Pracuj, pracuj, a...
Szczerze życzę powodzenia, bo przeprawa z tą panią na łatwą nie wygląda. Rozumiem, że zwrócenie się do dziekana/rektora z prośbą o wyznaczenie dodatkowej osoby do oceny Twoich prac może przynieść sporo złego? Bo przecież nie trzeba się zgadzać z oceną profesora... W końcu zawsze jest możliwość odwołania się od niesprawiedliwej oceny. Tylko, że takie działanie zahacza o hazard 😉
nie mam czegos takiego jak dziekan ani rektor. mam tylko course leadera ktorym jest... ta pani :/
lajf 😎
jakos bede musiala dac rade 🙄
odwolywac sie moge do Faculty of media, arts & society board, ale i to dopiero po ocenie
Dlatego mnie w szkole plastycznej nawet nie zdążyli powitać, jak stamtąd uciekłam.
Ja notorycznie mam własne zdanie, własny pogląd na świat i co najgorsze, nie mam oporu, żeby go wyrażać. Przez całe życie dostaję za to całkiem mocno po głowie. Ale z drugiej strony wybieram to świadomie, więc nie narzekam.
Taka śmieszna sprawa z tą plastyczną szkołą, bo przez cały rok prowadziłam potężne boje z facetem od podstaw projektowania. Nienawidziliśmy się przeogromnie. Dostawałam zjebki za wszystko. Że wszystkie projekty nie takie, że nie rozumiem, że co ja tu robię. A jak się okazało, że odchodzę i już nigdy nic wspólnego nie będę miała z tą szkołą, to powiedział, że szkoda, że odchodzę, bo mam talent...
A na malarstwie zawsze dostawałam 3. obojętnie czego bym nie namalowała i kto by za mnie tego nie namalował...
Przestałam wierzyć w takie instytucje. Zwłaszcza w kwestii kształtowania siebie jako świadomego artysty i poszukiwania. Jasne, że można być artystą. Ale na ich zasadach, według ich definicji słowa artysta.
Najgorsze jest to, że nie zawsze, a mówić szczerze, bardzo nieczęsto być dobrym, to znaczy być dobrze opłacanym.
jako artysci musimy sie przyzwyczajac 😉
dlatego jak robie cos komus na zamowienie (np. grafiki komputerowe jakies), to robie mu szkic, mimo, ze rysowac nie umiem wcale, nastepnie on mi nanosi notatki, wybiera co chce miec, jakie kolory chce miec uzyte a potem ja robie moj pomysl tak, jak on chcial. Przynajmniej w jakims stopniu sie moglam wykazac, a wole tak niz zeby mi tego nie kupil.
z muzyka troche inaczej, ale wiem (czy moze raczej mam nadzieje...?), ze jest spora grupa "freakow" ktorzy beda tego sluchac... 😉 a jak nie, to skoncze biedna, ale przynajmniej bardzo z siebie zadowolona 😉
(uch, co ja plote! to zaczne nagrywac plyty w wersjach ktore chca uslyszec ludzie, a te w wersjach moich zrobie jako limited edition, jak juz bede slawna pojda jak woda 😁 😁 😁 )
Do rozpoczęcia wątku zmobilizował mnie "Zmierzch" (książka). Jak to możliwe, że taki bubel staje się światowym bestsellerem? 🤔
Do glowy przychodzi mi jeszcze jeden przykład "Dom nad rozlewiskiem" 🤔 super bestseller, w kazdej babskiej gazecie notka jaka to wspaniała książka. Babcia kupiła, dała mamie, mama mi, a ja dalej mam... niesmak w ustach.
kolejny bubel napisany fatalnym językiem. ma być realistyczna, a jest wybitnie nienaturalna. zresztą mnóstwo osób myśli podobnie jak ja. tylko zwolennicy powołują się na "bagaż życiowy", a raczej jego brak. Dziwnym trafem, ludzie z wielkim bagażem doświadczeń też uważają tę książkę za chłam jakich mało.
