PILNE! Poszukiwane są 3 KONIE należące do FUNDACJI PRO EQUO !

Wyraziłam tylko MOJE WŁASNE odczucie formułując wypowiedź ,,ALE gdybym to ja...""
Każdy ma swój rozum i wyczucie przekroczenia  granic  czy to dobrego smaku,przyzwoitości czy zaufania publicznego.
wątek zamknięty
[quote author=Tomek_J link=topic=9547.msg348301#msg348301 date=1254727971]
[quote author=katija]bezposrednio zainteresowanych gowno to obchodzi (...) a wszyscy ludzie, ktorzy chcieliby pomoc, cos zrobic znajduja sie wlasnie w dosc glebokim i ciemnym miejscu u pani S.[/quote]

Ja bym jednak proponował unikać takich sformułowań. Aby coś lub kogoś skrytykować można swoje uwagi wyrazić mocno, ostro, zdecydowanie, a bez uciekania się do anatomii, czy fizjologii. Zatem bez przesady !

[quote author=katija]Ale gdybym to ja dała pieniądze na utrzymanie tych koni to teraz kiedy zostało ujawnione że za konie NIE BYŁO PŁACONE zażądała bym zwrotu gotówki co do grosza bo to zwykłe WYŁUDZENIE[/quote]

I od - przepraszam - zagrzewania innych do skierowania na drogę sądową też bym się powstrzymał. To jest sprawa między PE a darczyńcą/darczyńcami, nie ma co "wpieprzać się między wódkę a zakąskę".
[/quote]
a mozna i uciekajac sie, bo to bardziej obrazowe. jestem tylko postronnym obserwatorem, kibicowalam sandrze bardzo, kiedy PE ruszalo. to miala byc prawdziwa fundacja, inna niz reszta.  a teraz patrze sobie.... smutno mi i tyle.
a drugi cyctat pochodzi od orienticy a nie ode mnie.
wątek zamknięty
Jedno jest pewne. Znalezienie koni po upływie 12 dni /zakładając,że konie znikły w środę,23 września/ jest znikome.
Dlaczego Sandra się nie odzywa? No cóż, po takiej haniebnej wpadce, chce , aby o niej zapomniano. Po kilku tygo-
dniach, licząc, że sprawa przyschnie, prawdopodobnie, wznowi swą działalność na jakiś mniej znanych forach jeź-
dzieckich, pod nowym nickiem, oczywiście.
Co do Fazy. Zawsze ją skrycie podziwiałam, za szczodrość, chęć bezinteresownej pomocy dla zwierząt. Powiedzmy
sobie szczerze, gdyby nie Faza, PE dawno przestało by istnieć. Składki innych sympatyków PE były śmiesznie małe
w porównaniu z kasą Moniki i nie starczyły by na podstawowe potrzeby zwierząt, nie mówiąc o wykupie innych
"bid" końskich. Pamiętajmy, że KRS został przydzielony 09.09.2009 r. A to,że w końcu Faza zażądała rozliczeń finan-
sowych za pieniądze, które wpłaciła, to chyba normalne. Kto z nas, wpłacając, załóżmy regularnie ,kilkanaście tysięcy
na jakąś fundację, nie żądałby w końcu rozliczeń ?
Faza, jeśli jest możliwość nasłania na Sandrę TOZ-u, trzeba to zrobić jak najszybciej. Może jeszcze Pora znajdzie
ciepły kącik przed słotą jesienną i zimowymi zamieciami, bo wszystkie oznaki wskazują, że zima nadejdzie szybko
i będzie mroźna.
wątek zamknięty
A to,że w końcu Faza zażądała rozliczeń finan-
sowych za pieniądze, które wpłaciła, to chyba normalne. Kto z nas, wpłacając, załóżmy regularnie ,kilkanaście tysięcy
na jakąś fundację, nie żądałby w końcu rozliczeń ?


🤔Wpłacając takie pieniądze REGULARNIE to równie regularnie powinna otrzymywac szczegółowe rozliczenia. Bo nie wierze zeby ktos TAKIE pieniądze wpłacał na fundację. Faza utrzymywała tą fundacje poprostu ...

