kącik skoków

rudziczek, w ogóle dyskusja, gdzie domyślanie się co mówi trener, jak jest na co dzień, co kto poczuł przez osoby trzecie nie ma sensu.
Facella, spod filmiku mamy tłumaczącego sytuację równiez usunięto kmentarz, gdzie ktoś zauważył, że ona sama jako egzaminator itd. to do tak tolerancyjnych jak wymaga tego od publiczności nie należy🙂
Takie dyskusje zawsze są "trudne".

To co ona mówi w tym filmie jest prawdą- dzieci rosną i przy szybkim wzroście mózg nie nie nadąża z koordynacją ciała, mięśnie nie nadążają się zbudować- brakuje siły i kontroli "nad kończynami" i ogólnie nad ciałem...
... ale - warto jak się wychodzi w pubiczną debatę wziąć jednak na kaltę ciężar swojej obrony.


OMG- ale ja dopiero teraz doczytałam, że to Bober nakręcił aferkę.
O matko, znów mu nie dali akredytacji medialnej i się musiał spłakać?

To tą rolkę Pani Prasek mogła mu ad persona zadedykować🙂 i myślę, że wtedy by się więcej ludzi podpisało😉
Mnie już męczy jak "historie polskiego jeździectwa" mi wyskakauja z lodówki, a z wdzięczności za "polską bibliotekę jeździecką" to chyba nie wiem, pomnik, albo conajmniej dożywotnia dodatkowa emerytura jest oczekiwana.



Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
25 lutego 2025 10:30
...
... ale - warto jak się wychod6iz w pubiczną debatę wziąć jednak na kaltę ciężar swojej obrony.

kotbury, bardzo mi się podoba to ostatnie zdanie, jest kwintesencją całej dyskusji.
Okej, dzieciak nie jedzie ładnie, naparza tymi odnóżami z ostrogami, ale...gdy koń rzeczywiście dostawał takie mocne kopy od dzieciaka, który raczej nie ma takiej pary w nogach jak dorosły, silny facet to koń chyba by zaprotestował. Nie wydaje mi się, żeby ten koń miał źle. Ogólnie z całej ich trójki to stanowczo wolę oglądać Krzysztofa, plusem jego jest też to, że robi robotę, a nie świruje na instagramie czy fejsie i jeździ ładnie z tego co widziałam parę razy. MP sama ściąga na siebie i swojego Syna uwagę, bo są bardzo medialni, a też osobiście MP nie jest zbyt miła i łagodna jak zostało to wspomniane na egzaminach czy chociażby na rozprężalni w stosunku do innych trenerów.
Myślę, że zamiast cisnąć po dzieciaku może warto zacząć dostrzegać jakie są "autorytety" bardziej doświadczone i ogromnie szanowane.
Nie zamierzam wywołać tu gównoburzy, bo dużo osób pewnie rzuci mi się do gardła jak powiem, że dla mnie dużo gorszym obrazkiem było oglądanie w zeszłym roku Pana Grzegorza Kubiaka w Dąbrówca. Nasz mały pokemonik, lat 8, która jest jeszcze nie świadoma kto jest kim zapytała "czemu tak Pan tak brzydko jedzie i szarpie te konie?".
Czy na prawdę nam, ludziom kanapy musi tak łatwo przychodzić oglądanie czegoś zza ekranów i krytykowanie mimo, że ktoś na prawdę ciężko pracuje na coś takiego jak start w cavaliadzie?
Cieszę się, że w porę wycofałam się z robienia "kontentu" na insta i przestałam wrzucać swoją robotę z młodziakami, bo o zgrozo, one czasem też chodzą jakbym zamiast wody i wódki lała do wiader 😅
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
25 lutego 2025 10:51
Aż wlazłam zobaczyć co za afera tutaj, bo wątek skacze w górę co chwilę. Obejrzałam film. No sorry, ale to nie jest niestabilna łydka, tylko celowe kopanie. Jakby mi tak dzieciak jechał to na miejscu za fraki bym z konia zdjęła i kopa w dupę zapodała. A gdyby mi mi się gówniarz próbował tłumaczyć, że mu "łydka tak lata" to by wrócił na lonżę i do czasu aż przestanie ściemniać.
Obejrzałam przejazd.
No to jak zwykle "pod prąd"...
Dla mnie tam nie ma kopania ostrogą.
Owszem jest użycie ostrogi, razem z łydką.
Kon nie jest z tych "ciągnących" i ewidentnie widać, że to wsparcie od zadu, jest mu potrzebne.
Pięknie wycofywana noga za pas - jedno "przypomnienie" idealnie w chwili, żeby nie zaowocował najazd spłynięciem zadka i krzywym skokiem. I szybciutki powrót w punkt.
I top stabilne ramiona i ręce zawodnika. Zero rzucania się ciałem, tylko waśnie dużo pracy dołem (łydką) nad koniem. Ta sabilna góra przekłada się na to, że pomimo tego, że tej "ostrogi" jest często, to jest ona nie mocna. jest precyzyjna, ale mocno widoczna (właśnie to szybkie urośnięcie jest tego powodem).

