Kupno konia

kotbury, zapraszam, chociaż u nas jest obecnie na stanie tylko 5 + dwa mixy w pierwszym pokoleniu
karolina_, ja na kawę i popaczać, nie kupować narazie🙂
kotbury, zapraszamy, szczególnie na wiosnę przy ładnej pogodzie, bo teraz to słaba pora na oglądanie 😉
Carey, ja polecam jeszcze zaglądanie na przetargi stadnin, np Janowa. Ostatnio po Emarku widziałam klacz taką że woow. I spokojnie w takim budżecie możesz pytać, bo można tam kupić świetne konie często w lepszych cenach niż się widzi na ogłoszeniach prywatnych, bo to jednak Stadnina. Masz i rodowód i wszystko. Co miesiąc są przetargi i ja swoją perełkę mam stamtąd. I mogłam na miejscu obejrzeć od razu wszystkie konie, które mnie zaciekawiły z listy. Dzwonisz tylko do biura i mowisz, jakiego szukasz konia. Bardzo fajnie i profesjonalnie przede wszystkim. I cenowo extra. Tam na glownej stronie jest zakladka konie/ przetarg https://skjanow.pl/przetarg-koni-26-11-2024-horse-sale-november-26-2024/
O mojego wszyscy zawsze pytają, skąd jest ten koń, bo jest wow i. chwyta za oko. I mądra jest bestia. Ma dobrą głowę
Kamila_st51, to prawda, Janów ceny ma śmieszne, typu 10 tys zł za dwulatki. To jest dla mnie kosmos. Płacę podatki, które idą na utrzymanie państwowych stadnin, ktore dzięki temu sprzedają konie poniżej kosztów. Czyli jako hodowca utrzymuje nieuczciwą konkurencję...

Mocno mnie dziwi utrzymywanie stad i stadnin z budżetu panstwa w momencie, gdzie konie od dawna nie mają znaczenia strategicznego w wojsku. I to jeszcze tylu, gdzie na całe Niemcy jest 10 takich państwowych przybytków (licząc razem Graditz i Moritzburg)
karolina_, dokładnie. A w PL sprzedają za śmieszne ceny, bo zwykle nie używają ani ogierów z górnej półki, ani ogólnie te rodowody nie są za bardzo współczesne... generalnie przepalanie kasy podatnika nie za bardzo wiadomo w jakim celu. Ale taki jest efekt jak coś nie musi na siebie zarobić (czyli nie jest istotne, czy podjęte decyzje są dobre, czy złe) lub nikt nie musi zarobić, aby to utrzymać.
Jak jest z poziomem wyszkolenia koni w stadninach?
anetakajper   Dolata i spółka
17 grudnia 2024 21:21
magda, zerowy. Dziczy kudłata.
magda, a jak byś chciała mieć wyszkolone dwu latki ?

anetakajper, To zależy od stadniny, bo np Racotowe chodzą korytarz i w ręku.

Jak kupowałam 3 latka z prudnika to chodził korytarz i w ręku bez problemu.

