własna przydomowa stajnia
Perlica, jak ktoś w taka kamerę by spojrzał jak koń faktycznie by się szarpał. Moja gwiazda stała. I stajenny się zdziwił bo przecież zawsze podchodzi. Także, ja nie tweirdzę że nalezy puscić samopas. Zabezpieczyć ile się da ( po tamtej akcji, od strony siatki dołożylismy pastuch aby nie dało się podejść tak blisko płotu), to co na "zdrowy chłopski rozum" może stanowić zagrożenie zabezpieczyć itp, ale sama STAŁA obecnosc na terenie dla mnie jest o kant tyłka.
Być może publikacje naukowe wskazują inaczej ale ja odnoszę się do tego widzę bo jeżdżę do tego lasu, który niedawno był piękny i bujny a w tej chwili ogromna jego część jest wykarczowana i to nie grzybiarze mnie mijają a tiry z drewnem.
xxagaxx, Siatka rzeczywiście nie jest dobrym rozwiązaniem , chyba że jako oddzielne zewnętrzne ogrodzenie. Tradycyjne ogrodzenia pastwisk typu rura lub pełne pcv albo lina dają pewniejsze zabezpieczenie. Fakt jest też taki, ze nie ma takiego miejsca w którym koń jakiegoś kuku sobie nie zrobi. To na prawdę bardzo utalentowane, w tym zakresie, zwierzęta.
melehowicz, zgadzam sie w 100%. Kiedy nam się wydaje że nie ma szans na wypadek, konie udowadniają ze oczywiście ze się da.
Gillian, Jesli wykarczowane, to pewnie pod drogę, a jeśli wycięte to pewnie pod młode pokolenie drzew. Jak się urodziło to musi umrzeć, to chyba dla medyka nie jest nic nowego.A że człowiek drewna potrzebuje , to się je wycina w momencie kiedy jeszcze może się rozmnażać i nie jest zgniłe (tak upraszczając). Lasy które znamy i cenimy od 300 lat są prowadzone metodami gospodarki leśnej, bo wcześniejsze "ekstensywne " pobieranie drewna z lasu pozbawiło większość europejskich państw drzew niemal zupełnie. jeśli porzucimy te lasy to zapewne przetrwają , ale nikt do niech nie wejdzie i nie wjedzie (konno), ze o drewnie nie wspomnę..... Jakby co to zapraszam , można konie zobaczyć, źrebaczka sobie kupić i na wycieczkę po fantastycznym lesie z leśnikiem się wybrać (zaproszenie do wszystkich chętnych)
Jak coś ma się stać to się stanie, choćbyśmy stali i patrzyli na konia.
Wczoraj, przy mnie… jedna z moich kobył się zadławiła… sianem(?)
I co z tego że byłam 5 metrów obok i sprzątałam kupy?
Wydało mi się dziwne że przestała jeść, w tym momencie zaczęła pluć nagromadzona śliną.
Dzięki Bogu weterynarz przyjechał dosyć szybko i udało się ją udrożnić sondą.
Jednak moja obecność niczemu nie zapobiegła 🤷
Iskra de Baleron, no jednak zapobiegła, bo wezwałaś weta, jakby nie Twoja czujność, przyszłabyć za 5h to....
Wiadomo, że "strzeżonego Pan Bóg strzeże".
Ale logiczne, że nie ma opcji stać nad końmi non stop.
Kamera, który wysyła info, że wzmożony ruch na pewno może być przydatna, bo atak wilka/psa na pewno wtedy można udaremnić.
Jeśli chodzi o kamery - we wszystkich mam powiadomienie ruchu i niestety w nocy wszelkie ćmy itd też to aktywują ( przynajmniej u mnie ), jednej zimy duże płatki śniegu też spowodowały serię powiadomień. Więc można trochę zobojętnieć. W dwóch kamerach mam głośnik i mikrofon. Wszystkie są zamontowane tak, że „pilnują siebie” bo według mnie jest to istotne jeśli martwimy się o nieżyczliwych sąsiadów.
Miałam przypadki karmienia koni, zrobiłam lekką aferę z tego i kilka razy zwracałam ludziom uwagę gdy ich na tym przyłapałam. To mała wioska więc plotka się rozeszła. Muszę przyznać, że odkąd pojawiły się kamery jednocześnie skończyły się problemy z ludźmi kręcącymi się przy ogrodzeniu. Planuje dołożyć kilka atrap tak w razie „W”.
Wilki u mnie są, największy problem mają hodowcy bydła mięsnego ale oni trzymają swoje stada na pastwiskach w przeróżnych lokalizacjach ogrodzonych niskimi palikami z jednym drutem więc dostęp nie jest szczególnie trudny.
Pastwiska mam ogrodzone 2m siatką leśną a od wewnątrz prąd. Trzeba chodzić, podkaszać, naprawiać i wymieniać słupy i nie traktuje tego jako super zabezpieczenie ale na szczęście moje konie nie szukają szczęścia za płotem który stopniowo wzmacniamy. Będąc w domu nawet w nocy potrafię się wybudzić gdy słyszę jakieś dziwne dźwięki. Nie wiem czy uratowała bym zwierzęta przed atakiem wilków, ludzi itd, możliwe że nie. Staram się jednak nie zwariować i normalnie wyjeżdżam do sklepu, na spotkania z rodziną czy z partnerem na kolację 30km od domu.