Imho to jest koles, który za kilka lat będzie "role model" do obserwowania ładnego dosiadu na parkurach. ... i niejedna "omg dresaże wozidupa" będzie się mogła od niego uczyć.

lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
25 lutego 2025 11:15
Jak dla mnie to Hubert zawsze jest "pod ostrzałem", bo jego mama jest szkoleniowcem i tworzy treści edukacyjne, więc z automatu od niego ludzie próbują wymagać więcej.
Zapomina się, że to dzieciak i nie powinien mierzyć się taką falą hejtu.

Ja sama współpracuje z młodszymi zawodniczkami i nawet jeśli wystąpi sytuacja zagrażająca ich bezpieczeństwu, wówczas dla mnie priorytetem będzie dziecko nie komfort konia, to ich "kopniak" czy "bacik" najczęściej na tym koni żadnego wrażenia nie robią.
Dodatkowo ma pas do ostróg, jeśli kiedyś nie mieliście okazji tego przetestować, to powiem Wam, że bardzo tłumi on działanie łydki i ostrogi. Na tyle, że trzeba o wiele mocniej tej łydki używać i ostrogi znacznie dłuższe i ostrzej zakończone, bo naprawdę ciężko na niektórych koniach reakcje uzyskać.


Ja sama współpracuje z młodszymi zawodniczkami i nawet jeśli wystąpi sytuacja zagrażająca ich bezpieczeństwu, wówczas dla mnie priorytetem będzie dziecko nie komfort konia, to ich "kopniak" czy "bacik" najczęściej na tym koni żadnego wrażenia nie robią.


lusia722, to każda internetowa ekspertka od "jeżdzania" sobie powinna wytatuowac na czole i na ręce - żbey jak nie przed lustrem to za każdym razem gdy się chce podrapać po nosie widziała.
Mnie zniesmacza komentarz trenerki, który odbieram jako "no kopał konia, ale dziecko rośnie więc to jest ok, najważniejsze że wygrał, szykujemy się na następne zawody".
No ale to jest sport - nie ma krwi, wygrał, jest dobrze. Nie dziwmy się jednak, że wizerunek tego sportu jest jaki jest. Na pewno nazywanie każdej krytyki hejtem i retoryka w stylu kopanie konia jest spoko, bo pas/bo dziecko/bo emocje temu wizerunkowi nie pomoże.
rudziczek   Małe i duże.
25 lutego 2025 11:59
randia Sory, ale wizerunkowi jeździectwa najbardziej szkodzi pitolenie ludzi z branży, że na takim filmiku jak ten z Hubertem koniowi dzieje się krzywda. No nie dzieje się. Dopóki nie skończy się nieustająca bambinizacja i antropomorfizacja koni, jako stworzeń eterycznych, stworzonych z wiatru, mgły i wydmuszek, którym głowa odpadnie od mocniejszej łydki z ostrogą, dopóty wizerunek jeździectwa będzie cierpiał. Owszem konie trzeba szanować i rozumieć. Nie trzeba ich za to ojojać, smaczkować i głasiać na każdym kroku.

