kastracja

A jak tam jest taka opuchlizna że wygląda jakby jajko odrosło to nie jest możliwe że tam po prostu się zebrała krew i jakby to otworzyć ponownie i to spuścić to by było dobrze? Miałam kiedyś konia który się babrał dość długo włącznie z tym że tak spuchł że nie był w stajnie chodzić pomogło ponowne otworzenie rany i antybiotyk. Ten mój też miał puzdro i prącie tak spuchnięte że nie mógł go do końca schować.
Nevermind   Tertium non datur
19 czerwca 2024 23:36
ensvx, oj tak dokładnie to nie powiem, diagnoza była podana jako zapalenie. U nas też początkowo nic nie puchło, mimo że koń miał stosunkowo mało ruchu. Potem pojawiła się narośl na puzdrze i całe puzdro napuchło. Tyle że u nas różnorakie problemy zaczęły się pojawiać już następnego dnia po kastracji.
ensvx, tak mam na myśli bliznę, która potem powoduje skracanie lub brak chęci otwierania zadu na skokach.
Ale też jest kilka innych przyczyn, tego co opisujesz.
Również moźe być krwiak jak somebody sugeruje i moźe trzeba to otworzyć żeby krew miała ujście.
Ale jednak to temat dla weta,
ensvx, jak się robi apatyczny to ja bym raczej wiozła do kliniki, zwłaszcza jak temperatura jest podwyższona. Możesz mieć w środku fajny ropień, po antybiotyku który nie do końca zadziałał to jeszcze potencjalnie oporny na różne rzeczy. Aktualnie też mi spuchł młody po kastracji (operacyjnej w klinice) i mam lekkie schizy, mimo że klinika twierdzi że jest w normie.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
20 czerwca 2024 13:54
ensvx, może się ropień zrobił...
Dziękuję za wszystkie podpowiedzi, dzisiaj koń czuł się zdecydowanie lepiej, choć opuchlizna nie zmalała wiele. Wet stwierdził, że przebijanie gdy stan zapalny jest całkowicie twardy jest zbyt ryzykowne. Jutro będzie rozmawiał z dr Złoto, i najprawdopodobniej na dniach podejmiemy decyzję o pojechaniu do kliniki i operacyjnym usunięciu. Niestety w weekend jadę na studia więc wszystko rozwiąże się w nowym tygodniu, do tego czasu koń dostaje leki i codzienne jest ruszany.
Iskra de Baleron, nie widać na usg, ani w kanałach, ani przez odbyt. Jechać w sierpniu ryzykując upał? Koń tam będzie przez tydzień
cześć, jakiś czas temu pisałam z pytaniem odnośnie kastracji w klinice a w terenie, finalnie młody zdecydował za mnie wyborem kliniki bo okazał się wnętrem pachwinowym i z tego miejsca bardzo polecam klinikę na Służewcu, pobyt łącznie 5 dni, cena faktycznie taka jak pisałam wcześniej, wszystko bez żadnych komplikacji a konik pięknie się zrasta, żadnej opuchlizny a po cięciach nie ma praktycznie śladu 🙂
Kogo polecacie do kastracji w terenie kuj-pom okolice Wloclawka?
Czy ktoś z tu obecnych kastrował konia utrzymywanego w systemie wolnowybiegowym?
Interesuje mnie cała organizacja pod względem kwaterowania, ile czasu, jakiej wielkości, kiedy powrót do stada, czy przy takim systemie potrzebny jeszcze ruch wymuszony? Ogólnie wszystko co przydatne przy takiej sytuacji 😊
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
30 października 2024 10:51
Piaffallo, Ja, teraz w kwietniu. Mały miał osobną łączkę wygrodzoną, reszta koni obok. Na następny dzień wrócił do reszty. Lonżowany 2x dziennie po 15-20 minut.
zembria czyli w dniu kastracji miałaś osobno i tyle? Mocno Ci szalał? Jak się zagoił? I czy szyte miał ze względu na brak ograniczenia ruchu czy nie było potrzeby?
u mnie była kwaterka 3x bez kolegów potem kolejne 3 dni z kolegami na troche pod nadzorem - ale towarzystwo jest mocno zabawowe więc miałam obawy że go przeorają.
Ja nic lonżowałam bo koń sam z siebie sie dużo ruszał i nic nie puchło
Piaffallo, mój chodzi w stadzie mieszanym, spokojnym, wykastrowany wrócił prosto do stada. Nie wymagał wymuszonego ruchu ani niczego takiego.
