wrzody żołądka
Lootra, Nie chcę się wymądrzać, ale tak się głośno zastanawiam - jaki jest sens podania pasty po sukralfacie i gastrogelu? Skoro oba mają powlekać żołądek, "tworzyć warstwę ochronną"... to ten Omeprazol później ma szansę w ogóle zadziałać?
No i Sukralfat teoretycznie powinno się przyjąć 2 godziny przed albo dwie godziny po - innym leku. Ten pierwszy schemat wydawał się być bardziej logiczny, ale pewnie jest coś o czym nie wiem. No bo skoro nie zareagowała jak powinna hmm....
Trzymam kciuki
Sankaritarina, dobrze piszesz, mega dziwne zalecenia.
Koń albo się leczy omeprazolem albo się nie leczy. Jak się leczy to reaguje pozytywnie nawet na podanie kulek czy tabsów do żarcia, choć wiadomo że idealnie przed jedzeniem.
jak leczyłam omeprazolem to podawałam sukralfakt przed śniadaniem i przed kolacją. Omeprazol dostawala po jeździe, czyli zawsze ok 17. Nam się czesć bezgruczołowa tak wyleczyła.
Sankaritarina, dobrze piszesz, mega dziwne zalecenia.
Koń albo się leczy omeprazolem albo się nie leczy. Jak się leczy to reaguje pozytywnie nawet na podanie kulek czy tabsów do żarcia, choć wiadomo że idealnie przed jedzeniem.
Perlica, nie do końca.
Omeprazol to inhibitor pomy protonowej. To nie jest "lek", w znaczeniu, że tam jest jakaś substancja, która leczy. To po prostu blokuje możliwość spadku pH.
Jeśli przyczyną wrzodów jest spadające pH to omeprazol leczy. I wtedy inne bufory pH pomagaja. Jeśli wrzody mają inną przyczynę, albo inaczej, spadek pH owszem je indukuje ale np. problemem jest nie tyle to, że śluzówka się "uszkadza" ale to, że prędkosć jej regeneracji jest nie taka, to omperazol pomaga chwilowo, albo wcale, albo kuracja i potem nawrót.
Właśnie nie wiem, z jednej strony pomogło bo te kilka nadżerek zniknęło, a z drugiej nie bo jedna która została zaczęła krwawić 🙁
Dodam też, że niestety po drodze było trochę stresów i to też mogło negatywnie wpłynąć.. po gastroskopii ale przed rozpoczęciem leczenia odzieliśmy od niej źrebaka, potem był sylwester którego o dziwo zniosła bardzo bardzo słabo (poprzednio nigdy nie było z tym problemu).
Ogólnie tak to rozplanowałyśmy że między porannym podaniem sucrabestu a omeprazolem miną ponad 3h.
kotbury, jak nie do końca?
Albo pomaga albo nie pomaga.
Jak nie pomaga to zmienia się lek lub kombinację leków, bo długotrwałe podawanie omeprazolu odbija się negatywnie na jelitach.
Perlica, chodzi o przyczynę wrzodów. Jak masz uszkodzenia śluzówki np od alergii pokarmowych to będziesz leczyć omeprazolem do usranej śmierci jeśli nie zmienisz diety
kotbury, a najlepsze na przyspieszenie regeneracji jest...?
Po zeszłorocznej przygodzie z pękniętą rogówką, która goiła się prawie 4 miesiące, mimo kilkukrotnego podania prp, mam rozkminę, że może u nas jest coś na rzeczy i bym czymś kobyłę wspomogła. Wtedy podczas pobytu w klinice z tym okiem ostatecznie potwierdziłam moje podejrzenia wrzodowe i w sumie nie wiem, czy może rogówka nie goiła się przez wrzody, czy wrzody się zrobiły częściowo od tego,że ogólnie się kobyła słabo goi. Cushing był wykluczony jakby co, bo to nam pierwsze przyszło do głowy...
kotbury, a najlepsze na przyspieszenie regeneracji jest...?
.
Katasia, w kolejności:
1. zajebiste siano plus witaminy z grupy B - żeby to siano końskie jelita przetwarąły do lotnych kwasów tłuszczowych i kolagenu.
2. Higiena świetlna- ekspozycja na zachodzące słońce i nie zapalanie światła (ledów) po zmroku- czyli nierozpieprzanie cyklu nocnej regeneracji śluzówki. Ciemne stajnie nocą (bezlamp zaglądających przez okno)
3. Suplemnetacją. Podać dobre tłuszcze (kwasy tłuszczowe, omegi- zbilansowane, nie oleje lniane tłoczone na zimno- żeby nie było stanów zapalnych). Często brakuje kofaktorów do wielu reakcji (miedzi, manganu, witamin B, folianów - tak, nawet u roślinożerców)
4. No i wiadomo wszystko to co potrzebne- buforować ph, podawać ochraniacze śluzówki itd.
Meise, odpiaszczyć.
