Jeśli idzie o dotacje należne rolnikom, to wszystko jest na stronie internetowej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (
www.arimr.gov.pl).
Generalnie to każdemu, kto uprawia ziemię rolną i ma jej więcej niż 1 ha, należą się tzw. "dopłaty bezpośrednie", tj. w przypadku ziemi wykorzystywanej jako pastwisko:
- jednolita płatność obszarowa
- tzw. "dopłata paszowa" do trwałych użytków zielonych, używanych dla utrzymania zwierząt we własnym gospodarstwie.
Ta pierwsza zależy tylko od areału. Ta druga od ilości posiadanych zwierząt (liczą się tylko własne, a nie pensjonatowe - bierze się w PZHK zaświadczenie o ilości posiadanych koni) i od areału zgłoszonego jako "trwały użytek zielony". Agencja sama to sobie oblicza, we wniosku trzeba tylko wypełnić odpowiednie tabele i mapki.
Do tych dopłat spełnienie żadnych innych warunków nie jest wymagane.
Natomiast jeśli byś chciała aplikować np. o 50.000 zeta należne "młodemu rolnikowi", to tu jest już gorzej. Po pierwsze, żeby się o to starać, gospodarstwo można tylko odziedziczyć, dostać w prezencie lub otrzymać od rolnika na zasadzie "umowy z następcą" (trzeba o to z góry zadbać przy nabywaniu ziemi, bo jak się ją po prostu kupi, kasa przepadła...). Po drugie, trzeba mieć wykształcenie rolnicze (w innym wątku była już dyskusja na ten temat - teoretycznie "zwykłe" wykształcenie wyższe powinno wystarczyć, ale Agencja na ogół nie przyjmuje tego do wiadomości). Po trzecie, trzeba wypełnić wniosek, łącznie z biznes planem i rozliczyć 60% tej sumy jako wydane na cele wskazane w biznes planie i wniosku. Oczywiście: trzeba mieć mniej niż 35 lat (dotyczy to także kobiet - chamstwo, prawda..?) i nabyć ziemię najpóźniej rok przed złożeniem wniosku.
Z innymi programami pomocowymi nie miałem jeszcze do czynienia, ale zakładam, że wszystko dzieje się podobnie.
Natomiast jak to jest z "nie-rolniczymi" dotacjami, to nie wiem. Ewentualnie można by się pewnie starać o udział w programi "dywersyfikacji źródeł utrzymania na wsi", czy jakoś tak, albo o jakieś programy związane z zatrudnianiem bezrobotnych, o ile rzecz działaby się w powiecie z listy "zagrożonych bezrobociem".