatego, że jest mi bliskie), ale muszę Cię ciut zasmucić i przestrzec - będzie trudno. Tu, w Polsce.
Wydajesz się świadomym pacjentem, a tacy są zazwyczaj nielubiani, bo - problematyczni. Bo chcą dyskutować. A szpitale tkwią mentalnie w komunie, niestety. Na szczęscie tendencje wydają się zmieniać.


Najbardziej boję się (wybaczcie takie wywnętrzanie, będę rodzić pierwszy raz w życiu), że położna (czy lekarz) będą zmuszać mnie do rzeczy, które będę chciała zrobić inaczej niż oni.


Słusznie się boisz. Istnieje duże ryzyko, że tak własnie będzie, bo w naszych realiach to personel medyczny wie lepiej, czego potrzebuje pacjentka. Ale ryzyko do uniknięcia, o tym niżej.


Mam dość dobry kontakt ze swoim ciałem i zazwyczaj wiem, co powinnam zrobić, żeby było OK.


Super. Tego sie trzymaj.


Może jest szansa żeby np. z korytarza poobserwować, jaka dana położna jest "w akcji"? Jeśli to głupi pomysł to powiedzcie, nie zrobię z siebie idiotki pytając o to w szpitalu...

W akcji tj. przy porodzie? Pewnie nie, bo jak - wycieczka zaglądająca do boksu, w którym rodzi kobieta?
Aczkolwiek nie zdziwiłabym się, gdyby gdzieś było to możliwe, niestety.


Co powinnam zrobić żeby uniknąć położnej-betona? Zamierzam najpierw dowiedzieć się w necie o poszczególnych położnych, później wybrać się do szpitala, obejrzeć go i pogadać na żywo z położną/położnymi, a później wybrać i podpisać umowę. Czy to dobry plan, czy mogę zrobić coś jeszcze?


Dobry. Tylko zrób to możliwie szybko, bo czas nagli - no i pewnie będziesz spokojniejsza, wiedząc, na czym stoisz.

===

Ogólnie.
Uważam, że prywatna położna ze szpitala pronaturalnego to w Twoim przypadku podstawa - nie tylko pomoże, ale przede wszystkim UMOŻLIWI Ci urodzenie w taki sposób, w jaki tego chcesz. Więc na tym się skup. Oczywiście, pojawiają się głosy, że prywatna połozna to luksus i zbędna fanaberia, że po co płacić komuś, kto ma wykonać swoją robotę (i oczywiście ją wykona) za free, w ramach haraczu płaconego na NFZ.
Niewątpliwie jest tu słusznośc: 'robota' wykonana będzie, ale moim zdaniem chodzi o kwestię, nie CZY (będzie), ale JAK.
Można urodzić za darmo, pewnie - ale godząc się na medykalizację porodu, na przyspieszanie, na taśmociąg. Po co sobie utrudniać?
Dziecko rekompensuje trudy porodu, to też sie słyszy, nawet tu gdzieś w wątku padlo takie stwierdzenie - racja, ale niech to dziecko w ramionach po będzie miłą końcówką porodu (przenosnia i żart, oczywiście, z dzieckiem jako końcem), a nie rekompensatą syfu wcześniej.

Najpierw na podstawie opinii ludzi i lektury forum wybrałabym szpitale (Zofia, Solec, Madalińskiego, ewent. inne, jeśli uznasz za stosowne), później konkretne położne. A dalej rozmowy i ustalenia.

Powodzenia, trzymam kciuki!

[quote author=nick_na_raz link=topic=74.msg424814#msg424814 date=1262468987]

Można urodzić za darmo, pewnie - ale godząc się na medykalizację porodu, na przyspieszanie, na taśmociąg. Po co sobie utrudniać?
Dziecko rekompensuje trudy porodu, to też sie słyszy, nawet tu gdzieś w wątku padlo takie stwierdzenie - racja, ale niech to dziecko w ramionach po będzie miłą końcówką porodu (przenosnia i żart, oczywiście, z dzieckiem jako końcem), a nie rekompensatą syfu wcześniej.
[/quote]

