Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia

doloruu, mnie bardziej zastanawia po co te 4 ostatnie zdjęcia 🙃 Pewnie za dużo się zaznaczyło...
macbeth, o to chodzi właśnie 😜
doloruu, okej, bo skupiłam się na reakcji Perlicy 😀
macbeth, no pewnie niechcący się komuś wstawił poroniony źrebak
Szkoda malucha, gdzieś 8-9 miesiąc już blisko było 🙁

Natomiast dla mnie i tak dziwniejsze jest cena, nawet jeśli w euro :P chyba że tam zera brakuje
Cena już się naprawiła 😉
Zdjęcia też zniknęły, ktoś czyta wątek 😀
Wysłałam do pani sms aby usunęła zdjęcia. Przecież wiadomo, że dodały się przez przypadek…
patrycjasz, ja też 😉
Iskra de Baleron, a ja napisałam wiadomość przez ogłoszenie
W sumie nie wiem do jakiego wątku do wrzucić, więc daję tu:
https://www.facebook.com/groups/674375522580209/permalink/31607572352167121/

Co myślicie o takich akcjach?
Z jednej strony, skoro klacz została oddana do adopcji ( chora) to rozumiem, że właścicielka konia nie utrzymywała.
Z drugiej ma pretensje, że koń zniknął ( co było dość spodziewane przy tak dużych kosztach jakimi są koszty trzymania konia z astmą), bo kto z własnej woli bierze sobie na utrzymanie swoje konia chorego? nikt normalny chyba
Z trzeciej strony skoro umowa polegała na tym, ze koń nada należał do właściciela to nie powinien zniknąć nagle.
Rozumiem oddać klacz do hodowli, zdrową pod kątem rozrodczym to jeszcze ma to sens, bo hodowca trzyma konia na swoim, ale w zamian otrzyma źrebięta.
Ale dać komuś konia z astmą, żeby sobie go trzymał.... no kupy się nie trzyma.
Jakaś ściema, bo w promieniu 650 km nie było stajni z warukami dla astmatyka? nie wierzę
Perlica, mysle że naiwna dziewczynka myślała ze ktos będzie dbal o jej zepsutego konika za swoje pieniadze. Glupich nie sieja, sami sie rodzą.
Hm, może ta astma nie była jakaś zaawansowana i dało sie konia użytkować? Znam kilka osób które wzięły/tanio kupiły właśnie konie z astmą, czy wrzodami, które sobie chodzą czasem pod siodłem na spacery.
Ale rzeczywiście jakaś dziwna sprawa
Astma nie wyklucza z użytkowania, w tym komercyjnego zwłaszcza jak stajnia miała profil na wyjazdy w teren
Lootra, no, ale te osoby kupiły sobie te konie, więc to trochę inna bajka, bo z astmą niewielką i można je użytkować.
Tu z tego co rozumiem z posta klacz nie czuła się dobrze wogóle.
No i wiadomo na różnych grupach ten post i wszyscy jadą po tej babce co konia "zniknęła", ale w sumie nikt nie zastanowi się nawet , że nie wiemy jak wyglądała umowa nawet i znamy tylko wypowiedź jednej strony,a sprawa dziwna.
karolina_, dokładnie też tak myślę, ale myślałam że jestem niesprawiedliwa w moim oglądzie.
Perlica, ja to już skomentowałam na jednej grupie i tylu lajków to dawno nie zebrałam.
Nie ogarniam, że ludzie się nadal łapią na adopcję ciężko chorych, drugich w utrzymaniu zwierząt rzeźnych. Naprawdę już każdy powinien wiedzieć, jak to się kończy.
Rozumiem, że każdy ma inny poziom empatii i niektórzy mogą chcieć po prostu pozbyć się problemu, ale wtedy nie płaczesz w Internecie, że to ukochany konik. Albo kochasz i utrzymujesz, albo masz bardziej "praktyczne" podejście i oddając się z tym godzisz.
Przeszło mi przez myśl, że może tam chodziła pod siodłem ta klacz, ale potem sobie uświadomiłam, że gdyby pracowała na swoje utrzymanie, to "właścicielka" na 99% by o tym wspomniała. A tam nic. "Adopcja" ciężko chorego konia. Taaa.
Sivrite, kurcze to nie wiem co to za grupa, bo mi mignęło na dwóch i wszyscy jakby się urwali z choinki,że biedna dziewczyna itp..0245627520171E+34; więc się zaczęłam zastanawiać czy ja czegoś nie ogarniam czy co
Jedyny przykry obrazek to konie wpierdzielajace tam zgniłe siano
Perlica, ja napisałam swój jako drugi na Łódzkich Koniarzach, to może zsupressowałam ojojanie zanim zaistniało, bo nie ma nic. 😂

