Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

a co się stało u zairki?
Niestety kolejne rzeczy wychodzą u Piotrusia i dalej diagnozują małego.Szit:/
Do Wszystkich dziewczyn majacych problemy z maluszkami....uszy do gory musi byc dobrze!!!! Wiem co czujecie, naprawde wiem,ale wiem tez ze lzy nic tu nie pomoga ani zamartwianie sie. Potrzebna jest sila do walki z przeciwnosciami i usmiech oraz poczucie bezpieczenstwa dla malenstw.Bianka tez miala przez chwile za duza glowe i tez ciagle ja badali,ale ja wiedzialam ze bedzie dobrze musialo byc 🙂
Bosh ja musze dziecko ochrzcic,ale nie wiem jak to bedzie jak my malzenstwem nie jestesmy,o rany musimy to zalatwic 🙂
Ale puki co Bianka rosnie zdrowa,na grype nie zaszczepilam,zeby daja popalic ale tylko marudzeniem bez placzu i tyle 🙂
Vill, pozdrów Zairkę i uściskaj, nawet jeśli tylko wirtualnie.
hm KarolaLiderowa za duzą ale w którym tygodniu Stasiu jutro skończy 6tyg a w poniedziałek usg czekam z drżeniem serca tak bardzo się boję wolałabym by mi coś się stało aby tylko Stasiu był zdrowy...dlaczego matki tak bardzo się martwią dlaczego jak kobieta bardzo uważa na siebie w ciąży musi się zamartwiać o stan maluszka a inne rodzą po parę dzieci i niczym się nie przejmują nie mają skierowań na badania ani nic z tych rzeczy dlaczego tak jest? jakie to wszystko niesprawiedliwe ...dziecko na sztucznym mleku bez dochodów same problemy mnie dotykają dlaczego....aby tylko Stasiu był zdrowy ....to wszystko zniosę
Ja się sypię totalnie.

Dzisiaj byłam na wizycie. Poskarżyłam się na te skoki ciśnienia, wysoki puls (nie spada mi ponizej 90/min) i duszności.
Wyeliminowali zatrucie ciążowe (brak białka w moczu, brak opuchlizn i ciśnienie miałabym cały czas podwyzszone a nie "skokami"😉.
Za to dostałam skierowanie na EKG i konsultacje kardiologiczną, bo moją doktor niepokoją te objawy.

Kolejne badania krwi znowu gorsze.

Do tego przypętała mi się jakaś infekcja bakteryjna.

Jak tak dalej pójdzie to nastepne dziecko będzie już mojemu mężowi rodzić inna żona, bo ja nie doczekam końca 😉
ojoj same jakieś niezbyt dobre wieści. Zairka, olcia - trzymamy kciuki! i wiele siły dla Was, a zdrowia dla maluszków.

Laguna, o ile się da, daj na maxa odetchnąć organizmowi. zdaje się, że się nie oszczędzałaś w okresie przedciążowym 😉 (zresztą która z nas się oszczędzała), więc teraz Twoje ciało ma prawo domagać sie super hiper cieplarnianych warunków 🙂 przecież jest Was DWOJE, to ogromne obciążenie i każda kobieta inaczej to znosi.  daj sobie prawo do słabości - to wyjątkowy czas (a potem jak Zosia wyskoczy, to już nikt nie da Ci taryfy ulgowej, niestety). trzymaj się! no i nie martw się na zapas, jesteś pod opieką gina przecież.

tymczasem ja dołączę do martwiących się o dzieciaki:
Pola od wczoraj ma chyba rotawirusa albo inne takie świństwo. czyści ją, gorączkę miała w nocy 39 aż dygotała i nie mogła w łapkach szklanki utrzymać. jeśli nie śpi, to wisi mi na piersi. inna opcja=płacz, taki bez przerwy.. biedna naprawde ją trzyma mocno. na szczęście pije mleko, i trochę wody z colą.
oby Jul nie złapał
pediatra nie odbiera telefonu
(już nawet nie wspomnę, że miałam w weekend wsiąść..)
Kurde dziewczyny trzymajcie się.Co za cholerstwo że zawsze się coś przyplącze

Ja dzisiaj pakuje torbę do szpitala, nie ma na co czekać.
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
24 października 2009 22:11
Cześc laseczki, czytam od czasu do czasu - czasu brak totalnie. Nauki to sa po prostu całe góry - żeby tak porzadnie się przygotowywać. Ale frajda jest póki co.

Trzymam kciuki za wasze maluchy - i te ząbkujące i te nieząbkujące, a borykające się z innymi zmartwieniami - na pewno tak samo przejsciowymi jak zęby.

