Konie czystej krwi arabskiej

Wojenka   on the desert you can't remember your name
13 grudnia 2009 17:53
Thilnen, na zawodach rajdowych waga jeźdźca z siodłem nie może byc mniejsza niż 70 kg.Konie sobie radzą 🙂
Czy mi się wydaję, czy Hrabia się w końcu trochę zaokrąglił?
Czy to tylko kłaki?
Wojenka   on the desert you can't remember your name
13 grudnia 2009 18:08
Pierwszy raz w życiu mogę do niego mówić "grubasie" !!! 😍
Myslalam,ze ta chwila nigdy nie nadejdzie  🤣
Teraz jak ja go odchudze? 😉 😉
Wojenka nie odchudzaj! cudny jest!!  😍
Thilnen i nie wszystkie są takie "elektryczne i z gorącym temperamentem" jak to okresliłaś😉
ogurek, spory ten siwek 😉 'moje' dwie kobiety raczej do drobnych niestety naleza.. a ja nie do drobnych.. ale jedna daje rade dzielnie, a druga zobaczymy jak sie zajezdzi i bedzie stabilna na tyle bym na nia wsiadla 😉

ah i melduje ze 2 lata przerwy spowodowaly rozwoj miesnia brzusznego, zanik wszelkich innych, ale pod wzgledem jezdnosci rudzik bez zmian zupelnie  😜 tylko ja zapomnialam jak sie toto obsluguje...
tam są dwa siwki, zmierzone na 153 i 148, czy to tak dużo?
Thilnen   Dżamal Ad-Din
13 grudnia 2009 21:48
No to mnie pocieszyliście, bo miałam czarne wizje, że przeze mnie taki arabek będzie miał obolały kręgosłup na starość. Oglądałam już wiele koni, dużo w tym małopolaków, ale jednak mam wrażenie, że araby mają większą charyzmę i inteligencję (przynajmniej te, które widziałam), zrobiły na mnie duże wrażenie. Z jaką kwotą mniej więcej trzeba się liczyć przy zakupie takiego konia do jazdy mniej lub bardziej rekreacyjnej?
ogurku, na pewno wieksze sa niz to chucherko:
😉
phi, 2cm? Co to jest 😉
Mój z kolei jest duży, gruby i przystadzisty :P Do tego zamulasty i nie wygląda jak arab  😎


A tak serio, to ma 155, czyli jest w górnej średniej.

Thilnen, jak chcesz to moge Ci dac namiar na araba 155 cm, też mocno zbudowanego😉
A cena hm... Można spokojnie kupić wałacha za 5, można za 10.... Klacze są droższe, ale wałachów raczej szukałabym w tym przedziale 😉 Chyba, że taki co już cos umie, albo ma jakiś super rodowód, to może byc droższy 😉
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
14 grudnia 2009 09:23
Na ostatnim przetargu w Janowie wałachy szły w przedziale 4-8 tys., zajeżdżone, po przynajmniej rocznym trenigu wyścigowym
Thilnen   Dżamal Ad-Din
14 grudnia 2009 09:47
No właśnie, ten trening wyścigowy... Zawsze słyszałam, że konie po wyścigach umieją tylko lecieć na oślep do przodu, czy to prawda i czy warto konia po takim treningu kupować? Czy też koń po treningu a po wyścigach to dwie różne rzeczy? 4-8 tys. za wałacha to da się przeżyć, klacze jak rozumiem bliżej 10 tys.?
Thilnen
sa i tansze klacze z tym ze mlode do zajazdki
arabow teraz do wyboru do koloru
wejdz na www.polskiearaby.com

cudowne konie, ja po trzydziestu latach z polkrewkami zakochalam sie w arabach juz na zawsze

Zlota pod siodlem suuuper
musze zdjecia koniecznie porobic i wstawic
klacz która jest na dwóch fotkach jest chyba na sprzedaż, ale ceny to do właściciela
http://marabians.pl/index2.php?lang=pl
Thilnen   Dżamal Ad-Din
14 grudnia 2009 18:52
Jako, że słabo się znam na arabach, pomęczę Was jeszcze pytaniami 🙂 Wiem, że są różne typy arabów, kuhailany, saklawi i pewnie jeszcze jakieś. Czym one się różnią i po czym poznać jakiego typu jest koń?
majeczka   Galopem przez życie!
14 grudnia 2009 19:20
Thilnen,  ja kupiłam rok temu mojego araba w janowie na przetargu za 3000 zł, miał 3 latka i nie był zajeżdżony, był pare dni po kastracji, nie zamieniłabym go za nic na świecie, jest genialny
ja się dołączam do pytania Thilnen!
Kolega szuka teraz klaczki, myśli o czymś z lepszym papierem, bo chciałby miec źrebaki od niej, na własny użytek oczywiście, ale w okolicach Bydgoszczy nic ciekawego nie ma. Ja sama jak głupia z ciekawości oglądam sobie arabki w ogłoszeniach, bo przez taką Wojenkę albo taką Alice mi się zamarzył arabiszon, mimo, że na razie nie ma mowy o drugim koniu  😵
No właśnie, ten trening wyścigowy... Zawsze słyszałam, że konie po wyścigach umieją tylko lecieć na oślep do przodu, czy to prawda i czy warto konia po takim treningu kupować?  

