Co mnie wkurza w jeździectwie?
LSW, pewnie nie jesteś otyłą osobą, a po prostu mężczyzną. A jeśli zdrabniasz rasę pisząc arabek, to może jest to mały konik, który waży ledwie 400 kg. I mimo, że rasa arabska jest uznawana za wytrzymałą, a dobry arab może biec całą dobę bez przerwy, bez jedzenia i picia, niosąc na swym grzbiecie jeźdźca, jego ekwipunek i prowiant, broń oraz chorągiew a za sobą wlec przytroczonego trupa, to jednak jest to koń jak każdy inny i przeciążony będzie doznawał dyskomfortu, a w dłuższym okresie czasu urazów. Z racji swojej dzielności może dłużej niż inne konie będzie to trzymał dla siebie, więc szybko nie zauważysz tych oznak. Tym gorzej dla niego. Trzeba zachować równowagę i balans, ja nie chciałabym jeździć na takim koniu, gdzie przekraczam 15% jego masy, a swoje konie wybieram tak, żeby nie przekraczać 10%. Teraz mam ten luksus, że własny klamot waży 750kg, mogę popuszczać pasa 🤣
infantil, bierne promowanie otyłości to właśnie zachwycanie się takimi obrazkami, klepanie po pleckach, że jest się pięknym i zdrowym, blokowanie komentarzy i nieprzyjmowanie do wiadomości, że otyłość to choroba.
Nie trzeba krzyczeć "bądźmy wszyscy cośtam", żeby to cośtam promować.
Facella, pojawianie się skrajności jest normalną sprawą. Ale generalnie nie ma tendencji do wmawiania, że otyłość jest zdrowa. Ba, same osoby otyłe w większości mają świadomość, że nie są zdrowe.
I sorry, ale to, że coś nie jest zdrowe nie oznacza, że tego nie ma. Osoby otyłe są na tym świecie i mają prawo do życia, do działania w mediach, do dostępności do usług itd. I dawanie im tej dostępności nie jest promowaniem otyłości.
Czyjeś życie nie jest “biernym promowaniem” niczego.
A piękno to rzecz względna 😉 Bycie chudym nie czyni nikogo pięknym z założenia. Piękny fatfobiczny popis.
Ale to nie na temat wątku, więc już sobie stąd spadam.
Facella, ludzie są teraz niewiarygodnie przewrażliwieni na swoim punkcie. Ja odnoszę wrażenie że przy całym medialnym nagłaśnianiu otyłości, depresji itp wypacza się to, że to są CHOROBY. Poważne, które należy leczyć a nie lukrować je na Instagramie.
infantil, widzisz, wyjechałaś mi z fatfobią. To jest właśnie objaw biernego promowania otyłości. Odpowiedziałam na Twoje pytanie, zostałam zwyzywana, bo nie wpisuję się w narrację głównego nurtu. Przy czym nikomu nie odebrałam prawa do życia, działania w mediach czy dostępności usług.
Ale jak ktoś nie mieści się do ubera, to oczywiście trzeba kierowcę dojechać, że nie zabrał pasażera, który przekroczyłby dmc jego pojazdu.
Ollala, heh, z depresji dalej ludzie sobie robią jaja. Idź pobiegaj i te sprawy. Trzeba mówić, że jest się neuroróżnorodnym, to wtedy rozumieją 🙃
Zwyzywana? XD
No tak, ale to ludzie otyli są przewrażliwieni na swoim punkcie.
infantil, nikogo nie nazwałam przewrażliwionym. Ale ok, chcesz dalej sobie robić prywatne wycieczki i podjazdy, proszę bardzo, skoro tylko do tego chcesz się odnieść, ale to już beze mnie.
A mnie wkurza bezrefleksyjne promowanie % widełek wagi, zwłaszcza tych 10% wziętych z tyłka. Wolę patrzeć jak gruba osoba albo wielki facet jeździ w równowadze na mniejszym, ale dobrze przygotowanym koniu (z umięśnionymi plecami i w kondycji) w dobrze dopasowanym sprzęcie niż na zgrabne laski obijające się o wystające kręgosłupy albo poczatkujących jeźdźców otłuszczonych zimniakach, których plecy się do tego nie nadają (bo spokojny i proporcja wagi odpowiednia). I nie wiem jak wy, ale ja takie obrazki widuję o niebo częściej niż grubych/za dużych jeźdźców. Edukacji w tym zakresie brakuje, to pewne.
randia, to nas też wkurza w jeździectwie, jedno nie wyklucza drugiego.
