Badanie krwi - analiza wyników

ewelin_n, kurde, coraz bardziej mi się to skleja w całość 🙁 mam już spot on i będę zakrapiać, jak tylko nie będzie deszczu w prognozie...
Mój koń łapie milion kleszczy... koniec jeżdżenia po krzakach :|
Meise, to się nie wypłukuje, wystarczy że na noc zalejesz. Mój już zalany od 2 tygodni albo i dłużej, bo zaczęły się pogryzienia na rzepie. I spokój mimo deszczu (no ale on się pojawił z raz) i mimo zamywania (a zamywam na mokro po każdej jeździe).
Meise, właśnie pamiętam że pisałaś o tych kleszczach
Meise, tylko jesli ma babeszjoze to musisz go przeleczyc. Na poczatek wet i badanie na odkleszczowki. Chociaz wątpię czy bys miala przy nich idealna biochemie, ale tez nie miałam do czynienia z przewlekła postacią babeszjozy akurat. Ta zaraza jak dotad nas ominęła. Przy ostrej pies miał widoczna krew w moczu i bilirubine w kosmosie.
Meise - masz te wyniki krwi bardzo slabe. Wszystkie. To, że coś się mieści w zielonych widełkach nie oznacza, że jest git. Linia nie powinna być "od sasa do lasa, raz z lewej raz z prawej'.
Do tego piszesz o odczynie poszczepiennym (NOP) - czyli to co podałaś koniowi - nie umie sobie z tym poradzić. Być może (jeśłi nie jeździsz na zawody) to warto zrezygnować ze szcepień przynajmniej do wyjaśnienia i zaleczenia innych spraw. Sztywność szyi po szczepieniu, to nie jest takie "hop", to sygnał, wraz z tymi wynikami, i wcześniejszymi waszymi problemami opisywanymi, że coś jest nie tak.
I trzeba drążyć, drązyć, drążyć.
Osbiście wypróbowała bym;
- wszelkie dostępne suple z witaminami z grupy B - żeby trafić na takie proporcje i warianty, które koniowi służą najbardziej. Trafione dają wyraźny efekt spod siodła już po 3 tygodniach suplementacji.
No i ja dlatego drążę. Bo coś jest z koniem nie tak mimo tego, że jest naprawdę wesołym i kontaktowym zwierzem. To jest przepaść z tym jak było, zanim przeleczyłam go pierwszy raz na wrzody. Zobaczymy jak Redplex się sprawi. Jeżeli nie będzie poprawy to będę zamawiać coś innego i kontrolować tą krew cały czas. No i sprawdzę go na te choroby odkleszczowe...
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
02 kwietnia 2025 12:43
Meise, a on miał potwierdzone zaleczenie wrzodów? może najzwyczajniej w świecie wróciły?
On był dwa razy przeleczony do czysta (5 gastroskopii). Teraz nie daje jako takich objawów, więc nie decyduję się na kolejną gastro. Jak mu wrzody nawracały to bardzo wyraźnie pokazywał, że jest nie halo.
Meise, a jelitowe objawy ma? Może problem jest dalej niż zoladek?
Koń okolo 23 lata
Problemy z wątroba od kilku lat. Po przejsciu na dietę siano i woda wątroba bardzo ładnie się poprawiła.Dawałam jeszcze garśćsieczki z zielonego owsa i troche lisci morwy bialej i makuch z ostropestu (zeby nie denerwował sie ze inne konie cos jedza a on nic). Ale co z morfologia? Doktor mówi żeby sie nie przejmować, że to moze infekcja lub jakies inne oslabienie związne z wiosna. Zamówiłam wit b kompleks ale na razie tanie z trouwit.
1000001879.jpg 1000001879.jpg
karolina_, trudno powiedzieć. Wcześniej reagował na dotyk w okolicach jelit, odpiaszczyłam i przestał. Ja zaczęłam podawać ten Redplex, ale łatwo nie jest, za pierwszym podaniem w suplemencie byłam ja cała i całe otoczenie (-:
Koń nie dojada posiłków treściwych, pracownica stajni powiedziała mi, że zostawia nawet 3/4 siatki na siano, za to co rano ma wyżartą całą podściółkę. Inne konie zajadają się sianem (mamy naprawdę świetnej jakości), a mój zostawia i wyżera posłanie...
Natomiast humor ma wybitny. W terenie idzie takim piecem, że się rozkuł wczoraj. Energia go rozpiera. Jest też tłusty.
Naprawdę ciężko utrafić z tymi końmi.... jak nie urok to sraczka.
Czy jest jakiś weterynarz, z którym można skonstruować wyniki badań krwi?
Chodzi mi o specjalistę nie o pierwszego lepszego lekarza, jakiś koński hematolog?
savil, jak znajdziesz to poleć🙂
savil, - nie hematolog, ale bardzo fajne opisy dostawałam od Karoliny Śnieguckiej i Marty Rykały. Nie, że o tu jest brak (no shit sherlock, też rozróżniam kolory), ale taką na prawdę fajną analizę tych wyników.
keirashara, skąd one są?
kotbury, - okolice Wrocławia 🙂 Generalnie byłam w szoku jak dostałam meila z wynikami i rozległym opisem co z czego, jakie są podejrzenia przyczyn, wnioski, zalecenia zamiast "są wyniki, no selen poniżej normy" za pierwszym razem.
Może przez to, że tu jest jednak trochę tych wetów i konkurencja.
keirashara, myślę, że nie konkurencja. albo komuś się chce i umie robić co ma robić, albo ma inne zajęcie, na czym innym się koncentruje.
ja np. wczoraj pomimo tego, że nie zdążyłam dojechać do stajni na badnie mojego konia to zostałam zmuszona przez Pana doktora do obejrzenia potem obrazu USG🙂. I nawet jak mówię: "doktor- bardzo ładne- takie czarno białe, choć ja bym to inaczje narysowała🙂", to zawsze słysze "Tu patrzeć i widzieć i się uczyć!".
kotbury, - no nie wiem, ja jestem z rejonu, gdzie najpierw w ogóle nie było weta, tj był jeden i loteria czy przyjedzie jak mówił, że przyjedzie 😂 przez niego umiem w zastrzyki, szyć rany i tym podobne. Potem pojawiła się całkiem spoko wet pierwszego kontaktu, potem jeszcze drugi wet, ale ten drugi potrafi przy kolce spytać czy to tak na serio, bo jemu się nie chce wychodzić z domu 🙂 albo wysłać krew do lasu po tym, jak woził ją kilka dni w aucie. Do tego burak taki, że szkoda słów.
Więc jak przeniosłam się do Wro, mam kilku do wyboru, każdy jest miły w obyciu i skóry do współpracy to uważam, że pewna konieczność konkurowania z innymi na pewno pozytywnie wpływa na podejście do klienta 😜
keirashara,
A porzucisz jakiś namiar?
Mam powtarzające się tendencje w wynikach całego stada w zasadzie i wszyscy weci rozkładają ręce.
keirashara, ooo to potoim opisie cofam to co napisałam! To rzeczywiście masz kiepsko tam. Mi się zawsze Wroek dobrze kojarzył, że Henklawski tam i klinika i w ogóle top...

