kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
Rzućcie we mnie pomidorem, ale serio czuje się jak dziecko wre mgle. Jak to jest możliwe, że odsadek, roczniak, dwulatek są sprzedawane np. za 4 tys, a samo krycie danym ogierem, ich ojcem kosztuje np 7 tys. ?
shewolf, bo utrzymanie kosztuje i jak chce się szybko konia zbyć, żeby nie generować dalszych kosztów, to sprzedaje się poniżej opłacalności. Hodowla nie ma lekko.
Facella, matko, ale to aż takie dysproporcje? Przecież dwuletni kon, to już po szkoleniu podstawowym, zęby, szczepienia. Zastanawiałm się, czy nie jakiś szwindel z papierami.
shewolf, nie pisałaś o 2 latku tylko że odsadek itp.
Jakie szkolenie odbywa się u 2 latka? 2 latek to ma latać po łące, 3 latek rozpoczyna jakąś pracę i wtedy się robi zęby. Nie spotkałam się z robieniem zębów u 2 latków.
Szczepienie raz w roku wystarczy.
A stanówka, w sumie nie wiem jakiego ogiera masz na myśli można wygrać na czempionacie.
Perlica, robię zęby u 2 latków jeśli jest potrzeba, prześwietlam dwulatki (bez sedacji) 😉 Kowal co 6 tyg, badanie kału i odrobaczanie 4x do roku. Szczepienia od odsadka.
Utrzymanie młodego konia kosztuje sporo.
Perlica, nio ja od źrebaka uczę podawania nóg, chodzenia na uwiązie, przyczepa, zęby robione mają u mnie 1,5 roczne. Poniżej dwóch lat kastruje, wet zaleca ruch, więc chce żeby jako tako z ziemi pracowały.
Summa summarum mąż mnie dziś zapytał jak to jest możliwe, że konie po ojcu X kosztuja połowę jego stanówki. Nie zajmuję się hodowlą, więc nie wiem🙃
shewolf, to że stanowka "stoi" za 7k nie znaczy, że realnie się tyle płaci 😉 czasem masz bon na krycie, czasem się ugadasz i zapłacisz mniej bo cośtam, a czasem ten ogier 2 lata temu kosztował 2k. Przyczyn może być wiele. Choć 4k za dwulatka z dobrym papierem to niezły deal, za dobry by był prawdziwy, ja bym wietrzyła przekręt wręcz.
Iskra de Baleron, chcesz to robisz, ale nie jest to typowe, a już na pewno w dużych hodowlach po prostu.
Kowala też nie potrzeba tak często, jak konie nie mają wad budowy to się same ładnie ścierają.
Ty nie żyjesz ze sprzedaży.koni , ile koni rocznie sprzedajesz ?
Wystarczy.pojechac do duzych zagranicznych hodowli i obejrzeć 2 latki,.przecież nawet nie chodzą na linkach.
Perlica, oczywiście, kupiłam kilka koni z hodowli.
Ja nie tylko nie żyję z koni, ja jeszcze mam olbrzymią przyjemność z zajmowania się nimi 😉
Jednak stajni w których dwulatki mają przegląd dentystyczny jest więcej, także nie jestem wyjątkiem 😉
Iskra de Baleron, na pewno mniejsi hodowcy, którzy "nie liczą grosika" robią z końmi dużo więcej od samego początku.
Zagraniczne hodowle, które widziałam, to jak puszczą na letnie pastwisko to oglądają te konie na jesień dopiero, a co tam się dzieje do tego czasu to tylko konie wiedzą😜
Często w baziekoni przy niektórych państwowych klaczach/ogierach widnieje dopisek "wyeliminowany/ana z PSK w roku XXXX"
Z reguły taka eliminacja jest wpisana w połowie lub końcówce życia danego konia. Ktoś może mi wyjaśnić na czym to polega?
