PSY

Medziosława, w takim razie jestem 'zagorzalym pozytywista'. Nie stosuje szarpania i innych tego typu dzialan. Krzywdy fizycznej nie robia, ale dla mnie liczy sie tez zaufanie psa do osoby po drugiej stronie smyczy. Krzywde psychiczna stawiam na rowni z fizyczna. Moze jestem dziwna, ale jak na razie dziala. Kiedy moje metody szkoleniowe przestana przynosic efekty, pomysle o zmianie pracy. A na pewno nie zaczne 'lekko szarpac', bo od tego bardzo blisko do 'lekko kopnac' albo 'lekko przydepnac'.
Kazda metoda szkolenia powinna byc dostosowana i dobrana do psa i do jego temperamentu. Szalonego, nakreconego na prace maliniaka nie wyszkolisz od poczatku do konca pozytywnie, bo po prostu sie nie da. Nie mozna zamykac sie na jedna metode , tylko dobierac ja odpowiednio do psa. Kazdy szkoli jak chce. Ja rowniez nie popieram kolczatek, obrozy elektrycznych i innych takich gadzetow, ale nie krytykuje ludzi za to ze sami ich uzywaja, bo to ich sprawa. Najgorsze jest tylko to, ze ludzie zamykaja sie w swoim swiecie metod pozytywnych(bo sa teraz modne),a czesto nie umieja ich stosowac i w ten sposob tlamsza psychicznie psa, nawet o tym nie wiedzac, bo przeciez to "metody pozytywne". Kliker jest narzedziem szkoleniowym tak samo jak kolczatka. Niewlasciwie uzyty robi psu z dyni sieczke. Wystarczy brak refleksu i brak umiejetnosci wylapania odpowiednich momentow. Wydaje mi sie iz w momencie gdy pies zzrera z trawnika rozne swinstwa i jeszcze z nimi ucieka nie da sie uzyc samej metody pozytywnej. Pies musi wiedziec w ktorym momencie robi cos zle. Moze sie myle ale kiedy klikniesz psu? w ktorym momencie? ktore zachowanie mu zaznaczysz?  jezeli on bierze w pysk zarcie i ucieka. Nie zwraca uwagi na wolanie wlasciciela. Sama staram sie nie uzywac metod nie pozytywnych  ale czasem sie nie da. Agresji do psow, ludzi nie da sie wyeliminowac klikerem, czy smakolykami. Szalonemu maliniakowi nie wyklikasz zachowan bo nie zdazysz 🙂 . Znam psy szkolone metodami tradycyjnymi i nie sa to stlamszone pieski. Wrecz przeciwnie zadowolone, i chetne do pracy z czlowiekiem. Dlatego uwazam iz nie nalezy krytykowac nikogo za jego poglady i nie nalezy zamykac sie na jedna metode szkoleniowa. Wszystko zalezy od psa i jego temperamentu. Dla niektorych psow metoda pozytwna np. kliker gdzie nie jest powiedziane jasno co pies robi dobrze a co zle tylko ignoruje sie nieodpowiednie zachowanie moze byc gorsza niz metoda tradycyjna. Sama znam psy ktore byly psychicznie bardziej stlamszone metoda pozytywna niz tradycyjna. Nie z kazdym psem daje sie pracowac calkowicie pozytwnie. sienka mysle ze moglabys napisac jak Ty bys oduczyla psa takiego zachowania na swoj sposob. Ja na serio chetnie sama wyprobuje ta metode bo jak juz mowilam ...uwazam ze nie nalzey zamykac sie na zadna pojedyncza metode, tylko probowac roznych.
Medziosława, można nauczyć metodą pozytywną nie jedzenia świństw.
Tylko ty trochę źle na to patrzysz.
Nie uczysz psa komendy fe czy zostaw w momencie kiedy zjada coś z trawnika.
Taką komendę ćwiczysz w domu czy na spacerach ze smakołykami.
A do puki pies sie tego nie nauczy to kaganiec.
Ja mimo że mój pies raczej nie zjada wszystkiego co napotka i tak ćwiczę komendę zostaw na jego ulubionych i ukochanych smakołykach.
Dzięki temu jeśli zauważę że chce coś zjeść to użyje już wyuczonej wcześniej komendy zostaw.
Nie będę musiała odciągać ani za nim ganiać.
[quote author=Medziosława link=topic=32.msg349948#msg349948 date=1254904336]
Kazda metoda szkolenia powinna byc dostosowana i dobrana do psa i do jego temperamentu. Szalonego, nakreconego na prace maliniaka nie wyszkolisz od poczatku do konca pozytywnie, bo po prostu sie nie da. [/quote]

