Rozważam wstawienie konia do Santosa.
Jednak zanim poczynię takie kroki to chciałabym się dowiedzieć od samych użytkowników ośrodka jak rysuje się sytuacja po zmianie regulaminu.
Dla uściślenie. Byłam w ośrodku, rozmawiałam z obsługą. Wiem że pensjonat na dzień dzisiejszy kosztuje 900 zł.
Mam kilka pytań do samych użytkowników - rezydentów.
Dowiedziałam się, że jest szansa wypuszczanie konia w grupie z innymi końmi na większy padok. Jak się to odbywa w realiach codziennej rzeczywistości. Mój koń nie jest podkuty, może chodzić na deszczu, na śniegu itd. Oby jak najdłużej. Ile realnie godzin dziennie konie spędzają na tych padokach?
W jakich godzinach i dniach jest najmniejszy ruch w ośrodku i czy kiedykolwiek jest szansa na jeżdżenie samemu na ujeżdżalni?
Pracuję z moim koniem naturalnie, a więc nie lonżuję go na ogłowiu - w zasadzie to nie lonżuję go a pracuję z nim z ziemi. Wiem, że są w Santosie osoby zainteresowane metodami naturalnymi, czy jest problem z pracą na kantarku?
Czy zakaz jazdy bez ogłowia tyczy się gołego konia, czy będę w porządku jeżdżąc na katarku z wodzami?
Czy jeżdżąc z gapą na koniu łamię przepis o zakazie jazdy na oklep?
Czy jest szansa przygotowania swojej paszy z wmieszanymi witaminami i zostawienia jej przy boksie tak żeby stajenny dawał koniowi 2 razy dziennie to co przygotuję?
Ile konie dostają siana i jak często? Czy można prosić o dawanie większej ilości siana?
Czy są osoby w stajni które są tam codziennie i np. za dodatkową opłatą mogą czyścić kopyta i robić wcierki na noc z owijkami, ewentualnie zdejmować rano?
To chyba tyle jak na razie Uśmiech Mam nadzieję, że ktoś się odezwie.
padoki - jeżeli to klacz to wychodziłaby z moją i z dwoma innymi na padok, one chodzą od około 14-15 do 20, wałachy rano chodzą.
ruch - koło 15-16 i 19-20 zazwyczaj jest mniejszy ruch "prywaciarzy", tj. o tych godzinach najczęściej udaje mi się być samej na hali/czworoboku u góry.
z lonżą, pracą na kantarku nie ma chyba problemu, przynajmniej nikt się do mnie nie przyczepił ; ) ja lonżuję/bawię się na lonżowniku, po 20 mała hala jest wolna więc chyba nie powinno być problemu z pobawieniem się na "większym terenie" niż lonżownik : P
na kantarze jeździłam tam raz o 21 jak nikogo nie było i nikt nie widział, więc nie wiem, co do jeżdżenia na gapie to pojęcia nie mam. Ew. jutro mogłabym dopytać bo będę po południ, dziś będę późno to już nie będę miała kogo zapytać raczej.
Tak, z podawaniem swojej paszy nie ma problemu. 3x dziennie dostają siano, w sumie nie wiem, ile dokładnie. I idzie się ze stajennym ugadać... ; )
Jak powiesz w biurze, że koniowi trzeba robić wieczorem to, to i to - powiedzą Ci, ile to kosztuje (nie wiem, ile, wiem tylko, że kosztuje) i dziewczyny, które tam pracują będą to robić. Albo po prostu można się dogadać z pensjonariuszami i nie będzie problemu, żeby ktoś z prywaciarzy to robił na zasadzie "ja Ci pomagam, będę kiedyś w potrzebie, Ty mi może będziesz w stanie pomóc" ; ) Jak koń jest zawinięty na noc, to jak wypuszczają na padok to ściągają owijki ; ) No i jak mam na boksie napisane "proszę rano ściągnąć derkę" to derka jest ściągana bez dodatkowych opłat (chyba, że się o nich dowiem przy następnej fakturze ; ) ).
To wałach 🙂 ale klacze też lubi 😉
Dzięki za info.
Trochę mnie martwi ten lonżownik, potrzebujemy trochę więcej przestrzeni.
Myślę, że nie powinno być problemu, żeby znaleźć sobie więcej miejsca ; )
Czy ktoś nadal prowadzi konsultacje naturalne w tej stajni?
Nic na ten temat nie wiem. Z Santosa jest tu jeszcze Kolebka, która jest w tej stajni zdecydowanie dłużej niż ja, o innych osobach "od nas" na forum nie wiem ; )
Czy dobrze zrozumiałam, ze regulamin stajni obejmuje zakaz jazdy na oklep??? 🤔
A myślałam że to ja jestem upierdliwa w stosunku do prywaciarzy 😂
Na oklep, bez ogłowia, bez kasku (teoretycznie : P w praktyce kojarzę jednego prywaciarza, który jeździ w kasku)... ;> Ale skoro dziewczynka pi-razy-oko 12 lat stępowała swojego konia na oklep przechadzając się między stajniami... To raczej nie będzie problemu : P
Aktualnie nie dojeżdża żaden trener zajmujący się metodami naturalnym - wcześniej przyjeżdżała do nas p.Justyna Mitka.