Ale serial kręcą i dalej wszędzie widzi się opinie "Wspaniała, pełna i ciepła i życiowej mądrości opowieść o drodze, którą trzeba przebyć, by odnaleźć swoje miejsce na ziemi" 🤔wirek:
😂
juz wiem czemu nie chcialam tego czytac 😂
[quote author=halo link=topic=10770.msg363681#msg363681 date=1256509828]
Do rozpoczęcia wątku zmobilizował mnie "Zmierzch" (książka). Jak to możliwe, że taki bubel staje się światowym bestsellerem? 🤔
Do glowy przychodzi mi jeszcze jeden przykład "Dom nad rozlewiskiem" 🤔 super bestseller, w kazdej babskiej gazecie notka jaka to wspaniała książka. Babcia kupiła, dała mamie, mama mi, a ja dalej mam... niesmak w ustach.
kolejny bubel napisany fatalnym językiem. ma być realistyczna, a jest wybitnie nienaturalna. zresztą mnóstwo osób myśli podobnie jak ja. tylko zwolennicy powołują się na "bagaż życiowy", a raczej jego brak. Dziwnym trafem, ludzie z wielkim bagażem doświadczeń też uważają tę książkę za chłam jakich mało.
Ale serial kręcą i dalej wszędzie widzi się opinie "Wspaniała, pełna i ciepła i życiowej mądrości opowieść o drodze, którą trzeba przebyć, by odnaleźć swoje miejsce na ziemi" 🤔wirek:
[/quote]
No dokładnie w końcu ktoś jest podobnego zdania co ja 😉, w dodatku to porównanie, że to niby takie polskie "Pod Słońcem Toskanii" 😵 😤
Edytka, ja obejrzałam jeden odcinek i już miałam dość. Kompletna strata czasu. Ale pokazuje to jak bardzo potrzebny jest dobry marketing.
A jak jest z Dziennikiem Bridget Jones? Fabuła wiernie zerżnięta!!! z Dumy i Uprzedzenia, nawet Pan Darcy u Fielding nazywa się Mark Darcy. Bridget jest tłustą, pijącą i palącą starą panną nie dlatego, że Fielding chciała stworzyć ciepłą powieść dla każdej kobiety, a dlatego, że takie nieszczęśliwe, opuszczone i mówiąc delikatnie, zapuszczone kobiety są idealnym targetem... Czysty biznes.
Buuuhaha 😁 😅
Pewnie to przypadek, że negatywne doświadczenia wiążą się najmocniej z branżą artystyczną? 😁 Humor poprawił mi się zacnie - znaczy, nie tylko ja mam"omamy" 😁 abre, dempsey, strzyga, Kaprioleczka - bardzo dziękuję :kwiatek:
tunrida Świetnie opisałaś to co się (chyba) liczy i świetnie ustaliłaś kolejność! Już sobie zapisałam w notesie! 🙇
ikarina Pewne jest, że za każdy wybór się płaci (jedno z uroczych zdań ze "Zmierzchu": pogodzić się z podjętą [przez siebie!] decyzją) Kłopot, że ani dobry wybór, ani ogromny poniesiony koszt - niczego nie gwarantują. Życie zawsze jest w stanie fiknąć koziołka - taka jego uroda. Pocieszam się, że zdarza się, że fika koziołka - korzystnego dla nas 😀 W każdym razie - nie można tego wykluczyć.
udorka No właśnie - takie książki czyta się dla relaksu, a nie po to, żeby adrenalina skakała - nie ze strachu przed wampirem, tylko z powodu poziomu głupoty! Głupoty naprawdę nie do przełknięcia 😤. Nie jestem wybrednym czytelnikiem, czytam wszyściutko, Harlekiny też. Ostatnio z przyjemnością przeczytałam "Miasto kości" - dlatego sięgnęłam po "Zmierzch". Ale, sory, "Trędowata" to przy tym nobel literacki! Podobać to się może jedynie komuś, kto nie czyta, a tylko prześlizguje się po wątkach. Jakakolwiek refleksja nad zdaniami czy zestawieniem słów... 🤔wirek: Ktoś gdzieś napisał, że po angielsku bardziej znośna. Jeśli tak - to kto daje książki do tłumaczenia... (Tania? już gdzieś o tym pisała).