a nakręconego na pracę flata czy border collie się da, jakiś fenomen? 😉

nie należy się zamykać na metodę - święta prawda - zastosuj prosze to najwpierw do siebie, bo właśnie udowodniłaś że jesteś zamknięta na pozytywne wzmacnianie zachowań 😉

i chciałabym u ściślić - metody pozytywne to nie koniecznie kliker, my większość czasu nie klikamy - kliker jedynie jest bardziej precyzyjny od słownych pochwał
można szkolić na smakołyki, można szkolić na piłeczkę czy zabawkę, na mizianie po klacie, na cokolwiek co pies uważa za nagrodę i dobrą motywację

i teraz zastanów się jak uczysz czegoś dziecko

stoisz nad nim i szturchasz mówiąc nie! źle! póki nie przestanie robić w niewłaściwy sposób? czy może będziesz chwalić że robi coraz lepiej - przez to dziecko zachęcone będzie w ten właściwy sposób postępowało? to troszkę podobnie jak z tablicami na których dzieci zbierają w ciągu dnia czy tygodnia np naklejki za dobre zachowanie, sprzątanie itd by dostać nagrodę, to też uważasz za niewłaściwą dla dzieci metodę wychowawczą? bo psy -szczególnie w wieku w któym najlepiej zaczynać pracę - to właśnie takie rozbrykane dzieci