No dobra, a czy jest jakiś skuteczny preparat, który nie jest surową babką płesznik, którą trzeba podawać w faktycznie dużych dawkach dobowych, żeby wymiotła piach? I żeby koń to żarł? Widziałam, że są jakieś specjalne mesze. Możecie coś polecić? Kończy mi się akurat Omega Fibre (na którą btw od samego początku nie ma u nas szału...). Więc mogłabym zamówić coś innego... i przeżegnać się stopą, że akurat posmakuje.
Meise, są mesze odpiaszczające, ale zawartość w nich babki jest znikoma. Kup mesz który lubi Twój koń i do tego dodawaj babkę. Babka jest zjadliwa. Ja zawsze zalewam gorącą wodą i robi sie glucik.
kotbury, dzięki, niestety na cześć rzeczy nie mam wpływu, tzn 2 pierwsze punkty. A z supli jest coś typowo na odbudowę? Ostatnio sporo czytałam o kwasie glutaminowym, widzę że go dodali właśnie do asecurolu w nowej wersji, mam też rozkminę a propos chagi, którą z resztą dawałam kilkukrotnie.
Meise, Hippovet ma dwa preparaty- digest cleaner jako profilaktyka i digest cleaner forte dla koni ze stwierdzonym zapiaszczeniem.
Meise jak anetakajper pisze, kup smaczny mesz i dodaj bakę płesznik, nie zdarzyło mi się, żeby konie na nią wybrzydzały
No ale tej babki to ile dajecie? Pamiętam, że w zaleceniach producentów babki są dużo za niskie dawki, żeby odpiaszczyć realnie konia. Jak ja odpiaszczałam kiedyś tak porządnie to pamiętam, że chyba na 3x dziennie były naprawdę spore ilości tej babki rozłożone (po konsultacji z dr Biazik).
Podajecie raz dziennie? Ja jestem w stajni 5x w tyg, nie da rady dawać codziennie.
Fantomas, właśnie patrzyłam wczoraj na ten cleaner. Używałaś któregoś i możesz polecić?
Meise minimum to 150g dziennie. Ja dawałam przez ok 1,5-2 tygodnie po 300g raz dziennie do meszu - koń nie ma piasku w jelitach (potwierdzone badaniem)
charlieeee, oki, to chyba tak zrobię 🙂 a skąd kupujecie babkę w korzystnych pieniądzach?
Meise, z allegro i to pakowaną po 200g - sru do meszu codziennie jedna paczka. Nie wychodzi dużo drożej a znacznie wygodniej
Dzięki kobity, zamawiam! Kurde, mam nadzieję, że mu te boleści przejdą. Pod siodłem chodzi rewelacyjnie, skacze jak kangur, ale NA BANK coś jest na rzeczy. Mam nadzieję, że nic poważnego i nie trzeba będzie robić gastro itp, bo zbankrutuję na te zwierzaki 😖
Meise, digest cleaner, ale tylko zapobiegawczo, więc ciężko mi ocenić skuteczność.
Hej, czym mogę zastąpić Pronutrin? Czy jest coś, co wychodzi bardziej ekonomicznie i działa podobnie?
Podejrzewam u mojego konia wrzody, głównie przez utratę masy i w ostatnim czasie bolesności przy podpinaniu popręgu. Wydawało mi się również, że widziałam odrobinę krwi w jednej kupie, jednak w żadnej innej już nie. Problem z masą nie przeraził mnie tak bardzo, ponieważ kobyłka ma wadę zgryzu i dość ciężko jest jej utrzymać prawidłową wagę, jednak reszta objawów mnie zaniepokoiła. W przyszłym tygodniu mamy umówione gastro, jednak zastanawia mnie jeden fakt.
Z teorii i praktyki wiem, że konie ze wrzodami cechują się raczej brakiem apetytu, z koleji moja klacz ma bardzo duży apetyt. Dostęp do siana full w boksie jak i na padoku - jest jednym z koni, który naprawdę praktycznie cały czas stoi przy paśniku i je (zrobi jedynie przerwę na poskubanie trawy i gałązek). Na widok treściwej nieraz aż rży. Jest jedynym koniem, z którym nie ma większych problemów przy karmieniu - każde suple, mesz i pasze wylizane do końca, gdzie reszta koni lubi wybrzydzać. Zaznaczę też, że nie jest świrem na punkcie jedzenia, je spokojnie i bez problemu mogę ją odsunąć od żłobu.
W pogotowiu czeka również fizjo i sprawdzanie siodła w razie gdyby to nie były wrzody, a krew w kupie mi się przewidziała - w co mam nadzieje.
Jednak czy to możliwe, że koń ze wrzodami już prawdopodobnie krwawiącymi miał taki apetyt? Czy jedno nie wyklucza drugiego?
Wreza, sama mnie to ciekawi bo sama mam aktualnie taki przypadek gdzie koń ma porządne wrzody (czekamy na możliwość zrobienia gastro) a ma normalny apetyt. „Cokolwiek” mu dam on to zje, nie wybrzydza ani nic.