Randia, możesz sobie woleć, ale te przytaczane tutaj dziesiątki razy badania były prowadzone na osobach umiejących jeździć, a nie randomowo początkujących lub zaawansowanych. Brąły w nim udział tylko osoby zaawansowane, o różnej wadze.
I zgodnie z wpisami na poprzedniej stronie, to nie ma znaczenia, co wolisz oglądać, obie te rzeczy są dla koni złe, za ciężki jeździec w równowadze i odpowiedni wagowo, ale bez równowagi.
Facella, infantil, to taka typowa wymiana zdań. Pracowalam trochę przy lekach na otyłośc, tez i na amerykańskim rynku (gdzie jest dozwolona reklama bezposrednio do konsumenta) I tam każde slowo się czyta 10 razy i każde zdanie kilka razy przepisuje jeszcze zanim popatrzą na to prawnicy. Właśnie dlatego, że z jednej strony to jest choroba ktora można leczyć, z drugiej chodzi o to, żeby nie wpędzić pacjenta w zaprzeczenie ze wszystko jest super albo zamiatanie pod dywan ze wstydu czy złości na siebie. Generalnie przekaz ma być pozytywny i mówić że ludzie mogą zmienić swoje zycie, zmniejszyc ryzyko chorob, itp. Bez nadmiernego straszenia stanem obecnym. Także obie macie trochę racje.
infantil, przecież ty sama udowodnilaś właśnie o czym mówię XD w sieci jest totalna agresja na jakiekolwiek komenatrze pod tytułem " nie uważasz że jestes za cieża dla konia? Bo jest to FATSHAMINHG. Tak samo w samolocie, nie leciałaś nigdy z kimś, kto się w swoje miejsce nie mieścił? wyobrażasz sobie że można zwrócić uwagę na coś takiego? Normalną, kulturalna rozmowę przekształciłaś od razu w "Afere" czepiając się słów i twierdząc ze otyli ludzie mają prawo żyć... I o to własnie chodzi, że nikt nie mówi ze nie mają, że trzeba się schować pod miotłą, ale to jest po prostu choroba, z którą trzeba walczyć a nie chodzić na paluszkach i udawać że jest super świetnie.
xxagaxx,- wiesz no, właśnie można nie walczyć 😉 Jak z uzależnieniem od nikotyny. Czy alkoholizmem (bo taki alkoholizm wysokofunkcjonujący ma się u nas w kraju świetnie).
No i spoko, robisz krzywdę sobie, ale jakby - masz prawo. Wolna wola, ten klimat. W samolocie można wykupić dwa miejsca. Osobiście nie czuję potrzeby uzdrawiania wszystkich.
Gorzej, jak to wpływa na innych - bierne palenie, prowadzenie pod wpływem % czy wsiadanie będąc zbyt otyłym na konia. To już uważam jest nie fair.
keirashara, masz rację, ja też nie uważam że trzeba zbawiac świat. Chodziło mi o to, że osoba chora powinna walczyć z chorbą (i nie twierdzę że spora część tego nie robi) bo za duża waga niesie za sobą całą gamę chorób towarzyszących.
Offtop przy okazji - mnie wkurza że w idei body positive w reklamach ciuchów sportowych zatrudniane są modelki mocno otyłe. Dlaczego nie ma takich z lekką nadwagą nigdy tylko albo mocno wyżyłowane albo tak mocno otyłe? Fakt, że taka reklama zapada w pamięć, wiec może o to chodzi. Staniki na normalnych, przeciętnych laskach widziałam, ciuchów sportowych - nie.
