wasze ulubione seriale

Perlica, - ja się do Squid Gamę odnosiłam 😅 Do Yellowstone nawet nie podeszłam.
keirashara, aaaa, oki. Nie dla mnie to było coś całkiem nowego, bo takiego serialu nikt jeszcze nie wymyślił. Ale drugi sezon to już w zasadzie to samo co w pierwszym, więc no nic specjalnego.
keirashara, 4 mi się podobał, mężowi mniej 😅
Dzięki nastolatce w domu obejrzałam teraz Outer Banks i był miłą odskocznią od tego, co za oknem. Z rzeczy dla dorosłych czekam na Problem Trzech Ciał.
Robilam 3 podejścia do Yellowstone. No nie, męczy strasznie, totalnie nie kupuje postaci.

Trudno detective sezon 4 dobrze się ogląda jak dla mnie, ale tak totalnie inny klimat, że trudno odnieść go do poprzednich sezonów.
keirashara, ale ja sobie doskonale zdaje sprawę, że to były czasy totalnego szowinizmu, seksizmu i rasizmu! I ten serial pokazuje to fantastycznie. Na tyle wiarygodnie, że aż człowieka kłuje w środku na myśl, co kobiety w tamtych czasach musiały przeżywać (inna kwestia, że wiele się na to godziło i taki układ im pasował, bo nie znały innego życia - co również jest w tym serialu świetnie ukazane). W takim kontekście to pisałam 😀
Meise, - aaa, no to tak, potwierdzam. Ostatnio spodobał mi się wpis latający po internecie, że to nie tak, że związki trwały "bo czasy były lepsze" tylko "your grandmother was literally chain to your grantfather". To też właśnie pokazuje ten serial oraz tą całą presję robienia rzeczy, bo "wypada".

Co do 4 sezonu TD to może jednak wciągnę w takim razie, po tygodniowej delegacji potrzebuje weekendu pod kocykiem i bez ludziów, to akurat 😅

Perlica, - czy ja wiem czy aż tak nowego... no był ten plot twist, były ukazane różne zachowania ludzi w sytuacjach kryzysowych. Natomiast wydaje mi się, że tego typu produkcję były, tylko niekoniecznie wchodziły do takiego mainstreamu.
Facella   Dawna re-volto wróć!
07 lutego 2025 13:41
Cały drugi sezon Severance już jest dostępny? Nie mam zasubskrybowanego Apple TV, więc chciałabym obejrzeć ciągiem w miesiąc i anulować 😅

Squid Game 2 jeszcze gorszy niż pierwszy sezon i w dodatku ucięty jakoś bez sensu. Obejrzałam z braku laku bez żadnym emocji. Przydługi i sztucznie przeciągnięty.

TD4 dla mnie najsłabszy z całej serii, niestety. Pierwszy sezon był dooooobry, a potem coś zaczęło siadać. Gdzieś przepadł klimat.

Problem Trzech Ciał fantastyczny, też czekam na kolejny sezon.
Nie czekam za to na Wiedźmina, ostatniego sezonu już nawet nie obejrzałam, a nadchodzącym zupełnie straciłam zainteresowanie po odejściu Cavilla. Zarżnęli tę historię w netflixowym stylu.

Fajnie że jakiś scamer wykopał ten wątek po roku 😂
Facella, co do Severance to nie, dzisiaj wyszedł dopiero 4 odcinek
Facella   Dawna re-volto wróć!
07 lutego 2025 14:40
macbeth, dobrze wiedzieć. Fajnie by było jakbyś dała znać gdy już będzie całość 🙂
Facella, wg aplikacji którą używam do monitorowania odcinków, ostatni odcinek sezonu 2 wyjdzie za 42 dni 😀
Facella   Dawna re-volto wróć!
07 lutego 2025 15:00
macbeth, ooo a co to za apka?
Facella, TV Time 🙂
keirashara, no nie wiem, mnie to zaskoczyło,że to gra, a ludzie giną naprawdę ( w filmie).
Facella, 2 sezon SG będzie kontynuwany od czerwca.
keirashara, jestem na 5 sezonie Rezydentów i zrobiła się kupa. Ponoć New Amsterdam spoko.

