Jakie AUTO, czyli czym i dlaczego jeździmy? ;)
Zapytam Was, bo dla re-voltowiczów chyba nie ma pytań bez odpowiedzi 😁 (w sieci szukam i niby coś tam znajduję, ale zawsze doszukuję się kruczków w przepisach): czy współwłaścicielem samochodu na firmę może być osoba NIE będąca ani współwłaścicielem ani pracownikiem owej firmy? A jeśli nie to czy ubezpieczenie OC i AC wykupione na ten samochód obejmuje również wypadki, w których kierowcą owego samochodu nie jest jego właściciel/współwłaściciel? (Mam nadzieje, że zrozumiale napisałam :ke🙂
Jesli jest to dzialalnosc gospodarcza prowadzona przez osobe fizyczna i samochod jest wciagniety na ta dzialalnosc, to chyba moze, aczkolwiek nie wiem, czy nie ma tu obostrzen typu wspolmalzonek, czlonek rodziny itp. Gorzej jesli jest to spolka (jakiegokolwiek typu).
Natomiast ubezpieczony jest samochod, niezaleznie od kierowcy (chyba, ze np. w umowie ubezpiecznia jest zawarte, ze nie bedzie nim jezdzila osoba ponizej 24 roku zycia lub 25 - zaleznie od ubezpieczyciela, albo inne takie pierdoly). Takze ubezpieczenie powinno obowiazywac.
[quote author=zaba link=topic=5139.msg363671#msg363671 date=1256508156]
ninevet-podzielam Twoje zdanie co do Galanta!!! 😍
Uwielbiam design tego auta i nie tylko... 😉
Masz może? 🙂
Chłop mi takiej chętki narobił, że jak tylko zdam prawko zaczynam się rozglądać za własnym 🙂
Dzisiaj dał mi się swoim przejechać - cuuuudo 😍
[/quote]
mało brakowała a bym miała.
Niestety facet sprzątnął mi piekną,czarną niunię,w wersji kombi sprzed nosa i padło na mazdę.
Miałam okazję jezdzic tym nie raz i jak dla mnie rewelka!!! 😀
Ewuś, Zima, dziękuję :kwiatek:
Tutaj chodzi o członka rodziny, więc może się uda. Jedynie ten wiek, no ale są TU, które ubezpieczą autko bez problemu też dla młodego kierowcy, ale wiadomo, że liczą sobie więcej (jak przeczytałam te wszystkie "zwyżki składek" to kwalifikując się do większości, aż się boję poznać sumę ubezpieczenia 😵 i jeszcze to AC...)
Wendetta, nie bedzie tak zle 😉 tylko niech ten Mlodziak, kto by to nie byl, nie strzaska wozu szybko, to za kilka lat bedzie mial fajne znizki 😉
jak doubezpieczalam swoj samochod na siebie to musialam doplacic chyba 700 zl rocznie do ubezpieczenia, ale zabij - nie pamietam jaka byla kwota podstawowa tego ubezpieczenia dla "normalnego" kierowcy.
Kaprioleczka, ten młodziak to ja 😁 (ale mimo wszystko mam nadzieję, że będzie tak jak mówisz!)
No to powiem Ci, ze z tymi wszystkimi zwyzkami w zeszlym roku placilam 7200 za AC + OC, w tym roku juz bez zwyzek i z dobra oferta znizkowa (w innym towarzystwie, bo w tym samym chcieli 5000) wyszlo 2700... Moze poczekaj, az skonczysz 25?? Szkoda kasy...
[quote author=ninevet link=topic=5139.msg363673#msg363673 date=1256508558]
[quote author=zaba link=topic=5139.msg363671#msg363671 date=1256508156]
ninevet-podzielam Twoje zdanie co do Galanta!!! 😍
Uwielbiam design tego auta i nie tylko... 😉
Masz może? 🙂
Chłop mi takiej chętki narobił, że jak tylko zdam prawko zaczynam się rozglądać za własnym 🙂
Dzisiaj dał mi się swoim przejechać - cuuuudo 😍
[/quote]
mało brakowała a bym miała.
Niestety facet sprzątnął mi piekną,czarną niunię,w wersji kombi sprzed nosa i padło na mazdę.
Miałam okazję jezdzic tym nie raz i jak dla mnie rewelka!!! 😀
[/quote]
Myśmy po całej Polsce szukali sedana z pełną wersją wyposażenia i silnikiem 2.5 😵
Najgorzej jest dokładnie wiedzieć co się chce
7200?? 🤔zok: Masakra... Ale, 4 lata z duszą na ramieniu mi się nie uśmiecha jeździć... Zresztą drugi kierowaca (siostra) też nie ma skończonych 25 lat i mimo, że prawko ma od 5 to kierowcą jest... średnim 😁 Szkoda kasy, ale szkoda też ryzykować. Sama nie wiem...
Ale tak wlasciwie to chyba niespecjalnie ryzykujesz... Ubezpieczenie Cie obejmuje, a to jest najwazniejsze. A jesli bedziecie obie w dowod wpisane i na
Was dwie bedzie ubezpieczenie, to niezla zwyzke to zrobi 🤣
Ech, ja sie raz dalam sfrajerowac i wiecej juz tego bledu nie popelnie 😉
E tam, nie tak latwo jest rozbic samochod 😉 ja w wakacje (tylko przez 2 miesiace) przejezdzilam 7 000 km, codziennie praktycznie poza miastem plus masakrycznie duzo po miescie i nawet go nie drasnelam. Jestem w Twoim wieku, ale mialam duza przerwe w jezdzie (prawko dostalam jako 19-latka, pare dni po urodzinach 😉 ) wczesniej jezdzilam moze 3 miesiace zaraz po dostaniu prawka, nigdy niczego nie rozbilam w ogole, wtedy raz udalo mi sie lekko zarysowac zderzak kombiaka o cos, czego nie mialam szans zobaczyc.
nie jestem pewna ile my placimy, ale wydaje mi sie ze to wyszlo ponizej 3 000 zł, wiec to w sumie nie tak zle.
jezdzij powoli, ostroznie, jak nie jestes pewna, czy cos sie uda zrobic (wyprzedzic, przejechac skrzyzowanie, czy zmiescic w miejsce parkingowe) to po prostu tego nie rob. Lepiej chwile dluzej postac na skrzyzowaniu niz zbierac kawalki auta w promieniu 30 metrow 😉
