jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia

Kasidzi wytlumaczone klarownie  😉 no dobra, a co daje ten twister?


twister poprzez swoją budowę przylega punktowo do dziąsła co stwarza pewną niewygodę przy kontakcie, pomaga ono przy koniach które są uwalone na wędzidle i szybko znajdują odpowiednie miejsce dla siebie, ciekawie również działa z końmi które się chowają albo podszczypują i rzucają wędzidłem same zadając sobie nie wygodę nie ponawiają więcej prób tych bądź z czasem ich nasilenie maleje a konie stają się bardzo miękkie w pysku i delikatne. Przy czym należy pamiętać że praca twoich rak musi być delikatna i płynna, warto poczekać chwile dając kuniowi pomyśleć że mu niewygodnie a nie szarpać czy piłować to w żadnym razie nie wchodzi w grę.
W przypadku rudego pracowałam na twisterze przy ustępowaniu od wędzidła, przy cofaniu, kontr zgięciach w stępie i kłusie czy chodzenie za ogonem które jest jednym z elementów nauki spinów, konik szybko znajdował drogę wygody przy czym pozostawał rozluźniony i nie napierał na rękę przy kontakcie,
Kasidzi A coś takiego - tzn. podwójny ścięgierz - jakie ma zadanie?
Ada   harder. better. faster. stronger.
23 października 2009 20:23
Czy ktoś mógłby mi przybliżyć działanie takiego wędzidła ?


Bardzo mnie zaciekawiło, czegoś takiego jeszcze nie widziałam.


Też kiedyś pytałam, jednak nikt nie odpowiedział.
Może teraz ?
Podwójny sciegierz ma za zadanie sprawic ból - przyszczypuje język dość konkretnie....
Jego przeznaczenie jest  bardzo podobne do tego pojedynczego co ja używam, jedynie dwa elementy są proste nie formowane w łuk jak w przypadku tego co ja posiadam ale za to przesunięte mają łączenie więc jest możliwość ułożenia się wędzidła w pysku. Sama takiego nie używałam ale przypuszczam że ze względów na dwa łączniki ma więcej punktów styku Na naprawdę konie mające problem z dogadaniem się jeźdźcem. Na pewno jest dla fachowców którzy wiedzą co mają robić i są pewni swojej ręki.
Kasidi  - skoro cię już tutaj dorwałyśmy 🍴  to mam jeszcze pytanko-jakie są różnice w działaniu czanek takich bez ruchomych części  a takich łączonych podwójnie czasami poczwórnie ?
te podwojne wedzidla to jakis total jest, moze w wescie to jest troche inaczej, ale nie wyobrazam sobie konia, jezdzonego klasycznie, ktory by cos takiego uznal za komfortowe.  🤔wirek:
Kasidzi
Przerażają mnie wszystkie kiełzna które przedstawiłaś...
Tzn ze im dalej w westernie tym mocniej działające wedzidło? :> bo nie rozumiem... .

A mnie przeraża indolencja niektórych forumowiczów... Kasidzi
bardzo przystępnie i obrazowo przedstawiła drogę, jaką powinien przejść każdy jeździec by nauczyć się "delikatnej ręki". Dzięki takiemu procesowi, uczymy również konia właściwej reakcji na wędzidło. Ostatnie czanki na zdjęciach rzeczywiście wyglądają dość specyficznie, ale również specyfika ich działania jest szczególna i wymaga od jeźdźca dużej wprawy!!!We właściwym ręku w ogóle nie czynią zwierzęciu żadnej krzywdy, działają wysublimowanie, delikatnie, przesyłając wyraźne sygnały!
Dla sceptyków, pamiętajcie, że każde wędzidło jest tak mocne jak ręka jeźdźca..!
Kasidzi, gratuluję, również używam Avila  Corretion Bit!

A to spade bit z Kalifornii:
Kasidi  - skoro cię już tutaj dorwałyśmy 🍴  to mam jeszcze pytanko-jakie są różnice w działaniu czanek takich bez ruchomych części  a takich łączonych podwójnie czasami poczwórnie ?