Tak dokładnie jaki pisze k_cian,.
Jeśli będziesz mówiła do psa w trakcie zjadania świństwa zostaw i do tego szarpniesz nawet delikatnie  to efekt będzie taki
że pies następnym razem pomyśli. tak
"rany mówi zostaw zaraz stanie sie coś złego to biorę kąsek i  w nogi "
Jeśli nauczysz go metoda pozytywną czyli szkolenie np
mówisz zostaw (np ulubiony smakołyk) pies zostawia i zostaje nagrodzony.
To w takiej sytuacji jeśli będzie chciał wziąć świństwo i powiesz mu zostaw to zostawi bo wie że wtedy czeka go nagroda.
W sumie to też nie macie racji - bo nie bierzecie pod uwagę zmiennej osobniczej.
Ile psów tyle zachowań i odpowiedzi na nasze nauki 🙂
Ja oczywiście też nie leję i nie szarpię. Natomiast moim sposobem - jest natychmiastowe odwrócenie uwagi, ale tak, żeby pies nie skojarzył złego z właścicielem. Sprawdza się w takiej sytuacji rzucenie w stronę psa, ale broń boże w psa!!!!! czymś ciężkim i grzechocącym, pęk kluczy jest rewelacyjny. Gwarantuję, że pies na pewno się przestraszy i świństwo z ryja wypuści.
Oczywiście ta metoda jest na krótką metę, dlatego ważna jest w tym samym czasie nauka naszego psa reagowania na komendy.
Moja osobista suka wyszkolona w ten sposób wypluje z ryja wszystko, nawet jeżeli stoję kilometr dalej i powiem fuj.
Psy szkolone w ten sposób też nie mają z tym problemu.
Ja do podobnych sytuacji mam łańcuszek - grzechoczący 😉 Sprawdza się gdy moja suka staje się "wilkiem" 😉 i nie można jej w żaden sposób uspokoić gdy ktoś podchodzi pod furtkę - wystarczy sam dżwięk łańcuszka i uspokaja się.
Nie chce sie sprzeczac bo na pewno kazdy z nas ma troche racji 🙂 Nie zamykam sie na metody szkoleniowe, moze zle to napisalam. Chodzi mi tylko o to, ze nie wszystko da sie nauczyc metodami pozytywnymi i nie kazdego psa. Z zagorzalymi pozytywistami nie da sie nie wygrac, dlatego nie chce sie klocic 😉 Zapanowala w Polsce moda na pozytywne wychowanie, ok fajnie. Tylko zastanawia mnie ile tak naprawde ludzi zamykajac sie na te metody umie to zrobic fachowo? (i nie mowie tu o Was oczywiscie) tylko ogolnie. Jak pracowalaby w taki sposob z psem pelnym agresji? Smutne jest tez to ze narobilo sie w Polsce behawiorystow i pozytywistow po niby kursach nic nie wartych i sa zapatrzeni w swoje metody. To mnie przeraza, poniewaz jak juz pisalam nieumiejetne uzywanie klikera czy nieumiejetne wzmacnianie w inny sposob pozytywnych zachowan rowniez moze byc zgubne dla psa, a ludzie nie zdaja sobie z tego sprawy.
k_cian nie porownuj slabego psychicznie bordera do przypadku nakreconego, twardego psychicznie, czesto agresywnego maliniaka. To sa dwa odrebne temperamenty i charaktery. I nie chodzi mi tu o maliniaki z polskich hodowli bo te czesto maja nijakie charaktery. (oczywiscie nie wszystkie ale dobre hodowle to mozna na palcach 1 reki policzyc). Szczerze powiem , iz jedynym szkoleniowcem pozytywnym ktoremu powierzylabym psa jest sama Pani B. Waldoch.  
Jezeli mialabym psa agresywnego do ludzi i innych psow powierzylabym go szkoleniowcowi ktory nie zamyka sie tylko na metody pozytywne, bo wiem ze takowy moglby nam nie pomoc. Prawda jest taka ze wielu pozytywnych szkoleniowcow nie daloby sobie rady z oduczeniem psa skrajnej agresji, jest to potwierdzone conajmniej jednym przypadkiem w Polsce. Najwieksze sukcesy wychowawcze oraz nejlepiej radza sobie z psami trudnymi szkoleniowcy ktorzy szkola metodami wszystkimi..ze tak powiem od klikera po kolczatke.  Moze dlatego ze nie mamy u nas jeszcze tak bardzo doswiadczonych pozytywnych szkoleniowcow, nie wiem.
Nie pisze tego dlatego ze sama stosuje wobec swoich psow przemoc czy cos w tym stylu. Tak nie jest. Sama uwazam metody pozytywne za bardzo fajne i pomocne w wielu przypadkach. Chcialam po prostu uswiadomic niektorym, ze nie zawsze taka metoda pozytywna przyniesie skutek. Zalezy to od charakteru i temperamentu psa. Tylko o to mi chodzilo. Niektorych psow, trudnych nie da sie wyszkolic bez presji. Tak jak niektorzy pisali- mozna uczyc komendy fuj w domu na smakolykach, to jest bardzo dobry pomysl (i na pewno tez go sprobuje) tylko nie kazdy pies moze po nauczeniu tego w domu reagowac na to na podworku , tymbardziej ze traktuje branie smakolyka do pyska i uciekanie jako zabawe. I tu tez staram sie pokazac to ze nie kazdy pies da sie wyszkolic w taki sposob. I na koniec: ja sama jestem otwarta na wszystkie metody. Nie krytykuje innych osob jak to potrafia robic pozytywisci. Nie wtracam sie w to jak ktos szkoli psa. Podalam swoj sposob na oduczenie psa zarcia smieci z trawnika. Kazdy z Was moze podac swoj, a osoba zainteresowana sobie wybierze jaki jej najbardziej pasuje i jaki skutkuje. Posty pisalam tylko i wylacznie dlatego, iz drazni mnie czesto zamkniecie sie pozytywistow tylko na ich metody, szczegolnie krytykowanie innych metod, wtracanie sie innym w ich sposoby wychowawcze, a jak przychodzi co do czego i trzeba komus pomoc z totalnie agresywnym psem to nie umieja tego zrobic i na koniec stwierdza sie ze pies niestety jest do uspienia. Tak jak mowilam, sama lubie metody pozytywne ale wiem, iz nie mozna mowic, ze takowymi da sie zalatwic wszystko i wyszkolic kazdego psa.
Jezeli mialabym psa agresywnego do ludzi i innych psow powierzylabym go szkoleniowcowi ktory nie zamyka sie tylko na metody pozytywne, bo wiem ze takowy moglby nam nie pomoc. Prawda jest taka ze wielu pozytywnych szkoleniowcow nie daloby sobie rady z oduczeniem psa skrajnej agresji, jest to potwierdzone conajmniej jednym przypadkiem w Polsce. Najwieksze sukcesy wychowawcze oraz nejlepiej radza sobie z psami trudnymi szkoleniowcy ktorzy szkola metodami wszystkimi..ze tak powiem od klikera po kolczatke.  Moze dlatego ze nie mamy u nas jeszcze tak bardzo doswiadczonych pozytywnych szkoleniowcow, nie wiem.
Jeżeli miałabym psa agresywnego, zaczęłabym się zastanawiać, co spieprzyłam po drodze.
Skrajna agresja kończy się z reguły eutanazją.
I żadne lanie nie oduczy psa agresji.
Nie jestem napalonym pozytywistą, po jakimś tam kursie.
Lanie psa agresywnego raczej tylko pogorszy sprawę.
Najlepszym przykładem na to, że stosowanie u psa przemocy daje odwrotny skutek, jest sikający pies w domu - czy to stale sikający, czy uczący się szczeniak. Znam właścicieli, którzy wykształcili u swoich psów odruch bezwarunkowego sikania na ich widok - tylko nie mylić z posikiwaniem - właśnie lejąc, rzucając w psa butami  czy maczając psu mordę w sikach  😵 talentów nie brakuje. Da się to odkręcić, ale podłogi i tak do wymiany  😉
pokemon oczywiscie wiadomo ze gdy masz psa i szkolisz go od poczatku pozytwnie, od szczeniaka, a znasz sie na szkoleniu pozytywnym to raczej nie bedziesz miala z nim wiekszych problemow, a jak takowe wystapia to zastanawiasz sie co schrzanilas i naprawiasz. Niekotrzy jednak biora psy po przejsciach, ze schroniska itp. i wtedy nie maja tekiej mozliwosci.W Polsce jest przypadek psa agresywnego ktoremu pozytywisci nie umieli niestety pomoc. Czytajac taka historie zaczynasz sie zastanawiac czy zawsze metody pozytywne sa skuteczne. Pewnie wszystko zalezne jest od tego skad pochodzi agresja itp. Wiem tylko ze pomoc u fachowca nie zamykajacego sie na zadna metode pomogla. Dziewczyna nie musiala usypiac psa. Wiadomo, nie ma do niego jeszcze 100% zaufania, ale pies sie odkrecil i nie ma z nim  juz wiekszych problemow. 
Mysle ze we wszystkim potrzebny jest przede wszystkim umiar i umiejetnosc dostosowania metody do psa.
Lanie psa agresywnego raczej tylko pogorszy sprawę.