Bardzo Cię proszę, nie uogólniaj. Urodziłam dwójkę dzieciaków, drugie cc z przyczyn medycznych choć bardzo chciałam SN. Oba porody wspominam bardzo pozytywnie jeżeli chodzi o podejście i traktowanie mnie ze strony personelu, zawsze mogłam liczyć na pomoc i zainteresowanie, nikt nie zostawił mnie samej sobie "męcz się ciało jakeś chciało"- żadenz porodów w panstwowym szpitalu jedynym w okolicy nie kosztował mnie ani złotówki. Nikomu nie płaciłam i nikt nigdy nie dał mi odczuć, że tego oczekuje, bo jak nie to: mnie nie przyjmie, nie zbada, nie pomoże, nie poda leków przeciwbólowych- niepotrzebne skreślić. Myślę, że nie jestem jakimś wyjątkiem, pewnie zaraz odezwie się Basznia, która w całkiem innym zakątku Polski miała podobne doświadczenia. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka pt. "czekam na propozycje finansowe"
Widzę, że od czasu do czasu pojawia się dziecięce zdjęcie. To ja może ukażę bliską mi niezmiernie siostrzenicę, z którą wiążę wielkie nadzieje i nasze wspaniałe spojrzenie ^^.:

Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
03 stycznia 2010 07:12


super witaj wsrod nas ale dopuszczalne foty na forum to 600x800
Twoje to 3872x2592 rozwala cale forum edytuj ten post ze zmniejszonym zdjeciem
P.S juz zmienione
De Pietro spojrzenie jest piorunujące 😜

Bardzo Cię proszę, nie uogólniaj. Urodziłam dwójkę dzieciaków, drugie cc z przyczyn medycznych choć bardzo chciałam SN. Oba porody wspominam bardzo pozytywnie jeżeli chodzi o podejście i traktowanie mnie ze strony personelu, zawsze mogłam liczyć na pomoc i zainteresowanie, nikt nie zostawił mnie samej sobie "męcz się ciało jakeś chciało"- żadenz porodów w panstwowym szpitalu jedynym w okolicy nie kosztował mnie ani złotówki. Nikomu nie płaciłam i nikt nigdy nie dał mi odczuć, że tego oczekuje, bo jak nie to: mnie nie przyjmie, nie zbada, nie pomoże, nie poda leków przeciwbólowych- niepotrzebne skreślić. Myślę, że nie jestem jakimś wyjątkiem, pewnie zaraz odezwie się Basznia, która w całkiem innym zakątku Polski miała podobne doświadczenia. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka pt. "czekam na propozycje finansowe"


Nie wrzucam. Przecież napisałam wprost, że wiem, że poród na NFZ przyjęty (raczej powinnam napisać: odebrany, bo jest przecież różnica) - będzie, bo rzeczywiście to się należy pacjentowi, który jest w tym NFZ ubezpieczony.
Chodziło jednak o to, JAK będzie to wyglądało - i zeby znacząco zwiększyć prawdopodobieństwo, żeby to JAK było po ludzku, warto, moim zdaniem, dopłacić. Ot, tyle.

Myślę, że jest jeszcze jedna kwestia - czego oczekujemy od położnej. Czy chcemy, żeby była miła, nie warczała, potrzymała za rękę, pomatkowała, czyli ogólnie: pozytywnie czysto ludzko, czy chcemy, żeby pozwoliła nam urodzić wbrew utartym standardom, pronaturalnie, tak, jak chcemy.
Świetnie, jesli położna ma cechy 'obu typów' (i nie przeczę, że często ma), ale widzę jednak takie rozróżnienie.
Mam wrażenie, że często kobiety oczekują od położnych właśnie cech 'pierwszego typu', a o te rzeczywiście łatwiej i jest duża szansa, że dostaniemy je w ramach NFZ. Tylko czy na pewno każda kobieta będzie dobrze pamiętała poród, jeśli miła, ćwierkająca położna natnie jej rutynowo krocze albo każe przeć na leżąco?
Z 'drugim typem' jest trudniej, wlasnie przez beton, rutynę w polskich szpitalach. I dlatego moim zdaniem warto szukać i dopłacać.



W ramach NFZ moje porody były "po ludzku", na każdy zabieg, lek musiałam wyrazić zgodę, rodziłam w pozycji, którą ja wybrałam, nikt nie robił niczego czego bym nie chciała, tylko dlatego, że tak się robi. I naprawdę pierwszy poród, SN wpominam bardzo dobrze, wiadomo, bolało, no ale tak już jest, życie rodzi się w bólach... Ale położne były mi bardzo pomocne, troszczyły się o mnie i traktowały indywidualnie- gratis. Cesarka- wiadomo, nieco innymi prawami się rządzi, więcej w czasie zabiegu ma do powiedzenia lekarz, ale już po opiekują się nami położne. I znowu było OK- częste zaglądanie do mnie, pytanie czy czegoś nie potrzebuję, czy już podać leki przeciwbólowe- nawet jak nie chciałam, to pytały czy na pewno i że gdybym zmieniła zdanie to wystarczy powiedzieć. Ba, gdyby nie położne to nawet nie wiedziałabym jak się za wstawanie po CC zabrać 🙂. I znowu gratis. Czyli- da się w ramach NFZ urodzić po ludzku. Acha, żeby nie było- obserwowałam i rozmawiałam z innymi pacjentkami na odzdziale i wszystkie miały podobne odczucia. W czasie moich 2 pobytów na odzdziale położniczym trafiła się jedna mniej miła położna na kilkanaście poznanych w tym czasie przeze mnie, a i to po pewnym czasie okazało się, że chyba miała gorszy dzień, bo na następnym dyżuże była zupełnie sympatyczna.
Zakochani już po uszy w Zośce rodzice nudzili się w Nowy Rok i oto co stworzyli na ścianach 😅