A co do pomysłu, że obniżenie lotów datuje się od czasu bojkotu - to wysoce wątpliwa teza. Pamiętacie? Dlaczego los tak różny mieli ci malarze? Piotr malował podobne! Jan - piękniejsze twarze! (przepraszam, jeśli pomyliłam imiona malarzy :icon_redface🙂
Halo, święta racja z tym skokiem adrenaliny. 😁 Takie stężenie absurdu (i to głupiego) jest już powyżej mojego progu tolerancji.
W "Zmierzchu" itd. prawdopodobieństwo psychologiczne leży i kwiczy cienko.
Książki wydają się pisane przez panią, która jako nastolatka pisała opowiadanka w stylu "Jennifer miała 16 lat i zeszła na śniadanie".
Poza tym temat wampiryczny na fali emo jest wybitnie a la mode ostatnio... tragiczny bohater/ka, niezrozumiany przez otoczenie, nieumiejący sobie poradzić z własną łoryginalnością, ach, och.... nie mogę.
A "Trędowata" to majstersztyk konstrukcji słownych zaskakujących człowieka na śmierć. "Ordynat jechał na pięknym, czarnym jak lawa wierzchowcu. Ładnie wyglądało na nim zamszowe siodło i żółta uzdeczka"
"Koń arabski szedł z wdziękiem, nogi stawiał klasycznie" 🏇
Wiwiana, cudne cytaty. Tylko uprzedzaj następnym razem, żeby nic nie pić przy okazji czytania bo może się to skończyć parskaniem, chrząkaniem i czyszczeniem monitora 😉
Ja jakiś czas temu kupiłam sobie ciekawą książeczkę 😉 "Na ustach grzechu" Magdaleny Samozwaniec. Całkiem przyjemna satyra.
Halo, a może my po prostu jesteśmy przewrażliwione? 😎
Ups, sorry, Abre 😉
To uwaga!! - jeszcze jeden (nie odmówię sobie przyjemności): "Ordynatowi żądze wypełzły na usta" 😜
Względem zaś literatury-nie-najwyższych-lotów - jaki czytelnik, taka literatura, a każdemu wedle gustów jego. Ja tam wolę Clancy'ego zamiast egzaltowanych małolat i ich problemów od czapy.
Choć to całkiem niezły sposób zarabiania na życie - wysmażyć tfurczość pod gusta czytelników i zbierać sukcesy. Niezależnie od preferencji własnych. Klient nasz pan i co on chce, to jemu trzeba dać. 😉
A propos - wracałam ostatnio z Wrocławia busem wypasionym - DVD itd. szykany. Kierowca kazał nam wybrać sobie film. Ja i paru gości głosowaliśmy za "Wrogiem u bram". Poleciał jakiś smut o nastoletniej córeczce prezydenta Jameryki i jej problemach z asymilacją w środowisku normalnych amerykańskich licealistów. Film był tak nudny, smętny i różowy, że aż poszłam spać ze złości.
Ale reszta widowni oglądała z zacięciem.
[quote author=Edytka link=topic=10770.msg364493#msg364493 date=1256633777]
[quote author=halo link=topic=10770.msg363681#msg363681 date=1256509828]
Do rozpoczęcia wątku zmobilizował mnie "Zmierzch" (książka). Jak to możliwe, że taki bubel staje się światowym bestsellerem? 🤔
Do glowy przychodzi mi jeszcze jeden przykład "Dom nad rozlewiskiem" 🤔 super bestseller, w kazdej babskiej gazecie notka jaka to wspaniała książka. Babcia kupiła, dała mamie, mama mi, a ja dalej mam... niesmak w ustach.