a czemu od razu lanie?? To ze jest kara i nagroda jak dla mnie jest czymś bardzo naturalnym. Moje oba psy były uczone w większości nagradzaniem za dobre, pożadane zachowanie, ale kary też były. Najgorzej było z Goldenem który jad wszysto co się tylko dało. I co z tego ze w domu oddał wszystko (nawet od jedzenie odchodził na komendę) jak na dworze wcinał jak leci. I doperio kara w postaci zakładania kagańca gdy nie zostawił czegoś poskutkowała. Jezei złapał coś będąc na smyczy, to było fe i lekkie szarpnięcie jeżeli nie pucił (plus własnorczne wyjęcie z mordki).

Rzucaliśmy takżeczymś grzechoczącym i o ile na Goldena w miarę działało, tak nasz Beagle brał to w pysk i latał w koło jak z jakąs zabawką. I u niego poskutkował tylko kaganiec. I trochę to trwało, zanim zaczął reagować na fe i zostaw.

Nie wydaje mi się ze przez taką naukę moje psy są stłamszone, wystarszone czy nieszczęśliwe. Nie zauważyłąm również jakiegoś braku zaufania w stosunku do mnie czy innych członków rodziny.

Po prostu we wszystkim trzeba mieć umiar i wyczucie.

Umiar, umiar i jeszcze raz umiar  🙂 tak jak pisala xxagaxx  . Nie ma po co sie sprzeczac, kazdy ma swoje zdanie na dany temat i tak mozna by bylo do konca zycia sie przepychac 😉.

Zycie i doswiadczenie w pracy z roznymi psami zweryfikuje samo nasze poglady.


P.s. I nikt tu nie mowil o zadnym laniu psa czy znecaniu sie.
Medziosława, wychowałam dobermana i rottweilera i widziałam i miałam do czynienia z nie jednym psem, więc nie ucz mnie proszę jaki to maliniak jest twardy i hardy i oh i ah, ok? 😉 a teraz wychowuję flata, totalne przeciwieństwo, totalne rozkojarzenie, adhd itd i też się da ułożyć
i widziałam całą gamę ras psich szkolonych tymi metodami - od psów idących potem ipo, przez myśliwskie i towarzyszące, psy ratownicze i sportowe i jakoś żaden problemu nie robił z powodu pochwał

owszem, osobnicze zachowania są różne, metody także, ale ZAWSZE znajdzie się coś co jest dla psa bardzo atrakcyjne, czym da się przekonać go że warto posłuchać