Jakoś przeczuwałam że wywołam wilka z lasu  🤣 ale spoko

W większości zależy to od konia jedo predyspozycji, upodobań i chęci pracy. Na pewni na początek pracy na czance zdecydowanie największa wagę trzeba zwrócić na długość czanki i zacząć od najkrótszej ze względu na dźwignie.

np to jest z sztywnym ścięgieżem z średnim portem


Konie które np szukają oparcia albo są pływające "zamknięcie" ich na takiej sztywniejszej czance ułatwia im znalezienie prostej drogi. Ale oczywiście nie we wszystkich przypadkach i tu znajdą się wyjątki.
Sztywna czanka daje też mocniejsze sygnał gdyż jeśli się ją ruszy wodzami rusza się ona cała w pysku, a im czanka ma więcej miejsc ruchomych tym bardziej można delikatniej zadziałać z konkretnie danej strony i impuls od wędzidła jest delikatniejszy,  ale też i tu trzeba wziąć oczywiście pod uwagę umiejętności jeźdźca.


tą czanką jesteś wstanie poruszyć tak że zadziała ona na kącik pyska jeśli zostanie zadziałane tylko jednostronnie, ze względu na przeguby, a cały port zostanie na swoim miejscu nie podnosząc się. Dopiero sygnał dwoma wodzami zmieni kąt ułożenia wędzidła w pysku za czym pójdzie ułożenie / pozycja/ głowy konia.

W każdym z przypadków z czanką jest jeszcze powiązany łańcuszek który jest pod pyskiem konia tak jak w przypadku klasycznych munsztuków. Do wędzideł mamy natomiast przymocowane skórzane paski pod brodą nigdy na odwrót można zostać zdyskwalifikowanym na zawodach za nie właściwy sprzęt.
Dodatkowo w przepisach mamy konkretnie opisane kiełzna jakie  możemy używać podczas startów, więc nie wszystkie wędzidła które używamy do treningu możemy użyć podczas zawodów. ale zdaje się że w klasyce jest podobnie.

Figaro.Winner
Kasidzi, gratuluję, również używam Avila  Corretion Bit!



Figaro dzięki  🙂

a spade bit to już najwyższa półka porozumienia z koniem praktycznie już tylko połączenie intuicyjne  🙇.
Daleka bardzo daleka droga przed polskim Westem żeby dojść do takiego poziomu żeby to używać ehhhh może kiedyś.


http://www.western.one.pl/nowa/16.htm
Co prawda artykuł opisuje  bosal, ale niektóre jego fragmenty dotyczą też kiełzna. Wkrótce postaram się znaleźć  coś bardziej szczegółowego. Życzę miłej lektury... 😉

No i znalazłem! Naprawdę warto zapoznać się z tym artykułem!!!
http://wwr.com.pl/equipedia/sprzet/Spade_-_najbardziej_niezrozumiane_kielzno_swiata.html
Czyli jak czanki to zawsze łańcuszek? A wędzidło skórzany pasek ? Widziałam gdzieś przy czankach  pasek i .... 🙂 Proszę o dokładny opis (blondynka jestem 😉) co i jak 😀.Z góry dziękuje :kwiatek:.
nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że teraz co druga osoba z forum - szczególnie szczypiory - za waszymi radami będzie "wyczulać" pyski swoich koni tymi kiełznami.. i ździebko mnie to przeraża
Pursat   Абсолют чистой крови
24 października 2009 09:22
[quote author=k_cian link=topic=1598.msg362432#msg362432 date=1256371515]
szczególnie szczypiory - za waszymi radami będzie "wyczulać" pyski swoich koni tymi kiełznami.
[/quote]
Nie uważasz, że i bez tych "rad" wiele osób eksperymentuje z ostrymi kiełznami, bo konik nie chce się zganaszować, bo jest elektryczny, bo to, bo tamto i ładują do pyska coś "pomoże" rozwiązać problemy rzekomo wynikające z winy zwierzęcia?

Myślę, że posty Kasidzi i innych nie mają tu nic do rzeczy. Nie można teraz poruszać pewnych tematów, bo ktoś niezrównoważony podchwyci pomysł i wsadzi koniowi czankę w pysk? Zawsze się tacy znajdą. Niestety. I mogą nawet nie wiedzieć o istnieniu tego forum. 😉
k_cian - nie demonizuj .Ja jeżdżę na większości swoich koni na sprengerku podwójnie łamanym.Co nie zmienia faktu że chciałabym wiedzieć co , jak i dlaczego ? Po to zresztą między innymi jest forum żeby się dzielić wiedzą i doświadczeniem.  Nikt tutaj nie wymaga żeby tego wszystkiego używał  A szczypiory mogą zrobić krzywdę konikowi nawet gumowym wędzidłem. Jak napisał Figaro Winner
[quote author=Hypnotize link=topic=1598.msg362102#msg362102 date=1256304354]
Kasidzi
Przerażają mnie wszystkie kiełzna które przedstawiłaś...
Tzn ze im dalej w westernie tym mocniej działające wedzidło? :> bo nie rozumiem... .