Być może, jeśli zebrałaby się grupka chętnych osób, to kogoś można byłoby zorganizować.
Przepis o lonżowaniu na ogłowiu wynika wyłącznie z troski o bezpieczeństwo - jeśli np. masz wolną halę (czy ogólnie - nie ma 10konnej rekreacji, która nie zawsze bywa przewidywalna), to nikt nie pobije cię za to, ze lonżujesz na kantarze 😉 Ja tak robiłam z 'moim' poprzednim koniem i nie usłyszałam nigdy słowa skargi (generalnie wszyscy staramy się nie wciskać z lonżami na ujeżdżalnię/halę, kiedy jest rekreacja).
Regulamin naprawdę nie gryzie i nie zjada, jak czasami ludzie sądzą 😀
O wszystko zawsze można zapytać, popytać, ponegocjować.
Śmiało pytaj o wszystko, chętnie odpowiem w miarę możliwości. Jestem w stajni od prawie 3lat 😉
Akurat to mnie nie zdziwilo, zwlaszcza ze "lonzowanie" na kantarze to ganianie konia w kolko a nie lonzowanie. Tylko co komu do tego czy chce wsiasc w siodle czy na oklep? Bez oglowia rozumiem, ze ze wzgledu na bezpieczenstwo i "sterownosc". Ale bez siodla???
A o kasku tez nie rozumiem - rekreacja ok, normalne ze w berecie, bo za nich sie odpowiada. Ale prywaciarz odpowiada sam za siebie.
Ale jednak ja chyba wredniejsza jestem - na jazdy rekreacyjne nie pozwalam wchodzic prywatnym, chyba ze zgadzaja sie podlaczyc i robic to co wszyscy. 😉
I tak to wygląda, że prywaciarze odpowiadają sami za siebie. W końcu - nasze prywatne konie, każdy sumiennie płaci niemałą kwotę za pensjonat :] U nas jedna, może dwie, pełnoletnie osoby mające własnego konia, jeżdżą w kasku.
Co do jazdy na oklep - podobnie jak z lonżowaniem na ogłowiu - siodło zapewnia jednak większą przyczepność. Ale nieraz widziałam, jak rekreacja jeździ na oklep na hucułach, bo np. otarte od popręgu. Także jak widać, regulamin jest dość elastyczny 😉
Generalnie prywaciarze nie wchodzą rekreacji w drogę, bo raz - jest na tyle miejsca (dwa czworoboki i dwie hale), że można wszystko pogodzić, dwa - co to za przyjemność pracować z koniem, kiedy nie wiadomo czy nagle ktoś w ciebie nie wjedzie 😉
Ja osobiście wolę mieć ciszę i spokój na górnej hali/czworoboku, które są używane wyłącznie przez prywaciarzy.
I tak to wygląda, że prywaciarze odpowiadają sami za siebie. W końcu - nasze prywatne konie, każdy sumiennie płaci niemałą kwotę za pensjonat :] U nas jedna, może dwie, pełnoletnie osoby mające własnego konia, jeżdżą w kasku.
Co do jazdy na oklep - podobnie jak z lonżowaniem na ogłowiu - siodło zapewnia jednak większą przyczepność. Ale nieraz widziałam, jak rekreacja jeździ na oklep na hucułach, bo np. otarte od popręgu. Także jak widać, regulamin jest dość elastyczny 😉
Generalnie prywaciarze nie wchodzą rekreacji w drogę, bo raz - jest na tyle miejsca (dwa czworoboki i dwie hale), że można wszystko pogodzić, dwa - co to za przyjemność pracować z koniem, kiedy nie wiadomo czy nagle ktoś w ciebie nie wjedzie 😉
Ja osobiście wolę mieć ciszę i spokój na górnej hali/czworoboku, które są używane wyłącznie przez prywaciarzy.
PROSZĘ O SKASOWANIE TEGO POSTA. Naśmieciłam 😡
Wiesz, Wy macie to szczescie ze macie kupe miejsca. U mnie wprawdzie ujezdzalnia wielgachna, ale hala maciupka. Na szczescie prywatnych tylko dwie sztuki. 🙂
Racja. Ale pamiętam zeszłe zimy, kiedy na rekreację i prywaciarzy była jedna hala 20 na 40. Ciężko było, ojj tak.
A nie każdy ma ochotę całą zimę jeździć po terenach/łąkach, podczas gdy w marcu są pierwsze halówki... 😉
Dzięki dziewczyny za odzew 🙂
Mały OT...
ushia - odsyłam Cię do książki Karen Rohlf - Ujeżdżenie Naturalne
Praca na linie nie musi być bezmyślnym ganianiem konia w kółko.
Tak jak lonżowanie nie musi takie być.
Oczywiście jak ze wszystkim - zależy od osoby która stoi w środku. 😉
korastar
In.
ushia
kolebka