Yellowstone mnie też nie przekonuje.
New Amsterdam to jest tak nierealna, absurdalna, płaczliwa historia, że tego się nie da oglądać na poważnie. Bohaterów też się nie da za bardzo lubić ani wciągnąć w ich historie. Nie polecam, chyba że potrzebujecie czegoś w tle przy scrollowaniu telefonu, czy innych czynnościach.
flygirl, damn. Miałam nadzieję na coś spoko. Może i tak sprawdzę.

W pracy mi polecano serial Kibic, ale równocześnie ktoś mówił że szmira. Chętnie obejrzę coś tak dobrego jak Gambit królowej... podobał mi się Unorthodox, Sprzątaczka była ok. Wszystko to krótkie seriale, ale może przy dłuższych po prostu temat się wyczerpuje? Skazanej 1 sezon mi się podobał, dalej szajs. Orange is the new black po kilku sezonach to samo. Chirurdzy też.
magda, - potwierdzam, New Amsterdam męczy płaczliwością, jakoś jeden sezon wszedł do kotleta, ale potem ugh, no już nie.
Póki co jestem na 2 sezonie Rezydentów, więc jeszcze trochę oglądania jest, choć już mnie Nic wkurza 😅
Facella   Dawna re-volto wróć!
07 lutego 2025 21:14
macbeth, dzięki🌹

Perlica, no to mamy jakieś sprzeczne informacje, bo na Facebooku netflixa znalazłam, że w czerwcu ma wyjść 3. sezon. Czyli drugi urywa się z d...y i będzie kontynuowany jako trzeci.

Przebrnęłam przez wszystkie sezony NA. Im dalej tym bardziej płaczliwe problemy, heroiczne ich rozwiązania i cukierkowe efekty 🤣 polecam jak ktoś lubi formę rozrywki typu hatewatching, szczególnie jeśli kiedykolwiek poznał ochronę zdrowia od kuchni 😅 nie da się nie parskać śmiechem.
Z medycznych chyba najbardziej lubię ER (Ostry Dyżur), najmniej błędów merytorycznych i side drama, bez naciągania żeby tylko coś się działo. Oprócz tego House, ale to jest po prostu dobry serial.
Rezydentów mam na liście, ale ostatnio nadrabiam jakieś popularne starocie, których nigdy nie obejrzałam - Gossip Girl, The Vampire Diaries, Dexter, Prison Break itd.
Facella, tak słyszałam w podkaście to powtarzam.
Facella, Gossip Girl oryginalna serie uwielbiałam. Wyszla druga czesc, włączyłam jeden odcinek i niestety, uplyw czasu dal o sobie znac, nie jestem juz targetem tego serialu.

Mad Men ogladalam jak serial wychodził na biezaco. Pierwsze sezony top, potem zrobił się z tego trochę tasiemiec na siłę.

Ostatnio mi sie spodobal "The breakthrough", krótki 4 odcinkowy szwedzki serial na Netflix.
Facella   Dawna re-volto wróć!
08 lutego 2025 12:49
karolina_, a ja właśnie nigdy oryginalnej serii nie obejrzałam. Robię już chyba trzecie podejście i nie mogę przejść przez pierwszy sezon 🙈 a książki przeczytałam za nastolatki wszystkie.
Medluję, że jestem już tak stara, że na nowo wjechały vampire diaries i bawię się świetnie!

keirashara, o co chodiz z tymi trad wifes? Dlaczego to jest nie halo. To moje życiowe marzenie... ale stary okazał się za mało ambitnym samcem i nieststy nie zarabia tyle, żebym mogła tylko gotować i jeździć na mopie i żeby mieć konika. a ja jak ślubowałam, że "i aż do śmierci"- no to go w dupę teraz nie kopnę. Ale moim niektórym koleżankom strasznie zazdroszczę!
kotbury, imho o ile to jest wybór obu stron ze jedna nie pracuje i zajmuje sie domem to super, gorzej jak gdzieś jest jakies przymuszanie. Ale tak, rodziny które sa w stanie zyc na wysokiej stopie z dochodu tylko jednej doroslej osoby (ktora sie przy tym nie zarzyna) maja bardzo komfortowa sytuacje.

