PSY
Bardziej popitolić i uspokoić myśli niż wiedzieć, choć wiedzą i doświadczeniem innych oczywiście nie pogardzę i jestem Wdzięczna za jakiekolwiek podzielenie się doświadczeniem.
Spodziewam się swojego pierwszego i raczej ostatniego miotu w styczniu. Wszystko jest ok, poza tym że suka emocjonalnie jest mocno rozstrojona i stresuje mnie bardzo 😅 Sama nigdy nie byłam w ciąży i generalnie ciężko mi jest ją zrozumieć. Zastanawiam się nieustannie czy wszystko jest ok, czy jej zachowanie jest w normie czy może coś się dzieje 🙈.
Suke mam bardzo kobieca, generalnie zawsze w okolicach cieczki mieliśmy z nią jazdy emocjonalne, ale teraz jest wszystko spotęgowane i trwa od rana do wieczora. Żeby nie powiedzieć że od rana do wieczora tańczymy z mężem w tańcu jej zachcianek 😂.
Ja znowu jestem typem raczej pesymisty. Zwykle o tej porze robiłam jej badania krwi pod kątem hormonów żeby potwierdzić że to jak się zachowuje to kwestia hormonów a nie jakiejś realnej bolączki. Teraz jesteśmy świeżo po wizycie u weta. Potwierdzone ok 5-6 bąbelków (2,5 roku staraliśmy się o ten miot i szczerze to była już ostatnia jej próba i byłam pewna że nie pyknie, a jednak 🙈😉. Weterynarz ocenił że wszystko jest ok i zasugerował by do rozwiązania dać jej spokój z wizytami weterynaryjnymi, żeby jej nie stresować 🙈. Zabił w ten sposób moje poczucie że mam wszystko pod kontrolą 😅. Byłam jednak przekonana że jakieś wizyty usg jeszcze będą, może jakieś dodatkowe badania a tu mam się nie pojawiać żeby jej nie stresować więc ja się stresuje podwójnie.
ElSalvador, to chyba typowy hodowca nie pomoże, bo mają często kilka suk i miotów w tym samym czasie i tak się nie przejmują jak Ty.
Nie wiem jaką masz rasę psa, ale najważniejszą rzeczą to mieć zaufanego weta na czas porodu, takiego który w nocy zrobi cesarkę jak będzie trzeba, przynajmniej w mojej rasie jest to kluczowe.
ElSalvador, słuchaj weta i nie stresuj suki. Łażenie do gabinetu, kiedy ciąża przebiega prawidłowo, to nie tylko stres ale i narażenie suki na zarażenie się jakimś shitem... Generalnie z tego co piszesz, to Wy potrzebujecie uspokajacza 😉
Aby lekko wyciszyć Waszą panikę proponuję powoli przygotowywać gniazdo psu. Tj osłonięte miejsce, gdzieś z uboczu, w którym będzie się czuła bezpiecznie. I dać jej spokój. Ostatnie tygodnie ciąży to już moment na wyciszenie. Nawet niuniać się już suki nie powinno. Raz - to może być niemiłe dla niej. Dwa - często suki za bardzo niuniane przed porodem , gorzej zajmują się potomstwem.
ElSalvador, polecam też grupę na fb
https://www.facebook.com/groups/144969222377703
Tam jest wiele postów na ten temat i bardzo użytecznych komentarzy, do przesiania od głupich komentarzy, które także są.
_Gaga, dzięki dziewczyny 😃
Rasa teoretycznie rozmnażająca się jak króliki. Suka posokowca bawarskiego, raczej cesarki nam nie grożą. Oczywiście to już też w razie „w” ogarnęłam i wybrałam klinikę (mam 3 kliniki 24 h w zasięgu 2-5 km od domu). Mam też naszą małą lecznicę która zna Arutke od szczeniaka (tylko oni są otwarci do 22😲0 i zwykle z kolejkami). Jestem też w kontakcie z hodowcą posokowcow, kobieta która pracuje jako technik w lecznicy (też blisko nas). Generalnie jeśli chodzi o emergency to temat wydaje mi się ogarnięty.
Z tym niunianiem to muszę trochę się powstrzymać bo mamy nowy zwyczaj ciążowy, proszę suke by dała bąbelki, przychodzi do mnie i nastawia brzuszek do przytulkania 😅. Nie mogę się powstrzymać 😝 ale macie rację, przystopuje trochę 😩
Z gniazdem będzie masakryczny problem. Ona ma dwa swoje gigantyczne gniazda (ogromne mega wygodne legowiska), ale w nocy i tak wpycha się do nas pod kołdrę 🙈 i teraz jak ja oduczyć żeby nie zestresować 🤣
ElSalvador, tzn w mojej rasie znam hodowców którzy śpią ze swoimi borzojami w łóżku , więc suka rodziła w łóżku🤣właśnie po to by jej nic nie zmieniać🙂
Dla mnie to trochę dziwne, ale co kto lubi 😉
Tak poważnie to nie będzie łatwo ją do tego zniechęcić, skoro ona jest tak przyzywczajona.