Z tym wyszkoleniem to różnie, zależnie od wieku. Rok temu oglądałam klacze po ZT (4latki) I były zrobione calkiem fajnie. Kolezanka kupila młodziaka z Racotu i widać, że nauczony wszystkiego, co powinien umieć. Db doświadczenia mam też z Rzeczna i Pepowem.
anetakajper   Dolata i spółka
18 grudnia 2024 07:35
Perlica, chodzi mi o 2 latki. 3-4 latki które zazwyczaj są już w innej stajni (bo do roboty) to są już ogłaskane, ogarnięte. 2 latki są raczej na biegalniach.
Ja brałam 3 z jaroszówki 2 latki, niby kopyta robione, szkoła czyściła, a z kantarem był problem, a w domu to od początku wszystko.
Ostatnio wzięłam z Pępowa 2 latke ......takiego przypadku to nie miałam szczerze mówiąc 🤷 Koń jest świetny, ale początek ekhem
Mi to nie przeszkadza bo lubię pracować z takimi surówkami
Perlica, adekwatnie do wieku.
Mam złe doświadczenia z szukania konia chyba po prostu w małych stajniach. I w PL i za granicą. Konie niby wszystko ładnie, pięknie a były 1) po uspokajaczach, albo 2) nie wypuszczane z boksu przez tydzień, żeby przed klientem się pokazały i jak czegoś uczone, to przeważnie źle. Ze Stadniny mam ,,czystą kartkę" i czego sobie nauczę, to mam. Nie popsute. Bez ukrywanych wad. Koszty tańsze bo to duże Stadniny. Płacę podatki, więc mam szansę kupienia konia w normalnych pieniądzach a nie z kosmosu. Od ludzi, którzy są wykształceni w tym kierunku.
Kamila_st51, jakoś nie słyszałam, żeby państwo dokładało do jakiekolwiek innego hobby. Do podstawowych potrzeb społecznych - edukacji, opieki zdrowotnej, tak. Ale już nawet do transportu doklada w ograniczonym zakresie, tylko do zbiorowego i tylko pewnym grupom. Sponsorowanie stadnin to pozostałość z czasów, kiedy konie miały swoją funkcję w rolnictwie i wojsku. Obecnie przeżytek. Jeśli ma istnieć w ramach podtrzymywania tradycji, to najlepsze matki można skonsolidować w 3-4 stadninach a ogiery w Łącku i Książu. Co takiego ciekawego stoi dziś w stadzie w Starogardzie Gdanskim, Kętrzynie, Białce? Naprawdę potrzebne jest i Gniezno i Sieraków 130 km od siebie?

Serio idąc tym tropem myślenia, żądam państwowych dotacji na wyjazdy na deskę w Alpy i comiesięczny zakup kilku nowych książek. Płacę podatki więc powinnam mieć szansę wyjazdu na deskę w normalnych pieniądzach a nie płacenia za skipassy z kosmosu.