Odbija się jedynie to na tym, że po nim nie widać żeby tyle jadł… powiedziałabym, że wygląda nawet jakby było odwrotnie😔
No ale warto pamiętać o tym, że z tymi objawiamy od wrzodów to jest różnie u koni…
Moja miała ogromny apetyt, wyglądała jak pączek w maśle, a miała wrzody. 😅
Wreza, obecnie, to absolutnie każdy objaw może przypisać wrzodom, nawet kurde, nadprogramowe strzyżenie uszami, także tylko i wyłącznie gastroskopia da ci pewność że to wrzodziska.
Mój wrzód też miał wrzody, a wciągał wszystko, także nie wiem, ja bym jednak bardziej obstawiała że coś jednak z zębami/tym krzywym zgryzem. Acz, to wróżenie z fusów, bez, właśnie gastro, także jak zrobisz to będziesz pewna i już 😉
Wreza, krew którą w kupie widzisz jako żywą krew nie pochodzi z wrzodów, tylko z końcowego odc układu pokarmowego. Ta która byłaby objawowem krwawienia z wrzodów byłaby czesciowo przetrawiona po przejściu przez układ pokarmowy - niewidoczna jeśli nie byłoby jej niewiadomo ile. Także jeśli już to masz raczej dwa problemy a nie jeden
Moja miała ogromny apetyt, wyglądała jak pączek w maśle, a miała wrzody. 😅
Melanie, No, wlaśnie
Wreza, zuza17, Nie zawsze wrzody = brak apetytu. Prawdopodobnie istnieje też zjawisko "zażerania się" sianem, kiedy koniowi brakuje witamin - albo czegoś, minerałów, nie pamiętam jak to działa, ale koń, który "ma wszystko czego potrzebuje", nie zjada monstrualnych ilości objętościówki, więc, moim zdaniem, takie "nażeranie się" sianem po korek wcale nie musi być dobrym objawem ogólnym.
Z resztą, znałam konia, który przeżył w życiu warunki pensjonatowe mocno takie sobie, całe życie pracował w mniejszej lub większej rekreacji, stres na pewno w życiu był, na pewno nie miał 24/7 dostępu do objętościówki, na pierwszy rzut oka nie wyglądał jakoś "super zdrowo" (zanim trafił na dobry pensjonat i fajną właścicielkę) i uwaga - wrzodów zero....
Z teorii i praktyki wiem, że konie ze wrzodami cechują się raczej brakiem apetytu, z koleji moja klacz ma bardzo duży apetyt. Dostęp do siana full w boksie jak i na padoku - jest jednym z koni, który naprawdę praktycznie cały czas stoi przy paśniku i je (zrobi jedynie przerwę na poskubanie trawy i gałązek). Na widok treściwej nieraz aż rży. Jest jedynym koniem, z którym nie ma większych problemów przy karmieniu - każde suple, mesz i pasze wylizane do końca, gdzie reszta koni lubi wybrzydzać. Zaznaczę też, że nie jest świrem na punkcie jedzenia, je spokojnie i bez problemu mogę ją odsunąć od żłobu.
Wreza, moja kobyła wrzodowa ma ogromny apetyt, ciągle stoi przy sianie i żre. Nie brakuje jej witamin, wyniki badań krwi jak najbardziej w normie, siano ładne i dostępne 24/7. Wygląda teraz jak pączek w maśle. Ale ona przez jakiś czas, zanim do mnie trafiła, cierpiała głód. Ma zakodowane w głowie, że skoro żarcie jest, to trzeba jeść.
Nie wiem już gdzie się poradzić, źrebak znajomej którego mam w pensjonacie na "odchowie" wraz z innymi. Mamy problem z nadruchliwą mordą. Wszystko obżera, wszystko obgryza. W boksie łapie metale, rurki słupy. Ogólnie porażka z nim.
Po namowie zrobili gastro ale koń czysty , robione badania na niedobory, minimalnie selen przy dolnej granicy normy reszta ok. Wet nie wie o co chodzi. Na tą chwilę pół dnia spędzają w grupie na padokach, na noc schodzą do stajni. Tylko ten jeden taki jest... czy jest możliwość że problem leży gdzieś dalej i to nadal problem gastryczny? Właścicielka zaczęła smarować boks dookola ale chwilę później został zlapany na zlizywaniu tego i obgryzaniu dalej (wasabi, chrzan itd)
Reszta pensjonariuszy nie chce żeby ich konie staly z nim na biegalni bo się boją o swoje żeby się nie nauczyły głupot.
Zastanawiam się czy np nie podać mu tak czy siak np gastrogelu i zobaczyć czy mu to minie. Zanim zje mi całe metale, nauczy się lykac i cholera wie co jeszcze.
Na tą chwilę zasugerowałam, że ma mu szukać nowego odchowu gdzie może jest 24h na dworze. Tylko że i tu problem bo on słupki nie ważne jakie też próbuje obzerac. U mnie np betonowe...