No ale musisz mieć wydzielone miejsce czyli tzw porodówkę , gdzie przez pierwszy okres mieszkają maleństwa, bo zwariujesz jak ci się pełzaki zaczną rozchodzić po domu, a to się stanie bardzo szybko. I normalnie ona powinna sobie tam z nimi chcieć spać, no ale
dużo też zależy od tego jak suka będzie się opiekowała małymi, bo od tego zależy ile pracy będziesz miała Ty😝
Perlica, plan na porodówkę i plac zabaw dla bąbli już mam. Wybrałam już nawet gumolit do sypialni i psiaki będą na połowie sypialni, chyba że okaże się za mała to oddam im całą sypialnie.
Nie no ja na poród w łóżku nie pozwolę 🤣 tylko tego w tym łóżku brakowało 🤣
A co do opieki szczeniakami, może się mylę ale przeczucie mam że matka będzie super 🙂
ElSalvador, zmuście się do ograniczania niuniania, wręcz lekkiego "odstawienia psa od cycka". Wiem jak to jest, też niuniam, suka śpi na mojej poduszce a ja jej w nogach 😉 jednak przed porodem warto serio powoli odtrącać sukę (jakkolwiek by to źle nie brzmiało) właśnie po to, aby mocno zaangażowała się w wychowanie dzieciaków.
Warto też zainwestować w lampę grzewczą, aby mieć coś pod plan b, jeśli suka będzie wolała z Wami spędzać czas, a dzieciaki będą marzły. Generalnie warto mieć taką lampę (polecam stronę darewit.pl dział "odchowalniki".
ElSalvador, naprawdę dużo informacj znajedziesz na grupie, ale trzeba się wczytać.
Dobrze _Gaga, prawi o lampie, ona jest must have, bo nigdy nie wiadomo kiedy będzie potrzebna. A jak będzie potrzebna to nie masz 48h oczekiwania na przesyłkę.
Dzięki, wieczorem poszukam lampy!
Co do odtrącania to przechodziliśmy to dotychczas co pół roku, po każdej cieczce. Takie zalecenia weterynaryjne w celu uniknięcia urojonej ciąży. Udawało się chociaż było nam ciężko, bardzo ciężko 😬 zamienialiśmy to na długie i intensywne spacery po lesie i ścieżki tropowe, ale teraz jak bąbelki na pokładzie to trudniejsze, ona bardzo się oszczędza, najchętniej by jadła, potem znowu jadła, jeszcze jadła i … trochę spała 🙈 Zawsze lubiła dobrze zjeść ale teraz to kosmos … Staram się jej nie przekarmiać, podnieśliśmy jej już trochę kaloryczność posiłków, leci 5 tydz więc wjechała też karma puppy, z tym że oczywiście według niej ZA MAŁO. Walka z żebractwem to aktualnie 3/4 naszego czasu spędzanego z psem w domu. Obcych na spacerze też nie oszczędza 🙈 najgorzej że zna u nas wszystkich i wie kogo i jak prosić 🙈
Maty węchowe + zabawki interaktywne powiny ją trochę "zmęczać" na codzień. Ruch wskazany do porodu, im sprawniejsza suka, tym łatwiejszy poród.
Odtrącanie jest w tym szaleństwie emocjonalnie najgorsze i dla Was i dla psa 🙁 ale tak trzeba...