A mnie przeraża indolencja niektórych forumowiczów... Kasidzi
bardzo przystępnie i obrazowo przedstawiła drogę, jaką powinien przejść każdy jeździec by nauczyć się "delikatnej ręki". Dzięki takiemu procesowi, uczymy również konia właściwej reakcji na wędzidło. Ostatnie czanki na zdjęciach rzeczywiście wyglądają dość specyficznie, ale również specyfika ich działania jest szczególna i wymaga od jeźdźca dużej wprawy!!!We właściwym ręku w ogóle nie czynią zwierzęciu żadnej krzywdy, działają wysublimowanie, delikatnie, przesyłając wyraźne sygnały!
[size=10pt][size=10pt]Dla sceptyków, pamiętajcie, że każde wędzidło jest tak mocne jak ręka jeźdźca..![/size][/size]
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
24 października 2009 15:00
figaro2046, uderz w stół? kto powiedział, że mam na myśli Ciebie? 😉 ah jak ja to lubię
ps. jak nie zauważyłaś sama nie raz to pisałam

Pursat, ależ oczywiście, uważam że i bez tych rad zbyt wiele osób przecenia swoje umiejętności i stosuje nieodpowiednie do swojej ręki kiełzna, po czym dziwi się że koń i tak walczy i zaczyna piłować i zmieniać na jeszcze ostrzejsze
normalka bym powiedział
i żeby nie było, wcale nie uważam że kasiadzi w tym momencie bierze odpowiedzialność za krzywdę koni lub że sama konia krzywdzi, tego nie sugerowałam
samo to, że rozsądnie i z sensem potrafi wyjaśnić co i dlaczego używa, świadczy o jakimś takcie i poukładaniu swojego światka jeździeckiego, broń boże też nie mam jej za złe że napisała ten post
to była jedynie luźna uwaga, mały offik na temat i co z niego może wyniknąć,  który przyszedł mi na myśl i od którego ciary mi przeszły - miały prawo, tak jak i ja miałam prawo wyrazić tą myśl, nie sądzisz?
także luzik 😉

k_cian nie ma się co martwić o te wszystkie szczypiory, bo jak jeden z drugim założy wędzidło z czankami na jazdę i nie daj boże chwyci za pysk konia, to może to być jego pierwsza i ostatnia jazda... eliminacja z jeździectwa gwarantowana, albo przynajmniej po tym doświadczeniu, rękę taki ludek będzie miał już maks delikatną..
Wędzidła z czankami przy ostrym zadziałaniu ręki w większości przypadków powodują tak gwałtowna i nagłą reakcję konia, że można dostać albo we własne zęby albo nakryć się z koniem, gdyż ten w panice włączy maksymalne abs i nawet stanie dęba.
Czasem więcej szkody wyrządzają niewinne wędzidła np. oliwki, podwójnie łamane bo szczypior ciągnie, magluje, rzeźbi i piłuje a konio z dnia na dzień staje się coraz bardziej otępiały..
adriena, o szczypiory się martwię 😉 raczej koni żal, bo niestety szkółki w których daje się szczypiorom tego typu kiełzna podczepione pod wodze, raczej nie potraktują ich jako jednorazowych klientów, nie sądzisz? ale to na prawdę off, wyraziłam swoją myśl, nie ma co roztrząsać bo i tak ani ja mam wpływ na cokolwiek, ani Ty, ani ktokolwiek inny

i niestety konie nie zawsze reagują tak jak piszesz, bardzo często w tym momencie już biernie znoszą tarmoszenie za pysk, łańcuchy od roweru i różne inne dziwadła również
a o szkodach wyrządzonych w suchym pysku jakże "delikatnym" gumowym wędzidłem nie musisz mi przypominać 😉 ja to wiem, konie też to wiedzą, a teraz weź te gwintowane poskręcane wędzidełko i wyobraź sobie w tej samej roli - bo konik już był tępy na te gumowe delikatne wędzidełko... no więc właśnie, get the point? 😉