Jeśli macie klacz/ Pora o ile dokładnie czytałam wątek/ ze zwyrodnieniami stawów to trzymanie jej pod gołym niebem a nawet we wiatce jest gwoździem do trumny!!! Musi miec SUCHO, nie powinno ją przewiewac- stawy to nie tylko nogi-nie wspominając o lekach, czy regularnym rozczyszczaniu- byc moze jakos ortopedycznie. 
wątek zamknięty
DO JODZI

Dla informacji. Klacz Pora, ze szpatem i związanym  z tym skrzywieniem /wyraźnym/ nogi została przez Sandrę za-"
kupiona i stoi w Moryniu w stajni "pod chmurką" czyli w chowie bezstajennym. Sandra kupując ją, zobowiązała się
ją leczyć i kuć ortopedycznie. Na obietnicach się jednak skończyło. Zimę 2008/2009 spędziła pod wiatą z dachem z
folii i nawet bez derki.Dla konia przyzwyczajonego do ciepłej stajni jest raczej pogorszenie warunków, a nie po-
lepszenie, na które mogła by liczyć trafiając do fundacji ratujacej zwierzęta.Musisz wiedzieć, że Sandra w Moryniu
nie ma stajni ani innego pomieszczenia gospodarczego, w których mogłaby trzymać zwierzęta. Są natomiast
jakieś ruiny budynków, nie nadające się do użytkowania.
wątek zamknięty
Ostatnio widziałam (Ktos mi przesłał) zdjęcia z Morynia, dlaczego "uratowane" psy są na łancuchach? a jaki ba...., czy brak czasu aby troszkę posprzatac?..Myslę ,że inspektorzy Tozu mieliby czego się przyczepic.

Czy możesz wstawić tu zdjęcia?

Pora jest do adopcji, co stoi na przeszkodzie, żebyś ją adoptowała?
wątek zamknięty
Zdjęcia są dość dobrym dowodem, możliwie z datą. Wiesz.. może są ludzie ,którzy nie chcą mieć już nic wspólnego z p.S? A adopcja niestety b. wiąże na ironię losu właśnie z właścicielem zwierzęcia/organizacją.
A można wiedzieć czy na bank jest ktoś zdecydowany? Bo to, że klacz jest do adopcji to się wie od kilku m-cy.
Ale tu jest jedna wielka walka na ego - tej pani konia nie dam /nie odsprzedam bo będzie miała potwierdzenie problemów PE i triumfowała 🙂 O problemie finansowym nie wspomnę / nie poproszę o pomoc bo dosyć już narolowałam/ bo inni będą potem gadać -że to nie dzięki S. tylko pomocy ludzi konie zostały z Wieńkowa wyciągnięte, bo te konie- byłyby /są totalnym potwierdzeniem klapy sposobu działania p. Sandry.
Jakiś kontrargument sensowny plisss, bo to zbyt wiele osób to zauważyło. M. in Tara.
wątek zamknięty
[quote author=bastet5]No cóż, po takiej haniebnej wpadce, chce , aby o niej zapomniano. [/quote]

No cóż, raczej chyba na to w takiej sytuacji nie mógłby liczyć nikt...

[quote author=bastet5]Faza, jeśli jest możliwość nasłania na Sandrę TOZ-u, trzeba to zrobić jak najszybciej. [/quote]

Cóż, będę akurat tu "adwokatem diabła" bo nie sądzę, by warunki przetrzymywania zwierząt należących do PE były aż tak złe, by uzasadniało to podjęcie tego typu kroków.