Nanaśka tez zabkuje - chyba wychodża jej wszystkie możliwe trzonowce w tej chwili, bo jak nigdy nic nei gryzla, tak teraz namiętnie gryzie i ciumka gumowe rzeczy. Ze złobka nei chce wychodzić - tak tam lubi siedzieć, ale w te dni, kiedy ja wychodze o 7.00 i wracam o 21 -22.00 to jest bardzo stęskniona i nasepnego ranka w obawie, że znów wyjdę, chodzi a mną wszedzie i nie pozwoli nawet do lazienki wyjść - wszędzie razem.
Koty męczy, nie zasypia bez ogona w rączce, albo łapki. Kot ma leżeć między nią a mną, a ona zasypia na cycu oczywiście.

Podczas zasypiania musi się podnieśc od cyca pare razy i dac mi buziaka i przytulić się. I potem zaraz znowu się kładzie. Tak mi się śmiać chce z tych jej rytuałów, że czasem nie wytrzymuję i chichram się, a ona podłapuje i wcale nie chce zasypiać.

Całe szczescie zdrowa, ale ja ciągle balansuję na krawędzi przeziębienia. Gardło boli, i tp. Ech.... To pewnie tez już jest trochę kwestia wyczerpanai organizmu, ale pocieszam się, że w maju bedą już 2 latka i będe ją pomału odstawiać, to się trochę wzmocnię.

ushia   It's a kind o'magic
25 października 2009 15:15
Karola, spoko, ja dwojke tak ochrzcilam  😎
Choc niestety wszystko zalezy czy trafisz na kleche czy na ksiedza  🙄
Ja mam w tym roku komunie...

Laguna - wrzuc na luz! Juz nie musisz zrobic trzech koni i stajni, zwooooolnij. Pozwol sobie na slabosc (choc jest wkurzajaca) czytaj, lez brzuchem do gory, spij. Ogolnie laduj akumulator, bo potem to na wysokich obrotach trzeba zaiwaniac 😉

Trzymam kciuki za wszystkie chorowitki -trzymajcie sie!
Zairka -  :przytul:

m4jek - no ja tak samo, jak decyzja zapadła to myślałam, że świat mi się zawalił... z tym koniem tyle przeszłam, tyle pracy, cierpliwości tyyllle miłości, a nagle nie ma kasy na zapłacenie za pensjonat... tragedia..
całe szczęście, że wszystko jakoś dobrze się skończyło 🙂 i znowu życie nabrało barw 🙂
Ech Zairka trzymaj się biedaczko, oby to wszystko szybko minęło  :przytul: :jogin:

Olcia ty też, daj znać po usg  :kwiatek:

Dempsey i Ty też i Pola biedna  :kwiatek:

Jakoś tak niewesoło jest wszędzie, kichowata ta jesień, zgwałciła nas nagle w połowie października i odtąd zimno, szaro, ponuro i wszyscy chorzy. Kazio kaszle, chyba znowu nas czeka wizyta u lekarza, wokół same zapalenia oskrzeli, anginy ropne itp przyjemności. Shit i już  😤
kermit   Horses horses everywhere ..
26 października 2009 09:11
Shit i już to doskonałe określenie. W sobote Nadia nie spała tylko była przeze mnie noszona do północy a potem próbowałyśmy spać z pobudkami co pół godziny.
Niedziela pod kątem wielkiego nieustającego gila. Żal na nią patrzeć  🙁

Pozdrawiamy wszystkie chorowitki i wszystkie zdrowitki  :kwiatek:
Karola, spoko, ja dwojke tak ochrzcilam  😎
Choc niestety wszystko zalezy czy trafisz na kleche czy na ksiedza  🙄


U nas jest jakiś mega dziwny ksiądz, bo chrzci dzieci tylko małżonków. W praktyce to tak wygląda, że jak rodzice nie mają ślubu to w sobote robią cich ślub, żeby był, a w niedzielę są chrzciny. Bez sensu moim zdaniem, bo to chrzest jest dziecka, a to że rodzice nie mają ślubu to jest tylko ich sprawa.

A czy ktoś mi może powiedzieć, co z prac przy koniu jest niewskazane dla ciężarnych? Bo na pewno jazda konna. Ale czy np. można powozić???

Żeby uprzedzić pytania, to dołaczam oficjalnie do wątku 😀
kermit   Horses horses everywhere ..
26 października 2009 10:02
Witaj repka w w wątku i gratulacje koniecznie z licznikiem się tu musisz pojawić  😀

Jakoś powożenie nie kojarzy mi się z bezpieczeństwem szczerze mówiąc  😉
In.   tęczowy kucyk <3
26 października 2009 10:08
repka, gratulacje! 🏇
majek   zwykle sobie żartuję
26 października 2009 10:29
ooo! Repka witamy w wątku....