Natomiast dorabianie teorii jakie to robienie mężowi zupki jest wspaniałe mnie smieszy - dla mnie to by bylo nudne zycie i tak samo nudny jest ich content.
karolina_, czy ja wiem. ja byłam mega szczęśliwa (I jestem) jak sobie robię domowe rzeczy. ale fakt, drugiej kury domowej to nie jestem w stanie oglądać.
Dla mnie to się nie wyklucza bo przeciez nie jest się w tej chacie 24h. Ma się swoje hobby i znajomych itd.... chyba własnie, że się nie ma.


kotbury, - a oglądałaś Mad Men? Bo tam właśnie całkiem fajnie jest ukazane co z tym może być nie tak 😉

Otóż problemów jest kilka, pierwszy poruszyłaś sama - ekonomia. To jest realne dla bardzo niewielkiego odsetka społeczeństwa i dalej niesie ryzyko finansowe, a także ryzyko przemocy ekonomicznej. Co jak z mężem coś się stanie? Wypadek, zdrowie? Pół biedy jak kochanka, można tolerować, można nie i liczyć na jakieś alimenty. Co jak straci pracę albo możliwość jej wykonywania? Ile osób ma taki majątek, żeby żyć z pasywnego dochodu? Ile zdecyduje się na duże obniżenie standardu życia? Jakie ma szansę na normalną pracę kobieta w wieku 40 lat bez wykształcenia i doświadczenia zawodowego?
Co więcej, wielu mężczyzn oczekuje trad wife nie mając trad husband money. Ciągle zbyt wiele kobiet się na to godzi, a tego typu filmiki z uśmiechem pokazują, że to z nimi jest coś nie tak jak im się nie podoba.
Kobiety są oskarżane o gold digging, oczekuje się loda w zamian za kawę... bardzo mi się podobały filmik, gdzie babeczka mówi, że owszem, ona jest gold diggerką, dlatego ma torebki birkin i chanel, a nie burgera z frytkami na kolację 😉
Wiele kobiet pracuje zawodowo i oczekuje się od nich, że ogarnąć przy okazji całą chatę, dzieci, gotowanie, pranie, bo to "babskie obowiązki" - bo przecież jak rodzisz się z ci*ką i cyckami to wgrywają Ci jak w matrixie program ogarniania domu, to wcale nie są umiejętności, ktorych się uczysz. Pan i Władca może łaskawie wyniesie śmieci, bo przecież sprzątać czy gotować nie umie, jemu programu nie wgrali. Może. Cholernie dużo kobiet się na to godzi i pozwala, a takie filmiki to potęgują, normalizują.

Kolejna rzecz - ściema bijąca z tego. "Jestem żoną, nie mam dochodu, nie pracuje". A tu wyświetlenia, współprace, profi nagrywane i montowane filmiki - sama dobrze wiesz ile to kosztuje i że wcale takie łatwe nie jest 🙂 więc albo komuś za montaż płacisz, albo robisz go sama - czyli masz umiejętności, które łatwo "sprzedać", montowanie filmów to dochodowy interes. Z wyświetleń i współprac w sm też można dobrze żyć. Ogólnie prowadzenie sm na pełen etat zajmuje dużo czasu.
Kolejna ściema - zawsze ubrane, uśmiechnięte, pazur zrobiony. No na pewno to o czym myśli kobieta wstająca całą noc do ząbkującego dziecka to jaką dziś ubrać kiecę i jaką szminkę dopasować, po czym z uśmiechem idzie gotować zupę XD ehe, no jasne. I teraz, jak ta kobieta z internetów może, to czemu ja nie? Presja perfekcji, presja bycia "nie dość".
Dodatkowo na prawdę za dużo w swoim życiu widziałam brzydkich sytuacji i rozstań. Super, jak rozstać się można... gorzej jak jakby środków na to brak. Więc zostaje tolerowanie przemocy psychicznej, kochanek w postaci koleżanki swojej 18 letniej córki (autentyk), przemocy ekonomicznej itd. "Mnie to nie spotka" myślała każda osoba w takiej sytuacji, można się bardzo, ale to BARDZO przejechać. Mi się już zdarzyło siedzieć z "no to się kur..ką nie dzieje" w mózgu, przecież takie sytuacje to w filmach. Jednak jakby, wcale nie. Ludzie potrafią świetnie udawać i kłamać.
Mam też absolutnie za dużo znajomych, które tolerują ch***we zachowania swoich facetów. Bo całe życie uczono je być skromnymi i to znosić, całe życie wmawiano im jak ważne jest posiadać faceta i całe dzieciństwo patrzyły na to, jak ojciec gównianie traktuje matkę - no tak po prostu jest.