wątek zamknięty
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
05 października 2009 17:49
A ja mam tylko jedno pytanie - może już takie dla zasady - CZY KTOŚ MA JAKIEŚ NEWSY O KONIACH? CZY JE WIDZIAŁ LUB SŁYSZAŁ COKOLWIEK O NICH?
wątek zamknięty
Zaręczam cię, Tomek, że po 3,4 miesiącach /oprócz stałych forumowiczów końskich forów/ mało kto będzie
wiedział , kto to jest Sandra i że przez jej zaniedbanie zginęło 3 konie... Ludzie mają krótką pamięć i zwykle
żyją czasem teraźniejszym. Mówię to z własnego doświadczenia.
Natomiast ,czy  wszystkie zwierzęta w Moryniu mają źle... Tego nie wiem. Cytat ten odnosił się do Pory,
którą akurat znam. I wiem, że chów bezstajenny  w stosunku do niej nie jest wskazany, jako do konia
z problamami stawowymi, tym bardziej, że poprzednio mieszkała w ciepłym boksie. Wiem, że w takich
warunkach jej choroba będzie się rozwijać i może dojść do tego, że zacznie kuleć na zadnie nogi.
I właśnie w tym kontekście, pisałam o TOZ-ie, bo po prostu żal mi tej kobyłki.
wątek zamknięty
bardzo chętnie wkleje te zdjęcia ale jutro, wgram na gwizdek i w pracy wkleję (w domu mam za słabiutki net)
Długo wahałam się nad sprawą Pory ,ja naprawde mam duzo juz własnych zwierzaków (zadbanych i kochanych) aby jeszcze brac sobie "na głowę" kolejnego konia. Nie chodzi mi o finanse lecz o czas a raczej jego brak. Nie sztuka jest miec duzo zwierzaków , sztuka jest zadbac i utrzymac te co się ma.Poza tym nie chciałam i nie chcę miec konika w adopcji, stac mnie na kupienie i posiadanie własnego. Tak jak kupiłam wszystkie swoje konie, nikomu nigdy nie przyjdzie do głowy np rozwiązywanie umowy, kontrole włascicieli (czyt wpuszczanie obcych do domu). Jednak miałam przyjemnosc rozmawiania za paroma osobami w tym byłej włascicielki Pory, blagalnej prosby - Monia pomóż.
Zrobiłabym to ale.... przypomniam wszystkim a szczególnie sympatykom PE ,że swojego czasu odmówiono mi adopcji konika, czy zatem teraz nie spotkam się z tym samym? Tak spojrzałam na Duncana i odrzuciłam wberw logice swoje wczsniejsze postanowienia, bardzo chciałam tego konia miec. Odmówiono mi ,doszło do spięc i przepychanek.
Myslę ,że terza kiedy tyle sobie powiedzielismy, terza kiedy nawet Met usłyszała od Sandry ,że Monice nie da koni, opieki nad Porą Sandra mi nie przekaże. Jako włascicielka konia nawet nie musi tłumaczyc się ze swojej decyzji. Mogę obiecac "złote " góry i nic z tego nie będzie a narażę się na przykrosci. Poza tym yxxx mam już własne konie, mam wszystkie boksy zajęte, na przyjazd i adopcję Pory musiałabym się przygotowac czyt zbudowac jeszcze jeden boks. Mam również wiele obowiązków związanych z moją klaczą Sonią (dla nieznających temat- konik po operacji nogi ,miała zdjętą opuszkę, poza tym ma inną wadę nóg) niedawno ją odebrałam ze szpitala, codzienna zmiana opatrunków, leki.wczoraj był u Niej wet ze szpitala powiedził ,że "idziemy w dobrym kierunku" zażartował nawet ,że od dzis wszystkie konie na rehabilitację po zabiegu będzie przysyłał do mnie. Kasia z powodu swojego uczulenia dostaje zastrzyki (odczulające)naprawdę jestem zmęczona i nie wiem czy podołam z opieką nad kolejnym chorym zwierzakiem.
wątek zamknięty
Wiem, że w takich
warunkach jej choroba będzie się rozwijać i może dojść do tego, że zacznie kuleć na zadnie nogi.
I właśnie w tym kontekście, pisałam o TOZ-ie, bo po prostu żal mi tej kobyłki.



najpierw bedzie kulec moze na zadnie ale zaraz na wszystkie, potem bedą problemy ze wstawaniem, potem z bólu straci  mięśnie i ... ehhh Do piachu.. Miłośniczka cholera jasna 😤.

Nie rozumiem- oświećcie mnie proszę.


JAK mozna nawet pomyslec o załozeniu fundacji czy schroniska NIE posiadając własnej stajni, godnych warunków dla tych bądź co bądź schorowanych często koni. Przeciez taki kon jak bedzie chciał sie połozyc to zrobi to zimą na śniegu? Jak chory kon nie bedzie mógł wstac to gdzie podłączy sie go do kroplówki? Na mrozie?? O ile ktos łaskawy da na tą kroplówkę.

Nie jest wyjsciem docelowym trzymanie koni u chłopa ''na gębę'' i nie płacenia za te konie i za czyjąś w koncu pracę. Moze to byc działanie doraźne   np. w przypadku gdy nie ma się wolnych boksów lub jakis ma sie zwolnic - bo kon jedzie do adopcji np.

Ale to ''ratowanie'' koników- jest gorzej niz ................. 😵
wątek zamknięty
Ja mam tylko jedno pytanie typu "tak mnie naszło" (w korku dzisiaj rano).

Czy  pani Sandra o której jest niniejszy wątek  to TA SAMA Sandra z wątku na volcie sprzed ładnych paru lat co konisie ratowała nie mając stajni? I wyżalała się na forum jaka to ona pokrzywdzona przez wszystkich jest bo w końcu sama kilkadziesiąt kilometrów zimą (chorego?) konia w ręku prowadziła do jakiejś stajni - BTW wciąż te problemy z transportem.

