Darolga - na Dywizji też siedziałaś??
Weriusz, Wag, Del Piero, Hila (najbardziej znana :hihi🙂 i pare innych. Na treningi i spacery.
Dywizja
Hrabina (MP w Pole Bending)
Hiacynta
Dengerka była chyba jedym z najdelikatniejszych koni na jakich miałam przyjemność w życiu siedzieć.
Niezwykle delikatna, nosząca tak miękko i płynnie że ......aż nie do wiary 😉
Wymagała subtelnych pomocy. To była prawdziwa rozkosz dosiadać takiego konia 🙂
Heh, Danger Bay również i jej córka Dernier Cri - ale czy one zaliczały się do sław.. 😉, oczywiście Rustan, Nabucco, Woroneż, Order (wcześniej w skokach), parę koni z Kozielskiej także Kretesik którego Szemrana wspominała 😉 miałam okazję zaliczyć lot na glebę 😉
Przypomnialo mi sie, ze na spacery byly tez Ekwador, Rugby i Lecantos.
A wiezienie Wga z lotniska w Amsterdamie do domu po Olimpiadzie też się liczy? 😉
No nie- nie Wag wiózł nas, tylko my Waga 😎 Ale było o mizianiu, no to może transport też się łapie 😉
Szczególnie, że go pewnie odpowiednio wymiziałaś też :P
No ba! 😎 Nawet Jego Wysokości ochraniaczki na transport zakładałam 🙇
Przemiłe wrażenie chłopak robi. Stał na zawodach niedaleko konia, przy którym pomagałam.
Potwierdzam- zarówno koń, jak i jeździec 🙂
Ja to bardziej na arabskich sławach ( w pokazach ) siedziałam , gdy stały na wyścigach i uczestniczyłam w ich treningu 😉
Salar
Esculap
Ferryt
Esparto
Kiedyś raz stępowałam w siodle jednego z najlepszych sprinterów na wyścigach - Da Xiana .
No i mam szczęście , że mogę odwiedzać , wpaść na zawodach do najukochańszego skoczka - Bischofa 😉
To mizianie i inne się liczą? :P
Ja taką sławę mam. Mistrz Polski 1999 w rajdach dlugodystansowych na 160 km, Nenufar oo (Palas - Nejtyczanka) jest moją własnością.
A konie po dość sławnych rodzicach też się liczą 😀?
Jeśli tak to:
-Omaha Lane (Baloubet du rouet)
-Grandezza (Grosso Z)
-Hippika Bergamo (Baloubet du rouet)
-Caprizia (Dziadek Contender)
-Calida Z (dziadek- Landgraf I)
-Kobyła po Quidam's Rubin
-Wałaszek po Stakkato
To z tych ważniejszych 🙂
Fajny temat, taki próżny 🤣
Z dolnośląsko-polskich znanych np Qumball i Dunaj.
Za granicą: Lanceretto - chodzi międzynarodówki i krajowe GP w Irandii pod Dermottem Lennonem, 8 na mistrzostwach Irlandii rok temu, 3 w potędze w Dublin Horse Show, itd
Hallmark Elite - też chodzi krajowe i miedzynarodowe
Marcopaulo - właśnosc Ciana O'Connora, plasował sie wysoko lub wygrał kilka GP na szczeblu krajowym w Irlandii
Siedziałam tez na dzieciach Liscalgot, na której Dermott zdobył MŚ 🙂
Plus na kilku innych dobrze zapowiadajacych się młodziakach własności Ciana bądź Dermotta, np na Alvarezie - pełnym bracie konia na którym Beerbaum był 8 na Olimpiadzie.
Oczywiscie w większości w ramach spaceru w teren/galopu po górkach/rozstępowania przed startem.
Przypominania c.d.
Paid My Dues, Charlie 373, Rubikon, Dumol, Dywizja
klacz Niewiaża w SK Nowielice
byłam pięcioletnim dzieckiem- pierwsze dwie lonże w życiu,a potem samodzielna jazda na padoku przy torach kolejowych :kwiatek: do dzis jestem wdzieczna za te lekcje
była wyjątkowa 😉
Zapomniałam o mojej największej miłości:
As (Aloube z)
Przez długi okres czasu chodził pod Panem Zbyszkiem Kostrzewskim.
Zna ktoś?
jak mizianie to zastrzyki też się liczą?
Cento
Troche watek zbiega z tematu chyba. Siedzenie na potomku slawnego konia chyba nie rowna sie siedzeniu bezposrednio na nim? 😁
Hmm te co ja wymieniłam to sławne dopiero będą, bo młode 🙂 ale już dość duże wrażenie robią na zawodach 🙂
Marino (skoczek, kiedys startowal pod D.Rakoczym, a teraz jezdzi na nim J.Bucki)
Viaczyk wspaniały skoczek z Kozienic.
Obecnie znany ze ścieżek huculskich ogier Opar.
Halo zazdroszczę tego Nortona..Amber a Tobie Artemora 🙂 to jest dopiero przeżycie 😜
Ja natomiast miałam okazję zaliczyć jazdę i skoki na Elvisie 😅 no i po tym treningu nic już nie było takie samo.. 😕 Tak miekkiego, kociego i elastycznego ruchu nigdy więcej nie miałam okazji doświadczyć, koń-kot, guma i wogóle rewelacja.. 😍
Nie wiem czy tu się nadaje, ale miałam okazje dosiąść ogiera fryzyjskiego Dann'a.
Zapomniałam o mojej największej miłości:
As (Aloube z)
Przez długi okres czasu chodził pod Panem Zbyszkiem Kostrzewskim.
Zna ktoś?
A zna 🙂
Dobrze go kojarze z czasów, gdy pan Kostrzewski jezdzil na nim ogólnopolskie. Narwany sie zdawal. Niektóre przejazdy tej pary wygladaly naprawde szpitalnie, pan Kostrzewski mial tendencje do mocnego trzymania i jednoczesnie bardzo mocnego dojezdzania do przeszkody, wrecz wpedzania konia. As haltowal przed przeszkodami jak najety, chociaz mozliwosci to mial - potrafil duza runde na czysto przejsc, bo zrzutek praktycznie nie robil.
Ciekawa jestem, jak by sie prezentowal pod innym jezdzcem, oraz czy kon naprawde byl taki szatan, czy po prostu zawodnik nie potrafil sie z nim dogadac...
Aha, jeszcze pamietam opowiesc pewnego zawodnika dotyczaca zajezdzania tego asa Asa, jeszcze w Okolach. Wygladalo to podobno tak:
Czlowiek wsiada - kon rura galopem z zatrzymaniem dopiero na scianie. W druga strone to samo, do przeciwleglej sciany. I tak w kólko...
adriena, zazdroszcze Ci tego Elvisa strasznie. Dla mnie konie po Elvisie to cud miód i orzeszki.
Hiacynta
A no trochę nienormalne konisko z niego było, jak na przeszkodę jechałam to nieraz miałam śmierć w oczach od zawrotnej prędkości 🙂
Potęgę miał niesamowitą, ale czasem po prostu lubił się zatrzymać, taki typ konia.
Po Panu Kostrzewskim jeździła na nim Magda Lipińska, ale niestety Asik niedawno został uśpiony [']