Także czy to może działać - owszem, może. Niestety w wielu wypadkach nie działa i jest systemem opresyjnym dla kobiet.

Sama jestem obecnie wypalona i nienawidzę swojej pracy. Pierwszy raz w życiu nie cierpię jej tak, że z chęcią rzuciłabym w diabły, sprzątała, gotowała i chodziła na siłownię, żeby mieć odpowiednio ładną dupę. Mimo, że nigdy nie widziałam się w tej roli i w sumie mam całkiem wygodną pracę w korpo - więc wiem jak to może być kuszące, takie życie. Natomiast jest też realne ryzyko, które te filmiki pomijają i mocno romantyzują rzeczywistość.

Żeby nie było - ja wiem, że jest wielu fajnych facetów 🙂 Uczciwych, kochających, troskliwych, ogarniających rzeczy w domu. Mam ich sporo w swoim otoczeniu. Jednak widziałam też "zmianę twarzy" i kobiety w sytuacji bez wyjścia. Moją misją jest zawsze mieć wybór.

Jest taki fajny wywiad z Cher, że ona ma dobre doświadczenia z mężczyznami i ich uwielbia - ale wynikają z tego, że nigdy ich nie potrzebowała. Nigdy nie była uzależniona od jakiegoś faceta, także mogła ich wybierać względem innych cech.
Tard wife często tej opcji nie mają zbyt często. I jak np. widać w wspomnianym serialu - takie kobiety często nawet nie wiedzą, że to nie jest ok i można inaczej.
Co innego wybrać siedzenie w domu i gotowanie obiadku, co innego robić to, bo nie ma się wyboru i nie chce dostać wpier*** 🙃
keirashara, dobrze napisane. A co do "wyrywania programu" to nie wiem ile masz lat ale trochę tak było. Jeszcze wśród młodszych ode mnie o pare lat osób jak chłopak musiał w domu odkurzać i wynosic smieci to było dużo i był uważany za dobrego syna a matka za postępowa. Pomoc w kuchni, pranie, czy jakieś mycie okien to juz było nie dla chlopcow, niech sie idzie pobawić jak Ty lepisz pierogi na święta. Z kolei w pokoleniu moich rodziców synom się generalnie dawało pod nos i robiło za nich wszystko. Także obecnych "rynkowych" facetow to skrzywdzily oprogramowaniem ich matki i babki.

Inna sprawa że w Polsce działa to też w drugą stronę, autentycznie usłyszałam że szkoda dla dziewczyny ze trzeba podjechać idealnie pod przyczepę na egzaminie bo przecież mąż mi podepchnie albo podjedzie (tak, przyjedzie soecjalnie na zawody mi przyczepe podpiac .0245627520171E+34;....) W UK jak zdawałam na motor jakoś nikomu nie przyszło do łba powiedzieć że po co mi się nauczyć sprawdzać olej, chłopak mi sprawdzi. A w Polsce taka mentalność jest dalej żywa. Opony nie zmienię, bo nie odkręcę kola, ale olej płyn chlodniczy, czy do spryskiwaczy zmienie, zarowke tez jeśli nie jest tak ukryta że zmieni ja tylko warsztat. I nie uważam że przekracza to możliwości kobiecego mózgu, tak jak wstawienie zmywarki męskiego.
karolina_, - tak, ale to "wgrywanie" to już kwestia wychowania. Nie startowych genitaliów 😉 Znam również rozpieszczane dziewczynki, co mają dwie lewe ręce. Znam też fajnych facetów, co ugotują, posprzątają itd. Mój ojciec też dużo rzeczy w domu robił zawsze, dla mnie to było normalne.