😁
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
03 stycznia 2010 13:15
Laguna- swietny, przecudowny pomysl! I smiechowo tak poustawiane jednakowe buteleczki z kosmetykami 😀
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
03 stycznia 2010 13:15
Lagunista - wzorki,wzorkami,ale założę się o dobre winko,że 75% tych kosmetyków Ci się przedatuje,zanim je zużyjesz 😁
no chyba,że zamierzasz kąpać/przewijać wszystkie współnoworodki z porodówki przez pierwsze 3 miesiące ich życia 😜
Matva- a jak się fajnie bawiliśmy przy tym malowaniu 😁 Jak dzieci na kółku plastycznym 😂

Ktosinka- to są nie takie normalne butelki ale te mini próbki po 10-25 ml 😉 Moja mama mi przyniosła tego cały worek z przychodni gdzie pracuje, więc nie kosztowało mnie to nawet grosza 😉 A oliwkę i krem już małej podbiera tatuś 😂
BASZNIA   mleczna i deserowa
03 stycznia 2010 13:21
Ja niejednokrotnie pisalam, ale napisze raz jeszczem choc wlasciwie powtorze dokladnie to co Mac i pod wszystkim sie dokladnie moge podpisac- za oba porody nie placilam ani grosza ani nikogo wczesniej nie znalam. Oba porody byly fantastyczne pod wzgledem opieki. Rodzilam na leżąco-chociaz trudno to lezeniem nazwac, nie przyszlo mi do glowy nic innego , tak mi bylo najlepiej, chcialam poprobowac na boku-poprobowalam-bylo do kitu.Doznalam zarowno ludzkiego podejscia " nie pozwolimy Pani cierpiec" mnostwo pochwal i motywacji, luzne pogawedki i trzymanie za reke, bylo takze mega profesjonalne podejscie, przygaszone swiatlo,ochrona krocza przy drugim porodzie-przy pierwszym nie bylo szansy, i to wszystko w szpitalu klinicznym, tasmowa produkcja noworodkow w czasie wyzu 2006 i 2008 😉.W " cenie " ubrania moje, dziecka, podpaski, pieluchy, wszystko. Poza chusteczkami wilgotnymi 😉. Nawet woda mineralna-dystybutor  na korytarzu oddzialu, ale niestety firmy ktorej nie trawie 😉.

Uwazam ze dodatkowe placenie za prace ktora powinno sie wykonywac dobrze i bez kopertowek jest demoralizujące. Co innego legalne umowy z poloznymi itp-rozumiem rozroznienie. Przy czym w POznaniu nie spotkalam sie a taką mozliwoscia, stolica nas wyprzedza 😉.

Mam taką refleksję....przy czym bardzo proszę, Magdaleno i nick-na-raz, nie bierzcie tego do siebie. Tak mi sie czasem wydaje...chcemy jak najbardziej naturalnego porodu, mozliwosci decydowania o wszystkim-oczywiscie, zgadzam się, ale jednoczenie chcemy stuprocentowej pewnosci ze nam i dziecku nic sie nie stanie w dobie nowoczenej medycyny...Nie chcemy lezec pod ktg-karygodne wydaje sie zagrozenie zycia dziecka przy spadku tetna...nie chcemy oxy kiedy jest jeszcze na to czas-przy spadku tetna nagle jest niebezpieczenstwo ze juz nie zdarzymy urodzic zdrowego dziecka, oxy w sekunde nie zadziala( wiem bo podawano mi-blogoslawie istnienie tego specyfiku 😉 )...itp itd. Oczywiscie to wszystko bardzo prywatne odczucia i jestem zdania ze kazda matka powinna robic jak jej serce podpowiada, jedynie lapowkom mowie NIE  🤬

De Pietro boskie spojrzenia 😉

Laguna, ja do teraz zuzylam jakies 5 opakowan Sudo  😁. W sumie  😁. Boski szablon, skąd masz????
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się