Karla🙂, ja nie porównuję do sklepików z dupy tylko do rzeźników- punktów sprzedaży danej ubojni.
Przynajmniej nie ma tam mięsa na plastykowych tackach z poli estrową ścierką w środku.
Wolę te w plastiku i ze ścierką w środku, niż te z lady, dwadzieścia razy myte żeby nie było widać i czuć jak stare są.
A najgorszym syfem wśród mięs są te przyprawione gotowce na grilla pakowane na miejscu - tam trafia to, co po myciu dalej śmierdzi, przyprawy mają zabić odór. Pracowałam prawie 4 lata w hipermarkecie z ladą mięsną, nigdy w życiu nic nie kupię w takim miejscu.
karolina_, na przerwanie ciągu chłodniczego nic nie pomoże, to zaniedbania pracowników i nierzadko też klientów, nie do producenta trzeba kierować zastrzeżenia w takich przypadkach.
Facella-Bardzo dużo zależy od łańcucha chłodniczego i wielu innych rzeczy- głównie czynnika ludzkiego już poza zakładem producenta. Ja mówię z perspektywy producenta i wymaganiach dla produktu stawianego producentowi - dostawcy, bo do takich były tu komentarze. Małe sklepy generalnie mają w d... kontrole dostawców- biorą to co tanie i na czym można zarobić. No chyba, że organiki, bo ci to czasami mają nierealne wymagania względem surowca...
kot- od małego rzeźnika, punktu sprzedaży małej ubojni polecę mięso tylko wrogowi😉 za dużo przez ostatnie 20 lat w branży widziałam. Jednak wybiorę produkt z max pierwszej 10tki producentów drobiowych z wyłączeniem jednej firmy.
Podobnie jest chyba z owocami i warzywami, moi bardzo dobrzy znajomi są producentem między innymi truskawek i mówią, że na markety jest najtrudniejsza sprzedaż, bo badają i mają bardzo duże restrykcje, np. odnośnie oprysków, no ni huhu nie przejdzie, jak użyją czegoś za dużo. Za to do mniejszych sklepików, czy przy drodze sprzeda się wszystko.