Z powożeniem Ci nie powiem... Może potem przyspiesza poród, tak jak jazda jeepem po wertepach?
.... A co do prac stajennych to ja tylko przestałam wiaderka dźwigać, a tak.... to hulaj dusza.

Tomek chyba od miesiąca ma katar i kaszlnie dwa-trzy razy dziennie. Ja nie wiem. Były inhalacje, jakieś kropelki do nosa, temperaturę miał raz 37,5, a tak to nic. Dempsey kazała opukiwać plecki, to trochę spływa taki luźny glut...  Może on jakąś alergię ma...
W czwartek mieliśmy się szczepić. No nic, chyba pójdę, najwyżej okaże się, że się nie szczepimy...
A tak to wesoło, nie wiem, czy nie zaczyna ząbkować, bo ciągle coś pcha do gęby, jak dostanie palec, to ogryza (jeszcze niedawno brał do buzi i ssał), no i ślini się niemiłosiernie... plus czasem zaczyna płakać nie wiadomo dlaczego...
witaj repka

no właśnie... co dajecie ząbkującym? są jakieś żele, srele? Które się sprawdzają? Czy możliwe żeby 3 miesięczny bobas zaczynał ząbkować?
Repko - gratulacje 🙂 . Ja z powożeniem nie mam doświadczenia, ale robiłam wszystko oprócz jazd - lonżowanie, oprowadzanie, czyszczenie, karmienie itp - przy swoich koniach (miałam wtedy 3) i nawet z nudów pomagałam przy innych 😉



Wawrek - niby wszystko jest możliwe, nawet to że dziecko może się z zębami już urodzić ale ja wiem..  To co my obserwujemy - że ząb wyłazi - to jest efekt końcowy, a co się tam w dziąsłach dzieje wcześniej to kto wie.. A może Jagodka po prostu bardzo się zaczęła ślinić bo to jakoś tak w tym wieku się zaczyna. Zele moim zdaniem nie działają, tylko Ibufen itp..
Drogie Mamusie i Tatusiowie!
chcę podjąć pracę jako opiekunka mam doświadczenie w opiece nad dziecmi i w związku z tym mam pytanie jakie mielibyście wymagania od przyszłej opiekunki swojego dziecka, jaka ta osoba powinna być ?
wawrek- nam bardzo pomagal dentinox (musi zawierac cos domiejscowo przeciwbolowego, bo ja po ekstrakcji zeba tez mialam zalecenie, ze jak zacznie mnie dziaslo 'swedziec' i pobolewac, to od razu dentinox pakowac..)- bralam kropelke na pieluszke tetrowa i masowalam- dziecko od razu wepchnie sobie paluszek rodzica tam gdzie potrzebuje. mozesz sprobowac wsadzac do zamrazarki pieluchy tetrowe i dobrze schlodzonymi przecierac (ale moj synek nie bardzo reflektowal takie praktyki), podobnie wszystkie gryzaki mozna chlodzic- ja akurat smarowalam rowniez gryzaki dentinoxem. i tez bardzo szybko zauwazylam, ze cos sie w dziaslach zaczyna dziac- wlasnie jakos jak mlody mial 3, 4 miesiace to zaczal smoczek od butelki skutecznie 'szorowac' dziaslami w miejscu, gdzie cos mu przeszkadzalo. powodzenia :kwiatek:

justyna, jesli juz bylas opiekunka, to wiesz mniej wiecej czego oczekuja rodzice 😉 dla mnie musi byc to przede wszystkim odpowiedzialna, ciepla, mila osoba, lubiaca dzieci (to akurat widac czy ktos udaje). z kwestii technicznych- dobrze, jak wie jak sie zachowac w sytuacji zagrozenia (kurs pierwszej pomocy mile widziany)- ogolnie osoba opanowana, racjonalnie oceniajaca sytuacje (nie dzwoniaca do mnie co 5 minut ze dziecko uderzylo sie w paluszek, drasnelo w raczke etc.). respektujaca zalecenia rodzicow (np. nie dajemy czekolady, nie ulegamy wymuszeniom etc.). dobrze, zeby byla niepalaca, nie tipsiara ze szponami i szpilami etc. 😉
dzięki zen,  :kwiatek:
opiekowałam się dziecmi z rodziny ewentualnie pociechami sąsiadów tak więc odbywało się to troszkę na innej zasadzie 😉
justyna, wez koniecznie referencje- na pewno beda mile widziane 😉
dzięki dziewczyny - ja tak na zaś pytam. Faktycznie Jaga jakoś ostatnio wszystko do dzioba bierze i jakby więcej się ślini, ale to chyba jeszcze nie to.

