Cała prawda o pensjonacie
Ritta szczerze proponuje udać się do wątku o naturalnej pielęgnacji kopyt. Dziewczyny nie takie ochwaty widziały. Mysle że warto skoro nie masz nic do stracenia amożesz tylko zyskać 🙂
Klami rokowania pewnie by były dobre gdyby weterynarz przyjechał na czas, a nie po miesiącu, bo 2 nie wykryło złamania w tym czasie, a trzeci mnie zbywał i twierdził że to pewnie stłuczenie, kość zaczęła się sama zrastać i jak potem pojechał na operacje to wet za dużo nie zrobił tylko nałożył blachę i śrubę, żeby zrosło się to szybciej. Jak się okazało, jakby te śruby były inaczej założone to pewnie by chodził koń normalnie, ale tak jest jak się ma super wetów w zachodniopomorskim 🤔 którzy eksperymentują z takimi przypadkami. W moim tak było, wet powiedział od razu, że to jego drugi taki przypadek i że w pierwszym śruby pękły i konia uśpili.
Mam takie pytanie, może głupie, ale nigdy nie trzmałam jeszcze konia w pensjonacie 😡
Czy jeśli wstawiam konia w połowie miesiąca do pensjonatu, to płacę połowę stawki czy całość? Jak to jest zwyczajowo?
W każdej stajni w jakiej do tej pory stacjonowałam zapłaciłabyś połowę 😉
Wszystko zależy od właściciela. Ja spotkałam się z oboma przypadkami.
U mnie zapłaciłabyś połowę 🙂
U mnie zapłaciłabyś połowę 🙂
Dorcysiu, u Ciebie to ja bym chętnie zapłaciła całość, jakby się tylko miejsce znalazło 😉
szachowa, strasznie przykro sie czyta ... Biedactwo.
A z drugiej strony to przerazajace. Jak wet moze nie zauwazyc zlamania. Jak, no jak ?? ??
:przytul:
Mam takie pytanie, może głupie, ale nigdy nie trzmałam jeszcze konia w pensjonacie 😡
Czy jeśli wstawiam konia w połowie miesiąca do pensjonatu, to płacę połowę stawki czy całość? Jak to jest zwyczajowo?
u mnie tez zaplacilabys za tyle dni ile stalas.
taki jest chyba ogolny zwyczaj, nie spotkalam sie z miejscami gdzie placiloby sie za caly miesiac.
Klami jak widać można nie zauważyć. Niestety takich mamy super wetów 🤔, nie twierdzę, że wszystkich, ale teraz jestem mądrzejsza i teraz w takich przypadkach wolę konia zabrać do Niemiec do kliniki. Ostatnim razem też się wybraliśmy co prawda bliżej, ale jednak, bo chłopak miał ropę w kopycie a żaden wet nie miał jak przyjechać na dniach. Jak dla mnie to weci z kliniki w Niemczech są super, bo niejednego konia ze stajni nam uratowali i to z przypadków takich, że nasi by sobie odpuścili 😎.
W Bodzanowie też płaci się za dni pobytu,czyli jak przychodzisz z koniem np.14 danego miesiąca,to opłata jest naliczana za ilość dni pozostałych do końca tegoż miesiąca 🙂
A gdy zabiera się konia na jakiś czas (powiedzmy 2 – 3 tygodnie), czy normalną praktyką jest, że płaci się za pensjonat mniej, czy tyle samo?
jeżeli boks jest nadal Twój, zarezerwowany, to myślę że płacisz normalnie. Może mogłabyś się dogadać co do zniżki jako że nie zużywasz owsa, słomy i siana.
W wypadku kiedy ktoś zabiera konia na dzień,dwa(np.zawody) ma prawo zabrać sobie paszę(treściwą i objętościową w ilościach potrzebnych danemu zwierzakowi na ten czas),boks czeka na jego powrót,ale nie ma ulgi w opłacie pensjonatowej.
W wypadku zabrania konia na tydzień,dwa...np.na wakacje również nie ma ulgi(można również zabrać paszę),a boks czeka na powrót.
Umowa,którą podpisuję z każdym klientem nie przewiduje ulg w postaci mniejszych bądź zerowych opłat za czas,kiedy koń jest zabierany np.na wakacje.Z mojej strony jako właściciela stajni jest gwarancja,że nie przyjmę nowego konia na to miejsce.
