KOTY
Moja kotka dożyła lat 18, wychodząc. Aczkolwiek jak skończyła około 14 lat to przestała w ogóle sygnalizować chęć wyjścia i spędzała całe dnie w domu. Nagle przestało jej to być potrzebne. Albo wiek, albo brak chęci. Albo dom, po prostu bezpieczniejszy.
richmavis, bo świat oszalał i ludzie mają takie hobby, że siedzą w necie by dowalić innym i tylko czekają na taką sposobność.
Rozumiem jakbyś mieszkała przy autostradzie, ale skoro mieszkasz na spokojnej wsi ...
richmavis, ludzie są gotowi wyzywać od najgorszych za cokolwiek, za trzymanie koni w boksach, za trzymanie koni bez boksów, za derkowanie za brak derkowania. Po prostu musisz przeanalizować wewnętrznie ryzyka i korzyści i podjąć decyzję z którą Ty się będziesz finalnie przyzwoicie czuła. To Ty znasz kota, to Ty znasz swoją sytuację, a nie ludzie z internetu. Weź pod uwagę, że jeśli będziesz się czuła aż tak podle z wypuszczeniem, to potem sobie nie wybaczysz jak kot zginie pod kołami, lepiej poszukać mu domu (są ludzie, którzy przyjmują paskudne szczające koty, ja taką kotkę przygarnęłam i nawet ją czasami kocham).
Ja zdecydowałam, że moje domowe wypuszczę i to nie dla ich dobra tylko dla swojego dobra. Niby będę mieszkać na zadupiu, ale teraz też nie mieszkam w mieście a na pobliskiej wąziutkiej spokojnej uliczce już dwa razy widziałam potrąconego kota, nie da się wykluczyć takiej sytuacji.
Od strony praktycznej, jak się zdecydujesz - spróbuj kota wypuścić i poobserwuj kilka dni jak się zachowuje - może wystarczy mu zwiedzanie podwórka i woli być zawsze blisko michy? Są i takie koty, zawsze wtedy łatwiej podjąć decyzję.
Dziękuję wam bardzo, trochę lepiej się poczułam. Spróbujemy ją wypuścić, mam nadzieję że wszystko będzie okej.
richmavis, - możesz spróbować na początku na smyczce, jak to Cię uspokoi 🙂
Mój P. przytargał do domu swoich rodziców kota, który siedząc w pokoju w bloku robił demolkę. Prawdziwą, dziką demolkę. Kot miał ewidentnie jakieś adhd i nie był stworzony do zamknięcia. Zaczęli z nim wychodzić najpierw w szelkach, a potem był radosnym kotem wolno wychodzącym, który zamiast na meblach i ludziach wyżywał się na wierzbach w ogródku 😉 Też dożył późnego wieku I na pewno wychodzenie sprawiło, że zarówno on jak i domownicy żyli szczęśliwsi.
Ogólnie całkiem miłe futro, jak już wybiegał ten swój nadmiar energii i emocji.
Właśnie nasza to też takie kocie ADHD, chyba podobny przypadek.
richmavis, bo świat oszalał i ludzie mają takie hobby, że siedzą w necie by dowalić innym i tylko czekają na taką sposobność.
Rozumiem jakbyś mieszkała przy autostradzie, ale skoro mieszkasz na spokojnej wsi ...
Perlica,
Dokładnie to. Każdy powód jest dobry - koty psy, konie, dzieci, związki. Przed era internetu najwyżej sąsiedzi wiedzieli ze ktoś jest debilem, teraz ludzie się tym chwala na cały świat.
richmavis, - to puść i nie czytaj nawiedzonych z grup kocich na FB, bo serio szkoda nerwów. No jest szansa, że kiedyś tam nie wróci - żyćko, taka kolej natury. Jednak jak macie się męczyć wy i kot to... może niech żyje krócej, ale szczęśliwie?
karolina_, Perlica, zgadzam się. Do tego ludzie mają totalną odklejkę od rzeczywistości coraz częściej.