A w temacie - mnie wkurza że niektórym nie można NIC przetłumaczyć. Wiadomo że nie ma co walczyć z wiatrakami, ale są tacy co niby chcą słuchać rad itd, ale nic nie trafia.
magda, - oooo, to prawda. Kurcze nie powiem ile razu próbowałam znaleźć foto na kimś takim w rozmiarze 38/40. Nie ma. Albo XS albo XXXL. Bardzo sporadycznie zdarzają się influ czy foty w takim "przeciętnym" rozmiarze człowieka. Takiego co wicie, trochę dba o siebie, ale trochę ma prace siedzącą i czasem zje ciastko 😉 Nie ma. Są opcje "pół życia na siłce" i "pół życia w mcdonaldzie".
xxagaxx, - no cóż, to oczywiste, że niesie. Choć temat jest dość trudny. Nie do końca pomaga jakieś dziwne hejtowanie leków pomagających ogarnąć otyłość, jak np. ozempicu. Nad którym osobiście myślę, tylko koszt mnie trochę dobija 😅
Nie każdy jest otyły z lenistwa, czasem to konsekwencja chorób, leków, problemów z hormonami, depresji itd. Czasem ta walka z wagą jest ogromnie frustrująca. Mi się w zeszłym roku autentycznie chciało wyć jak w dwa tygodnie przytyłam o to, co rok zrzucałam, bo leki źle weszły. Nawiasem metformina, od której ponoć się chudnie (akurat u mnie brana na problemy związane z insulinoopornością, ale no 🤦 no wzrost wagi też na to nie pomaga).
Wkurza mnie też to, że w ramach body positive nie można mówić, że coś mi się w sobie nie podoba. Jest przykaz kochania siebie. Tyle, że ja wcale nie kocham rozstępów ani tego, że mi się dupa nie mieści w ulubioną kieckę i chciałabym jednak wrócić do niższej wagi. To, że nie zamierzam z tego powodu chować się w domu i ubierać worka pokutnego nie oznacza, że muszę być zakochana w swojej nadwadze.
keirashara, ozempic jest hejtowany, bo nie jest nigdzie zarejestrowany jako środek odchudzający. To jest jego skutek uboczny. Przez to, że stał się popularny, w Ameryce osoby z cukrzycą mają problem z dostępnością, a jak już jest dostępny, to koszmarnie drogi. Wielu ludzi przestało być stać na leczenie choroby, na którą jest zarejestrowany ozempic. Rozumiem obie strony, zarówno tę, którą stosuje go na odchudzanie, bo nie widzi innego sposobu (powyżej pewnej wagi to już w ogóle nie da się schudnąć samą dietą i ćwiczeniami), jak i tę sfrustrowaną, że przez gwałtowny wzrost zainteresowania przestało być ich stać na leczenie swojej choroby.
randia, tutaj tak jak Sivrite zauważyła, poziom jazdy wbrew pozorom nijak się ma do wagi. Ale poruszyłaś inny wątek o którym się zapomina - muskulatura zwiększa wagę konia i z automatu zwiększa się masa akceptowalnego jeźdźca. A że konie pięć kilo nie ważą, to i ich mięśnie swoje potrafią dodać do tych 15% 😉
Ja dopuszczam między 15-20% mimo że w ostatnich latach badania wskazują raczej na te 15%. Ale jak ktoś nie jeździ regularnie a zwłaszcza wsiadł tylko ustawić konia to spoko, jeśli nie przesadza tak fest. Jak trenerzy ważący z 50% kucyka, którego wsiedli naprawić… No takie coś to nawet na 5 minut jest głupotą.
Edit: co do ziemniaków, to faktycznie mają mniejszy „udźwig” procentowy, ale też swoje mogą unieść. Często mimo wszystko lepiej się nadadzą dla ciężkich osób
Facella, - no wiem, mnie samą nie stać 😜 a mam wskazania medyczne, nie smuteczek z powodu niezrobienia formy do wakacji.
Natomiast nie uważam, żeby stosowanie go w leczeniu otyłości było czymś zajebiście złym. Ponieważ zazwyczaj nie jest jednak tak, że ktoś bierze te leki z nudów i lenistwa, tylko dlatego, że ma jakiś problem. Leki zasadniczo nie chudną za człowieka, a pomagają unormować organizm.
Na prawdę chciałabym mieć normalnie funkcjonujący organizm zamiast leków, niezależnie od ich kosztu.
Cofam to w równowadze. Ja nie dyskutuję czy lepiej, żeby gruby jeździł na kucyku czy chudy na szkieletorze. Ja piszę o tym, że wkurza mnie bezrefleksyjne powoływanie się na te widełki i odnoszenie wyłącznie do proporcji wagowej. Bo - wedle moich obserwacji - to uproszczenie powoduje, że częściej używa się go dla uzasadnienia użytkowania konia który użytkowany być nie powinien, niż odwrotnie. Zwłaszcza w szkółkach. Nie ma rzetelnych badań, czy to powinien być poziom 15% czy 20% bo wszystko zależy od danego zestawu koń-jeździec, próba badawcza jest za mała.