Milla, tak, obrzydliwe... I teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach trzymasz konia pół roku, a potem robisz aferę, że koń zniknął, a Ty go tak kochałaś. <facepalm> Bo daleko miałaś...
Sivrite, - jeszcze konia z astmą, no na pewno tą pleśń, grzyb i zgnilizna pomagały 🤡
Sivrite, nie no ja jestem na lokalnej grupie i 2 ogólnokrajowych, to nie widziałam, ale może być jak napisałaś.
Perlica, no rozumiem, rozumiem, po prostu może dzieci się przestraszyły, widząc mój komentarz i dlatego akurat na tej grupie się nic nie wylało. 😆
Ale też bym się zdziwiła widząc ogromną obronę tej dziewczyny, przecież już wszyscy powinni to rozumieć...
Sivrite, kusiło mnie wczoraj, żeby to skomentować na jakiejś grupie, ale sobie darowałam. Ja rozumiem wywiezienie konia niedaleko, do jakiejś przydomówki jako konia do towarzystwa i posiadanie kontroli nad tym co się z nim dzieje,bo konie z lekkim rao wywalone na wolny wybieg czasem potrafią super funkcjonować i może się okazać, że i pod siodło się będą nadawały. Rozumiem też wywiezienie konia daleko, ale do super dobrych przyjaciół, ale jeśli ktoś wywozi konia do obcej kobity 650 km od domu, to nie jest mi go ani nawet ociupinkę żal, bo zwyczajnie pozbył się problemu i na 99% wiedział jak to się może skończyć, ale miał do w d...e, a teraz chce sobie zwyczajnie zagłuszyć wyrzuty sumienia komentarzami na fejsikach.
Katasia, ale co znaczy wywiezienie do jakiejś przydomówki?
Niezależnie od odległości jak oddajesz konia za darmo komuś na utrzymanie to się skończy jak sie skończyło niezależnie od odległości, bo jak będziesz koczować komuś pod bramą codziennie czy przypadkiem nie wyjeżdża do Rawicza?😉
Odległość tu nie zmienia niczego, jeśli nie płacisz za konia wg mnie.
Perlica, nigdy nie rozważałam takiej ewentualności, bo ja przez obecny stan zdrowia swojego konia jestem zupełnie po drugiej stronie (w sensie przewrażliwiona 😅😉, ale jeszcze jestem w stanie uwierzyć, że układ w którym ktoś w swojej przydomówce trzyma Twojego konia jako konia do towarzystwa dla drugiego i sobie na nim pomyka czasem w teren, choćby na spacer, bo drugiego ma zupełnie nieużytkowego,a Ty zaglądasz z raz w tygodniu, macie umowę dzierżawy, to jeszcze może działać.
Katasia, szczególnie jak ten ktoś ma drugiego nieużytkowego, to sobie weźmie na głowę drugiego do kompletu 😉 chyba mało realne, ale w sumie nie niemożliwe 🙂
Moj 1 kon mial mega problemy w pewnym momencie z astma. Stal w stajni w środku lasu, cały dzień na dworze tylko na noc boks. Wet mi powiedziała ze albo steryd na stałe albo wywalenie pod wiate. Zdecydowalam sie na 2 opcje, kon zmienił stajnie, pojechal pod wiate. Astma się skończyła. Przez kolejne 3 lata raz dostal steryd. Znajoma brala go na spacery do lasu, dzieci swoje sadzała, jak już zgubil mięśnie chodzil w reku dla towarzystwa. Sytuacja inna, bo kon byl moj i za niego płaciłam, ale byl przez pierwszy rok lekko użytkowany. Takze nie kazda astma oznacza ze kon jest tylko kosiarka.
Facella   Dawna re-volto wróć!
13 stycznia 2025 20:52
Sytuacja inna, bo kon byl moj i za niego płaciłam, ale byl przez pierwszy rok lekko użytkowany.
xxagaxx, ...czyli wstawiłaś konia w pensjonat z pozwoleniem na użytkowanie, a nie oddałaś za darmo ch...j wie gdzie, komu, na ile i na jakich zasadach.
Jabłka i pomarańcze 🙃
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
13 stycznia 2025 21:04
Perlica, nie niemożliwe, wielokrotnie widziałam ogłoszenia np. ktoś miał w przydomowce dwa konie i jeden został uśpiony np. to przecież w takiej sytuacji albo trzeba na cito kupić konia, albo właśnie znaleźć towarzysza. Tym bardziej jak ktoś nie ma infrastruktury to się nie będzie w pensjonat bawić (podatki od gruntu, budowli, działalności gospodarczej i co tam jeszcze). Łatwiej wtedy jest właśnie albo znaleźć takiego towarzysza albo kupić jakiegoś kuca z OLX

Przy czym to to nie wygląda na taką sytuację, tam jest jakaś szkółka czy inny twór. Co do układów tego typu ja jestem zdania że prawie zawsze koń przepada, to nie jest pierwszy i ostatni raz. I też nie rozumiem o jakie szukanie konia chodzi - przedstawili jej dowód utylizacji konia, na pewno napisane na nim jest przez kogo więc można było zadzwonić czy tu czy do ARiMR czy koń faktycznie nie żyje i potwierdzić.

Jak dla mnie post bardziej ma na celu "obsmarowanie" niż poszukiwanie konia. Ciekawe czy druga strona się wypowie. Ja znam też takie sytuacje gdzie ktoś się koniem opiekował i nie mógł się doprosić od właściciela zapłaty za weta, kowala, że już nie wspomnę za opiekę. Na tyle że wet i kowal nie chcieli tego konia robić bo faktury nieopłacone. Zawsze jest druga strona medalu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się