dla mnie w sumie w tym momencie eot, bo to dywagacja na temat, czysta teoria(która niestety w niejednym miejscu ma praktykę, nie raz gorszą) nie mniej nie miejsce to na roztrząsanie tego dlaczego i czy słusznie przyszło mi to do głowy oraz czy miałam prawo napisać to wprost

tak więc proszę nie przekonuj mnie ani Ty, ani nikt inny, że to bez różnicy jakim wędzidełkiem robimy konikowi kuku - bo niektórymi można zrobić bardziej, i jest i będzie to przykre, przynajmniej dla mnie, i mimo że świata nie zbawię - i zbawiać nie zamierzam - to mimo wszystko ciary mi przeszły
i zanim bym zachwalała specjalistyczne kiełzna- bez względu jak świetne do korekty są w rękach fachowca, zapytałabym po co osoba pytająca o nie ich potrzebuje i dlaczego nie starcza jej klasyczne, po prostu

EOT, bez odbioru 😉
Kiedyś już nie pamietam gdzie widziałam przykład na kolanie ludzkim jak działa pelham lub munsztuk..

I myśle ze kazdy kto decyduje sie na włożenie takiego ostrego kiełzna w pysk swojego konia powinien sobie przed przetestować na kolanie..

A jeszcze bardziej mi żal koni "western" które chodza w rekreacji z takimi patentami..
k_cian, zgadzam się z Tobą, ale gdyby przyszło nam naprawdę martwić się szczypiorami, to.... nie moglibyśmy w ogóle wymieniać żadnych doświadczeń na ogólnodostępnym forum internetowym, gdzie przecież bywa wiele porządnych dyskusji, nie takie na zasadzie "mój konik się nie zatrzymuje. ciągne, ciągne rękami, a on nic. co robić?" 😉 ja tam nie mówię o sobie, bom laik, ale trzeba przyznać, że chyba tylko tutaj pojawiają się konkrety.
Rekreacje trzeba uświadamiać, żeby dobrze uczyły. Skąd się biorą szczypiory testujące kiełzna? No z rekreacji przecież, gdzieś zaczynać musieli.
O losie,odrobina wysilku-czytaj ze zrozumieniem bo jasniej juz nie wyjasnie ze to MOJA MYSL,LEKKI OFF I DALEKO MI DO LEKU O SZCZYPIORY. Raczej nie o to ze kasia napisala chodzi a o zywiolowosc reakcji niektorych i włączenie się u nich lampki nad głową
Kasidzi sorki za off top, ale fajnie widziec dużego (nie quarterowego) konia w weście, myślałam, że tylko ja wpadłam na pomysł przestawienia większego konia 167 cm na west  💃

co do kiełzn westowych, twister wbrew pozorom jest chętnie przyjmowany przez konie, ja akurat nie musiałam go uzywac, nam wystarcza oliwka łamana, ale jest jedna klacz, która pchała się na rękę niemiłosiernie, a to wędzidełko sobie leży w pysku i koń prawie w paluszkach chodzi. Przypominam, że w weście nie ma jazdy na stałym kontakcie, jest "kontakt i odpuszczenie" więc nie ma co się burzyc, bo nie widziałam jeszcze żadnego z westowych koni w treningu buntującego się na rękę, ale za to wiele koni buntujących się na rękę w pustej oliwce, ale o tym już tu była mowa 😉

Chciałam też zauważyc, że często ludzie od razu wkładają koniowi czankę, bez niezbędnego przygotowania na snaffle, potem efekty są opłakane.

U mnie trening wygląda podobnie jak u kasidzi, czyli na dwie ręce, a pod koniec jazdy sprawdzenie konia na jedną rękę, i na czance i na snafflu. Jednak nowe cwiczenia zawsze wykonuję na snafflu (ale my dopiero od marca "kowbojujemy"  😉 )
Witam po weekendzie.
Widzę że dyskusja dalej się toczyła intensywnie.
Mój post  nie miał na celu radzenie nikomu jakich ma używać wędzideł, opisałam tylko te których ja używam i metodykę jak wynikła z ich użycia i którą ja stosuję.
Niestety zdaję sobie sprawę że takie informacje mogą w u niedoświadczonych jeźdźców szukając szybkiego sposobu na jakiś problem może wywołać katastrofę, ale tak jak było już wyżej przez was nadmienione i zwykłym klasycznym  można nieźle narozrabiać.
Generalnie miałam nadzieję że uda mi się oddemonizować West przynajmniej niektóre jego aspekty wynikające z niewiedzy najczęściej, przy czym nie mam zamiaru nikogo nawracać 😀
Po prostu czytając wasze wypowiedzi w różnych wątkach często mi się przydawały, dawały do przemyślenia niektóre kwestie. Po prostu mając pewną wiedzę w tym akurat kierunku postanowiłam się nią podzielić.
Odpowiedzialności nie będę brała jak kto to może wykorzystać od tego mamy swoje własne rozumy żeby zastanowić  się nad tym co robimy. Mogę jedynie zamilknąć i nie uczestniczyć w wymianie informacji.