[/quote]
No dokładnie w końcu ktoś jest podobnego zdania co ja 😉, w dodatku to porównanie, że to niby takie polskie "Pod Słońcem Toskanii" 😵 😤
[/quote]
No i zrobiłyście reklamę, bo aż mam ochotę przeczytać, co jest tak beznadziejnego. 😁
Pokemon, tylko nie zapomnij się dobrze znieczulić przed. 😉 Na trzeźwo jest nie do zniesienia.
Albo może zacznij od streszczenia na wikipedii... przynajmniej człowiek wie, co go czeka....
Halo, to ja pisalam o tym, ze jest znosniejsza po angielsku.
ten kto to tlumaczyl... no coz, mogl sie wykazac troche mniej plaskim polskim, ale nie poradzisz. Przepasci nie ma, ale jednak po angielsku jest TROCHE lepiej.
a najlepsza ksiazka o wampirach i tak jest Miasteczko Salem Stephena Kinga 😁
No i zrobiłyście reklamę, bo aż mam ochotę przeczytać, co jest tak beznadziejnego. 😁
to tylko nie zapomnij powiedzieć jak podobały Ci się 'cipki' i 'gnomy'. i posluchaj sie Wiwiany- na trzeźwo nawet sie za tę książkę nie zabieraj
No i teraz to na pewno przeczytam 😁
Ale wracając do tematu to ja o tym pisałam bodajże w Kocham kino. Oglądałam taki debilny film pt chyba Idiokracja. I ten film mnie przeraził jedną sceną. Było tam kino i w kinie film, film polegał na tym, że przez 90minut była pokazywana goła dupa, która czasem się poruszała. Wywoływało to euforyczne rekacje na sali. Niestety chyba staczamy się w tym kierunku.
[quote author=pokemon link=topic=10770.msg364609#msg364609 date=1256647805]
No i zrobiłyście reklamę, bo aż mam ochotę przeczytać, co jest tak beznadziejnego. 😁
to tylko nie zapomnij powiedzieć jak podobały Ci się 'cipki' i 'gnomy'. i posluchaj sie Wiwiany- na trzeźwo nawet sie za tę książkę nie zabieraj
[/quote]
Każdy powód jest dobry, żeby się napić... ; ) (to taki dżołk, że wiecie, re-volto zbiorowisko AA takie tam... Aaaaa, nieważne, nie słuchajcie mnie : P)
Dziewczyny, nawet streszczenie pani szMeyer na wiki daje do myślenia.
Kilka wyjątków, komentarze moje <złośliwa zołza mode on> 😀iabeł:
Kiedy Bella siada przy tajemniczym, zabójczo przystojnym Edwardzie Cullenie na lekcji biologii,
Oczywiście, z brzydalem nie byłoby interesującego plotu 😉 Przynajmniej nie od razu, a do tego razu adresat mógłby nie dotrwać, więc lepiej zawczasu zaznaczyć wyraźnie, że będzie INTERESUJĄCO. A może nawet krwiście.
chłopak wydaje się być na nią wściekły, a w jego oczach dziewczyna dostrzega zaskakująco dużo wrogości i nienawiści
Utrzymujemy zainteresowanie, bo albo ją pokocha, albo ją pogryzie, wszak wytrwały czytelnik wkrótce się dowie, iż
według miejscowych podań Edward i jego rodzina (przybrani rodzice oraz czwórka przybranego rodzeństwa) to wampiry
Tak czy inaczej, będzie wesoło. Homantycznie i sthasznie, nie wiadomo, co bardziej. :P
Jego oczy mają wtedy cudowny odcień miodu.