A na marginesie jestem pewna, że są badania, które pokazują że konie po karierze skokowej są w gorszym stanie zdrowotnym niż konie hasające po łące.
Poddajemy konie obciążeniom - większym i mniejszym - póki nie widzę konia wykazującego dyskomfort, to nie zakładam że jest to zło, nieważne czy patrzę na fest chłopa na arabku, czy na grubą babkę na małopolaku czy na Beerbauma skaczącego wagony na olimpiadzie.
ozempic jest hejtowany, bo nie jest nigdzie zarejestrowany jako środek odchudzający. To jest jego skutek uboczny.
Facella, jest zarejestrowany do redukcji wagi od 2021 w USA i od 2022 w EU pod nazwą Wegovy. Ozempic to nazwa handlowa tego samego leku ale już zarejestrowana dla cukrzyków. Dalsza część Twojej wypowiedzi tez się kupy nie trzyma, widać że nie masz pojęcia jak działa refundacja.
Są osoby ktorym te leki pomagaja. Ciekawa jestem czy doczekamy sie wersji wet dla koni z insulinoopornoscia / syndromem metabolicznym.
randia, to, że koń w danym momencie nie pokazuje dyskomfortu pod zbyt dużym i ciężkim jeźdźcem przecież wcale nie oznacza, że nie posypie się za pół roku. Przecież to widać, kiedy waga jeźdźca na pewno będzie miała wpływ na zdrowie konia i najlepszym przykładem jest pani z podlinkowanego Instagrama. Sądzę też, że konie chodzące olimpiadę mają zapewnioną najlepszą opiekę medyczną/fizjo/zabiegi żeby były w stanie sprostać takim wielkim obciążeniom. Mam wątpliwości czy konie zdecydowanie zbyt ciężkich jeźdźców też mają taką opiekę medyczną.
Odnosnie leków na otyłość, to ja jestem od września na mounjaro. I jednym z powodów zdecydowania się na leczenie było właśnie to, bym mogła jeździć bez krzywdy dla koni. Oczywiście tych powodów była cała masa, ale był 1 minus - cena. Teraz są dostępne peny i można je dzielić i wychodzi trochę lepiej.
Jak na razie od września -12kg.
A lata walczyłam z wagą - treningi personalne, diety od vitalii przez dietetyka, ważenie każdego grama, posiłki co do minuty. W końcu byłam w szpitalu na diagnostyce ginekolgoczno-endokrynologicznej i po weryfikacji badań i mnie, lekarka zdecydowała. Miesiąc ze sobą walczyłam, ale nie żałuję.
Odliczam jak szalona, bo jeszcze 2kg i będę mogła wsiąść na jedną tinkerkę 😍
wistra, mi też by sie przydalo, szkoda ze pharma nie dziala jak wiele innych branz i klienci nie mogą mnie np obsypac bezplatnymi probkami przy okazji jakiegoś spotkania czy konferencji. 🤣 bo tak to musialabym dobrze prosic lekarza, nie mam dodatkowych chorob a BMI trochę ponad 25, ale nie ponad 30.
Myślę, że powielanie limitu obciążenia jako 10% (nawet od) masy ciała konia to solidna przeginka... weźmy konia 600 kg, czyli standardowego współczesnego konia wierzchowego o wzroście między 165-170 cm, 10% to 60 kg, minus siodło z osprzętem powiedzmy 6 kg, zostaje 54 kg, minus odzież, obuwie, itp. jeźdźca powiedzmy 5 kg, zostaje 49 kg mc jeźdźca... ciekawa jestem, ile osób musiałoby zrezygnować z jeździectwa, na pewno wszyscy (no dobra, 99,9%) mężczyźni i pewnie jakieś 80% kobiet 🤣
infantil, wrócę do tego. Jest gigantyczna różnica w tym jak pokazywane są choroby, czy depresja czy hemeroidy, endometrioza itp a jak otyłość. Pierwsze jest pokazane "tacy ludzie istnieją, mają problemy, to nie jest wymyślone i to i to można z tym zrobić, nie wstydź się iść do specjalisty" a otyłość jest pokazywana " jesteś piękna, nic nie rób, inni są źli, oni mają fobie, możesz taka być".