Ciekawi mnie czy konie hodowlane po iluś latach przechodzą ponownie przegląd na podstawie którego są klasyfikowane jako przydatne bądź nie do dalszego użytku w hodowli? Nie znam się, a zaciekawiło mnie to ostatnio 😅
A ja mam takie pytanie - z czego wynika u wielu koni ta potrzeba ścigania się? Czy one to mają w genach zapisane? Czy jest to jakoś powiązane z faktem, że w naturze kto szybciej biegał, tego wilcy nie zjadły? Czemu u niektórych koni jest to bardzo głęboko zakorzenione i widać to nie tylko pod siodłem w terenie, ale nawet na padoku, a inne mają wywalone i biegną sobie swoim tempem nie dając się nigdy sprowokować? Czy ktoś się kiedyś zastanawiał nad tym faktem? 😀
Meise, ja nie raz i nie tylko, bo przez 16 lat jezdziłam wyścigi na torze wrocławskim.
Nikt nie wie dlaczego tak jest, może być koń zdrowy, z dobrą budową, ale bez charakteru do rywalizacji i będzie zawsze ostatni.
A może być koń bez dobrego pochodzenia, krzywy itp a będzie biegł i wyrgywał.
Nie ma na to reguły.
To jak ludzie : albo są leniwi albo nie są.
Meise, Do mnie przemawia ta teoria o byciu niezjedzonym przez wilki. 😀 Ale też nie mam pojęcia dlaczego tak jest.
Ale wydaje mi się, że to "nie tylko" ściganie się. Ta rywalizacja? nie wiem czy można to nazwać rywalizacją... Taka wola walki jest też u skoczków czy wukakawistów. Niektórym koniom włącza się takie "coś", że, no, chcą przeskoczyć, atakują... Jedne konie to mają, inne nie.
Czy możecie mi doradzić jakiś bat ujeżdżeniowy (lekki!!!), dobrze wyważony i mocno elastyczny w rozsądnej cenie? Te wszystkie sztywne "patyki" mój koń ma w zadzie. Potrzebuje czegoś, co uszczypie w tyłek w razie potrzeby 🤷
Meise,
lekki i elastyczny (koncówką) jest Contact.
Sankaritarina, czyli wychodzi na to że te bez genu rywalizacji i biegania są utrzymane przy życiu tylko dzięki człowiekowi. W naturze i naturalnej selekcji zostałyby zjedzone i nie przekazywałyby tego genu dalej
A że ludziom przydają się takie tuptusie bez potrzeby ścigania się to są.
Bez przesady to jest związane z ochroną stada, nawet tuptuś w chwili zagrożenia może uciec albo zaatakować -to jest coś co ma w sobie każdy koń nie sądzę że istnieje pula która w naturze na pewno by padła bo na widok drapieżnika stałaby czekając aż je ktoś zje
Sonika, w naturze i naturalnej selekcji to szanse maja tylko konie wielkości konika polskiego czy arabowate wzrostu siedzącego psa.
Bo żeby znajeźć tyle żarcia żby nakarmić ciało wielkości dzisiejszych dużych sportów to taki koń musiałby się tak za żarciem nachodzić, że by zdechł🙂
Plus zamarzł bo powierzchnia ciała do wydolnoci termicznej jelit nieoptymalna.
Sonika, Wydaje mi się, że to "coś", to co innego niż instynkty przetrwania, które ma każdy koń. Ale jakby popatrzeć na stado, to konie potrafią mieć różne charaktery tj. jedne są bardziej skłonne do zabawy, zaczepne, zawadiackie, inne są bardziej potulne, spokojniejsze. I nawet nie chodzi mi tu o wyprowadzenie warunku, że "każdy zawadiacki koń ma gen rywalizacji", bo pewnie tak nie jest, tylko o to, że w danych warunkach mogą w ogóle zaistnieć takie właśnie osobnicze cechy (cechy charakteru? nie wiem. ale też żadnych lewopółkulowych czy tam, prawopółkulowych określeń pod swój post nie chcę podciągać). No więc skoro zostały stworzone warunki do rywalizacji, to mogło się okazać, że jedne konie lubią rywalizować, a inne nie - ale "w naturze" taka cecha by się mogła nie objawić (a przynajmniej może nie tak mocno?).