Natomiast żeby nie było tak "niesprawiedliwie" można, wiedząc wcześniej o planowanym wyjeździe, wypowiedzieć umowę pensjonatową(na warunkach podanych w umowie),wyjechać i nie płacić za czas,kiedy konia nie ma w pensjonacie,w momencie powrotu podpisać nową umowę,ale w takim wypadku nie ma się gwarancji,że miejsce będzie czekać.
W wielu stajniach jeśli np ktoś wyjeżdża na cały miesiąc to aby boks grzecznie stał i czekał na konia to płaci się połowę ceny pensjonatu.
Dla mnie to dziwne, żeby płacić pełną stawkę, jeśli konia w stajni fizycznie w stajni nie ma. Nie chodzi mi o jakieś specjalne zniżki, rozumiem, ze trzeba opłacać boks, skoro ma na mnie czekać. Ale przecież w tym czasie konie nie je ani nie zużywa słomy. Więc w sumie płaci się za coś, czego się nie ma. To chyba nie jest w porządku.
Witam ja wykupilam ostatnio zrebaka z rzezni mieszkam w malborku cena za jedna stajnie 350 zl a powiem ze wyglada jak melina konie tego faceta nie hotelowe stoja nie w boksach ale stanowiskach 3 obok siebie a miejsce na trzy konie to 3 metry!!! Przywiazane oczywiscie jeden odgrodzony belka konie hotelowe stoja w seregowym domku bardzo male pomieszczenie nie boks!!!Malo tego jeden kilkumetrowy wybieg i na lato i na zime i do jady i do biegu zrebaki wypuszcza na 10 minut max i to nie codiennie o doroslych koniach nie wspomne mialam wstawic tam mojego ale bez presady wiadra zamiast zlobow heh pseudo stajnia ale wstawilam do kamionki chodze na piechote ladna stajnia spore boksy lizawki zloby duzo sianka owsa nawet witaminy konie od rana do wieczora na padokach bo sa 2 dla koni jeden do jazdy i jeden do lazowania naprawde zadbane i w ogole wiecie jaka cena 400zl gdzie nie ma porownania z ta melina a 350 porazka 🤦
Ja na 2 miesiące wakacji wyniosłam się ze stajni do znajomych, nie płaciłam nic, powiedziałam tylko, że na 100% wrócę we wrześniu. W 'moich' boksach stały przez ten czas konie, ale gdy wróciłam, zostały przeniesione i znów mam te boksy co wcześniej 🙂
Jak czasami patrze na cene pensjonatów to aż mi gały wyskakują. Niedaleko mnie jest stajnia w której biorą 550zł za miesiąc, a konie jedzą sam owies, nie ma automatycznych poideł, w stajni jest ktoś tylko na czas karmienia tak wiec w przypadku kolki czy innego urazu moze byc nieciekawie... plac do jazdy to pastwisko. Nie wiem czemu jest taka cena ... nic szczególnego.
Znam też inną stajnię hodującą araby. Babka bierze 450zł za miesiac a warunki w stajni... złe to mało powiedziane. Stajnia zbudowana z jakiejś dykty i paru desek. Stajnia juz sie dwa razy paliła. Gnój leży na ziemi przed stajnią, bez zadnego betonu. Po prostu na trawie... To wszystko wsiąka w ziemie i trafia do wody która służy do pojenia koni, ale także i ludzi... :/ Siodlarnia to dwa wieszaki. Ludzie prowadzą obozy... a nie mają prysznica... tzn. jest, ale wyglada to tak "malutki prysznic na srodku podwórka do kąpieli w stroju kąpielowym na oczach wszytskich". Hmmm... ciekawie ;] Właścicielka jak zobaczyła konia z kolką to w ogóle nie zareagowała mówiąc ze samo przejdzie... Boksy są sprzątane raz na 2 - 3 miesiące... dosłownie ogierek arabski majacy 150cm wyglada na tym gnoju jakby mial ze 175cm...
Ja podczas remontu mojej stajni musiałam swoje 9 koników wstawić na miesiac do pobliskiej stajni. Płaciłam za pensjonat 300zł od konia z czego sama musiałam im sprzątać. Całe szczescie to byl tylko miesiac. Teraz u siebie w stajni za pensjonat biorę 450zł, ale jestem w trakcie stawiania hali wiec cena wzrosnie do 550zł...
