... ślub :) ...
z moim mężem "docieranie się" ciągle trwa ale chyba sprawa ma się ku końcowi..... zajęło to półki co 5 lat 🙂
nie znaczy to że jest idealnie i pasujemy do siebie jak "dwie połówki jabłka" ale potrafimy zgodnie i harmonijnie ze sobą żyć.
zawsze może wyskoczyć jakaś sytuacja która wystawia związek na próbę, nawet po 20-tu latach
nigdy nic nie wiadomo
byłam dumna, że już 2 lata po ślubie, a my wcale się nie kłócimy.... i przyszedł rok, gdy darliśmy się na siebie dzień w dzień i było koszmarnie....
nigdy nie da się chyba kogoś "sprawdzić" bo życie zawsze pokażę swoje. trzeba tylko umieć iść na kompromis, pewne sprawy przemilczeć 😉 i się bardzo starać
Proponuje wydzielić ten wątek do osobnego tematu bo bardzo ciekawie sie rozwineła dyskusja 👀 🙂
Ale chyba już gdzieś dyskutowaliśmy o plusach i minusach ślubu i życia na kocią łapę....
Czy to może tu... 😉
Tutaj pare tygodni temu, potem ktoś zacytował moja wypowiedz i znów temat odzył więc jak widać jest ciekawy i wiele osób ma coś do powiedzenia na ten temat stąd sugestia wydzielenia go 🙂
Też jestem za wydzieleniem- temat jest dla mnie ciekawy a do ślubu się na razie nie szykuję 😉
Dzisiaj mamy spotkanie z fotografem.
DJ'a jeszcze poszukujemy i jakoś ciężko to idzie 🙄 Będziemy dzwonić do tego co polecała W&W :kwiatek: I mam do Ciebie pytanie (odp może być na PW 😉 ) Ile płaciliście za DJ'a ?
Co do transportu, to wymarzyła mi się bryczka i tu moje pytanie: czy wiecie ile taka przyjemność kosztuje? Ślub będzie w kościele Wizytek na Krakowskim Przedmieściu 😉
edit nie wiecie jaka jest różnica między zakupem nowej sukni ślubnej a wypożyczeniem? 👀 chodzi o cenę 😁
Nasturcja-Renata, A pomyśl o
a) Czy to prywatne konie i bryczka czy przewoźnika z rynku
b) Korki w mieście
c) czas przejazdu
d) ewentualna niepogoda (tfu tfu odpukać)
Wiem, ze się napaliłaś, ale czasami warto przemyśleć swoją decyzję coby potem nie żałować.
Notarialna jasne, że myślałam o tym wszystkim, ale jakoś tak by fajnie było 😜 a konie to prywatne 😉
A co do wypożyczenia sukni - w salonach, w których sprawdzałam jest to 50% ceny sukni.
zbrodnia :kwiatek:
ooo, jeśli to rzeczywiście 50% ceny nowej, to się chyba bardziej opłaca
Niekoniecznie. Sprawdź ceny w różnych salonach. Jak ja pytałam to się w ogóle nie opłacało. Niby część kaucji później ci oddają ale i tak było drogo. Zresztą ja z powodu pleneru tydzień później, nie mogłam mieć wypożyczonej sukni.
Muffinka :kwiatek: dzięki
A jesli mogę spytać, to ile płaciliście za suknie i za fotografa? :kwiatek:
Chciałam sie zorientować 😉
A ile takie docieranie miałoby trwać żeby mieć pewność? Po jakim czasie mieszkajać z kimś mam mieć pewność że jest ok i że to jest to?
Pytam poważnie
Kilka miesięcy w moim przypadku. Za pierwszym razem po kilku tygodniach już miałam wątpliwości, a niedługo potem pewność, że nic z tego nie będzie. Za drugim razem po 3 miesiącach mieszkania wiedziałam, że to "TEN" a po 5-ciu przyjęłam oświadczyny. Nie miałam najmniejszych wątpliwość, że jesteśmy się w stanie dogadać co do każdego szczegółu.
Przytaczamy te "skarpetki", ale życie właśnie z takich detali się składa a czasem drobiazgi są przyczyną awantur.
Ja po pół roku spotykania się z moim obecnym mężem wiedziałam że to "TEN" 😉 Mimo że wkurza mnie czasem, oj jak mnie wkurza 😀 Sporo spraw bym w nim zmieniała jakbym mogła. Ale kochamy się i oboje staramy się pielęgnować nasz związek. I jedna podstawowa zasada - rozmawiamy. Nie kłócimy się praktycznie o nic. Zawsze spokojnie rozwiązujemy jakieś nieporozumienia. Jesteśmy krótko po ślubie więc na razie nie było problemów. Może kiedyś będą, a może nie.
Mam bardzo dobry przykład idealnego małżeństwa moich rodziców - marzę żeby moje było takie same 😉
Ja za suknie zapłaciłam coś koło 2300 tyś zł, nie pamiętam dokładnie, bo do tego doszły koszta dodatków - buty, biżuteria, welon, rękawiczki.