POWTÓRZĘ SIĘ: to że ten koń tak dobrze wykonał swoją robotę na tych zawodach najlepiej świadczy o tym, że jest prawidłowo pracowany na co dzień.
rudziczek, w punkt!

Serio ukradę i będę uzywać bo doskonale podsumowane.

Mi kochani po tej cavalaidzie (mieliśmy na stoisku Sprengera), roz..ło skalę w detektorze kretynów.
I o ile miałam tylko jedną sytuację, gdzie najchętniej na konce bym powiedizała: zmień trenera tak miałam ze 100 sytuacji, gdzie osobićie chętnie bym powiedziała; to może kup sobie króiczka i jemu ustawiaj parkurki.

A frazą "takie łagodne wędzidełko" jest esencja gównianej jazdy wybrukowane.
kotbury, ale ty musisz nienawidzić tych swoich klientów.
Słuchajcie, tak szczerze, jedziecie do potrójnego szeregu 120 (a te cavaliadowe i w ogóle CSI są trudne technicznie) i widzicie, że ciut nie pasuje /tempo nie takie, to co, zamkniecie oczy i będziecie się modlić czy przyłożycie solidną łydkę, żeby koń natychmiast zad uruchomił? Nie zawsze parkur wygląda idealnie! Tym bardziej, jak jest się młodym dzieciakiem czy drobną kobietą, czasem pomoce będą widoczne i nie będą ładnie wyglądały! Jest mnóstwo jeźdźców GP, tych polskich i zagranicznych, którzy konie szarpią, ich półparady to szarpanina na lewo i prawo, łydki latają, i co? I nic. Obrywa się dzieciakowi który niedawno grupę A2 jeździł i to od starszego Pana żyjącego przeszłością. Dla mnie koniec tematu. Tak być nie powinno.
Moon   #kulistyzajebisty
25 lutego 2025 16:42
anai, tu jest clue - 99% quoniareczek tak chętnie piszących w tonie znaffffców konisiów i tego co jeździec na parkurze powinien a czego nie... w życiu owego parkuru, ba! nawet takiego 70cm! nie przejechało.

rudziczek, amen!
Powiem szczerze... od jakiegoś czasu mam odruch wymiotny na wpisy Bobera... a to co zafundował w temacie Prasków tylko potwierdziło, że ów pan dawno winien zaprzestać publicznych wypowiedzi, bo szkodzi nimi całemu środowiskiu. Nie oceniam Huberta, bo byli już tacy, co im "łydki z ostrogamilatały" i mieli niepowtarzalny styl jazdy, jeździli GP i niektórych na eurosporcie oglądaliśmy, inni na pudłach MP stawali. W całej tej sytuacji nie o to chodzi. Generalnie całe jeździectwo jest na świeczniku, osoba, któa uchodzi (ale chyba już tylko we własnym mniemaniu) za promotora jeździectwa takimi wpisami nakręca spiralę nienawiści nie do dzieciaka i jego trenerki, ale do całego sportu jeździeckiego. Coraz ciężej walczyć o dobry, zdrowy wizerunek sportu jeździeckiego...i będzie jeszcze gorzej. Liczę, że Rodzina Prasków nie odpuści i dla przykładu zrobi porządek w tym temacie. anai w punkt!
espana, kocham 99%!
mam takich, z którymi się zaprzyjaźniłam podczas cavaliad i dosłownie widujemy się na każdej albo co roku i ogólnie utrzymujemy kontakt.
Ale ten 1% potrafi z człowieka wyssać sporo.
Bo to jest na prawdę co innego niż przeczytać 'głupotkę' w internecie.
Może gdybym miała ogólnie konie w dupie to by mi to latało.