Dla mnie to dziwne, żeby płacić pełną stawkę, jeśli konia w stajni fizycznie w stajni nie ma. Nie chodzi mi o jakieś specjalne zniżki, rozumiem, ze trzeba opłacać boks, skoro ma na mnie czekać. Ale przecież w tym czasie konie nie je ani nie zużywa słomy. Więc w sumie płaci się za coś, czego się nie ma. To chyba nie jest w porządku.
Ale koszty stajni się nie zmniejszają,myślisz,że właściciel stajni powie stajennym,że w tym miesiącu dostają mniejszą pensję,bo np.3 z 20 koni wyjechały na wakacje i zamiast 20 boksów mają posprzątać tylko 17,zamiast wypuścić 20 wypuszczą na pastwisko 17.
Sądzę,że gotowy strajk stajennych 🙂
A jaką masz pewność,że ci,którzy wyjechali wrócą?Bo Ci tak obiecają?A właściciel stajni będzie trzymał zarezerwowane boksy przez okres wakacji,odmawiał następnym chętnym,a ci,którzy wyjechali postanowią zmienić po wakacjach stajnię nawet nie będąc łaskawym go o tym poinformować.
A głupi właściciel zostanie z niczym za 2 wakacyjne miesiące,a potencjalnych chętnych odeśle z kwitkiem,bo będzie lojalnie czekał.
Jesli nie ma konia to u nas placi sie rezerwacje po prostu. Nawet nie polowe ceny pensjonatu.
Pensjonat wychodzi zima jakies 950zl a rezerwacji placi sie chyba 350zl.
szachowa, ech... Polska wlasnie. "/
i to chyba najsensowniejsze właśnie.
nie płaci się za to, co koń zjada, tylko to, co zarabia właściciel, który w takim wypadku ma pewne zabezpieczenie.
fair wobec obydwu stron.
moze strucelka na tyle zaprzyjaźniona ze stajnią, że jej zaufali.
a jak z rezerwacją w oczekiwaniu na boks? u was płatne? bo ja się spotkałam z takim przypadkiem...
adrianna32, używaj znaków przestankowych, bo nie sposób cię zrozumieć.
No wlasnie. U nas nie ma stalej stawki. Stala jest stawka za dzierzawe boksu (te 350zl wlasnie). A reszta to juz indywidualnie do konia. Ile siana, ile owsa, sloma / trociny, korzystanie z duzej hali, zaplecze (tu zalezy, w ktorej stajni stoisz).
U nas funkcjonuje rozwiązanie opisane przeze mnie powyżej.
Paszę można na wakacje zabrać ze stajni ze sobą albo wypowiedzieć umowę,a potem jeśli będzie miejsce wprowadzić się na nowo i wtedy właściciel konia nie ponosi żadnych kosztów 🙂
Pensjonat prowadzę już wiele lat i dane mi było spotkać wiele niefrasobliwych i nierzetelnych osób.A opierać się na słownych zapewnieniach się nie da.
[quote author=trusia link=topic=326.msg408212#msg408212 date=1261151339]
Dla mnie to dziwne, żeby płacić pełną stawkę, jeśli konia w stajni fizycznie w stajni nie ma. Nie chodzi mi o jakieś specjalne zniżki, rozumiem, ze trzeba opłacać boks, skoro ma na mnie czekać. Ale przecież w tym czasie konie nie je ani nie zużywa słomy. Więc w sumie płaci się za coś, czego się nie ma. To chyba nie jest w porządku.
Ale koszty stajni się nie zmniejszają,myślisz,że właściciel stajni powie stajennym,że w tym miesiącu dostają mniejszą pensję,bo np.3 z 20 koni wyjechały na wakacje i zamiast 20 boksów mają posprzątać tylko 17,zamiast wypuścić 20 wypuszczą na pastwisko 17.