Ja wlasnie wczoraj miałam rozmowę z panem doktorem (o żyćku i robocie) i padło, że w sumie praca weta takiego, to jednak jest w 80% praca z ludźmi. I jak ktoś nie lubi pracy z ludźmi to mu miłość do zwierząt w tym zawodzie nie pomoże, a wręcz przeciwnie.
I z jednej strony takie sytuacje jak opisałaś potępiam, z drugiej strony poniekąd rozumiem, bo jak widzę jak ludize dzwonią do weta bo łupież w ogonie... to no...

Savil a napisz co masz nie tak z wynikami w stadzie.
Mi przy "grupowych" odchyłach zawsze się zapala czerwona lampka pt: ktoś spuszcza ścieki na pola (zatrucie metalami ciężkimi), poidła z ołowiem czy inne (zatrucie metalami cięzkimi).
kotbury, - nie no, właśnie we Wro jest super, ale wcześniej jak mieszkałam w lubuskim to był dramat 😉 We Wro na prawdę zaskoczona jestem wyjątkowo pozytywnie.

Nigdy nie dzwoniłam po łupież w ogonie i zdarzyło mi się z raną do szycia na wardze powiedzieć, że nie było tematu, jak usłyszałam, że moja wet ma gorączkę. Od dluzszego gojenia ryja jeszcze nikt nie umarł. Cholera, ja nawet przy kulawiźnie czekałam jak okres świąteczny minie, bo to nie była urwana noga. No, ale jak dzwonię z koniem z objawami kołkowymi, który ogląda się na swój brzuch, napina do kupy i nie może, a ktoś mi wypala, czy jest potrzebny serio... zdarzył mi inny wet z interwencji, którą miał 100km dalej dojechać zanim szanowny pan zwlekł dupę z kanapy. Prawie 3h chodziłam z przytkanym koniem w ręku 🙄 a nie wysłanie krwi na czas i skasowanie za to pełnej sumy, gdzie wyniki o kant dupy rozbić to już dla mnie na prawdę wiocha. Kiedyś mi się zdarzyło, że inny wet przyjechał pobierać drugi raz, a tu zero skruchy czy cokolwiek.

savil, - Karolina Śniegucka 534 922 070, Marta Rykała 606 435 227.
keirashara, czy to może wet na Ch? Jestem z lubuskiego 🙂
ewelin_n, - nie potwierdzam, nie zaprzeczam 😉 Myślę, że kto miał (nie)przyjemność kontaktu ten się domyśli.
keirashara,
Dziękuję
kotbury,
Priv
keirashara, tak myślałam 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się