Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!
Muszę, bo się uduszę 😂
Z moim Rudym polecieliśmy w pierwszy teren na cordeo.
IMG_0092.jpeg
IMG_0127.jpeg
Milla, Gratki! Ja z Januszkiem też od niedawna jeżdżę w tereny na cordeo i jest totalnie niesamowite 😁
Milla, Fajnie! 😍 Takie rzeczy zawsze cieszą, jak mamy pod sobą fajnego, zadowolonego konia 🙂
Ja dziś też terenowo, w nocy lekko przymroziło, ale w lesie fajnie i miękko. Pogoda nawet mi się trafiła fajna, ptaszki śpiewają 🙂 Nie taka zła ta zima, bez zimy 🙃
Blondas smutny, bo mu grzywę dziś wyrównałam. Latem mu Gówniarzyk z miłości połowę wyskubał do 0, teraz w końcu odrosła na tyle, żeby resztę do tego dociąć.
9a85bdd4-0743-496e-be38-29adf524c4c7.jpg
4c15b85f-4c40-4aaf-8532-70812bf3812a.jpg
Kochani - konie i lasy.
Dowiedziałam się właśnie, że od 1991 roku jazda konna dopuszczalna jest tylko drogami leśnymi wyznaczonymi przez nadleśniczego 🙈 niektórzy pewnie i tym wiedzieli, ja dowiedziałam się teraz, mimo wyjazdów w teren w wielu stajniach.
Teraz pytanie, jak to ogarnąć organizacyjnie, jeśli ktoś chce organizować tereny? Wystąpić z wnioskiem do nadleśnictwa z prośbą o wyznaczenie szlaków?
Mam nadzieję, że to dobry wątek na takie pytania, jeśli nie to przekierujcie mnie proszę!
Stajnia, w której trzymam konia, tak zrobiła. Zasugerowali również jak powinny te trasy przebiegać, dla swojej wygody. O ile dobrze pamiętam, zrealizowano wszystkie.
creativelyhanna, idz z 6-cio pakiem do leśniczego z twojego regionu. Przedstaw się jako miła i szanująca przyrodę osoba. Powiedz, że nie będziesz rozjeżdzać runa leśnego, rozjeżdzać traktów, że będa nieprzejezdne dla rowerzystów itd.
Jak trafisz na ch..a to wtedy odezwij się na priv.
Podejrzewam, że trafisz na kogoś, komu w wykonaniu jedna panna na koniu to koło tyłka lata, skoro do tej pory cię nie "złapali".
creativelyhanna wszyscy o tym wiemy, kłopotem jest moment gdy spotkasz ambitnego pracownika Lasów Państwowych
co do wniosku, to z punktu widzenia jeźdźca temat wydaje się łatwy, opisujesz sytuacje, składasz i ............... i znowy problem bo ambitny pracowników Lasów Państwowych, bez wyrzutów sumienia może odwalić wniosek, ponieważ w przepisach, nie ma że wniosek musi być zaakceptowany, to jest kwestia uznaniowa, a zatem wracamy do czynnika ludzkiego, iluś zrozumie, zaakceptuje, a iluś z mega chęcią ochroni lasy przed wszelkim ruchem konnym
Znam jeden las gdzie ten szlak konny jest fajnie poprowadzony i serio przemiło się tam jeździ i znam drugi (ten nawet lepiej bo często jestem tam z psami, bo to koło mojego domu), gdzie szlak konny wytyczono tak, żeby maksymalnie odwieźć ludzi od przejażdżek. Poprowadzony drogami, które od lat zasypywane są cegłami i innymi cudami, przez tereny okołoleśnych zaśmierdłych bagienek. Najlepsze są odnogi, które prowadzą ślepymi dróżkami i długości plus minus 100m wprost na pola 🤣. Niestety znam naszego leślniczego - on bardzo chce być uznawany za takiego fair natomiast jak coś zrobi to tak, żeby maksymalnie zniechęcić kogokolwiek do wchodzenia do lasu.
epk, jeszcze mu nitk nie zasugerował, że z konia się doskonale robi fotki i łapie na gorącym uczynku "niszczycieli lasu", wsyztskich wykopujących wrozsy do chaty itd.
... albo go nikt nie przyłapał w aucie z kochanką🙂 - true stry pewnego trenra z Lubuskiego🙂. Od tamtej akcji można już po lesie jeźdizć🙂
Nam leśniczy odradził jakiekolwiek wnioski - stwierdził że lepiej nie przypominać się z tematem jazdy konnej w nadleśnictwie. Pomysł wyznaczenia ścieżek jest dobry, ale wtedy mocno ogranicza się obszar, po którym można jeździć. A wiadomo, że czasem różnorodność jest wskazana. Poza tym o takie ścieżki trzeba dodatkowo dbać, a raczej niewiele jest osób chętnych do takiej roboty. My dowiedzieliśmy się, że jeśli zostaną ścieżki wyznaczone to jako jeźdźcy musimy odpowiadać za ich wygląd.
Z dobrych praktyk jak nie podpaść w leśnictwie: jeśli koń ma upodobanie do zostawienia niespodzianki na jednej drodze (zwykle ta najbliżej stajni) to dobrze wybrać się i uprzątnąć te niespodzianki. Zasrana droga to jeden z głównych powodów, dla których leśniczy może zawitać w stajni.
Ja też odradzam oficjalne wnioski, szkoda energii. Ustawa jest tak dziwnie i absurdalnie w tej kwestii napisana, że ja osobiście nie utożsamiam się z tym zapisem. Raz już kłóciłam się z leśnikiem, olałam gościa i pojechałam. Jak znowu trafię na wariata to pójdę aż do TSUE bo już mnie ten temat mierzi. A jak przeczytam w potencjalnym piśmie że niszczę ścieżki to już mam całe archiwum zdjęć przygotowane.
Ja bym się chyba też nie starała o jakieś oficjalne wnioski, lepiej już do lokalnego leśniczego pójść z flaszką/ciastem/czymś i pogadać. Wniosek zawsze może być odrzucony, a jak zostanie przyjęty, to jednak może być też potem ściśle egzekwowany i zostanie nam jedna czy dwie pętle w lesie tylko 🤷
A żeby nie było nie w temacie, to wrzucam Blondasa z cudnego terenu dziś! Słonko świeciło, ptaszki śpiewały, a Pan Blondas był wyjątkowo zadowolony z życia, mięciutki i przyjemny do jazdy 💖
1000031281.jpg
Niedziela przywitała nas mrozem i słońcem 😍 Chyba wolę już taką pogodę, niż tą niby jesień. Mimo, że podłoże zamarzło i wsiąść się za bardzo nie dało, to poszliśmy w ręku na spacer. Mikrus się buja coraz lepiej 💪 Mimo, że nie był we wsi od pół roku, to dzielnie maszerował pierwszy między domami, samochodami i całą napierającą nań zewsząd cywilizacją 🙃
1000031438.jpg
1000031437.jpg
Gillian ja też, super okoliczności przyrody