PS. Właśnie dlatego rozważam rezygnację z hodowli - w Polsce nie ma popytu na konie dobrej jakości i w adekwatnej cenie lub jest szczątkowy. Każdy szuka "okazji". W tym roku czeka mnie zamortyzowanie strat hodowlanych na kilkanaście tysięcy złotych. W przeciwieństwie do państwowej stadniny krowy mi na to nie zarobią, więc chyba dołożę ze swoich, bo inaczej usłyszę od klienta że mam ceny "z kosmosu". A to są po prostu solidne wyliczenia ile kosztuje wyhodowanie konia.
Nie rozumiem czemu ceny z kosmosu. Cena 2 tys za konia to nie jest normalna cena. Trzeba mieć klacz, zapłacić lekarzowi za inseminacje i badania. O ile ciąża bez komplikacji to super. Odchować źrebaka. Dobrze by było go odrobaczać, szczepić, robić kopyta. Kowali dobrych ze świecą szukać. Też trzeba zapłacić. Za boks, za jedzenie. I znowu za weta jakby coś się stało. Potem cała praca, zajeżdzanie. Wszystko kosztuje. Dlaczego niby ze stadniny nie będą popsute i bez wad? Co mają do tego podatki? Ja też płacę podatki. Nie rozumiem związku?
Jeśli ktoś kupuje taniego konia to najczęściej zaraz bardzo szybko jest zdziwiony, że trzeba jeszcze zapłacić za kowala, weta i może jeszcze jakąś paszę. I czemu tak drogo.
Koń to nie tylko jego kupno.
anetakajper   Dolata i spółka
29 grudnia 2024 07:58
cytrynaa, Może chodzi o 2-3 latka surowego ze stadniny? Stadnina przy małych stajniach jest bezkonkurencyjna jednak. Jest więcej koni do wyboru w jednym miejscu. Cena 20 pl za 3 latka .....no ja za tyle nie wyhoduje 🤷.
karolina_, państwo dokłada do rozwoju wielu sportów i to w grubych milionach. Sam program Sport dla wszystkich opiewał na 100 000 000 zł w 2024 roku.
Rozumiem rozżalenie małą opłacalnością hodowli koni w kraju, ale moim zdaniem to nie stadniny psują rynek. Wiele prywatnych hodowli świetnie sobie radzi (Cichonie, Mazurek, Red Wine, Konie Jak Malowane...) a pracują dokładnie na tym samym rynku...
Dokładnie... Zwłaszcza że i odsetek klientów tych stadnin nie jest za duży, no umówmy się, ludzie nie stoją w kolejce i nie leja się o te państwowe konie jakoś.
I mimo wszystko trzeba dodać, że coś tam z tych państwowych stadnin chodzi w mniej lub bardziej amatorskim sporcie w skokach, wkkw i zaprzegach. I to chyba głównie do takich klientów kierują swoją ofertę.
anetakajper, O 2, 3 latkach właśnie myślałam. Ludzie często szukają fajnych koni w cenach ,,dla zwykłych śmiertelników". Ja jestem typowym przykładem klasy średniej i wiem ile wyrzeczeń mnie kosztowało utrzymanie swojego marzenia 😉 Jakbym miała wydać na konia ,,do spacerów po lasie" 60-100k to bym całe życie do lasu chodziła na piechotę. A tu się okazało, że za rozsądne pieniądze kupiłam ze stadniny super furę, za którą wszyscy się oglądają i w sporcie też by poszalała, do tego ma rodowód dłuższy niż odtworzyłabym moje drzewo genealogiczne, i jestem niespodziewanie szczęśliwym człowiekiem 🙂😉 jeżdżącym po lesie, bo na sport mnie niestety nie stać.
anetakajper   Dolata i spółka
29 grudnia 2024 11:50
Kamila_st51, Nie każdy chce/potrafi zrobić młodego konia. Jak potrafisz, albo masz kogoś zaufanego to w stadninie wybór koni jest przeogromny.
Ja kupowałam kiedyś odsadki, roczniaki. Teraz widzę, że to się nie kalkuluje wcale. Ostatnio dzwoniłam do lisek bo mają tam na sprzedaż konia który by mnie interesował. Będzie miał 2 lata - 15 pl, a 3 latki 20 pl.
2 lata temu kupiłam ze stadniny 2 latka ze zdjęcia. Pojechałam od razu z przyczepką. Jest naprawdę super koniem.
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
29 grudnia 2024 12:17
Nie wiem z czego utrzymują się dzisiejsze Stada Ogierów, ale wiem jak utrzymują się np SK Walewice i SK Prudnik. I jak czytam, że Państwo utrzymuje Stadniny, to mi się słabo robi. Spółka w której jest hodowla koni musi utrzymać się sama. Do tego poza końmi spółki mają inną działalność rolniczą. Najczęściej są to pola. W SK Prudnik jest jeszcze hodowla krów mlecznych, w Walewicach są stawy hodowlane i bydło mięsne. I to te dodatkowe działy mają zarobić tyle, żeby można było trzymać konie. Do pól są dopłaty ministerialne jak w innych gospodarstwach, ale spółki nie dostają ani grosza z dotacji unijnych. Prywatni hodowcy mają dopłaty do prób dzielności lub zakładów treningowych a stadniny nie. Każdy ma swoje przeliczenia.
A prawdą jest, że często klienci chcą kupić konia po taniości. Wymagania co do koni rosną, ale portfele klientów niekoniecznie.
_Gaga, do rozwoju sportów tak. Czyli np jazda konna w ramach WF w szkółkach (takie coś działało w miejscu gdzie mieszkałam jako inicjatywa miejska). Sama masowa produkcja tanich koni przez państwowe stadniny nie jest inwestycją w sport.

PS. Cichonie nie hodują praktycznie, mają pojedyncze zrebaki. To stacja ogierów. Czyli wymieniałas trzy prywatne hodowle, które wg Ciebie sobie radzą w prawie 40 milionowym kraju. Nie zaglądam nikomu do portfela i nie wiem jak oni liczą. Natomiast wśród moich znajomych nie każdy liczy np. koszty pracowników czy infrastruktury, bo jak mają konie w treningu i/lub szkółkę i/lub pensjonat + hodowle, to te koszty ponoszą i tak. To dość znacznie wpływa na wyliczenia opłacalności.

