KOTY

Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
25 listopada 2009 16:26
może, bo to konkurs piękności jest 🙁
ALE to ma znaczenie dopiero przy klasach wystawowych hodowlanych - sędzia nie ma 100% pewności i wiary w słowa hodowcy (chyba, że zna kota, widział go wcześniej i oceniał przed wypadkiem), że to rzeczywiście wada nabyta mechanicznie a nie feler genetyczny, który moze pójść na dalsze pokolenia i takiego kota zawsze się obcina na miejscu lub nawet VG zamiast EX dostaje.
W klasie kotów domowych jest to mniej wytykane, dopuszcza się nawet często brak zęba czy kawałka ucha utraconych na skutek "ulicznych rozmów z sasiedztwem" 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
25 listopada 2009 16:46
Miałam  juz dawno dodac fotki, ale nie bylo czasu. Przypomne, że kot jest u mnie od kwietnia, jest niewidomy (prawdopodobnie odróżnia jasno - ciemno), ustawil juz dom pod siebie i jak widać sypia na czerwonych poduszeczkach. Jak znajde jego pierwsze zdjecie to dołacze.

A oto on - Pan Kret:
cieciorka   kocioł bałkański
25 listopada 2009 21:30
Alvika, kupiłam na spróbowanie małą paczkę. tak dla odmiany, kto wie- moze posmakuje.
póki co karmie na zmianę purina pro plan i orijen.
biomil różowy kupiłam, nie wiem jak się dokładnie nazywa.
czy w ogóle dobrze jest zmieniać karmy, nie sprawi to problemów kocim żołądkom? chciałabym im jakos urozmaicić jedzenie suchego.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 listopada 2009 21:42
Piniata w szale jedzenia ( i wymiotowania) sprząta wszystko. Ostatnio nawet delikatnie przysmażone skrawki piersi z kurczaka, co mi się ostały przy gotowaniu obiadu wszamała. i miskę wylizała >__>
Seksta   brumby drover !
25 listopada 2009 22:29
Alvika dziekuje za obszerne i wyczerpujace wyjasnienie, teraz mi sie rozjasnilo z tymi kocimi gaciami 🙂
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
26 listopada 2009 08:37
cieciorku, to jest ich podstawowa karma kurczakowa. Smakowita, koty dobrze ją jadły, ale nie ma odkłaczacza. Dobrze o tym pamiętać, bo po kilku miesiącach możesz zacząć nucić koci szlagier pt. "kłacek everywhere" 😉

opolanka, jaki klusek śliczny! Widzę, że gustuje w paluszkach 🙂

Seksta, kocie gacie wykorzystuje się jeszcze przy siurających kocurach na wycieczce (wiesz, jadąc na wystawę czasem trudno jest znaleźć hotel, który zgadza się na kota w pokoju, a już tym bardziej kocura jajecznego z zapędami do znaczenia terytorium).
opolanka   psychologiem przez przeszkody
26 listopada 2009 09:33
Alvika, oj klusek klusek 🙂 juz sie zmartwiłam, ze za tlusty jest, ale wet mnie pocieszyl, ze to taka budowa ciala 🙂 Bo on kastrowany, wiec sie balam, co by zbytnio nie przytył.

A bawi sie świetnie,n podgryzając nas namiętnie, moja mama podrapana i pogryziona 🙂 Teraz chyba wymienił zabki na nowy zestaw, wiec próbuje na nas.

A pazury to mu sie wyjatkowo szybko ostrza 🙂

edit:

tu Krecik z maja dla porównania:
[img]http://re-volta.pl/forum/index.php?action=dlattach;topic=12.0;attach=6526;image[/img]

i kwiecień:
[img]http://re-volta.pl/forum/index.php?action=dlattach;topic=12.0;attach=5452;image[/img]


Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
26 listopada 2009 10:07
Pamiętam te zdjęcia, dlatego obecną formą kluseczki się zachwycam. Za serducho po prostu chwyta - i jak tu nie kochać tych sierściuchów?
opolanka   psychologiem przez przeszkody
26 listopada 2009 10:15
No dokładnie 🙂 A ten jeszcze tak potrzebuje czułości, że wlazi na czlowieka, wczepia sie pzurkami i wtula. 
Seksta   brumby drover !
26 listopada 2009 10:53
Alvika o siuraniu to ja niestety troche wiem. Mam kocura, kastrata, pol dzikiego ( tzn pol dziki byl jak go bralismy 10 lat temu, ojca ma zbika ) i mimo  ze wykastrowany- siura z zazdosci. Chyba sprawie mu gacie!
udorka, a jaki masz? Może mojemu Ceśkowi spodobałby się?
Znalazłam jeszcze takie cuś....