Rana zagoiła się bardzo ładnie.
Dziękuję wszystkim 😚 uspokoiłyście mnie, bo weci mocno sceptycznie podchodzą, że nie ograniczę mu wychodzenia do wielkości boksu, a ja tego po prostu nie widzę, mogę zrobić na kilka dni kwaterkę, ale mam bardzo spokojne i stabilne stado, wiem, że nie będzie bezsensu latania więc wolę to tak zrobić jak piszecie 😉 jeszcze w dodatku no jakoś lonżowanie roczniaka mi się nie widzi, jeśli oczywiście nie muszę, jak coś to wymuszone spacerki będą 😁
A ile czasu orientacyjnie Wam się goiły takie bezograniczone ruchowo?
Takie młode się zazwyczaj goją szybko i bez problemów. Jak stado raczej bez szaleństw to myślę że spokojnie może z nimi zostać. Zazwyczaj ruch w stadzie powinien wystarczyć, w 2 tygodnie powinno być po temacie
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
30 października 2024 17:50
Piaffallo, Jak przyjechali weci to przeprowadziliśmy na łączkę i tyle. Nie szalał wcale w dzień kastracji, jeszcze taki przyćpany był. Noc spokojnie przestał (dałam siano pozostałym koniom blisko, żeby go tak samego nie porzucali), rano się zachowywał jakby nic się nie stało wiec poszedł do koni. Mamy tylko 3 konie, 2 dorosłe więc im nie w głowie jakieś dziczenie 😉 Nic nie puchło, nic go nie bolało więc zachowywał się zupełnie normalnie. Szyte miał kanały. Lonżowałam, tak o, dla zasady w sumie. Po 2 tygodniach praktycznie śladu już nie było.
https://www.instagram.com/reel/C5ijHBis2vr/
Super, że da sie to tak spokojnie ogarnąć w tych warunkach 🙂
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
30 października 2024 18:54
Piaffallo, tylko pogoda żeby była i będzie dobrze 🙃
Hej . Jak długo lonznowaliscie swoje walaszki (tyg)?
Tak długo, jak utrzymywała się opuchlizna.
Hejka ile po wybudzeniu z narkozy po kastracji wet zalecił wam dać wody? Mi to umknęło, a właśnie siedzę w stajni i nie jestem pewna czy 2,3 czy 4 h po
Nigdy nie słyszałam żeby trzeba było ograniczać wodę. Jak jest już na tyle wybudzony że chce pić to niech pije
somebody, super dziękuję! Minęły już 2,5h a przeraża mnie myśl że jeszcze kolejne 1,5 bym miała czekać i na 8 się pojawić znowu
BUCK   buttermilk buckskin
19 grudnia 2024 12:07
mnie nauczono, że po sedacji, koniowi wolno jeść i pić, jak się wysiusia co ja rozumiem jako sygnał, że z organizmu zeszły blokady wynikające z sedacji, również pasaż jelit
Nevermind   Tertium non datur
19 grudnia 2024 15:35
BUCK, też o tym słyszałam. Chociaż wiadomo, nic nie działa 0-1, tak jak kupa nie oznacza końca kolki.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
19 grudnia 2024 18:00
No różnie to bywa, mój Blondas sika w zasadzie po kilu minutach od skończenia co tam było robione i odstawienia do boksu, a nawalony jest jeszcze jak Messerschmitt i podpiera się czołem o ścianę 😅 Także jednak lepiej każdego konia oceniać indywidualnie. Niemniej wodę dałabym wcześniej niż siano, bo mu woda nie utknie w przełyku przecież 😉
BUCK   buttermilk buckskin
19 grudnia 2024 21:24
a to faktycznie różnie 😉 mój sika po około 1,5 do 2 godzin od sedacji
Niestety koń może się zachłystnąć a to też może się nieciekawie skończyć.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
20 grudnia 2024 10:11
adriena, No jasne, że może. Nie mówię, że bym dawała od razu przecież, ale te 30 minut wcześniej niż siano to już tak. U moich koni zwykle to trzeźwienie zajmuje około 2h po lekkiej sedacji. Także woda po 1,5 h u mnie byłaby ok. Choć szczerze mówiąc to nie zauważyłam nigdy, żeby chciały się napić wcześniej, niż jak już zaczną siano jeść.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się