A ja jestem z siebie strasznie dumna.
NIGDY nie skakałam. Bo albo nie było okazji, albo konia, albo stajni.W swoim życiu oddałam pare małych skoków, zazwyczaj to były pojedyncze koperty i nic więcej.
Dzisiaj pierwszy raz w zyciu poszłam na trening skokowy. Tymbardziej sie ciesze bo po wypadku dwa lata temu kiedy złamałam sobie na koniu reke w 8 miejscach, dzisiajsze skoki były przełomem i chyba "przeskoczeniem" strachu z przeszłości.
Powiem Wam że spodobało mi się 🙂 Mamy w planie chodzenie na treningi dwa razy w tygodniu póki co.
I zobaczymy może coś z nas będzie.
I wiem ze masa błędów, ale narazie nic na to nie poradze 😉 będe się starała 🙂 😅 😅 😅 😅
