A moj Diabełek nie może sie nacieszyc swoim pierwszym w zyciu sniegiem 💃 Nie ma sikania, biegania za sarnami, jest śnieeeeeeeg!! 😂 Szaleje niesamowicie, nieraz az szkoda zgarniac go do domku 👀
Powiedzcie mi, czy dla labradora szelki z re dingo: http://www.reddingo.bazarek.pl/category/26727/szelki-l.html to rozmiar L byłby odpowiedni??? Heh bo ja to nigdy nie wiem. Daisy wązy 30 kg, ale jest dosyć drobnej budowy.Pytam, bo a nuż ktoś już dla labka takie kupował😉
Mam uprzedzenia. Pracowałam w znanym sklepie z artykułami dla zwierząt. Notorycznie widziałam wyciągające ze sklepów/wciągające do sklepów labki, goldeny ile razy pytałam dlaczego szelki- przecież one uczą ciągnąć, są najbardziej wygodne przez co właśnie pies się najłatwiej uczy ciągnąć tyle razy słyszałam, że tak ciągnie, że na obroży by się udusił albo, że na jakimś tam forum retrieverowcy mówią, że od obroży się psom tchawica uszkadza=/ No tak- wierzę, że jak się takiemu ciągutkowi-dwulatkowi z masą ponad 30kg zakłada nagle po szelkach obrożę to może sobie tchawicę uszkodzić 😎 Ciekawe też to, że jak już jakiś przychodził w obroży to zazwyczaj wcale nie ciągnął... Mocno uogólniam, ale nie rozumiem sensu... Szelki jak dla mnie mają sens do pracy, np. zaprzęgowej, obrończej i do ratowania małych piesków przed wpadnięciem pod auto- szybko można na nich podnieść awaryjnie.
A znów są i teorie, że szelki przeprężają obręcze barkowe (jak dla mnie całkiem logiczne). Nie lepiej nauczyć swobodnego chodzenia przy nodze a obroży używać tylko jako bezpieczeństwo?
Zgadzam się z tym, że pies chodzący na szelkach i ciągnący to nie jest dobre roziązanie i wtedy działa to na jego barki niekorzystnie. Ale wiem też, że noszenie obroży (pociągnięcia)często może być pośrednią przyczyną pewnych chorób górnych dróg oddechowych. Niestety mam na tyle nie wychowanego psa, że w momencie buntu po prostu potrafi ściągnąć sobie obroże. Dlatego uważam, że bezpieczniej jest chodzić z nią na szelkach. Ale to tylko moje zdanie i wiem, że zawsze wszystko ma swoje dobre i złe strony. Wiem, że jak bym tylko miała możliwość to mój pies byłby świetnie ułożonym psem😉
Moja fibianka (sznaucer kiniaturowy) chodzi w szelkach. Dla mnie jest to o wiele bezpieczniejsze rozwiazanie...łatwiej ja wyciagac z wszelkich opresji...w obrozy chodzi sporadycznie ale ze względu na jej delikatna szyję nie zakladamy na dlugie spacery...
Jesli chodzi o wieksz epsy to nawet te szelki mi nie bardzo pasują...bo jak ktoregos razu zauwazylam zapasionego MOPSA wcisnietego w szelki i gramolącego sie w nich nieporadnie to sie przerazilam.... Mysle ze duze psy jesli zostana nauczone ladnego chodzenia na smyczy to i w szelkach nie beda ciągnely...
W sumie to wszytsko zalezy od gustu...ale warto brac pod uwagę komfort dla psiaka 🙂
to że pies ciągnie to od początku brak nauczenia psa chodzenia inaczej
a da się, skoro moje adhd się nauczyło to każdy się nauczy tyle że tutaj jest inny problem, trzeba być konsekwentnym 😉
swoją drogą na szelkach na dłuższą metę psy mogą uczyć się odstawiać łokcie, co ani nie jest zdrowe, ani w przypadku psów hodowlanych niemile widziane
my mamy półzaciskową ustawioną tak, że jakby nie było - nie ciśnie 😉 wybór na taką a nie inną ze względu na luźną część z którą łatwiej pracować - czy to szybko złapać psa czy też przytrzymać za nią w czasie ćwiczeń
sienka, Anuk się ten potwor zwie Sorele są od tygodnia jedynymi butami w których chodzę, jestem rozpustna i chcę drugą parę... Red dingo piorą się swietnie, anukowy roż po tygodniu jest szary, w domu mam jeszcze dla nich zólte na zmianę
k_cian, nie wiem czy to do mnie ale moze nie precyzyjnie się wyraziłam ja chcę by moj pies ciągnął ale wiem ze mozna nauczyc psa ze szelki ciągniemy obroza idziemy ładnie
sznurka, nie było to do Ciebie, bo domyślam się, że mając taką a nie inną rasę myślisz o ciąganiu jako formie sportu,w końcu pies zaprzęgowy
napisałam generalnie odnośnie ciągania przez psa, bez względu na rasę, swojego pańcia na spacerze - do tego wbrew jego woli 😉 szczególnie, że sama niepewnie się czuję idąc i widząc jak idzie jakiś ludź ciągnięty jak popadnie przez dużego a nie daj boże agresywnego psa
sznurka, rekreacyjny czy nie to wciąż sport psi 😉 nie ważne czy coś się robi by startować czy nie, ważne jak się to robi i czy sprawia obu stronom frajdę
btw. ostatnio widziałam faceta z 4 zdaje się właśnie husky - zdaje się bo śmignęłam obok samochodem i kątem oka bardziej widziałam niż się przyglądałam bo ten zakręt w sowlanach jest taki dosyć zdradliwy - podpiętymi pod pas, mam wrażenie że z kolei uprawia z nimi dog trekking