http://www.allegro.pl/item827157249_przenosna_buda_dla_kota_psa_wiklina_producent.html

Wydaje mi się że może być przytulne dla kota....


mam takie: http://allegro.pl/item827744977_domek_dla_kota_drapak_10_kolorow.html
fakt, mało przytulne 🙂

jeszcze jedna sprawa: wczoraj serio się przeraziłam, a dziś to już sama nie wiem
kociątko na mnie spało a ja bawiłam się jego uchem.. i zauważyłam, że przy brzegu ma jakby roztargane, delikatnie, na kilka milimetrów, a z zewnątrz, od tego roztargania odchodzi skóra z sierścią. jakby się odkleiła....
podobnie jest z drugim uchem, ale mniej.
nie wiem - może to normalne? bo nie pamiętam, by coś sobie zrobił, by leciała krew, nawet go to nie boli, nie narzeka......

i jeszcze jedno - znacie coś co odstrasza koty? ( np by nie wchodziły na łożko czy stół? )
kupiłam spray w zoologicznym i nie działa, na dodatek śmierdzi, a nie pachnie, tak jak pisze na opakowaniu "przyjemnym cytrynowym zapachem"

opolanka   psychologiem przez przeszkody
26 listopada 2009 11:53
Seksta, mój tez siura. Pisałam o tym jakis czas temu na forum, odpowiedź mi nie pomogla. Choć przestał sikać na łożko, nadal podsikuje np. na podlodze. Sadze, ze to zazdrość. Zastanowie sie nad majtami.
Seksta   brumby drover !
26 listopada 2009 11:56
opolanka moj sika od 10 lat a jeszcze czesciej odkad pojawil sie pies w domu czyli 7 lat temu. Nie mam sily juz z tym walczyc, po prostu latam ze sciera. Najwyzej bedzie chodzil w posikanych gatkach.
no to mam kociątko 🙂 zamiast zwiedzac mieszkanie od razu wpakowal mi sie na kolana hehe ale zaliczylam od razu wizyte u weta, wiec teraz wsciekly chodzi, wylizuje sie i probuje zdjac opatrunek z łapki (miał ranke przy pazurku...)

updateuje o focisze :]






terrorysta nie daje mi spokoju ani na sekunde, bawic sie nie ma ochoty, tylko pieeszczoootyy i pieeszczoootyy... no i bylo pierwsze siku - niestety nie zakumal ze brylki w misce sluza za toalete.. no ale udalo mi sie go wrzucic 'w trakcie' wiec mam nadzieje ze zrozumie....
my_karen   Connemara SeaHorse
26 listopada 2009 14:17
A ja moja kocice uwielbiam bardziej z kazdym dniem🙂 Psotka niesamowita, ale przy tym tak grzeczna, delikatna i kochana przylepa, ze szok.
I mozna umrzec ze smiechu jak sie bawi z psem i jak go robi w konia 😁 😜
A psi ogon, uszy i łapki sa baaardzo kuszace 😁 Dobraly sie te dwa psotniki niesamowicie 🙂


edit, bo zaczelam pisac jak jeszcze foteczek nie bylo! Ale slodziak 🙂 I super strzaleczka na nosie!! 💘
magda moja tez pierwsze dwa dni by z kolan nie schodzila. Teraz sie rozkrecila niesamowicie 😵

To ja powinnam byc z Mlodej dumna jeszcze, ze kuwete zakumala bez najmniejszej wpadki od razu? chyba tak 🙂 Nawet teraz, kiedy jestesmy na kilka dni u mojej mamy młoda jest bezbłędna 😉 Twoja tez szybko zakuma 🙂
to jest on 😉 burczawke mi zapuszcza co chwile ahh i ehh 🙂
odpchlony byl u wetki - mialy pchelki nie dotrwac do powrotu do domu, ale burczek nadal sie drapie.. mam nadzieje ze zadnego grzyba ani nic takiego nie ma..

jest jakas rozpiska ile taki brzdac jedzonka potrzebuje? bo ma okraglutki brzuszek.. narazie kupilam na szybko karme perfect fit junior, ale chcialabym tez i warzywka i inne ciekawostki i inna karme docelowo dawac..
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
26 listopada 2009 17:25
magda, A on miał zastrzykowe odpchlenie czy wcierane w kark?
Moja ruda jak malutka była miała daną całą dawkę na pchły, bo połowa to zdecydowanie za mało było. Pchełki się uaktywniły tak, ze bałam się, ze sobie wydrapie sierść do krwi. Ale pół nocy wystarczyło by pasożyty zdechły i odeszły w zapomnienie. Po prostu za krótko miał lek podany by tak szybko zeszło.
spsikany caly niemal, szczegolnie na karku i brzuszku, wtarte i w ligninie musialam go trzymac kilka minut. jak spytalam czy na drugiego kota pchelki nie przejda to wetka powiedziala ze one odrazu padaja i jak dojde do dom to juz ich nei bedzie.
maly na przemian spi, miaucze i domaga sie pieszczot. jutro go zostawie pewnie na troche samego. mam nadzieje ze nie wlaczy syrenki i nie bedzie miauczec do ochrypniecia..
magda, śliczny  😍