richmavis, mam koty wychodzące od prawie 30 lat 🙂 Pierwsza nasza kotka sama przyszła do bloku, mieszkaliśmy na parterze. Nigdy w życiu nie skorzystała z kuwety, tylko wychodziła. Jak przeprowadzalismy się na wieś, pojechała z nami, baliśmy się strasznie ją wypuścić w nowe miejsce, spechalnie stare meble z mieszkania przyjechały, żeby kotka miała swój zapach. Na szelkach nie umiała chodzić, na żadnej smyczy, przez 24h w domu się nie załatwiła. Otworzylismy w końcu balkon i kotka bez problemu wyszła na ogród i wróciła do domu. Dożyła z nami ok. 18/19 lat.
Teraz mamy ekipe 4 kotów, wszystkie przybłędy. Najstarszy ma 17, potem 15 i 14. Najmłodszy przybytek ok. 4. Wszystkie wyhodzą, drooga wiejska, osiedlowa, dziurawa, wiec bezpiecznie jeśli chodzi o samochody. Patrząc ile im radości daje przebywanie na dworze, nie mogłabym zamknąć ich w domu.
Koleżanka swoje wypuszcza na ogród, ale ma ogrodzenie pod prądem i koty w obrożach.
Absolutnie nie puściłabym kota w obroży na dwór - za duże ryzyko powieszenia się. Nawet na własnym ogródku można nie złapać na czas.
richmavis oj ja też dużo "złego" robię moim kotom, a to chrupki mają czy jakieś nie najlepsze puszki, na niezabezpieczony balkon też wychodzą (wysoki parter) pod moim okiem. Można byłoby się dużo przyczepić a prawda jest taka że ja już próbowałam robić wszystko "prawilnie" i niestety koty nie lubią miliona rodzajów wysokich jakości puszek pomimo wszelakich starań, nie rozumieją że mieszkanie wynajmowane i nie mogę osiatkować. Nie można dać się zwariować.
Absolutnie rozumiem niechęć do wypuszczania bo też mam swoje obiekcje na ten temat: mój mąż chce wypuszczać jak przeprowadzimy się na wieś, ja uważam że one nie ogarną bo maks co znają to woliery+ są zbyt ładne m żeby ktoś ich "przypadkowo nie zaadoptował bezdomnego kotka" (takie historie też już znam). Polecam temat woliery - moje koty miały mega frajdę jak ją mieliśmy w poprzednim miejscu i naprawdę nam jej brakuje (kotom też 😀). Absolutny must-have jak już będziemy na swoim. Z klapką żeby sobie same wyłaziły kiedy chcą.
Cóż, moje też wychodzą na nieosiatkowany balkon... w lecie tam siedzą 80% czasu. Nie zawsze paczam na nie. Natomiast nie mają zakusów na wyskakiwanie. Ptaka mieliśmy w mieszkaniu i sama musiałam ganiać, więc też raczej nie pofruną w ramach polowania xD
Perlica, moi dziadkowie mieli 20 lat kota na 4 piętrze z nieosiatkowanym balkonem 😅 nigdy nic się nie stało. Ale jednak nie wnioskowałabym ze to super bezpieczne 😅
Perlica, - z ptakiem czy patrzeniem na nie? Bo oba serio 😅
Znaczy tak - jeden z tych kotów zaliczył lot z 3 piętra jako kociak. Prześlizgnęła się przez zabezpieczenie (poprzednie mieszkanie). Jak? Kminiliśmy dobre kilka dni. Nic jej się nie stało, ale ma taką traumę, że nawet na ręce jej nie idzie wziąć na balkonie, nawet przy drzwiach na balkon się z nią na rękach nie stanie.
Drugi jakoś nigdy nie miał tendencji do wskakiwania na barierkę, ogólnie jest tchórzem z zerowym praktycznie instynktem polowania. Do ptaków co najwyżej gada siedząc gdzieś skitrany.