i jeszcze jedno - IMO pies od małego prowadzony PRAWIDŁOWO i rozsądnie, socjalizowany i mający od małego konsekwentnie prowadzony nie będzie sprawiał problemów w przyszłości i rękę dam uciąć że nie będzie agresywny, tak jak pisze pokemon, coś człowiek spieprzył po drodze że pies taki się stał
a ludzie nawet nieświadomie popełniają różne błędy i wszelkie problemy z psami to 99% ich winy.. ale jasne, wiem, najłatwiej zahukać psa
a pies agresywny w momencie stosowania fizycznego karcenia zacznie się wcześniej czy później bronić, mogę Ci to zagwarantować



Tak jak pisalam. Zycie samo zweryfikuje nasze poglady.
hihi kto to maliniak? bo ja nie w temacie?
cieciorka   kocioł bałkański
07 października 2009 19:22
poniewz to najpopularniejzy zwierzecy watek... to chyba nie legalne- moze warto gdzies zglosic, chocby do administratora serwisu?
http://www.adoos.pl/post/7274703/zwierzeta_egzotyczne
chyba ze wszystko jest w porzadku
sznurka maliniak to odmiana owczarka belgijskiego, o ten:


http://www.kynologia.psy24.pl/art.php?art=3242

a tu fajny artykuł o belgach http://www.kynologia.psy24.pl/art.php?art=1138

tu mój bobas ujadający za mną (ja w tym czasie pływałam na desce)  😁
zaba   żółta żaba żarła żur
08 października 2009 12:26
Killer Arkadiusz i Lula  😉

zaba zwierzaki obłędne 😍
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
08 października 2009 17:01
a jak podobaja sie Wam fotki ze skoków mojej Czarnej z poprzedniej str?
zaba boski wyzel  😍 i sliczne kocisko mialam tez takiego rudzielca  😀
Trzymajcie kciuki za mojego psiaka  🙁 Od dzisiaj mocno kuleje, był już u weta, z nogami wszystko w porządku, ale ma bolesność w odcinku lędźwiowym kregosłupa... Jutro rano rentgen  🙁 Oby nic poważnego...
Ludzie to są sk*****  😕 Jak można na taką pogodę ( i w ogóle coś takiego zrobić !? ) pod śmietnik wyrzucić małe szczeniaki w kartonie !? Jechałam na rozmowę o pracę i w drodze do tramwaju je znalazłam  🤔 Ściągnęłam siostrę i wytłumaczyłam gdzie je znalazłam ( żeby je wzięła do domu ) , zadzwoniła , że już ich nie ma - czyli ktoś wziął . Zresztą jak wracałam obeszłam cały teren i nie znalazłam , a śmiecie na pewno nie były wywiezione . Mam nadzieję , że trafiły w dobre łapki .
zaba   żółta żaba żarła żur
08 października 2009 20:45
Dzięki dziewczyny za miłe słowa :kwiatek:,
dorzucam jeszcze kilka  😉









xxagaxx odniosłam się jedynie do wypowiedzi pokemon.
I nie uważam aby stosowanie kary było złe, o ile nie jest to kara fizyczna.

zaba cudny psiak!!! 😉
zaba   żółta żaba żarła żur
09 października 2009 09:10
xxagaxx odniosłam się jedynie do wypowiedzi pokemon.
I nie uważam aby stosowanie kary było złe, o ile nie jest to kara fizyczna.



Ja także nie uważam stosowania kary za coś złego.
Mój pies musi byc usłuchany.
Czasem bywa niezbędny teletakt!
My już po rentgenie... Zwapnienie więzadeł...  🙁 We wtorek kolejna wizyta u weta.
Odnośnie metod szkoleniowych to uważam że nie można popadać ze skrajności w skrajność. My owszem używamy metod pozytywnych, ale z racji ras jakie szkolimy czasem kara jest niezbędna. Mianowicie pit bull czy amstaff przy pracy jest tak skupiony na tym co robi i co może za to dostać że nakręca się granic możliwości. Nasza suka mimo że program PT robi perfekcyjnie to jak zobaczy pozoranta na PO to o całym świecie zapomina a wtedy się trzeba porządnie namęczyć żeby doprowadzić ją do porządku. 🙂
To chyba mój pierwszy post tutaj 🙂 i jak zwykle piszę go w psim temacie 😀

Tak więc witam i pozdrawiam 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się