kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
adrianna32, to jest rodowód twojego konia:
http://www.bazakoni.pl/horse_95899.html ?? Jeżeli tak, to on ma NN w 4 pokoleniu, i to po stronie żeńskiej rodowodu, czyli wywodzi się z żadnej rodziny. Inbred na og. Jam. Nie jestem w stanie się do tego odnieść (do inbredu), jednak ze względu na lukę w rodowodzie nie pchałabym takiego ogiera do hodowli.
JA GO NIE PCHAM DO Zadnej hodowli opanujcie sie chcialam malego dla siebie po nim a nie do hodowli a po bonitacji chcialam go kastrowac zeby wiediec ile dostanie pkt to po pierwse a po drugie to nie jest rodowod malego tylko jego dziadka a w szostym pokoleniu to nie ma znaczenia 🏇
Bonitowane są TYLKO ogiery hodowlane, a jak chesz źrebaka po swoim koni to MUSISZ go pchnąć do hodowli, bo inaczej będzie to "dzikie krycie" i nie dostaniesz paszportu dla źrebaka a do tego dostaniesz kary.
Adrianna, to się w końcu zdecyduj chcesz kastrować, nie chcesz, bo sama nie wiesz o co Ci chodzi 🙄
zresztą jak chcesz konia po nim dla siebie, to co za różnica czy się komuś rodowód spodoba czy nie
nie interesuje mnie cy sie komus spodoba tylko chciala bym wiedziec nie tylko z jednego rodla w wiazku hodowcow powiedzieli ze swietny rodowod ale lubie sie upewniac poza tym chciala bym wiedziec jacy byli jego przodkowie!A nie komu sie spodoba bo nie zakladam hodowlki ,nie bede go sprzedawac i nie mam go dla interesow heh a chce wiedziec na ile pkt go oceni komisja jak nie bedzie ogierem nikt go nie oceni cy to jest dziwne?
adrianna32, piszesz tak chaotycznie, że trudno jest zrozumieć, o co pytasz.
Adrianna, tak mi się przypomniało, od jakiegoś czasu w związku możesz sobie zamówić wstępną bonitację. To niezależnie od tego czy koń potem będzie wchodził do hodowli czy nie. Niestety nie umiem odpowiedzieć, na ile taka wstępna bonitacja odpowiada tej właściwej. Mam tu na myśli chęć człowieka ze związku to rzetelnej oceny konia. No ale jakiś pogląd byś miała.
Adrianna, tu masz informacje o przedświtach, bo z tych linii wywodzi się twój koń:
http://www.hij.com.pl/art.php?dzial=hodowla&id=furiozo.htm[quote="
www.wtwk-partynice.pl/2009/imprezy/katalog_WTWK_2009.pdf"]Jung (po Dresk m), który
na Międzynarodowej Wystawie Koni na Słowacji zajął 5-te miejsce.[/quote]
Tu masz zdj. Junga autorstwa Gohy:

Dobra mniejsza tym,będę kastrować ale nie od razu 😀 ale odpuscmy ten temat jezeli chodzi o nieoficjalna bonitacje to tez fajnie bo w sumie tylko do czasu jego bonitowania chcialam zeby byl ogierem (nie po to zeby kryl) tylko zeby zobaczyc na ile pkt bedzie oceniony!
IZA90
dziekuje kochana jestes,a powiedz mi jesli mozesz jak ja mam to znalesc i gdie?chciala bym sama szukac bo jego matki juz tym bardziej nie moge znalesc ojca po rodowodzie owszem ale matki nie moge nie wiem czemu jak mam szukac zdjec??? 🏇
Ala - najprawdopodobniej kobylka naciagnela sobie sciegno - postawic na pare dni do boksu (masz takowy?), noge owinac okladem z rivanolu albo altacetu. Jak nie zejdzie za 2-3 dni to wzywac weta. Jak zejdzie to nie puszczac na hura, tylko stopniowo, zeby sobie swiezo podgojonego nie rozwalila znowu.
zamykanie konia z bezstajennego chowu jest dla niego zle. jesli to nie jest powazne, kon nie kuleje, powinien chodzic na dwor, jesli ma takie stado, ze nikt go nie pogoni. noge schlodzic i obserwowac, przejdzie samo pewnie. warto polozyc glinke. napewno nie warto konia zamykac.
Słyszałam od kilku osób, że przemrożone jabłka mogą szkodzić koniom. Mam w paszarni zapas jabłek, które były zamrożone (bo zbierałam je już spod pierwszego śniegu), oczywiście już teraz są odmrożone, wewnątrz wyglądają zdrowo, miąższ mają jaśniutki, nie pożółkły ani nie jak papier. Mogę dawać, czy zaszkodzą? To samo pytanie dot. marchwi pastewnej - przemarzła w paszarni (zanim zaczęłam ogrzewać) - może zaszkodzić? Jabłek daję z reguły 1, 2 (małe) wieczorem, marchwi dostawały około 1,5kg jako osobny posiłek wieczorem. Na razie nie daję... Proszę o radę!