Ja miałam dwa konie po torze anglika i arabka i żaden nie był taki hej do przodu. Wiele moich znajomych tez ma konie po treningu ale są kochane i nie pędzą na oślep🙂 oczywiście są tez takie szalone rumaki które zobaczą prostą i heja, ale do tego nie potrzebne im przejście przez trening wyścigowy po prostu takie są😀
Thilnen, gniade to kuhailany a siwe to saklavi (zaraz mnie zjedzą) 😉
a na poważnie można rozróżnić po rodowodach, choć większość dzisiaj to miksy (no może po za Hrabią), poczytaj na tym forum, wałkowane było nie raz
Pinesska, do nas masz nie całe 100km
majeczka   Galopem przez życie!
14 grudnia 2009 20:23
ogurek, dobre! hahaa ;-) 😉
Kuhailany (tak mi się wydaje tak słyszałam) charakteryzują się mocniejszą budową takie są potężniejsze arabsony
hehe no akurat bardziej rosle i masywne są saklawiaki

w ogole to jest mega umowny podzial

a wszystich zainteresowanych tym tematem odsylam do "Arabów" i artykulu p. Treli "Czy kuhailan jest gniady"

a tak btw klacze zalozycielki 3 rodzin żenskich czysto "kuhailanskich" Gazela Mlecha i Sahara były siiiwe jak stąd na pustynie 😉
Wojenka   on the desert you can't remember your name
14 grudnia 2009 20:51
Podzial typow to kontrowersyjna sprawa.Ja jestem ortodoksem 😁
majeczka   Galopem przez życie!
14 grudnia 2009 20:51
ło i moja teoria padła no mój w sumie kuhailan z rodu i co? widać jaki gigant na zdjęciu powyżej, siedze na nim ja a nie mam  nawet metra sześćdziesięciu i jak wygląda...? 😉
Thilnen przy zakupie araba trzeba patrzeć sercem i zaglądnać w arabską dusze-jedziesz patrzysz-siwe, gniade, kasztany i nagle  😍 😍 😍 i to jest to co akurat w przypadku arabów powinno zadecydować. Bo są konie i araby. Dla jednych nerwusy i świry dla innych koń-przyjaciel ale trzeba sobie na taki układ zasłużyć określonymi przymiotami ducha.  Dla mnie dzień w którym spotkałam swoją arabkę był jednym z najważniejszych i każdy kolejny spędzany z nią też jest taki 😉 chyba podobnie jak dla Epikei, wojenki i ich arabów.  😉
mysle, ze o typy, rody itp. warto pomeczyc arabiansanete- to jedna z najwiekszych skarbnic wiedzy w PL 🙂 do tego przecudnie opowiada!!
Pani Ortodoks - a Twoj Kuhailan Junior to ma zdaje się Tallina w papierach  😎

Mój to tez kuhailan, góra kuhailan haifi, dołem mlecha 🙂 wiec papierowo kuhailan jak sie patrzy - za to kasztan, czyli "maściowo" munighi - tyle tylko że one juz wyginęly
Więc co na to teoria?  😉


Co do posta Ganasz
ja marzyłam o karym trakenie z gwiazdką a mam araba, malowanego kasztana
Ot miłosc nie wybiera - ten i zaden inny 🙂
Epikea, srokatego, nie ściemniaj
ja tylko gniade, ale nie pamiętam kiedy na takim siedziałem, ostatnio same siwki
Dziewczyny czy wiecie jakie papiery ma Puchacz ze stajni w Prądzewie <tej pod Łodzią w której konie głodzili>, czy ktoś z was kojarzy takiego araba? Jestem ciekawa czy to kuhalain czy inny, i po kim może mieć tak doskonały charakter.
majeczka   Galopem przez życie!
14 grudnia 2009 21:31
ganasz, zgadzam się w 100% ja wypatrzyłam swojego w lot-cie przed aukcją jakieś 2 tyg. Miał być koniecznie ten gniady, mały, po Eksternie i do tego Wachlarz ze strony matki! Ten i tylko ten!
Jak wprowadził go masztalerz szczęka mi opadła, ludzie nawet na niego nie patrzyli.
Wlazło to to takie zarośnięte ze splątaną grzywą i strzępami ogona, nawet głowy nie podniosło, po kastracji, z wielkim brzuchem i żeberkami, na takich krótkich nóżkach, mój facet zapytał czy to na pewno ten? spojrzał na ludzi, miałam wrażenie że te jego wielkie wyłupiaste oczyska patrzą prosto na mnie. powiedziałam tak to ten. Pan Trela ze zrezygnowaniem w głosie zapytał gdy już go wyprowadzali czy ktoś jest w ogólę zainteresowany? Niemalże w jednej chwili nieśmiało powiedzieliśmy z chłopem : my i usłyszałam tylko po raz pierwszy, po raz drugi, po raz trzeci... sprzedany, mało już po tym pamiętam, bo wybiegłam szukać go do stajni, stałam i karmiłam ciasteczkami a masztalerze tylko się śmiali i kręcili głowami mówiąc "szalona" 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się