Ale tak, ja się żegnam już z cavaliadami od tej strony. te kilka ostanich sezonów to jest dla mnie wystarczające.
Teraz chcę znów pokorzystać z tych cavaliad inaczej- zrobić zakupy, pooglądać przejazdy, pocieszyć się tym wydarzeniem.
Może niepopularna opinia... ale uważam, że jeśli ktoś nie jest w stanie przejechać bez kopania konia ostrogami i pojawiają się tłumaczenia typu "bo to jeszcze dziecko i nie ogarnia emocji", to nie jest mentalnie gotowy na takie wydarzenia. Nie mam tu na myśli umiejętności jeździeckich. Nie twierdzę też, że te osoby jeżdżą tak w domu ani że ich trenerzy im tak zalecają. Po prostu jeśli emocjonalnie to jest aż tak przerastające, widocznie człowiek w głowie nie jest gotowy na taki stres, presję, rywalizację.
Swoją drogą trzynastolatek to nie maluch... i dla mnie również te ruchy nie wyglądają na totalnie przypadkowe i wynikające z braku koordynacji. Koniowi obojętne, czy kopiesz go specjalnie czy kopiesz bo nie panujesz nad sobą i szczerze w tym wypadku nie dziwie się negatywnym reakcjom. Mi też źle się ogląda takie przejazdy, stąd nie lubię i nie oglądam wszelkich konkursów kucykowych.
patat, a jak wedlug Ciebie człowiek ma się mentalnie przygotować do takiego wydarzenia? Zawodów z taką otoczka (widownia, telebimy, etc) i ranga w Polsce praktycznie nie ma. By moc sobie radzic ze stresem na zawodach na takim poziomie trzeba zbierac doswiadczenie na takim poziomie, nie przygotujesz sie do tego w domu czy na ZO w Lesznie.

Tak jak zgadzam sie, ze to nie byl ladny obrazek tak nie rozumiem poziomu oburzenia jaki sie pojawil.
patat, nie mogę się zgodzić.
Człowiek nabiera odporności na dane sytuacje, kiedy czynnie w nich uczestniczy. Może być biernym obserwatorem, ale to też inny rodzaj emocji.


patat, też bez przesady, oprócz tego, że u tego chłopaka noga latała i kopał konia ostrogą to dzieciak ładnie siedzi, nie ciągnie i obrazek jest przyjemny. Na innych filmikach z jego przejazdów nie widać, żeby to był jego standardowy styl jazdy, że tą noga tak kopie. Każdy może mieć gorszy dzień, rany. Nie porownywalabym tego do kucykowych konkursów, gdzie często oczy bolą od tego co się dzieje
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
26 lutego 2025 13:14
Pacisx, psycholog sportu. Kadry dzieci np. (przynajmniej zagranicą, nie wiem jak w PL) mają zajęcia z psychologiem sportu, podczas zgrupowań i 1:1. W zasadzie tyczą się nie tylko performance'u jako takiego ale też np. social media i radzeniu sobie z nieprzychylnymi komentarzami.

Jasne, nie mamy gdzie objechać koni w takiej atmosferze ani miejscówkach, ale to też nie oznacza że nie da się nad tym pracować poza. Konie polegają na nas jako jeźdźcach, "święte" konie sobie poradzą, ale wiele koni nie. Jeździec w emocjach nie pomaga, wręcz utrudni jeśli nie jest psychologicznie przygotowany.