Na początku dużo je obserowaliśmy, ale one głównie idą usiąść przy doniczkach i paczeć na świat, albo wybrzuszają się w słoneczku. W zimie zdarzało się łapanie płatków śniegu, ale też przyziemnie.
Balkon to 2 piętro, ostatnie, nie mam daszku ani nic, a pod spodem są ogródki sąsiadów.
Co do ptaka - to tak, wlecił mi przez okno w sypialni podlotek kopciuszka i ganialiśmy się po domu dobre 2h. Przyjechała mnie uratować koleżanka. Mam ptako-fobię, brzydzą mnie jak jasna cholera. Mój mózg nie bardzo akceptował opcję, w której łapie go w ręce. Próbowałam go pogonić, ale nie chciał trafić w żadne okno. Długo rozmawiałam że sobą, aż zadzwoniłam po pomoc, bo oczywiście P. był wtedy w innym mieście, a mój głupi mózg nie reagował na przemowy "to tylko mały ptaszek" 🙄
Koty były ptakiem raczej przedtraszone, kompletnie nie chciały podejść 😂 zostały srogo obśmiane przez koleżankę, która przybyła na ratunek, bo spieprzały od niej jak już miała tego ptaka w rękach.
keirashara, ptaka miałam na myśli 🤣
Moje to są mordercze, a Cornishe to są maszyny do zabijania.
To moje po ptaszora by poszły. Ale niewielkiego. Tam gdzie mieliśmy wolierę, tuż obok niej był krzak wiciokrzewu gdzie jakieś małe ptaki miały gniazdo. Raz na jakiś czas było słychać lupniecie w siatkę woliery i uciekającego kota. Co podejrzewam było typowym wynikiem "kurde skoczyłam na zwierzynę ale siatka mi przeszkodziła, lepiej zbiec z miejsca zdarzenia żeby wstydu nie było".
Tutaj gdzie jesteśmy to są tylko sroki, kawki i kruki, z daleka patrzeć lubią ale jak raz sroka podleciała usiąść na poręczy balkonu to mój kot postanowił się ewakuować do domu raz dwa 😅
Ja bym na niezabezpieczony balkon nie puściła. To jest moment. Balkon mamy przeszklony, a koty są na nim i tak tylko pod nadzorem. W domku na działce kosztem wielkości łazienki zrobiliśmy przedsionek. Są drzwi wejściowe i docelowo będą jeszcze właśnie drzwi do przedsionka, żeby towarzystwo się nie prześlizgnęło.
Bodajże dwa lata temu jedna z działkowców miała pretensje (!), że jej kotek został wykastrowany i ma przycięte ucho. Jak to ładnie skomentował sąsiad, który wyłapywał koty na gminną kastrację: "Nie mam czasu pytać każdego kota gdzie mieszka".
donkeyboy, - to był niewielki ptaszor 😂 nawet bardzo niewielki.
Z dorosłymi kopciszkami Szop konwersuje. Nic większego nie przyleciało, ale pewnie też by uciekały.
Perlica, - no moje nie bardzo. To są wyjątkowo domowe futerka, jeszcze najchętniej siedziałyby tylko z nami. Na kolankach pod kocykiem. Polują co najwyżej na zabawki.
edit: generalnie poprzedni balkon był zabezpieczony i ten też miał być, ale miałam wtedy konia w kontuzji, potem w klinice, więc odłożyliśmy w czasie. W międzyczasie zaś wyszło, że w sumie w ogóle nie próbują skakać czy wejść na barierkę, więc odpuściliśmy temat.
Sprawca zamieszania na obrazku:
Messenger_creation_da97cc23-89d9-4114-b7fc-478c387b1ec3.jpeg
Ptaszek ptaszkiem, do mnie do domu wleciał kiedyś nietoperz i nie mógł wylecieć. Nie tylko koty wpadły w popłoch😂
keirashara, ptaka miałam na myśli 🤣
Moje to są mordercze, a Cornishe to są maszyny do zabijania.