ElSalvador, mój samiec w ciąży nie jest, a też zaczepia obcych na spacerach o głaskanie ( tzn. że jak ktoś coś mówi lub się zatrzymał to już jest obiekt który może potencjalnie głaskać), a obiekty znane to prosi o jedzenie i to tak, że siada przed danym znajomym spacerowym i robi wszystkie sztuczki jakie poznał w życiu w nadzieji że dostanie coś. No i większość koleżanek ulega i da smaczka🤣 potem jak wołają swojego psa to mój jest zawsze przy nodze i czeka na nagrodę😂 więc liczba smaczków musi być razy dwa😜
A suczka moja wogóle gdzieś smaczki, głaski i broń boże obcy by ją dotknął🙃
_Gaga, właśnie maty węchowe dla posokowca to jak kolorowanki dla licealisty, niestety 😩. Dużo z nią ćwiczyliśmy na sztucznych sladach z krwi zwierzyny. To jest coś co ja rzeczywiście spala totalnie. Miała 9 tygodni jak poszła swoją pierwszą ścieżkę (z mięsa wołowego). Przeszła ją jak po sznurku, na końcu zjadła kawałek wołowiny i padła jak kawka na ptasia grypę. Te psy mają węch którego nie oszukasz, jej nie nabierzesz na smaczka, jedno pociągnięcie nosem i wie czy coś masz czy nie. Jedno co mamy z nią opanowane do perfekcji to posłuszeństwo 100%, od szczeniaka chodziła do psiego przedszkola i dużo z nią ćwiczyliśmy. Dzisiaj to suka która po całej Warszawie chodzi bez smyczy, niczego od obcych nie weźmie jeśli jej nie pozwolimy, a nawet jak weźmie to na komendę „zostaw” wypluje. Generalnie jest na prawdę fajnym i mądrym psem, wszystkich kocha ale słucha tylko właścicieli. Też taka rasa, bardzo indywidualna i oddana przewodnikowi. Mogę ją na spokojnie odstawić pod sklepem, rzucam hasłem „zostan” i ani drgnie spod drzwi. Jeśli odejdzie to tylko gdy odwołam komendę lub zrobi to mój mąż. W lesie czy na łące, ma silny instynkt łowiecki, znajdzie każda zwierzynę ale jej nie tknie i nie pogoni bez pozwolenia. Do tej ciąży podpuszczali nas znajomi, wieloletni hodowcy posokowcow, nawet oni byli pod wrażeniem jej charakteru i wyszkolenia, mimo że nie jesteśmy myśliwymi a jednak lwia część hodowców jest członkami kół łowieckich i gardzą posokowcami nie polującymi. Generalnie mogłabym napisać podła książkę o tym jak ciężki klimat panuje w hodowli tej rasy i panującym podziale na psy „wystawowe” i „pracujące”, również o tym jak to kaleczy hodowlę posokowcow w RP.
Długo szukałam jej partnera, bo ma dwie najbardziej popularne linie, sama zaś jest czysta w 6 pokoleniach. Praktycznie żaden z psów wystawowych nie nadawał się na partnera, a psy pracujące w większości są zamknięte w klubach posokowca, nie kryją suk spoza klubu (żeby należeć do klubu trzeba być myśliwym 🙈😉. Więc tak się ta rasa kotłuje w dwóch kotłach. Też jej mocna słowacka budowa nie pomagała, szukałam psa drobniejszego by nie tworzyć miniatur hanowerów, widziałam też co dała jej siostra po innym psie też ze słowackiej ciężkiej linii 🙈.
Koniec końców udało się, po 3 latach prób i ponad 1000 km sex-podróży. Tzn napiszę że się udało jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem i staraniami. Chociaż powiem otwarcie że hodowcy ze mnie na pewno nie będzie 😅 nie nadaje się emocjonalnie do tego. Mam jednak cicha nadzieje że chociaż 2 trafia do koniarzy, bo to rasa świetnie odnajdująca się w stajni. Mój koń można powiedzieć że kocha swoją małą siostrę. Mają taką fajną relację że jak jedno się boi to drugie go chroni. Ogółem jakiegoś takiego farta miałam z tymi zwierzakami, moją wesołą rodzinką 😁. Z resztą rasę poznałam w stadninie koni i mimo że wyglądem mnie początkowo w ogóle nie urzekły to zachowaniem kupiły do reszty. Dzisiaj to już nawet twierdzę że są najpiękniejsze na świecie 😁
Czy ma ktoś do polecenia neurologa dla psa? Najlepiej Warszawa.
DeJotka, Neuroteam, ale niestet wrocek
Lancet w Łodzi, Warszawy nie kojarzę
DeJotka, Jacek Sobczyński. Wyciągał nam naszą kocicę z udaru. Uczyła się chodzić od zera, bo działały tylko przednie łapy. Polecam go z całego serca. Rzeczowy, empatyczny. Neurologiem jest też jego żona, ale z nią nie miałam styczności. Wiem, że jego poleca wiele osób. Ja namiary dostałam od naszej okulistki dr Marty Warzechy. Fartem okazało się, że pracował wtedy w naszej przychodni na Bemowie.
Ok, dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Pytam dla koleżanki, której geriatryczny york zaczął wykazywać bardzo dziwne objawy i wet zalecił konsultację neurologa, ale nie był w stanie wskazać nikogo konkretnego
Jeszcze Wojciech Sokołowski, prowadzi starszego jamnika mojej koleżanki z dość ciekawymi objawami jak z filmu o egzorcystach.