Inkryminowany osobnik samymi tylko oczami wskazuje na daleko posuniętą cudowną niezwykłość i słusznie, bo gdyby latał z kłami do pasa, żadna by go nie chciała, poza tym należy z tym uważać - w Stanach kołki osikowe i wymiar sprawiedliwości wg wzorów sędziego Lyncha mają długą i chwalebną tradycję.
A może to tylko przewlekłe uveitis.....
dochodzi do rozmowy między nimi, podczas której Edward przyznaje, że Bella jest dla niego niezwykła, po części w uwagi na swój niezwykle apetyczny zapach
Hm. Pokochać czy pogryźć, oto jest pytanie.
Do Forks przybywa wampir James, który dla sportu decyduje się zapolować na Bellę
Boję się zgadywać, dlaczego akurat na nią, wszak miasto pełne jest innych apetycznych nie-wampirów, na które śmiało można polować, nie zadzierając przy tym z autochtonami. Pewnie to ten zapach...
Cullenowie ratują pobitą i pokąsaną Bellę
Trochę krwi i przemocy dodaje... hm.... pikanterii?
Po powrocie do Forks Bella z Edwardem wybierają się na bal absolwentów
Jak w każdym przyzwoitym teen story bal absolwentów (i różowa kiecka w kształcie bezy) MUSI BYĆ. Bez tego się nie liczy.
wypowiedzi Edwarda "I znów zmierzch - zamruczał pod nosem - Kolejny dzień dobiega końca. Choćby nie wiem jak był piękny jego miejsce zajmie noc."
Wywody jak z "Cierpień młodego Wertera", patos spływa z każdego słowa. Chlupiąc.
Fuj. Kto chce, może próbować mnie zabić. 😀iabeł:
<zołza złośliwa mode off>
Dziękuję za uwagę 😉 Wolę panią Kozak i jej "Nocarza". Przynajmniej chwilami jest śmiesznie.
Ło matko, to bardziej potworne niż teksty z "Mody na sukces", którą katuje moja rodzicielka 😵
Tak wygląda narracja w tym dziele??? Nie przebrnęłabym, na dzień dobry zabiłby mnie ten czas teraźniejszy, którego szczerze nie znoszę.
Pokochać czy pogryźć, oto jest pytanie.
To byłoby do zniesienia (o różnych rzeczach ludzie piszą i różne miewają problemy)
Patos spływa z każdego słowa. Chlupiąc.
Ale to już nie!
Wielkie brawa za króciutką, ale jakże trafną, recenzję! 👍
Dziękować 🙂
Ot, czasem miewam takie napady 😀iabeł:
Nie znoszę książek, których plot jest przewidywalny jak kalendarz!!!
Jak się później okazuje, (Isa)Bella <cóż za oryginalny dobór imienia dla głównej bohaterki, prawda? taki... adekwatny> zostaje i tak pogryziona i zmieniona w wampira w celach ratowniczych, bo
<ze streszczenia > Podczas porodu Bella prawie zmarła, gdyż dziecko złamało jej m.in. kręgosłup.
WHAT??? 🤔
Czy to aby jest wykonalne, z tym złamaniem....?
Prawdopodobieństwo właśnie chyba ostatecznie zdechło.
Jako że się tu między innymi kółko plastyczne zebrało to tak z dedykacją 😉
Znienawidzone na uczelniach artystycznych, pogardzane przez profesorów... kredki
http://www.example.pl/kolorowe-kredki-social-designers-3904.htm
No dobra wszyscy narzekają to ja też. Na tapetę bierzemy "gwiazdy" tzw. muzyki.
Oglądaliście kiedyś program MTV Cribs? Dla niewtajemniczonych - polega to na oglądaniu domów słynnych ludzi. (nie śmiejcie się ze mnie, kiedyś chciałam byc projektantem wnętrz 😉)
No, kurka, szlag mnie trafia, gdy widzę te 50-pokojowe wille z basenami, jacuzzi, kinami itp!