Constantia ma utrzymać się sama, ale jak trzeba to ja KOWR dokapitalizuje. Patrz Janów.
I uważasz że jak do Janowa państwo przestanie dokładać to nagle większość polskich hodowców prywatnych zacznie zarabiać? Z urzędu tak? Czy nawet do wszystkich państwowych obiektów?
Bo ja uważam, że to z deka fantasmagoria.
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
29 grudnia 2024 12:56
karolina_, Janów radził sobie dobrze, dopóki mściwość i chęć pokazania władzy nie zepsuła tej machiny. Sami nic nie zyskali a stworzyli wielki problem i jak zwykle nie ma kto ponieść za to odpowiedzialności. Tak to jest jak się najpierw macha małym kut...kiem a potem ojej co się nawyrabiało. To KOWR zarządza spółkami i obsadza zarządy, jak popsuli to teraz jest jak jest. Starzy Specjaliści nie chcą wracać na posady a ci co są obsadzani nie maja o tym pojęcia, to jak maja to dźwignąć? Ale to nie wątek na ten temat.
faith, nie uważam tak, absolutnie. Po prostu uważam że to jeden ze sposobów w jaki państwo trwoni pieniądze z naszych podatków. W krajach Europy zachodniej państwa dawno wycofały się z hodowli koni, bo przestała mieć strategiczne znaczenie. Tam gdzie została jakaś ingerencja państwa są to pojedyncze stada/stadniny (np. DE, Szwecja).

To czemu jest mały popyt na konie sprotowe jest trochę bardziej skomplikowane. Po pierwsze to jest dobro luksusowe. Po drugie popyt na konie sportowe jest odzwierciedleniem jakości i ilości uprawianego jezdziectwa. Oczywiście jak w każdej branży dalej jest kwestia gdzie klient pojedzie - tu już każdy musi dbać o swój marketing.

Constantia mówimy o tym samym. Zamiast ograniczonego udziału państwa mamy postkomunistyczna fabrykę stołków. Albo się trafia na nich odpowiednie osoby albo niekoniecznie.
karolina_, nie łam się i nie poddawaj. Jeśli to lubisz to działaj. Z końmi życie bywa trudne, koszty są kosmiczne, co nie znaczy że masz schodzić z ceny. Czasem trzeba na tego klienta trochę poczekać ale przyjdzie.

Ja na swojego dziada w tym msc wydałam na weterynarzy prawie 5 tys zł. 3,5 tys żeby podtrzymać komfort oraz 1tys incydentalnie. W styczniu przyjdzie mi jeszcze koszt szczepień na gorączkę. Niby starszy koń, niby emeryt a koszty kosmiczne. Też mam ochotę czasem schować się w kąt, poddać i popłakać 🙈 ale wiem ze to przejdzie 🙂. Musi przejść. Teraz ten brak słońca wszystko potęguje, są takie momenty że serio myślę sobie że bez konia żyłoby mi się całkiem luksusowo i lżej, choć to przykre to i ja mam momentami dość. U mnie tylko jest ta różnica że nikt go ode mnie nie kupi, nawet gdybym dopłacała to raczej mało to możliwe 🤣

Constantia ma utrzymać się sama, ale jak trzeba to ja KOWR dokapitalizuje. Patrz Janów.

karolina_,

To raz, dwa, że nieruchomości z których korzystają dostali, nie musieli kupić i nie muszą płacić za ich użytkowanie.
ElSalvador, dzięki. Z tym, że ja się nie łamie, po prostu jak nie ten biznes to inny, a parę koni można mieć jako hobby.

Ihp to dotyczy też części prywatnych stajni tak prawdę mówiąc, ale tak, zgadzam się.
_Gaga, wymieniłaś same renomowane marki, takie które wypracowały sobie już klientelę.
Państwo Mazurek ze swoim wieloletnim (chciało by się rzec wielopokoleniowym) stażem to też nie ta liga 😉

Moje subiektywne wrażenie jest takie że mamy 3 grupy odbiorców:
- takich którzy chcą konia, bez metek, marek i bilingu - zwykle taniego
- takich którzy chcą metkę i bling, tu już budżet większy ale jak ktoś ma wybór np wymienione przez Gagę lub hodowca NoName to wiadomo że wybiorą markę - swoją drogą w tą markę ktoś włożył lata pracy i z niczego się nie wzięła.
- takich którzy chcą konia do konkretnych zadań i koń ma spełniać ściśle określone cechy jakościowe - budżet jest zwykle spory i elastyczny ale co za tym idzie, wymagania są adekwatne, koń ma chwytać za oko, mieć współczesny obszerny ruch i jeszcze dobry papier.

Jak już napisałam, stworzenie marki to lata pracy. A małych hodowców jest na pęczki więc konkurencja między nimi jest duża.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się