Pod warunkiem oczywiście, że mamy stado mniej-więcej tak samo zdrowe.... chore i starsze konie mogą "nie być sobą", bo je np. coś boli.
Ale tak sobie tylko gdybam.
Feniksowa, tak typowo to stadniny państwowe mają przegląd hodowlany dwa razy w roku, wiosną i jesienią. Wtedy ogląda się wszystkie konie w stadninie i ocenia, czy będą przeznaczone na sprzedaż, do treningu czy włączone do stada hodowlanego, i ogólnie czy kierunek hodowli idzie tam, gdzie zamierzono. Jeśli koń już został zakwalifikowany do hodowli, a potem po paru latach wykreślony, to powody mogą być różne:
- najczęściej dany koń wypełnił już swoją rolę w hodowli i dał podobnych albo lepszych następców,
- albo wręcz przeciwnie koń jednak się nie sprawdził i stadnina nie chciała już dalszych źrebiąt,
- pojawiły się nowe, lepsze konie i ten zakwalifikowany już nie wytrzymywał porównania,
- ogier był tak szeroko wykorzystany, że nie było już dla niego niespokrewnionych klaczy i bez sensu było go dalej trzymać,
- koń odniósł duży sukces i stadnina decyduje się go sprzedać za jak najlepszą cenę,
-koń stał się niezdolny do hodowli, np. bezpłodny,
- koń złapał jakąś przewlekłą chorobę albo kontuzję i wymagał specjalnego traktowania, które trudno mu zapewnić w stadninie,
- inne w zależności od sytuacji.
Ogólnie wycofanie ze stada hodowlanego to niekoniecznie porażka konia, może sprawdził się na tyle dobrze, że zostawił już dużo dobrych źrebiąt, nic więcej od niego nie potrzeba, temat zakończony i można sprzedać. Nie da się zatrzymać wszystkich koni do emerytury, kiedyś trzeba podjąć decyzję o sprzedaży, najlepiej w takim wieku, żeby jeszcze ktoś chciał tego konia.
Coriolania, Okej, to faktycznie sporo wyjaśnia i ma sens. Zastanawiałam się właśnie czy to tylko kwestia niedostatecznej oceny wg hodowców, a nie wzięłam pod uwagę tego, że dany koń mógł już się zwyczajnie sprawdzić pozytywnie i więcej od niego nie potrzeba.
Dziękuję pięknie za wyjaśnienie! 😍
Czy stan zapalny z powodów ortopedycznych wychodzi w badaniu z krwi?
mindgame, Powinien wyjść tj jak masz jakikolwiek stan zapalny w organizmie, to powinno widać (podwyższone albo obniżone limfocyty, leukocyty, neutrofile, monocyty, eozynofile... CRP u ludzi pokazuje dokładniej, nie wiem czy u koni można zlecić, trzeba zapytać.
mindgame, raczej nie spotkałam się , chyba że koń ma otwarte rany jakieś lub ropę w krwiaku, ale to też musiałoby być rozlegle
Można robić białko ostrej fazy, zależy jaki problem ale jeśli coś typu zapalenie ścięgna,pochewki etc to wyjdzie, u mojego dziadka x lat temu wyszedl wynik w kosmos przy zapaleniu pochewki.
Dzięki za szybkie odpowiedzi. Jeśli faktycznie białko ostrej fazy może skoczyć przy zapaleniu kości kopytowej to miałabym w końcu diagnozę.
Sankaritarina, u koni bada się SAA.
Jednak to ropień. Ale tak czy siak dobrze że w końcu jest jakaś diagnoza. Mam nadzieję, że trafna 🙂
mindgame, a gdzie ten ropień , jeśli można spytać?
Perlica, podobno gdzieś przy miednicy, wyszło w badaniu rektalnym.