Nawet wypowiadał się tam ktoś kto podawał się za jej mamę, jakoby serca nie mamy a córka taka szlachetna.
wątek zamknięty
Tak sobie myślę. Czy fundacja jest rodzajem stowarzyszenia? Bo chyba tak. Jeśli tak, to organem nadzorującym do strony finansowej/prawnej i funkcjonowania jest starostwo powiatowe (właściwe dla siedziby). Może warto zainteresować "nadzorcę" funkcjonowaniem PE? Starostwo ma możliwości prawne, włącznie z ustanowieniem komisarza, jeśli np. zarząd jest nieudolny i nie realizuje celów statutowych, nie przestrzega statutu etc. Może też wezwać do naprawienia uchybień.
wątek zamknięty
organem nadzorujacym fundacje jest minister (jaki to zalezy od tego, co maja w statucie - tutaj np. rolnictwa)
wątek zamknięty
Dla przypomnienia."Działalność" Sandry i PE jest znana osobom interesującym się ratowaniem koni co najmniej od
2 miesięcy, kiedy to p.H. wezwał regionalną tv, w celu pokazania zaniedbań, braku opieki koni należących do PE.
Efekt był taki, że 09.09.2009 PE dostało KRS. Więc wątpię, czy starosta powiatowy a już nie mówię o ministrze
zainteresuje się możliwością odebrania zwierząt Sandrze. Cały problem polega na tym, żeby PE nie wykupywało
więcej zwierząt i nie dostawało ich w darowiźnie od nic nie wiedzących ludzi. Pamiętajmy o tym, że jeszcze stosun-
kowo mało Polaków ma dostęp do internetu i nie każdy śledzi jeździeckie fora.
To, co możemy, to ostrzegać na forach ,potencjalnych, darczyńców przed PE i Sandrą.
Chyba, że ktoś ma lepszy pomysł.
wątek zamknięty
ale co ma naslanie tv i wykazanie nieprawidlowosci w programie tv do nadania wpisu do krs?
wątek zamknięty
ano to, ze zaczela skarbowka i prokuratura sie s interesowac (4 lata zbiorek pod szyldem fundacji)
w koncu ktos wytlumaczyl s, ze jednak lepiej sie zarejestrowac

edit:
pewnie mieli w tym swoj udzial tzw. zyczliwi
wątek zamknięty
dziekuj met za wyjasnienie, myslalam, ze chodzilo o to, ze niby prograqm tv mialaby s zaszkodzic w nadaniu krs  🤔wirek: jakies takie skojarzenie pierwsze mi sie nasunelo 😉 chyba czas wypoczac 😉

wątek zamknięty
Dzielnie przeczytałam ustawę o fundacjach i owszem, oprócz ministra, także starosta może wystąpić do sądu, albo w postępowaniu poza procesowym ustalić zgodność działań fundacji z celami.
Dlaczego "ktoś" miałby "porządkować" sprawy fundacji, skoro nikt do właściwego organu kontrolnego nie złożył stosownego wniosku? Minister nie ma obowiązku oglądania TV  😀iabeł:
wątek zamknięty
zen, mamy jesien - napij sie herbatki, lyknij witaminki 😉

halo, za wszystkich mowila nie bede, ale wydaje mi sie, ze jednak znakomita wiekszosc ma nadzieje, ze to sama s wezmie sie za siebie.
wątek zamknięty
Tak sobie spróbuję streścić, co się nasuwa po lekturze tematu (i powiązanych).
Była sobie osóbka o dobrym sercu. Na podstawie posiadanego majątku (bo fundacja musi posiadać majątek) założyła fundację. Jednak jej nie zarejestrowała - działając bezprawnie. Zyskała darczyńców. Po kilku latach kilka osób, w tym darczyńcy, doszło do wniosku, że efekty akcji dobrego serca warto i trzeba poddać pewnej racjonalizacji. Posiadaczce dobrego serca i niby-fundacji to się nie spodobało. Jednak "dopełniła formalności". Zajęta ważnymi sprawami nie dopilnowała uregulowania swoich zobowiązań finansowych, w wyniku czego trzy konie zyskały status "zaginiony".
I ta osoba, po 9? latach radosnych inicjatyw, ma sama z siebie "wziąć się za siebie"  🤔 Czyli co? to "dobre serce" ma sobie wyoperować? Bo, że o racjonalnej kontroli przez korę mózgową - mowy być nie może, to udowadniała przez x lat (ryzykując więzieniem dla "dobra koni"😉.
I ktoś sądzi, że jakieś apele do tej osoby cokolwiek pomogą, zapobiegną dalszej niefrasobliwości?
Rysuje się elegancki portret totalnej socjopatki, przekonanej, że dla niej - wszystko, ona - nie musi nic, nie ma żadnych zobowiązań wobec społeczeństwa.
Zaznaczam, ze to rezultat wyłącznie lektury informacji z netu.
wątek zamknięty
HALO

