Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Ja również walczę, choć od tygodnia pauza - nie liczę, bo choroba mnie zmogła. Jeszcze chwila moment i wracam do rygoru! Póki co prawie 3 kg w dół od 12.01.
Też walczę, choć z różnymi skutkami 😂 Zeszły rok zamknęłam -5kg, ten niestety z 1kg przybyło, bo konik zechciał popsuć nóżkę, a ja się lekko posmarkać.
Nie mam ciśnienia, jak zejdzie 1kg w miesiąc to jestem happy, staram się żyć raczej normalnie, tylko jeść bardziej z głową (mniejsze porcje, więcej białka) i się ruszać.
Oddałabym nerkę za siłownię gdzieś bliżej, bo mam paskudnym dojazd i to mega zniechęca. W domu tak średnio umiem ćwiczyć, za dużo rozpraszaczy 🙄 do tego mata mi jeździ po płytkach i ugh, no nie umiem złapać flow. Teraz muszę częściej być w biurze i to z jednej strony zabiera czas, z drugiej postanowiłam poszukać czegoś na trasie dojazdu i chodzić sobie po pracy.
Ja przytyłam, jak zawsze w Holandii.🙄 Nauczona wcześniejszym doświadczeniem od razu szukałam cateringu. Jest lepiej na pewno, bez niego juz bym wróciła do swoich najgorszych czasów co najmniej. Ale i tak coś w tym jedzeniu tutaj mi nie służy i muszę się bardzo pilnować. Nie mam weny ani na tyle poukładanego życia, żeby naprawdę się wziąć za liczenie kalorii, ale hamuje swój łeb od łakomstwa (a bo serial, a bo gra, znacie to), no i znalazłam bardzo fajną siłownie, na razie chodziłam tylko na zumbę, ale chce też w końcu pójść na trening personalny.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
06 lutego 2024 21:37
Ja schudłam na przestrzeni bodajże lat dwóch prawie, z 92kg do 67 i nie tyję, ALE sporo tych ostatnich kilogramów to stresowe niejedzenie, więc na razie dbam, żeby w ogóle jeść coś odżywczego.
Tyć jednakże nie zamierzam
flygirl, tak u mnie tez zaczęło się Holandia i tak się ciągnie. Aż do dzisiaj. Ale chyba już jestem za stara na odchudzanie takie porządne. A maju lecę na wakacje chciałabym trochę schudnąć ale tam będę żreć 🤔więc czy to ma sens🤔
madmaddie, - w sumie nie wiem czy gratulować jak to przez stres, ale wynik robi wrażenie 🙂
rosek0, - powiem tak - ja każdy kilogram na minusie czuje. Jest mi życiowo lepiej, lżej, łatwiej się poruszać, mam lepsze samopoczucie. Czy to ma sens musisz sobie sama określić. Pytanie też jak wakacjujesz, bo często zwiedzajac czy będąc w ruchu spala się grzechy 😉
flygirl, - ja wieczorem czasem idę myć zęby wcześniej, żeby nie żreć do serialu lub gry 😂 z posmakiem pasty średnio wchodzi i nie chce mi się tego robić drugi raz.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
07 lutego 2024 08:57
keirashara, nie no wiesz, ja od dawna pracuję nad relacją z jedzeniem i nie znęcaniem się nad sobą, już nawet mogę mieć słodycze w domu :P Ale zdecydowanie za szybko te ostatnie kilogramy poszły. Odporność też mam kiepską przez kortyzol, więc choruję sporo

Ale ale, po tylu latach w końcu sobie to w głowie układam, nie chce do końca życia walczyć z wagą, więc zmiana myślenia jest konieczna.
rosek0, jeśli masz nadwagę to zawsze jest sens. Np schudniesz do wakacji 3 kg, na wakacjach 2 kg wrócą - jesteś nadal 1 kg na minusie. A tak byś była 2 na plusie. Nawet na zero zawsze lepiej niż na plusie. Tak samo warto jeden dzień być na minusie jak się wie że np w tłusty czwartek 😉 się będzie na plusie, bo zawsze ten minus cokolwiek dokłada 🙂 Tak sobie powtarzam 🙂
rosek0 ja mam tak samo jak keirashara, czuję się od razu lepiej jak mi coś spadnie, więc i na wakacjach czułabym się pewniej. No i wtedy moja głowa by mi mówiła, że skoro się pilnowalam przed, to na wakacjach mogę i w tym temacie odpocząć i po prostu się cieszyć wszystkim. 😉
Cześć dziewczyny, czy któraś z Was używa lub miała okazję używać hula hop z obciążnikiem? Jeśli tak, jak wrażenia?
Przychodzę z pytaniem w jaki proszek w formie smoothie/shake'u/koktajlu zainwestować. Coś co jest smaczne i nie aż tak chemiczne w smaku. Mam zwykły izolat białka, ale szukam czegoś smakowego na wyjazd służbowy gdzie daruję sobie dojazdy na śniadania.
Ponieważ moje stuletnie legginsy jakby powoli zaliczają zgon, a ja zrobiłam lekki comeback na siłownię to szukam ładnego setu - stanik i długie legginsy.