nie ryzykuj jezdzenia bez ubezpieczenia bo policja lubi zatrzymywac mlodych kierowcow i za pierwszym razem moze Ci uwierza, ze to sytuacja awaryjna i ze tylko raz pozyczylas ten samochod, ale spisza cie i za drugim razem ten kit juz nie przejdzie. 😉
Nawet przez myśl mi nie przejdzie jeżdżenie bez ubezpieczenia! 👀 Po prostu się zastanawiamy jeszcze nad AC (w sumie siostra jest przekonana, ale nie wiem czy zdaje sobie sprawę z ceny...). Tak Kaprioleczka, masz rację w tym co mówisz, dziękuję za rady :kwiatek: Oczywiście zawsze staram się być ostrożna, przekraczanie prędkości i tym podobne to na razie dla mnie czysta abstrakcja. Tylko zawsze jest ta druga strona medalu. W sumie oboje kierowcy (obie kierownice? :wysmiewa🙂 są początkujący.
Zima, chciałyśmy początkowo wpisać nas obie, ale racja, że to bezsens- po co płacić więcej skoro i tak to obejmie mnie ubezpieczenie.
Zima, chciałyśmy początkowo wpisać nas obie, ale racja, że to bezsens- po co płacić więcej skoro i tak to obejmie mnie ubezpieczenie.
Dokladnie 🙂
A nad AC sie nie zastanawiajcie, jesli jest to w miare nowy samochod. Lepiej jednak zaplacic, niz potem (tfu, tfu) pluc sobie w brode, jesli cos sie stanie z Waszej winy.
Jesli szukacie ubezpieczenia, ktore jednak da Wam jakies znizki, sprobujcie tego:
http://www.link4.pl/html/art_2_7_jak_to_dziala.htmlJa w tym roku wlasnie na to sie zdecydowalam, po kosultacji ze znajomymi, ktorzy ubezpieczeniami sie zajmuja, a wlasciwie ich odzyskiwaniem przez sad, i mowili, ze lin4 nie jest taki straszny, jak byl kiedys. Tylko polecam zapoznanie sie z OWU 🙂
AAAA, dobre ceny tez sa w AXA, ale mnie np. nie chcieli ubezpieczyc, bo mam auto z USA sciagane.... :/
jeśli chodzi o AC ja ze względu na ceny musiałam sobie odpuścić
ubezpieczyłam tylko dodatkowo od kradzieży i szyby
mam ubezpieczone właśnie w AXA DIRECT, wyszło mi najtaniej.
Ja dziś żegnam Opelka 🙁
Na dwa kobylaste samochody nas nie stać, więc starszy poszedł pod młotek - ale żal serce ściska, bo to "mój" samochód był. Kurcze, żeby tak sprzedaż samochodu przeżywać 🤔wirek:
ja tęskniłam po sprzedaży mojego 20-letniego psującego się i nieobliczalnego autka .... i czasem jak widzę na zdjęciach wspominam z sentymentem i trochę żalem
Nawet przez myśl mi nie przejdzie jeżdżenie bez ubezpieczenia! 👀 Po prostu się zastanawiamy jeszcze nad AC (w sumie siostra jest przekonana, ale nie wiem czy zdaje sobie sprawę z ceny...). Tak Kaprioleczka, masz rację w tym co mówisz, dziękuję za rady :kwiatek: Oczywiście zawsze staram się być ostrożna, przekraczanie prędkości i tym podobne to na razie dla mnie czysta abstrakcja. Tylko zawsze jest ta druga strona medalu. W sumie oboje kierowcy (obie kierownice? :wysmiewa🙂 są początkujący.
Zima, chciałyśmy początkowo wpisać nas obie, ale racja, że to bezsens- po co płacić więcej skoro i tak to obejmie mnie ubezpieczenie.
jasne, ze obie kierownice 😉 😎
a predkosc... predkosc jest wzgledna. mi sie zdarzalo za miastem jechac 130, albo na trasie szybkiego ruchu 160, ale to bylo bezpieczne - srodek dnia, sucha jezdnia, swietna widocznosc, generalnie pusto... po prostu tempo trzeba dostosowac do warunkow na drodze, czasem bezpieczniej jest szybciej przejechac jakis odcinek (np. tuz przed toba zolte swiatlo, lepiej docisnac czasami ten gaz niz zahamowac tak, ze ktos za toba nie zdarzy) niz wolniej. Generalnie uwaga, uwaga i nie ufac na drodze nikomu 😉 to ze ktos ma prawy kierunkowskaz nie znaczy ze nie skreci w lewo, albo ze nie pojedzie prosto 😉
AC warto (no chyba ze to bardzo stary samochod), bo szkoda samemu wykladac na nowe auto 😉
A ja tez sie strasznie smucilam jak mama sprzedawala naszego seicenciaka... uwielbialam to auto (pomaranczowe 😜 ) i mialam nadzieje, ze bedzie dla mnie....
Ale jakos przezylam jego sprzedaz i z Toyota tez mi sie udalo calkiem fajnie zaprzyjaznic 😉
Dodofon, przyjedz do nas
tesc na forestera czekał chyba 2 tyg tylko
E tam, nie tak latwo jest rozbic samochod 😉
tez tak myslałam... jezdze autem od 1990 roku 🤔 i nic a tu pod szkołą... cofając busem walnełam w drzewo 🤔
czasem zal nie nie mam AC
wendetta Kup sobie stary, najlepiej popsuty skuter - i na zniżki zarabiaj takim "stażem" 😁 To lepsze wyjście, niż współubezpieczenie 🤣
haha, to najlepsza rada jaka dostałam! 😁
nie, nie, współubezpieczenie już sobie z głowy wybiłam. Będzie na siostrę <sasasa>
małe, ekonomiczne, niepsujące się za bardzo i tanie w zakupie autko... co polecacie? Rozważane są w tej chwili: Matiz, Fiat Uno, Seicento i ew. Nissa MIcra.
A ja właśnie przeglądam zdjęcia Chryslera Voyagera na allegro 😁 Nie ma piękniejszego samochodu i jak tylko będzie taka możliwość to sprzedam golfa i takiego sobie sprawię 😍 Zdjęcie z allegro