Nic dodać,nic ująć.Tak w krótkim zarysie można opisać działalność Sandry oraz ją samą.Niestety, nadal ma stałą
ilość zwolenników, dla której jest guru. Czasem jest związane z tym, że owi stronnicy mają w adopcji konie
Sandry, a nie chcąc ich stracić, grają, tak jak im Sandra każe. No i jest zawsze pewna ilość zaślepieńców, do
których żadne argumenty nie trafiają.
wątek zamknięty
offtop

watek ma dobra ogladalnosc, wiec pozwole sobie na mala przestroge

"Mirosława Puzia
Fundacja Epona

PKO BP 51 1020 3639 0000 8102 0081 9854"

kolejna fundacja, o istnieniu ktorej krs nic nie wie
wątek zamknięty
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
06 października 2009 18:16
Halo, nic dodac nic ująć. Pozostaje tylko pytanie:  jakie są realne szanse, że zaginione konie jeszcze żyją? Mam nadzieję, że jej się będą śniły do końca życia.
wątek zamknięty
Ja mam tylko jedno pytanie typu "tak mnie naszło" (w korku dzisiaj rano).

Czy  pani Sandra o której jest niniejszy wątek  to TA SAMA Sandra z wątku na volcie sprzed ładnych paru lat co konisie ratowała nie mając stajni? I wyżalała się na forum jaka to ona pokrzywdzona przez wszystkich jest bo w końcu sama kilkadziesiąt kilometrów zimą (chorego?) konia w ręku prowadziła do jakiejś stajni - BTW wciąż te problemy z transportem.

Nawet wypowiadał się tam ktoś kto podawał się za jej mamę, jakoby serca nie mamy a córka taka szlachetna.


Nie to nie ona. Tamta Pani miała inicjały I.Sz (vel Salamis.)
wątek zamknięty
Czy są realne szanse znalezienia koni po upływie 2 tygodni ? Sądzę, że już ich nie ma.Natomiast, czy Sandrze będą
się one śniły po nocach? Też wątpię. Taki typ osoby z wyolbrzymionym ego, myśli tylko o  sobie, o poklasku wokół
siebie. Żeby nie przyjąć pomocy od innej fundacji, gdy ma się problem, to już jest dla mnie niezrozumiałe...
Mimo wszystko, aż do tej afery, miałam o Sandrze trochę lepsze zdanie. Wydawało mi się, że jednak konie
coś znaczą dla niej... Ale tak,  jak inni, pomyliłam się.
wątek zamknięty
dziewczyny, moim zdaniem życzenie komukolwiek, żeby mu się jego błąd (bo zakładam, że to nie było działanie z premedytacją) śnił po nocach to już przesada jest. Nie róbmy nagonki, takie twierdzenie nic nie wnosi do dyskusji a tylko rani i nakręca spiralę.
wątek zamknięty
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 października 2009 19:20
Magdalena, ale jakby się śnił, to może potem by chociaż raz, nie wymagam ,żeby dwa razy pomyślała, co robi, po co to robi i co stanie się ze zwierzętami!!! Nie zapominajmy, że to one są tu najważniejsze!!!
wątek zamknięty
Strzyga, mnie się wydaje, ze ona już mocno dostała w d... w tym wątku i na innych forach i efekt pomyślenia dwa razy został już osiągnięty. Wytknięto jej błędy, jeśli to nie pomogło, to życzenie żeby się śniło po nocach też nie pomoże - a moim zdaniem wręcz osłabi efekt, bo ona może sobie pomyśleć, że my tutaj wypisujemy to wszystko z zawiści (albo z innych nie zasługujących na aprobatę pobudek), żeby jej "dopiec". Moim zdaniem rzeczowa dyskusja wystarczy żeby jej otworzyć oczy (jeśli to jest w w jej sytuacji możliwe).
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.