Olej to nic, weź idź na "męskie" studia, tam to się ciekawych rzeczy idzie dowiedzieć 🙂 Można usłyszeć, że "dziwka zarabia więcej niż inżynier", można się było poczuć docenionym jak koledzy dostawali za moje projekty wyższe oceny niż ja 🙃 Pewna mentalność w narodzie wiecznie żywa i tego typu trendy niestety ją wzmacniają. Dlatego "mam z tym problem" czy rozumiem go.

Bo tak szczerze, to ja czasem lubię ugotować czy upiec coś swojemu facetowi czy tam zdobyć świeże bułeczki na śniadanie. Lubię prać ubranka i dbać, żeby zawsze miał czyste w szafie. Tylko on też często gotuje coś dla mnie czy jak idę do biura to wracam do wysprzątanego domu 🙂 No i cholera, gdyby była taka potrzeba to też z chęcią bym mu te śniadanko do pracy szykowała, jeszcze z jakąś miłą karteczką.
Mi samej się mordka cieszyła jak zastałam jakieś miłe wiadomości pisane kilka razy. To jest super - ale jak działa w obie strony, jak są chęci i jak ktoś rozumie, że czasem jemy domowy obiadek, a czasem byle kebaba, bo mimo pracy z domu nie było jak czegoś ogarnąć.
keirashara, do studiow sie nie odniose, raz ze u nas bylo 50:50, dwa ze nie studiowałam w PL. Potem mialam dwoch szefow, facetow, ktorzy wspolnie prowadzili lab. Byla pełna profeska i kultura, ale profesor, o którym tajemnica poliszynela było, ze lubił sypiać z ładnymi doktorantkami i postdocami też był na wydziale, a jakże. Ludzie są różni wszędzie a uczelnia to specyficzne środowisko.

Co do domowych rzeczy, to nie lubię sprzatac, ale gotowac, a szczególnie piec juz tak. Dobrze ze mamy zesputy piekarnik, to mi jakos dieta idzie, bo jak mielismy sprawny to odkąd poznalam męża to sie roztylam wręcz przyslowiowo - bo a to ciasto, a to tarta na obiad (mmm ciasto polfrancuskie), a to domowy chleb. Blachy duże, do jedzenia głównie nas dwoje.

Ogolnie wszystko jest ok i modeli zwiazku czy rodziny jest bardzo duzo, w tym trad wife/husband. Tylko obu stronom musi to pasowac. To już nie czasy ze komuna siła wypychala kobiety na traktory. Polska z resztą ma mega luksuowe warunki formalne, jak mowie, ze jest roczny macierzynski na 80% to kolezanki zza granicy jednoglosnie mowia ze wow. I to z EU, USA to inna bajka I nieporownywalny system.
karolina_, - to cóż, u nas były 4 kobiety na roku i to było "dużo" jak na ten wydział 😉

Tak jak mówisz, modele są różne. Co komu pasuje. Tylko niestety model "trad" to często przedsionek problemów I przemocy w różnych formach, romantyzowanie go jest zwyczajnie niebezpieczne. To się sprawdzi w bardzo, bardzo małym odsetku związków, bo kwestia ekonomi i trafienia na dobrego partnera, który nie będzie wykorzystywał swojej pozycji.
keirashara, wiem, z czym zawodowo się zmagasz, bo u mojej siostry (automatyka i robotyka) dziewczyny były dwie 😅 a później tylko pod górkę. Wyjechała do Norwegii, jak łatwo się domyślić, nie wróci.
A ja właśnie zakończyłam eksperyment kury domowej, bo mam tą sytuację, że pracować nie muszę. I po dwóch latach uciekam do roboty 🤣 NIGDY więcej, to koszmarek dla mnie, podziwiam kobiety, które się w tym odnajdują. Mam koleżanki "domowe" na wysokim poziomie swej pracy- dekoracje na święta, obiadki, ciasta, czyste okna. Dla mnie nie do zrobienia.
Tak jak piszecie, najważniejsze to mieć wybór, świadomość i odwagę. Nie ma jednego przepisu na szczęście.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się