Pinesska Rudy nie jest quaterem ale nie jest od nich dużo większy jest jednym z mniejszych koników nie AHQ czy APH, mimo ze na zdjęciu tak możne wygląda.Ale życzę powodzenie i trzymam kciuki za pracę ze swoim koniem bo z nimi naprawdę dużo można dokonać 😀😀😀.

pozdrawiam
ovca   Per aspera donikąd
25 października 2009 19:21
Czyli jak czanki to zawsze łańcuszek? A wędzidło skórzany pasek ? Widziałam gdzieś przy czankach  pasek i .... 🙂


Przy czankach można mieć zarówno pasek, jak i łańcuszek, również na oficjalnych zawodach - jednak na tych reiningowych z"wyższej półki" organizowanych przez NRHA jest już wymagany łańcuszek.

przy snafflu (zwykłym wędzidle) dozwolony jest tylko skórzany pasek albo nic 😉

zarówno pasek, jak i łańcuszek na zawodach muszą mieć określoną szerokość....ale nie pytajcie, jaką, bo nie pamiętam, a moja książeczka z przepisami dostała nóg na ostatnich zawodach  😡

edit: mam, dorwałam na stronie plwir   😅
"W przypadku munsztuka wymagany jest pasek lub łańcuszek munsztukowy, jednak musi on zostać zaakceptowany przez sędziego, być przynajmniej szeroki na ½ cala (1.27cm) i powinien leżeć płasko pod szczęką. Łańcuszek nie może być przywiązany do wędzidła żyłką lub sznurkiem. Przekręcony (załamany) pasek lub łańcuszek niekoniecznie musi być przyczyną dyskwalifikacji."

dorzucę jeszcze zdjęcia

Skórzany pasek pod snaffle bit,  i łańcuszek (w tym przypadku dość luźny) pod czanką
ovca, czy klacz z czankami nie ma za luźno tego łańcuszka?
Jeśli chodzi o mnie ja zapinam łańcuszek tak ze mogę włożyć rękę pomiędzy łańcuszek a szczękę konia więc jest stosunkowo luźno tak jak u Fali mniej więcej, wszystko zależy od tego jak czułego masz konia i czy wystarczy ruch kiełzna czy musi czanka współpracować z łańcuszkiem działając od spodu na szczękę wtedy skracasz go ale to jest mocne połączenie bo każdy minimalny ruch jest wyczuwalny u konia.

Przepisów dotyczących odległości łańcuszka od pyska konia nie ma, przynajmniej ja nic nie znalazłam. 😀
ovca   Per aspera donikąd
26 października 2009 14:22
Dokładnie - wszystko zależy od konia, zresztą podobnie, jak z nachrapnikami - jedni zapinają je luźno, tak, żeby tylko były, inni dociągają kolanem-w zależności od tego, co chcą osiągnąć 😉

Im ciaśniej zapięty łańcuszek tym ostrzej działa kiełzno.
rozumiem, ja mojemu zapinam, tak jak nauczył trener, czyli na 2-3 palce, tak żeby nie "dyndał" za bardzo, tu widać mniej więcej
Jak masz tam miejsce na 2,3 paluchy to jest ok 🙂
a ze zdjęcia widać że konik zasuwa z główką na dole a wodza jest luźna więc nic na pewno go nie gniecie i nie uciska.

Ja jedynie w swoim przypadku bym poprosiła konia żeby nie chował nosa za pion, no chyba że był to moment gdzie go rozluźniałaś albo dyskutowaliście,  no i oczywiście pewnie masz też inne metody pracy 🙂 

życzę powodzenie i wytrwałości
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się