Czy pokazuje się kogoś w depresji albo ktoś taki się wypowiada i nie umył włosów od miesiąca, nie wyszedł z domu a w komentarzach jest samo oh ah, jesteś piękna, nie przejmuj się czy ludzie jednak wspierają na zasadzie " da się z tego wyjść, spróbuj, to co robisz nie jest dla Ciebie dobre".
Rozumiem że są choroby które powodują tycie z powietrza i nie wiele da się z tym zrobić, tylko wątpię że tak duży odsetek społeczeństwa te choroby ma. A szczególnie mąż żona i dzieciaki w komplecie.
Jak kiedyś mi 13 latka nosząca spokojnie rozmiar 42 a może i więcej nie mogła wsiąść na konia 160cm po schodkach z Ikei, nie była w stanie się podbić i podciągnąć. Ostatecznie ojciec ja wrzucał. A ja powiedziałam że warto robić coś więcej niż tylko konie, rower, basen na pewno pomoże w polepszeniu sprawności. Nawet nie powiedziałam żeby konie odpuścili tylko żeby coś robiła bo widzę że jest ciężko. No to więcej na jazdę nie przyszli obrażeni, znaleźli ( w sumie na szczęście dla koni stajni w której pracowałam) inna stajnie, gdzie najwyraźniej to że na konia nie mogła wsiąść było spoko, norma, ważne że płaci.
Sonika, słusznie napisane. Trochę abstrahując, a trochę zostając w temacie. Syn mojej siostry, lat 9. W zeszłym roku jak złamał łapkę i przestał się ruszać to po prostu utył bardzo. Mocno się musieli nagimnastykować żeby dzieciak schudł. Wierzę, że to jest bardzo trudne żeby odchudzić dziecko. Jeśli rodzice chcą, bo czasem to właśnie rodzice są głównym powodem dlaczego dzieci mają nadwagę i to jest naprawdę smutne i niesprawiedliwe :/
Ollala, i jeśli wiedzą jak. U mnie w domu talerz zawsze miał być czysty, "zjedz chociaż mięso i ziemniaczki", itd. Porcje wielkie. Nigdy w życiu nie miałam płaskiego brzucha, mój brat też nie. Ale nie jesteśmy jacyś ekstremalni. Polecam natomiast programy typu My 600lbs life gdzie ludzie mają różne problemy i powody dlaczego są tacy a nie inni.
I kto jak kto ale najpopularniejszy (medialnie) lekarz od otyłości USA wcale się z pacjentami nie szczypie i leci z tekstami typu "zjadłaś już jedzenie z następnych 3 lat", "nie dozyjesz 30tki", "nie rozplyniesz się w powietrzu jak zjesz mniej". I to leci w telewizji. I ja trochę rozumiem dlaczego jak oglądam i patrzę jak się zachowują ci jego pacjenci.
Facella, jest zarejestrowany do redukcji wagi od 2021 w USA i od 2022 w EU pod nazwą Wegovy. Ozempic to nazwa handlowa tego samego leku ale już zarejestrowana dla cukrzyków. Dalsza część Twojej wypowiedzi tez się kupy nie trzyma, widać że nie masz pojęcia jak działa refundacja.
Są osoby ktorym te leki pomagaja. Ciekawa jestem czy doczekamy sie wersji wet dla koni z insulinoopornoscia / syndromem metabolicznym.
karolina_, Ozempic to Ozempic, a Wegovy to Wegovy. To że zawierają tę samą substancję czynną nie oznacza, że są tymi samymi produktami. I jeden z nich nie jest zarejestrowany jako lek na otyłość. I dlatego hejtuje się stosowanie Ozempicu na odchudzanie, bo to niezgodne z przeznaczeniem, mimo że działa.
Słuchajcie , słuchajcie! Są nowe leki. Naukowcy i lekarze nazywają je najbardziej rewolucyjnymi po antybiotykach! Szukajcie semglutydu, Po retatrutydzie średnio 26 kg w 11 m-cy. Po VK2735 tracimy 15 kg/13 tygodni. Orforglipon 9,4-14,7% masy ciała w ciągu 36 tygodni. I jeszcze CagriSema i MariTide i inne