ElSalvador,
ja mam hodowlę. Co prawda może bez "30 letniego" doświadczenia, ale kilka miotów za mną. Porodów naturalnych, cesarek (i ich skutków ubocznych), a także odchowywania maluchów bez matki. Ciąży bezproblemowych i zagrożonych. Kryć zakończonych sukcesem jak i pustych.
I w życiu nie odtrącałabym suki przed porodem. Nie musisz skakać jak koło śmierdzącego jajka, ale zachować Waszą codzienną normalność jak najbardziej.
ancyk0991, właśnie miałam przyjemność wczoraj rozmawiać z wieloletnią hodowczynia posokowcow (hodowca ojca naszych przyszłych bąbelków) i powiedziała mi to samo, że ona suk nie odtrąca i nie trzyma dystansu i że przy posokach raczej nie ma tego problemu. Nasza suka kocha szczeniaki nawet cudze i potrafi godzinami się z takimi bawić więc wydaje mi się że własnych nie odtrąci. Hodowczyni zaleciła nam przygotować porodówkę na kilka dni przed terminem bo suka w tym czasie sama będzie szukała „gniazda” i ustronnego miejsca. Porodówka będzie przy naszym łóżku i niewiele od niego mniejsza 😆
Zamówiliśmy dzisiaj lampę, poleconą nam „porodówkę”, mierniki temperatury, dry bedy 😅, butelkę i znaczniki a mój mąż zbiera po sąsiadach stare prześcieradła i ręczniki 😆, jeszcze maty antypoślizgowe, maty na siki, mleko kozie i chyba będziemy mogli mówić o względnym fizycznym przygotowaniu. 😂
Zwróćcie uwagę żeby były odpowiednie zabezpieczenia dookoła porodówki bo dalej są porodówki które ktoś konstruuje bez tego. A przyciśnięcie szczeniaka nie zdarza się wcale rzadko.
epk, dzieki 🌻
Porodówka za namową hodowcy to bedzie kojec na kulki dla dzieci. Nasza suka ma dwa ogromne legowiska z wycinkami pianki memory jako wypełnieniem więc koszmarnie wygodne. Rozplanuje czy pójdzie jedno czy dwa jak już wszystko do nas przyjdzie, muszę też zobaczyć jak bardzo ona się rozrośnie.
Wczoraj pojechaliśmy po część rzeczy do maxizoo, przy okazji rozruszać też suke bo to duży sklep. Biegała po regałach nerwowo, jak nie ona. W ciąży pokarm traktuje jak walkę o przetrwanie 😅 mąż dał jej powąchać ulubione smaczki to musiał jej rękę z gardła wyciągać. Sople śliny do ziemi (ślini się jak ma na coś ochotę ale dotychczas w sklepie to jej się nie zdarzało).
Jeszcze ta mina ala kot ze Shreka …
10463AB8-22B9-4C5E-B61F-F15FEB3E3DBF.jpeg
ElSalvador, dla jasności: chodzi o takie zabezpieczenia wewnątrz kojca - załączam na szybko screeny z googli. Zobacz, czy w basenie/kojcu na piłeczki dasz radę ogarnąć takie ograniczniki, bo muszą być naprawdę stabilne (a baseny piłeczkowe z zasady są miękkie i "pracujące" na ściankach...)
1000042099.png
1000042100.png
Dokładnie, jak się suka przy ścianie położy to musi się szczeniak zmieścić pod tą barierką. To potrafi być chwila i po szczeniaku.
DeJotka, w Józefowie jest Neurovet. Nie mamy z nimi sporych doświadczeń, bo mama była u nich dopiero raz ze swoją starzejącą się corgi. Suka zaczęła się nietypowo zachowywać, zdarzało się łażenie po nocy, wieczorne szczekanie nie wiadomo o co. Prawdopodobnie począteczki demencji. Dostała specyfik, po którym się poprawiło, jest pogodniejsza i spokojniejsza. Czyli na razie na plus.
Teodora, ja korzystałam regularnie z Neurovetu jak jeszcze był na Wawrze, ale nie w kwestiach neurologicznych tylko wszystkich innych. Wszystkie panie były zawsze bardzo miłe, profesjonalne, no super podejście. Ale od kiedy są w Józefowie to byliśmy tam tylko raz, na pewno ceny poszybowały wtedy w górę.
Godna polecenia mata samochodowa z jakimś "posłanko trzymaczem".
Na allegro niby sporo- zdjęica ładne ale potrzebuję czegoś pancernego.
Mam auto biegacza - bo ona musi wyglądać przez każdą szybkę bo się udusi jak nie będize widziała świata. Nie zapinam jej na jazdę bo robiło to więcej niebezpiecznych sytuacji przy jeje wiercidupstwie. potrzebuję po prostu pancerne koryto na tylne siedzenie.
Klatka. Guliwer czy inny ferplast z tanich