Co wam się sprawdza? Patrzyłam na Simplus seamlees carpatree, ale nie do końca mi grają kolory. Zależy mi na wyższym stanie w legginsach i żebym w tym jakoś wyglądała nie będąc do końca fit 😜
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
18 stycznia 2025 20:12
keirashara, bardzo pozytwynie oceniam legginsy modelujące za jakieś 80zł z tezenisa 😀
Wygodne, nie odznaczają się, pas tak wysoki, że możesz zaciągnąć pod pachy
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 stycznia 2025 21:24
Ja uwielbiam leginsy New Apparel. Kupuje na vinted w jakiś śmiesznych cenach do 40zl. 😅
Vinted odpada 😅 Nie lubię zakupów z drugiej ręki.

Generalnie to nie zależy mi jakoś wybitnie na super niskiej cenie, chce mieć raz w życiu ładniutki komplecik. Zawsze wszystkie dresy i ciuchy sportowe miałam takie... "do tyrania" 😉 i mam chciejstwa mieć ładne.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
18 stycznia 2025 22:47
Ja jestem fanką legginsów Nessi. Przede wszystkim uwielbiam je za naprawdę wysoki stan, wytrzymałość i kolorystykę.
keirashara, ja mam na oku firmę klotinkfit, natomiast głównie ze względów estetycznych. Nie mam pojęcia jak one się sprawdzają w użyciu bo jeszcze nie dojrzałam do decyzji że potrzebuje ładnych ciuchów do ćwiczeń z YouTube 😅
Podbijam polecajkę dla Nessi. Mam je już kilka lat, tyram na okrągło a one wciąż jak nowe.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
23 stycznia 2025 09:13
Szukam regulowanych hantli, wygodnych w obsłudze, z miłym dla rąk gryfem. W co celować? Macie coś do polecenia?
spam
Za ten post użytkownik otrzymał: Ban permanentny
Komentarz moderatora: spam
Chciałabym się Wam pochwalić. Od września 2024 na minusie ok. 13-14kg (zależy od dnia).
Od kilku lat walczyłam z wagą - trener personalny, dietetyk kliniczny, dieta pudełkowa/thermomixowa/vitalia. Wiecznie na redukcji, wiecznie na obnizonej kaloryce. Była diagnoza insulinooporności na początku i były na to leki, po zmianie nawyków i wprowadzeniu leków i ruchu poleciało 10kg, ale potem stało no 5 lat.
W czerwcu 2024 moja endo położyła mnie na oddział na przegląd techniczny, badania wyszły w dechę (insulinooporność ogarnięta), no ale waga ani drgnie.
Zdecydowała o próbie z tirzepatyd. Receptę wypisała w lipcu, a ja wybrałam lek dopiero we wrześniu. No i waga ruszyła.
Źle reaguję na zwiększoną dawkę/początek brania, więc jadę na malutkich dawkach, waga przez to leci wolniej, ale w sumie mi to nie przeszkadza. Byle do przodu.
Do mojego celu jeszcze jakieś 10kg, potem będzie długie wychodzenie z leku, ale tak się cieszę, że ruszyło się i pozbyłam się już tyle.
Oczywiście jest przy tym nadal aktywność i pilnowanie michy (mam totalny jadłowstręt, nic mi nie smakuje, więc jest mega ciężko). Jeszcze muszę wrócić na siłkę na trening siłowy, ale zmieniałam pracę i czekam na aktywację multisporta.