Kto jest właścicielem tych luksusów? Tzw raperzy (prawdziwy rap chyba przestał istniec) rymujący o kobiecych narządach rozrodczych, albo laski śpiewające "bejbe, bejbe" (chociaż ostatnio wydaje mi się, że nie śpiewają, tylko wydają z siebie dźwięki mające na celu "pobudzic"facetów).
A ja wywalam gnój o 3 w nocy i martwię się, czy stac mnie na kawalerkę, żeby nie dzielic kibla z 20 osobami 🤔
Ludzie! Gdzie się podziały osoby typu Edith Piaf, Elli Fitzgerald? Dzisiaj by się nie wybiły, bo nie wiły się w bieliźnie przed kamerą. 😵
Dzisiaj nawet boję się wsłuchac w tekst piosenki, żeby zawału nie dostac. Melodyka wielu piosenek dzisiaj przypomina coś, co dziecko zagrało przez przypadek jednym paluszkiem na pianinie. I co? Oni jeżdżą limuzynami, piją drogiego szampana 🤔
A z drugiej strony trochę mi żal niektórych piosenkarek. Niektóre naprawdę dobrze śpiewają. Całe życie lekcji śpiewu, tańca, salony piękności, diety, jeżdżenie po konkursach talentów, próby... zamiast normalnego dzieciństwa. A potem taka dochodzi do jakiegoś poziomu a wielce szanowny pan manager mówi: "słuchaj maleńka, masz piękny głosik, ale musisz sprzedac x płyt, musimy zwiększyc sprzedaż, więc jak jutro będziesz kręcic teledysk, to przyjdź w samiej bieliźnie" 😵
A ja wywalam gnój o 3 w nocy i martwię się, czy stac mnie na kawalerkę, żeby nie dzielic kibla z 20 osobami 🤔
mówisz, da się to przeżyć?? bo ja wyrzucanie gnoju o 4 już opanowałam 😁, ale o 3 zaczne opanowywać dopiero w ten weekend 😎
Do Forks przybywa wampir James, który dla sportu decyduje się zapolować na Bellę
Boję się zgadywać, dlaczego akurat na nią, wszak miasto pełne jest innych apetycznych nie-wampirów, na które śmiało można polować, nie zadzierając przy tym z autochtonami. Pewnie to ten zapach...
(...)
WHAT??? 🤔
Czy to aby jest wykonalne, z tym złamaniem....?
Prawdopodobieństwo właśnie chyba ostatecznie zdechło.
no nie no, streszczenie jest jednak gorsze od ksiazki 😁
James decyduje sie polowac na Belle ze wzgledu na jej niezwykly zwiazek z Edwardem 😉 To tak w sensie informacyjnym 😉
jad wampirow ma dla ukąszonego wlasciwosci niejako "uzdrawiajace", bo wampira praktycznie nie da sie zabic; w zwiazku z tym ktos ukąszony nie moze miec zlamanego kregoslupa 😉 tak wg. ksiazki
ale naprawde, sama fabula jest calkiem spoko. Bez fajerwerkow, ale nie ma dramatu. zwykly romans, dodatkowo w strone science fiction. Tylko napisane jest to jezykiem dziewczynki z 5 klasy.