Co do bryczki - też kiedyś strasznie chciałam jechać do ślubu bryczką. Potem zrezygnowałam, nie chciałam końskiego akcentu podczas ślubu. koń był obecny tylko w czasie zdjęć plenerowych 😉
Pogoda to bardzo ważny czynnik. Rano w dniu mojego ślubu lało tak, że miałam stresa jak wysiądę z samochodu. Na szczęście jakoś w południe się rozpogodziło i do tej 18 zrobiło się ślicznie.
Byłam pewna. Może jestem dziwna 😉 a może kiedyś będę żałować.
To może i ja jestem dziwna, choć do ślubu daleko to mam podobne odczucia.
Ze swoim byłym pomieszkiwałam już po miesiącu bycia ze sobą (tak wyszło, miał swoje mieszkanie), rozstaliśmy się po 5miesiącach, ale tylko i wyłącznie z powodu nudy w związku i braku uczucia.
Obecnie nie mam takiej możliwości i targają mną sprzeczne uczucia: z jednej strony chciałabym spędzać z nim jak najwięcej czasu :love🙁i tu mieszkanie ze sobą by ten problem rozwiązywało) z drugiej gdybyśmy mieli możliwość wzięcia ślubu za tydzień to absolutnie nie miałabym wątpliwości i nie czułabym zdenerwowania z powodu wcześniejszego "niesprawdzenia się". Taka mała dychotomia 🤔
I chyba mam o tyle łatwiej, że sama lubię "twórczy nieład" i nie przeszkadzają mi rozrzucone ubrania etc (wszystko w granicach zdrowego rozsądku :icon_rolleyes🙂
No i mój mężczyzna z pewnością dużo dobrych nawyków wyniósł z domu (w przeciwieństwie do mnie 🙁). Dużo daje taka domowa obserwacja szczególnie jaki stosunek do siebie mają rodzice, rodzeństwo etc.
Rany emi.
Jak zobaczyłam, że dodałaś wpis w tym wątku już chciałam dzwonić, że o czymś nie wiem i dowiaduję się z internetu o nadchodzącym wielkim dniu 😉
sluchajcie dziewczyny a ja tak z ciekawosci zapytam - jak dlugo byliscie razem, zanim zdecydowaliscie sie na slub?
Poznaliśmy się w styczniu 2005, parą zostaliśmy we wrześniu 2006, ślub sierpień 2008. Czyli po 3,5 rocznej znajomości i 2-letnim związku z czego rok mieszkaliśmy razem
Poznaliśmy się w 1986 roku 😉 tak, tak...
Po skończeniu podstawówki nie mieliśmy ze sobą kontaktu wcale aż do stycznia 2008 roku. Wtedy się spotkaliśmy,po miesiącu zostaliśmy parą, po roku się zaręczyliśmy, a w czerwcu był ślub. Po półtora roku bycia razem.
Laguna a ja miałam dzwonić i pytać się czy zdarzę Ci osobiście życzenia świąteczne złożyć 😀
Weszłam na ten wątek zdjęcia ślubne zobaczyć i tak jakoś się udzieliło mi 😉
oj długo 😵
Poznałiśmy się w październiku 2004 roku.
12.11.2004 roku zostaliśmy parą.
17.10.2005 zamieszkaliśmy razem
w lutym 2009 mi się oświadczył
14.08.2010 będzie ślub
[quote author=Nasturcja-Renata link=topic=34.msg406145#msg406145 date=1260985586]
Muffinka :kwiatek: dzięki
A jesli mogę spytać, to ile płaciliście za suknie i za fotografa? :kwiatek:
Chciałam sie zorientować 😉
[/quote]
suknia 3,5 tyś (plus welony i dodatki)
fotograf i kamerzysta 1,5tyś
Opolanka dzięki :kwiatek:
Fotogarfa już mamy, DJ tez juz prawie 😉
Ja z suknią będę miała problem, a raczej z moją latającą wagą...
Na ile przed ślubem się robi ostatnie przymiarki???
szepcik za siknią będę się rozglądać po nowym roku 😉
w styczniu na Torwarze są targi ślubne, więc może pozbieram jakieś foldery chociaż już widziałam w katalogu jedną, która mi się podoba 😜 jak znajdę ją w necie, to wkleje 😉
Ja z suknią będę miała problem, a raczej z moją latającą wagą...
Na ile przed ślubem się robi ostatnie przymiarki???
Ja robie tydzień przed, aczkolwiek suknie odbieram dzień przed ślubem - mam 3 koty, a sądze, że świetnie sie wisi na takiej sukni pazurkami 😀 albo na welonie 😉
U nas Targi są w lutym, ale chyba nie będziemy szli, bo wszystko, co tam oferują, juz mamy. Poza zaproszeniami, nad którymi cały czas pracuję. Jeszcze żadne mi sie nie podobają, wybredna jestem i niezdecydowana ...
Nasturcja-Renata, dopiero teraz sie zoreintowałam, ze ślub mamy w tym samym czasie 🙂 Na ktorą planujecie?
opolanka śluba mamy o 17:45 (tak, wiem, że to dziwna godzina 😁 ) ale taka wyznaczyli w kościele 😉
Ja pracuej w salonie suknie slubnych i tez mamy tak ze polowa ceny to kaucja. Jak macie jakies pytanie albo jestescie w Krakowie to zapraszam.