justyna-- 90/60/90 😀
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
26 października 2009 12:34
repka - gratulacje! 🙂
Ja bym nie powoziła, no i m4jek, ma rację z tym porównaniem do jazdy po wertepach. Mi brzuch twardniał nawet podczas jazdy samochodem.

wawrek -  na dziąsełka stosujemy żel Dentinox - w naszym przypadku działa. Przy jedynkach nakładałam na smoczek w miejscu gdzie przypadają dziąsła. Jak jest już totalna masakra to mamy jakieś czopki działające uspokajająco. Stosowaliśmy tylko na noc. Czasami też panadol. Nam teraz chyba wychodzi kolejny ząb, bo Adacho zaczął się znów masakrycznie ślinić.

Niestety dołączam do grona mam przeziębionych maluchów. Od ponad tygodnia Młody ma kaszel, byliśmy u lekarza, który stwierdził, że wszystko jest czyste - gardło, płucka, oskrzela itp. przepisał wit C i syrop na kaszel.
Od 3 dni doszedł nam jednak katar, a kaszel w ogóle nie chce przejść, jest wręcz odwrotnie- pogorszył się 🙁
Nie s ma apetytu, jest marudny, częściej budzi się w nocy 🙁
Może to znów od wykluwającego się zęba?  👀
Które wychodzą po jedynkach?

Dzięki wszystkim  :kwiatek:

Ja to powożenie to chciałam zastępczo za jazdę, bo lonża mojemu miśkowi trochę nie wystarcza, a tak jakby polatał z bryczką jakąś to by był grzeczniejszy. Takie sobie spacerki tą bryczką, a nie żadne tam sportowe treningi. No ale w sumie racja, że polne drogi u nas to w takim stanie, że pewnie najlepsze resory nie pomogą. Bo ja na razie czyszczę, karmię, wyprowadzam na padok i lonżuję, czasami pościelę słomę. Reszty mi zakazali w domu. Szkoda, że jakoś nikt nie chce ogonów wydzierżawić, byłoby łatwiej.

Repka gratulacje!

M4jek, to jazda po wertepach przyspiesza porod... A myslalam, ze nie istnieje juz nic o czym nie wiem  😁
repka gratulacje i witamy 🙂 ja bym chyba się woziła na Twoim miejscu. w sumie wygodnie jak kopytnego można ruszyć nie wsiadając 😉
kamkaz, jasne że tak. pamiętam jak mi się brzuch napinał ostrzegawczo jak w wysokiej już ciązy jeździłam autem po dziurach. brrr. choć jako "wywoływacza" nie używałam

m4jek pozdrówki dla Piotrka. na pewno na badaniu przedszczepieniowym Was dokładnie obejrzą. dla mnie najważniejsze było zawsze aby glut do oskrzeli nie spłynął. jakoś sie tego boję.
no ale nawet jeśli to sam katar, to raczej nie dawałabym szczepić (piszę bo wiem,że niektóre ambitne przychodnie szczepią wszystko co się rusza, aby temperatury nie miało)

pozdrowienia dla chorych i zdrowych z domowego szpitala.. wirus siedzi w brzuchu Poli i męczy ją. trzeci dzień na moim mleku tylko. fatalne samopoczucie choć biegunka i temp. mniejsza.
najgorsze że nie chce nic pić - ani coli, ani smecty. zaparła się i już. jak ją przekonać? zmuszać? chyba w ostateczności zapodamy strzykawką jak koniowi..
Julek też trafiony, w nocy 39 i noszenie na zmianę. na szczęście jakoś lżej przechodzi.
ogólnie przez to już trzeci dzień jestem wyjęta z życia i nie wychodzę z domu. a co więcej powinnam się rozpączkować żeby móc dwoje nosić na raz..bo dla chorej Poli Tata jest be 🤔
powiem Wam, ze podziwiam tych z Was co mają np. dwoje dzieci (chorujących) i pracę na etat. ja swoją robotę zawalam, trudno, będzie później kasa . ale jakbym musiała się handryczyć z kadrową, zwolnieniami, albo po prostu wstać rano i zostawić te dzieci chore to sobie nie wyobrażam  🤔wirek:

i jeszcze komentarz mojego brata (zapierającego się od lat przed rozmnażaniem): no tak.  kolejny powód żeby nie mieć dzieci 😎
Repka - gratulacje !!  :kwiatek:
witam wszystkich...
ja mam dobrą wiadomość usg nic nie wykazało niema wodogłowia a główka po prostu 💘 😅 💃 jest większa taka jego uroda jutro śmigam na szczepienie:-)0jestem najszczęśliwszą osoba na świecie Staś jest zdrowy ma już 6tygodni-poważny facet
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się