Wszystkie przemarznięte warzywa i owoce są szkodliwe zarówno dla ludzi jak i zwierząt.
edit: w sumie to brzmi mao logicznie, bo ludzie porzecież robią mrożonki i to potem jedzą, idę się dopytać czemu koniom się nie daje
No to chyba w sumie nie wiadomo czemu niby nie wolno 😀 Ja to sobie tak myślę, że moze jak się ma zapas marchwi dla zwierząt i np. ona przemarznie i potem odmarznie to już będzie szybko gniła, a zgnite to już na pewno jest szkodliwe. Więc moze daltego taka opinia??? A jak się ma kilka jabłek i można je dokładnie oglądnąć z każdej strony zanim się da koniowi, to chyba nic mu nie będzie?
repka tez mam z tym problem - generalnie koniom daje zmarznieta marchew i nic sie nie dzieje. Rozmrozona wyrzucam, bo szybko dzieja sie z nia dziwne rzeczy :/
heh dea chyba gdzies pisala ze jej ulubionym przysmakiem jest groszek mrozony
to moze ona sie wypowie 🙂
Nie wiedziałam gdzie "pójść" z moim pytaniem więc pisze tutaj 😉
Może ktoś się orientuje co jest polskim odpowiednikiem australijskiego M level dressage?
obawiam sie, ze moze byc trudno
predzej poczytaj co maja w programach i zapytaj forumowych dresiazy czemu u nas to odpowiada
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Hmmm, jabłuszek rzeczywiście dostają malutko, po jednym lub dwóch małych pokrojone i wymieszane z paszą (nie wiem, czemu tak robię, chyba żeby całość przeszła tym jabłuszkowym pysznym zapachem 😉 ), tak więc wszystko co źle wygląda, jest zgnite lub nadpsute, jest wykrajane. Marchew myję w domu pod kranem, bo tylko tu mam ciepłą wodę, każda jedna jest brana do ręki i szorowana szczoteczką (mam tu jednego wrażliwca, który właśnie kończy kurację odpiaszczającą, dlatego takie środki specjalne) i jeśli któraś jest podejrzana, też od razu idzie pod nóż. Nic zgnitego ani zepsutego nie dostają. Czy więc samo to, że coś było zamrożone i później się rozmroziło, jest szkodliwe? Ktoś jeszcze coś słyszał?
Z tymi mrożonkami (dla ludzi, ale myślę, że do zamarzniętych jabłek i marchwi też się to tyczy) to jest tak, że nie można jeść rozmrożonych, bo bakterie się mnożą szybko. Ale zamrożone (bądź poddane obróbce cieplnej bez wcześniejszego rozmrażania) nie szkodzą. Nie można zamrażać rozmrożonego, bo szkodzi! Pamiętam to jak przez mgłę ze szkoły, więc mogłam trochę przekręcić.
No ale z kolei lodowate jabłka chyba też nie najlepiej wpłynąć mogą na przewód pokarmowy :/
kenna- Moje dostają do 5 kg jabłek dziennie plus to co sobie w sadzie znajdą, a teraz są to mrożonki i nic im nie jest, one porostu żrą te jabłka jak świnie autentycznie 😁
Jest to kwestia przyzwyczajenia konia do takiej ilości... moje też szamają jabłka i nic im nigdy nie było, ale stopniowo zwiększałam ich ilość🙂
Fakt, nie wolno zamrażać mrożonki już raz rozmrożonej... Temu jednemu "specjalnej troski" to może w mikrofali podgrzewać jabłuszka ;-) i z miodem... hyhyhy
hanoverka - sformułowanie "żrą te jabłka jak świnie" wymiata 😵 Wynika, że te moje nawet 2 jabłuszka dziennie jakby nawet zgnite były (na co nie ma szans), to nie mają prawa i fizycznej możliwości im zaszkodzić? 😉
kenna kiedy to jest prawda one tak żrą zaślinią się całe i napychają jakby nigdy nie widziały, a najlepsze jest to, że jak się do nich podejdzie podczas konsumpcji to napychają jak najwięcej i uciekają, musiałabym to nagrać 😁 Także myślę, że twojej koninie nic się nie stanie, jeśliby zjadła parę przemarzniętych jabłek 😉 Oczywiście wszystko w umiarze 😉
Nie raz słyszałam, że koniom szkodzi przemrożona trawa. I zawsze się wtedy zastanawiam, jak gatunek equus caballus przetrwał te kilkadziesiąt milionów lat na ziemi. Zimą przestawał się odżywiać? Oczywiście, że koniowi nieprzyzwyczajonemu do przemrożonej trawy/dużej ilości jabłek/nowej (dowolnej) paszy nowości mogą zaszkodzić. Wszystko stopniowo i z umiarem.
no wlasnie, ja tez mialam problem z wypuszczaniem koni na szron 😁 ale wydumalam, ze nie moze im szkodzic szron, bo to zamarznieta woda. a co do przemrozenia, to np z jazebiny robis sie dzem tylko i wylacznie jak jest przemrozona. to jak ma byc szkodliwa?
Ona wręcz przestaje być szkodliwa dopiero po przymrozkach 🙂 Zresztą mądre sarenki i koniki dopiero wtedy nabierają na nią ochoty.
jak długo goi się lekko zraniona piętka? tydzień? dwa?
zalezy jak zraniona (przecieta? obdarta? stłuczona?)
jakie kon ma predyspozycje do gojenia
jak utrzymana rana

ma podkładke a nie ma czapraka?
wiem, ze czaprak ma chronic siodło przed potem konia, ale takiego rozwiazania jeszcze nie widziałam
Cieciorka też się nad tym zastanawiałam, widziałam takie coś w Katowicach na zawodach jakiś niemiec (który ledwo siedzial w siodle) jechał na samej podkładce bez czapraka, niby siodło jest ze skóry więc nie powinno konia odparzyć, ale przecież podczas jazdy siodło pracuje i może obcierać te miejsca które stykają się tylko z siodłem 🤔