Sądzę,że gotowy strajk stajennych :
[/quote]
F, a jaki jest zwiazek pensji stajennych z ceną jedzenia i słomy, której konie nie dostaną, kiedy ich nie ma? U Ciebie stajenni opłacani są w zalezności od jedzenia, które stajnia zapewnia? Przecież napisalam, że rozumiem, że boks trzeba oplacać, jeśli chcę, żeby na mnie czekał. Natomiast nie rozumiem wymogu zapłaty za jedzeniei i słomę. I nie mów, że można tę paszę zabrać ze sobą na wakacje. Ciągnę ze sobą zapas siana, owsa i słomy na trzy tygodnie. 😂
Dokładnie tak 🙂
Można zabrać paszę ze sobą i cóż w tym dziwnego?Dla jednego konia na trzy tygodnie to nie są straszne ilości 🙂
Owsa licząc po 5 kg na dzień-to tylko troszkę ponad 2 worki,siana i słomy biorąc pod uwagę wagę moich bali-to tylko po 8 szt.Czy to tak dużo?Uważasz,że nie da się tego zapakować do drugiej przegrody w końskiej przyczepie?
Wybór należy do właściciela konia czy chce zabrać czy nie.
Napisałam,że takie są u mnie zasady,a wynajmujący może się z nimi zgadzać lub nie-takie są prawa rynku.
F Ja sobie nie wyobrażam zabierać jedzenia dla konia, jak wyjeżdżam na dłuższy okres czasu.
I szczerze mówiąc, to pierwszy raz się spotkałam z tym, że płaci się normalnie pensjonat w czasie dłuższych nieobecności. Stałam już w kilku pensjonatach. W dwóch nie płaciłam nic za rezerwację, w jednym 30%, a w obecnej stajni połowę pensjonatu, płacone z góry za cały okres jaki mnie nie będzie.
Po wczorajszej tragedii zaczynam coraz bardziej zastanawiac sie nad tym jak ja mam spokojnie postawic gdzies konia i byc w pelni o niego pewna?
Kazdemu wlascicielowi chodzi przede wszstkim o bezpieczenstwo i dobra opieke nad swom koniem... ale skad mozna miec pewnosc?
Ja się naszukałam pensjonatu sporo, w końcu stoję w stajni gdzie mam nadzieję zostane na długo. Mała, przydomowa stajnia angielska na 4 konie, dobrze ścielą(zima słoma, reszte roku trociny), konie dostają dużo siana, codziennie padokowane od rana do obiadu i po obiedzie do wieczora(duży zimowy padok w lasku, latem duze pastwiska), jest szopa gdzie mogę chowac sprzet i wszytskie rzeczy, stajnia jest 25 min od mojego domu autem(i dojezdza 3 razy dziennie autobus w niezłych porach). Płacę 420zł, ale jak chce korzystać z ujeżdzalni w sportowej stajni co jest obok, musze dopłacać 50zł( a jakbym chciała też z hali to 150zl, ale hala mi niepotrzebna, jeżdżę po polach lub lesie). Cena niska, najniższa ze wszystkich jakie do tej pory miałam, ale to dlatego tez że nie płace za owies(koń je pasze które mu kupuje). Więc mam zniżke - i to pierwsza stajnia w której tak jest, że jak nie używam owsa to za niego nie płacę). Czyli z ujeżdzalnią kosztuje mnie to 470zł plus 80-90zł miesięcznie płace za sieczki które je mój koń. Moim zdaniem jak na Wrocław i takie warunki to niezła cena, bo koniom jest dobrze, tereny piękne i wreszcie jestem zadowolona 🙂
Ale idealnego miejsca nie ma, trzeba zawsze dokonać jakiegoś wyboru na czym nam najbardziej zalezy.
Aha co do opłat w czasie wyjazdu - w pierwszej stajni gdzie stałam kazali płacić całość jak sie wyjeżdżało, a kolejnej 100zł miesięcznie, a jeszcze kolejnej nie wiem bo nie wyjeżdzałam, ale zdaje się że jakoś połowe kwoty chcieli w razie czego. Wszystko zalezy od właściciela pensjonatu, jak ja bym miała swój ośrodek myslę, że bym brała pół ceny w takiej sytuacji, może jedną trzecią..
Co do bezpieczeństwa - muszę sprawdzić czy u nas jest gaśnica... choć stajnia jest na 4 konie i boksy angielskie, więc w miare łatwo byłoby je wyprowadzić w razie czego. I własciciele mieszkają na miejscu, widza stajnię z okien... psy pilnują podwórka, w razie czego by wyły - ale nigdy nic nie wiadomo, jedna duża gaśnica powinna być i tak naprawde system przeciwpożarowy jakiś.. ale kto taki ma, tylko największe, najlepsze stajnie pewnie... z ogniem najgorsze to, że rozprzestrzenia się błyskawicznie...
małaMi - nie można. musimy niestety polegać na innych.