A najważniejsze, że koniom lżej �😁 (nie patrzcie na mój dosiad, też mam w planie podziałać, ale musze zrobić prawo jazdy, bo nie mam transportu do stajni, gdzie chce się podciągnąć)
1000030221.jpg 1000030221.jpg
Gratulacje samozaparcia i dyscypliny!
wistra, No, no, widać efekt! Powodzenia w dalszej walce🙂
Swoją drogą, miałaś jakiekolwiek efekty na dietach? Jakie ćwiczenia wykonywałaś? I w ogóle jak to działa z tymi lekami tj. będziesz musiała brać cały czas czy to się ostatecznie odstawia?
wistra, brawo! i powodzenia w dalszej walce.
Sankaritarina, z glucophage poleciało te pierwsze 10kg, a potem stało co bym nie robiła.
Miałam fajnego trenera personalnego, po konsultacji z lekarzem i dietetykiem - ćwiczenia dobierał mi dobre, no na siłce stricte siłówka, cardio robilam sobie sama - kocham rower - jeżdżę cały rok 😁.
Dużo miałam przysiadów, dużo na core, na początku skupialiśmy się też na plecach, bo byłam po okropnym spięciu piersiowego - tu współpracował mój fizjo z trenerem.
Generalnie efekty zwiększenia siły, braku bólu pleców itp były zajebiste, ale mnie to nigdy nie ucieszyło. Serio, 3 lata, po 2x w tyg spotkania i wyszłam z treningu zadowolona dosłownie 3 razy.
A na diecie byłam w sumie od kiedy pamiętam, tu był czas, że dietetyk kazała mi wejść na 0 kaloryczne, żeby zresetować organizm.
Różnica kolosalna np: mój facet, ktory nigdy nie był na diecie, ogarnął jedzenie jeżeli chodzi o regularność i zaczął siłkę - i mega efekty i na ciele i na wadze w ciągu 2 miesięcy.
Tłumaczyła mi to dietetyk tym, ze organizm, który nie jest wycieńczony wiecznym minusem kalorycznym, jak dostaje zmiany, to reaguje prawie natychmiast.
Ofkors plus taki, że jak to facet - nie ma np okresu, a u nas babek to jednak mąci koszmarnie.
Ja w ogóle miałam 15 lat błędną diagnozę PCOS, cofnięto mi ją 2 lata temu..... ale coś było na rzeczy, bo jednak mialam te torbiele na jajnikach jako nastolatka i wtedy waga zaczęła mi szaleć.

Wychodzenie z leku będzie w sumie testowaniem. Lek jest na rynku PL rok, niewiele pacjentów już wychodzi z leczenia.
Protokół jest taki, że odstawia się powoli: zmniejszanie dawki i wydłużanie okna między podaniami.
Podobno ma to trwać dokładnie tyle samo, ile trwało schodzenie do ustalonej wagi.
Ale czytam o tym sporo i pokazują się teraz jakieś komentarze, że ponieważ otyłość to choroba przewlekla, są pacjenci, którzy będą musieli być już na zawsze na jakiejś mini dawce, po prostu przypominająco.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 lutego 2025 10:48
wistra, 😮 O wow, inny człowiek! Gratulacje!
Wistra. Gratuluję wygranej.
Wspaniała zmiana
efeemeryda   no fate but what we make.
28 lutego 2025 12:19
wistra, Gratulację !
napiszesz coś więcej o skutkach ubocznych ? Mam receptę na mounjaro ale boję się bardzo tych skutków ubocznych, wiem, że u każdego może być inaczej, ale nie mogę sobie pozwolić na to, że raz w miesiącu zaburzenia żołądkowo-jelitowe uniemożliwią mi prace. Przy czym moje jelita i tak są w strzępach przez metforminę.
efeemeryda, na początku, pierwsze 4 tyg nie miałam żadnych skutków ubocznych, a potem zgaga, nudności na sam widok jedzenia lub pomyślenie o nim, kompletna zmiana smaku - nic absolutnie mi nie smakowało. Trwało to długo, z miesiąc, moze 6 tygodni.
Jak zmieniłam dawkę z 2.5 na 3.33 (dzielilam fiolkę 10mg na 3x) to żadnych ubocznych, ale i waga ani drgnęła.
A jak zmienilam na 5mg, to to wszystko z góry od nowa (ale szybko, po 2giej zwiększonej dawce). Lekarka kazała zejść z powrotem do niższej akceptowalnej przez organizm dawki i spróbujemy trochę przeczekać.
Ratuję się kroplami anaketon i jakimiś specyfikami na zgagę.

Sąsiad bierze od 01.01 i on nie ma żadnych skutków ubocznych i waga ładnie leci.
A na dziewczynę mojego brata np w ogóle lek nie zadziałał (ale miała jakiegoś dziwnego lekarza, bo nie wspominał jej o zwiększaniu dawki, jeżeli nie ma żadnego efektu). Ona byla ponad 2 mce na tej dawce 2.5 i poleciało tylko 2kg (pewnie woda).

Dodam jeszcze, że u mnie bardzo efekty uboczne potęgowały się przy zaczynaniu brania antydepresantów. Z dutiloxem się nie udało, nudności koszmarne.
Zmieniono mi na oriven i pierwsze dni, zanim organizm się przyzwyczaił, też kiepskie. Ofkors zaczynałam od małych dawek tych leków 🙈
wistra, - gratulacje! Piękny wynik, szczególnie jak organizm nie pomaga - coś o tym wiem 😅
Ja na małej dawce glucophage przytyłam, ponieważ fak logic. Za to anty wpłynęły pozytywnie na moje jajniki i wcześniej po nich schudłam. Jak to określił lekarz - u mnie nic nie działa jak powinno 😂 lecimy wyższą dawką teraz i właśnie jutro idę na badania. Waga co prawda stoi, ale może wyniki się poprawiły.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się