A ja tęsknię strasznie za moimi chłopakami 🙁 A jak już nie za nimi, to po prostu za kotem w domu, ale teraz nie ma szans...
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
27 listopada 2009 09:22
Fredzisława przeszła samą siebie.
Wygryzła dziurę w kolejnym kartonie. Ale w tym jednym akurat składowałam zapasowe kulki polistyrenowe  😤 
Cudownie latają po całej podłodze, odkurzacz wymiękł.
maly bandyta przespal cala noc! aniolek!! ogolnie to ja jestem to pakuje mi sie na kolna/rece/ramiie/glowe i po sesji burczenia spi smacznie 🙂 zastanawiam sie czy taka jego natura, czy jest jeszcze zmeczony po atrakcjach wczorajszych, czy szczesliwy ze moze w spokoju i ciepelku spac, czy tez wszystko po trosze i jeszcze rozki pokaze 😉

alvika, mozesz mi jakies karmy polecic? royal canin jest ok?
Royal jest okej, tylko cena trochę mniej.
Natomiast my Prezesa całe jego półroczne życie karmiliśmy royalem - o mamo, ale miał cudowną sierść! oprócz tego jako mokre jedzonko dostawał Animonda Carny Kitten.
zaba   żółta żaba żarła żur
27 listopada 2009 10:35
magda-gratuluję!!! 😅
Maly jest przewspaniały!!!  💘
a moja bestia nadal nie chce spać.... pobudki są ok 2 i 4 w nocy.. wrrr...

możecie mi poradzić coś z tym uchem, pisałam wyżej?
udorka - z tym uchem bym po prostu poszła do weta. Lepiej niech sprawdzi co się dzieje...
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
27 listopada 2009 11:20
udorka, jeżeli moja wizualizacja twojego opisu jest właściwa, to... cała populacja kotów na to cierpi 😉
O ten wachlarzyk ci chodzi?
jeśli to jest to, co Alvika wstawiła to faktycznie... ja sobie źle doczytałam i wyobraziłam, że to się paprze jakoś... wyszła ze mnie blondynka pełną gębą  🤣
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
27 listopada 2009 12:59
Karolcia, witaj w stadzie blondynek. Ten wachlarzyk małżowiny jest obecny w kazdym uchu "pracującym na zginaniu/składaniu" - ja się na tym wyłożyłam w gabinecie weta przy pierwszej posiadanej śwince morskiej.
A z innych moich kwestii pt. przyszła blondynka z kotem do weterynarza:
"ratunku, kociaki mogą mieć grzybicę"
[list]
[li]nie, to tylko składanie ucha porośniętego puszkiem w celu jego ochrony przed odgryzieniem w zabawie. Meszek delikatny, więc u maluchów uszy były po prostu łyse w grzbietach tych zagięć[/li]
[li]nie, włoski nad oczkami rosną na sztorc, a że to puszek, to tak łysawo wygląda jak się od góry na to patrzy[/li]
[li]nie, wylizywanie małego przez 4 koty pod rząd (każdy poprawia po poprzednim), kilkanaście h na dobę, 7 dni w tygodniu może spowodować wylizanie futerka do zera[/li]
[/list]

"ratunku, on przestał jeść"
[list]
[li]jak na kota półrocznego to nie wygląda na zabiedzonego... ile ma? 3 miesiące? To ja się nie dziwię że gorzej jada, bo go rozstępy na brzuchu już pewnie męczą. Żaden kot nie jest tak rozciągliwy[/li]
[/list]

i hit sezonu, czyli po pół roku posiadania pierwszej kotki, Duduszki:
(głęboka noc, tel na komórkę weta) "Marcin, błagam ratuj, Duszka umiera, ma kolkę i bardzo płacze, ja nie wiem co robić, otwieraj gabinet i rób salę do cięcia, my już jedziemy"
[list]
[li]kotka to nie koń, jak się wala z boku na bok i rzęzi, to nie znaczy że na kolkę umiera tylko ma pierwszą ruję...[/li]
[/list]
dwa ostatnie mga hit, przy pierwszym oplułam monitor lekko, przy ostatnim całkiem
alvika - rewelacja  🤣 a ostatnie.... wymiata  🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się