ikarina 😉
nie niszcz moich zludzen dotyczacych swiata muzyki, ja chcialam byc takim damskim wydaniem Green Day 😎
a oni sie bynajmniej w bieliznie na teledyskach nie wija 😁 😁 😁 chociaz szkoda, to mogloby byc calkiem niezle 😜
a co do MTV to "Najlepszym" programem sa superslodkie urodziny 😁 rzadza i wymiataja 😁 bo wy tez rzucalyscie przedmiotami w rodzicow jak dostalyscie czarnego zamiast ciemnografitowego Leksusa na 16 urodziny, prawda? 😂 bo ja to sie do moich tydzien nie odzywalam a potem kazalam im wymienic na czerwone ferrari... 😀iabeł: boze, co za ludzie, nawet nie umieja dobrego samochodu kupic, najgorsi rodzice na swiecie!!!! 😵
😂 😂 😂
[quote author=ikarina link=topic=10770.msg364793#msg364793 date=1256665383]
A ja wywalam gnój o 3 w nocy i martwię się, czy stac mnie na kawalerkę, żeby nie dzielic kibla z 20 osobami 🤔
mówisz, da się to przeżyć?? bo ja wyrzucanie gnoju o 4 już opanowałam 😁, ale o 3 zaczne opanowywać dopiero w ten weekend 😎
[/quote]
Jak najbardziej da się! Tyle, że następnego dnia się budzisz w jakimś miejscu i nie masz pojęcia, jak tam się znalazłaś 😉
ikarina 😉
nie niszcz moich zludzen dotyczacych swiata muzyki, ja chcialam byc takim damskim wydaniem Green Day 😎
No, na twoim miejscu to bym pocwiczyła kręcenie pupą przed lustrem 😎 I trzeba by było jeszcze pomyślec o operacji plastycznej - dzisiaj jak biust ci nie wybija zębów w trakcie biegania, to znaczy, że za mały 😁
Sweet sixteen to w ogóle jakaś porażka. Potem takie quoniary oglądają to badziewie i ustawiają swoje życiowe priorytety wg tego, co tam widzą - kasa, lans, pogarda, dla tych, co mają mniej.
A co powiecie, o tych, co są sławni, bo... no właśnie, nie wiadomo, czemu. Taka Paris Hilton na przykład. Śpiewac to nie umie, grac też nie, talentu w czymkolwiek zero, płytka...
A kasę zarabia! Zapraszają ją na jakieś imprezy, ona musi tylko powiedziec do mikrofonu: "cześc, jak się macie? Fajna impreza! Jesteście hot!" I zgarnia przez 15 minut więcej kasy niż ja w ciągu 3 lat pracy 👿
Mylący ten temat wątku. 😉 A tu o sztuce mowa.
Taki przykład - "Brzydula" . Oglądałam pierwszą wersję-meksykańską. Była taka dość komediowa .
Nikomu, poza swoim /zgorszonym/ synem , nie przyznałabym się ,że patrzę na taki koszmarny kicz.
Patrzyłam,bo był po obiedzie,bo był kolorowy i postacie były tak przerysowane,że nie sposób było się oderwać.
Autorzy filmu bezczelnie zrąbali fabułę "Kopciuszka" - ubrali współcześnie w aparat na zęby i okulary i wąsy.
I już. Chyba nawet oni traktowali ten film z przymrużeniem oka.
A tu nagle... wersja USA -nie oglądam, wersja polska - czasem zerkam,wersja niemiecka - z powodów oczywistych odpada.
I każda kolejna już serio .I ludzie się nie wstydzą patrzeć i o tym mówić.
Tak samo jest z Harry Potterem,Zmierzchem etc.
Takie czasy.
Ja to już dawno wiem- odkąd zauważyłam,że Nikodem Dyzma jest kimś w rodzaju narodowego bohatera. 😵
Ja po prostu MTV przerzucam. Takie debilizmy jakie tam są to świetny przykład na ten wątek.
Taniu Ale to nie tylko o standardy popularności chodzi! Ogólnie: na ile "okoliczności zewnętrzne" sprzyjają sukcesowi.
wrotki poruszył np. temat jeździectwa - na tyle smutny, że lepiej nie komentować?
Po prostu chyba w sztuce, mediach, pewnych sportach... no właśnie: gdzie? w jakich dziedzinach jest szalenie łatwo, żeby bycie dobrym + praca - nie popłacało?
halo, niestety wszedzie 😵 jak chocby 25 letnie sekretarki zostaja kierownikami w bankach [sic!], a ludzie z doswiadczeniem czesto maja problemy z awansem.