wooooooooooooo
wwwwwwwtylko nie to
moja matka miała identycznego!!
bardziej awaryjnego auta nie znam...
części - ZERO, nic nie można dostać....
po prostu masakra
No i się doczekałam - wymiany skrzyni automatycznej, nie powiem za ile 👿 😤
Następne moje auto to będzie auto nowe.
Dodam że auto jak je kupowałam miało całe aż 2 lata.
rewir, jakbym miała brać pod uwagę Matiza, to wolałabym raczej Tico - brzydsze, ale one mają ten sam silnik, przy czym Matiz jest cięższy - więcej spali i jest mułowaty. Tico mi się nie podoba, ale dla mnie samej zupełnie wystarcza jak mam okazję takim jeździć (co jakiś czas mam "pod opieką" egzemplarz z 97r. 😉 ), pali tyle co nic, w mieście idealne - wjedzie wszędzie :P No i całkiem nieźle rusza. Na trasy... cóż... szału nie robi, ale ja nim duuużo po Polsce się najeździłam i nie narzekam 😉
Uno bym nie brała. Przestarszły fiat do mnie nie przemawia 😉
Z Micrą nie mam za dużo wspólnego, ale moja szefowa jeździła takim autkiem i sobie chwaliła.
Ja bym wzięła pod uwagę jeszcze Suzuki Swift.
rewir, kiedyś mama miała micrę. Nie psuło się toto, było raczej lubiane (też źle nie wspominam, ale tylko w nim pasażerowałam).
Nie brałabym ani Fiacika ani Tico. Ten drugi ma wady konstrukcyjne i jest mało bezpieczne. Ja pomyślałabym o Nissanie Micra właśnie jeśli chodzi o małe auta. Polecam też Citroena Saxo. Fenomenalne spalanie i ogólnie mało wymagające autko.
moja kolezanka na micre- kobiecy,wygodny i na miasto bardzo fajny samochod.
Ja osobiscie uczylam sie jezdzic na:

pozniej rodzice dawali swój:

bylo mi ciezko nim jezdzic, parkowanie:masakra. Ale pojazd bardzo wygodny i jak obijalam samochody to korzystniej na tym wychodzilam, bo mocny jest 😁 Z czasem dało sie przyzwyczaić. Lubię ten samochod
Pozniej juz mialam swoj, poki nie rozbilam..

Duzo pali, niski a drogi w Polsce nie za dobre.. Czesto ocieralam podwozie czy zawieszalam sie na chodniku.
Cichy i dosyc szybko sie rozpedzał.
ja się uczyłem na tym

brachol z imprezy wiózł 22 osoby, start lepszy od malucha
Ja się uczyłam na niej:

I jeśli czegoś się nauczyłam dzięki niej, to pokory, bo humorzasta była jak nikt!