Perlica, u nas też jest pare taiich morderczych egzemplarzy. Jest amator kaczek - nie takich żółciutkich małych tylko takich kaczych podlotow większych od kota. Juz dwie mu zabrałam. Najlepsze, że jak ma wleźć za kaczka do bagna to mu nie przeszkadza, ale jakbym chciała wykąpać to już nie.
Ale I tak wygrał inny, który postanowił zapolować na bociana 🤦 to jest specjalny level głupoty, bocian nawet nie starając się wydziobal mu w plecach dziurę na półtorej centymetra w głąb, która babrala się okropnie - skończyło się toaleta tego 3 razy dziennie i 10 dniami antybiotyku.
Ale dla odmiany mamy też kociaka, który zostal jako bardzo maly podrzucony do stajni. On i jego kolezanka niezbyt wychodzą - koleżanka bo nie chce (urodziła się w gazowni i nigdy nie była na zewnątrz), a on bo jest głupiutki i potrafi wleźć na drzewo i płakać. Kiedyś mieliśmy w domu mysz i tylko te dwa maluchy były akurat w domu. To była jakaś parodia polowania. Złapałam w końcu ta mysz ja i wyrzuciłam za drzwi bo mi jej było szkoda.
Mój kot histerycznie ucieka na widok pająka 🙈 odkąd mieszkamy na wsi lekko się rozbujała i czasem przypoluje na ćmę. Instynktu mocne 0, ale to pers😎 odgłosy paszczą przy próbie kąsania bezcenne 😆
Evka, pers to mnie nie dziwi, bo one to są jak posągi bardziej niż koty😁
karolina_, ten od bociana wygrał wszystko 🤣
Mój Cornish to dwa razy polował na łasice , raz taka walka była, że musieliśmy rozdzielać ich. Łasica trzymała go za wargę i puścić nie chciała, a on trzymał ją , no masakra. W końcu się puścili i ona uciekła przez ogrodzenie.
Potem za jakiś czas przyniósł łasicę martwa do domu, ale nie wiem czy to była ta sama.
Moi wogóle nie mają zapędów żeby uciekać, nie próbują nawet pokonać ogrodzenia. Wiedzą, że to ich teren : kto tam wejdzie ginie zazwyczaj.
Koty okoliczne, bo dzielnica z mnóstwem osiedli domków, nie zbliżają się do nas wogóle, bo nie dość że dwa koty stróżujące ( dachowa to warczy przez płot nawet na obcych ludzi), to są jeszcze dwa borzoje, więc no nie ma szans by coś przeżyło.
Jedynie jeże , te są bezpieczne.
Kopciuszki mają gniazdo zawsze od 5 lat i staram się obliczyć dzień wylotu , wtedy zamykam koty na 2 dni zanim nie odlecą ( są grube przy wylocie i opadają na ziemię tak przez pół dnia zazwyczaj).
Perlica, ten od bociana to miał szczęście że bocian go tylko od niechcenia dziobnal, bo by dostał chyba nagrodę Darwina 🤣
Nie marznie Ci Cornish w polskich warunkach jak wychodzi? One to futerko maja takie delikatne
karolina_, marznie, w zimie on wychodzi na 5 minut osikać tuje sąsiada przez płot🙃 bo sąsiad ma kota przez płot i się nie nawidzą te koty. I wraca biegiem żeby zasiąść na grzejniku. On siedzi 23h na grzejniku w zimie. A jak się grzejnik wyłączy to na mnie.
Właśnie chciałam napisać o nagrodzie Darwina dla niego🤣
Są jakieś karmy filetowe, ale pełnoporcjowe ? Już wiem, że jest John Dog, ale może jest coś jeszcze, co będzie normalną karmą bytową, a nie uzupełniającą ? Chodzi mi o coś o niedużej gramaturze, saszety, albo małe tacki/puszki. Z góry dziękuję za podpowiedzi 🌷
Perlica, a mogłabyś podlinkować ? Te, które znalazłam są uzupełniające.