Swoją drogą ten temat psychologii sportu wypłynął przy okazji igrzysk i jeśli dobrze pamiętam nawet kadra seniorów nie miała wsparcia pod tym względem (chociaż może był to jakiś fejk news czy coś "zasłyszane", nie mam kontaktów w naszej kadrze to nie wiem)
Facella   Dawna re-volto wróć!
26 lutego 2025 13:32
donkeyboy, można się przygotować na milion różnych sposób, ale to nie znaczy, że się udźwignie sytuację. Dopóki się w niej nie znajdzie, to się nie przekona. Gdyby jeździć na zawody tylko wtedy, gdy jest się pewnym, że się nie spali psychicznie, to gros ludzi nosa ze swojej stajni by nie wyściubiło. Tylko nie po wszystkich widać.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
26 lutego 2025 13:53
Facella, ja wiem, i nie mówię tego że to jest jakaś gwarancja. Piję tylko do tego że przygotowanie ma wiele składników, nie tylko to że nie mamy takich imprez. Za granicą też nie stoją one cały rok - czym innym jest pojechać na HOYS czy Olympia które również dzieją się na takich "halach" a la cavaliada, a czym innym przyjechać sobie do nawet całkiem dużego ośrodka, nawet jak jest telebim, widownia, cały skansen ze sklepami obok czy inne straszaki.
Nevermind   Tertium non datur
26 lutego 2025 14:06
Parę stron temu (mogę mylić wątki) było o nietypowym patencie na zdjęciu, powiem szczerze nie spodziewałam się że sprawa wyjdzie poza Polskę.

https://www.instagram.com/p/DGgoo2OMUvb/?igsh=MWpqNXlwazdzNXR2dw==
Nevermind, sprawa została natychmiast zgłoszona do FEI. Chociażby po to aby zabronić takich patentów od razu.
_Gaga, a jaki jeździec wymyślił sobie coś takiego ?
Mam nadzieję,źe nie PL?
Nevermind   Tertium non datur
26 lutego 2025 21:12
Kurczę, ktoś tu o tym pisał, nie pamiętam tylko czy to ten wątek. Też mi się wydaje że nie PL. No i przede wszystkim jeździec nie złamał tylko obszedł przepisy.

Swoją drogą na ig zaczęły się pojawiać wpisy o młodym Prasku
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
26 lutego 2025 21:50
Co do MP i Huberta to zaczął głupim wpisem Bober a potem podchwycił inny użytkownik FB i jedzie po nich równo.
Ja rozumiem, że komuś mogą się jakiś przejazdy nie podobać i może sobie o tym napisać na swoim profilu. Jednak forma w jakiej się to zrobi ma największe znaczenie. Jeśli ktoś napisze, że mu się to nie podoba a widzi jeźdźców pierwszy raz na oczy i napisze to ogólnie to jeszcze ok. Ale pisząc o samozwańczych trenerach i kiepskim jeździectwie i wrzucając filmik konkretnej osoby, to już słabo wygląda. Potem padały jeszcze komentarze że Hubert okładał konia jak ZOMO, że jechał bez zadnich ochraniaczy bo barują konia, ale oczywiście to się nie tyczy dziecka tylko trenera. I dla mnie to już jest hejt i do gościa nie dociera, że forma w jakiej się wypowiada, bo jemu się nie spodobało ma ogromnie znaczenie, Co ciekawe jak inne dzieciaki po wyłamaniach waliły plomby, tłukły batem, wciskały konie byle szybciej na szpitalne odbicia to jakoś nie przeszkadzało.
Poza tym jak nazwa sama mówi to są konkursy amatorów. I owszem były tam osoby zupełnie nie gotowe na imprezę tego typu, ale gdzieś trzeba zacząć. Sama wiem jaka jest różnica i nie da się do Cavaliady przygotować na innych zawodach. Te hale przytłaczają zarówno jeźdźców jak i konie.
Constantia kto poza Boberem hejtowal? Umknęło mi to zupełnie...
A jednak polski jeździec to założył... z tym obejściem przepisów to nie do końca się zgodzę... przepisy serio nie są w stanie wymyślić takiej patologii i pomimo wszelkich starań - nie nadążają za pomysłowością sportowców...
Ale zaqsze mamy "w kieszeni" dobro konia a to jest podstawowa wartość na zawodach, jeśli nie chcemy aby nam zabronili jazdy konnej
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się