Trzymając konia w pensjonacie można się spotkać z wieloma nieprzyjemnościami chociażby dlatego, że nie mamy wpływu na to kto kręci się po stajni i tak samo przy domu wiele może się wydarzyć. To już kwestia funduszy, warunków, możliwości i własnych „widzi mi się”. Nie ogrodzę terenu trzy metrowym murem więc musi być siatka i pastuch.
Jest zbyt wiele zależnych kwestii żeby komuś doradzić czy może zostawiać konie w przydomowej stajni na dłużej czy nie.
Kochani. Macie jakiś sposób na pozbycie się wróbli ze stajni ang? Rozgrzebują mi kupy po nocy, rano muszę wstawać i sprzątać po ciemku zanim ta szarańcza ruszy do boju. Jak otwieram boks muszę uważać, żeby z wróbla nie dostać. Są ich setki!
Najchętniej bombe bym rzuciła, ale szkoda mi stajni 😉
tajnaa, a koty? U mnie nawet jaskółka się nie zadomowi. Bo te już polują....
tajnaa, Raczej bym się cieszył z powodu licznej populacji wróbli.
Własnie! U mnie na wsi to już tylko sroki zostały. I też jest ich coraz mniej. Raz na kilka lat mam jaskółki pod wiatą. Rok temu był derkacz. teraz dziecioł stuka. Od kilkunast lat żurawie zimują. Drą się cały rok.
W mieście jest więcej ptaków niż na wsi.
W mieście jest więcej ptaków niż na wsi.
LSW,
Bo wszystkie są u mnie! Wchodze do stajni jest czarno, wylatują jak szarańcza, wszystko zasr***. Nie mam się z czego cieszyć.
siwaaa, Koty mam 4 ... w domu. Nie wychodzą, bo psy by je zjadły. 🙁 Wziełabym jakieś adopciaki, ale wlaśnie... psy.
LSW przyjedż do mnie w sezonie to se nałapiesz 🙂 moze u ciebie zamieszkają, w stajni mam z 30 gniazd ( a tylko 7 boksów 🙂 ) jak odlecą jaskółki to zlatują sie wróble,ale nie jakoś tragicznie dużo jak u tajnaa
LSW, u nas w stajni na wsi w tym roku było średnio po 3 gniazda jaskolek nad każdym boksem. Sprzęt trzeba było chować w tempie ekspresowym bo zaraz brudny był. No ale much nie było przynajmniej.
Nas wróble zmusiły do szybkiego i dokładnego zabudowania garażu, w którym trzymamy zboże... Tam się zlatywały i obsrywały wszystko jak leci 🙈
tajnaa, szkoda. Ja wzięłam kolejnego teraz. Przydatne są 😉 U nas zaś całe lato sroki rozpieprz... gówna ale na pastwiskach. Do szału doprowadzało mnie sprzątanie wieczorem rozwalonych na miał g...... na początku myślałam, że hucul rozwala/zjada bo tylko dużego były rozwalone. Nawet wleciał mu probiotyk i bad.krwi i obserwacja. Ale na szczęście to nie on.
Koty też nie są, aż tak sukcesywnymi myśliwymi. W stajni mamy cztery sztuki, a co roku jaskółek coraz więcej. Wróbli nie zliczę. Szpaki swoją drogą.
Kurde ja wróbla to od lat nie widziałam, kiedyś w miastach było pełno, a teraz bieda. Mamy chmary mazurków, ale wróble to teraz rzadkość jest.
maluda, ja mam 3 boksy angielskie, więc nie dużo. Ale ptaków nie ma. Jaskółki co roku próbują zrobić gniazdo ale im się nie udaje. Poza boksami jest ich full ptactwa( dużo zieleni i drzew dookoła). Moje są łowne i tylko czatują. Teraz włączył im się tryb lenia i przesiadują więcej w domu.
Dla tych co się wkurzają na rozdrapywanie bobków - może warto jednak zboże gnieść?
melehowicz, duży latem nie dostawal zbóż, a jednak dziady rozwalały 🙁
siwaaa, Pozostaje pogodzić się z uciążliwością.
Dla tych co się wkurzają na rozdrapywanie bobków - może warto jednak zboże gnieść?
melehowicz,
Nie mam gniotownika, ale przejde na sam granulat dla koni i zobacze czy cos to da. Moje wroble sa na tyle bezczelne, ze wchodza do siatek z sianem i nasiona wyjadaja. Zasrane mam wszystko.
tajnaa, Poszukaj w necie głos krogulca i odtwarzaj, najlepiej dość często, ale nieregularnie.
melehowicz, A ptaki są w stanie się zorientować, że to tylko głos? W niektórych miastach puszczano dźwięki drapieżników, żeby odstraszyć gołębie, ale te gołębie się w pewnym momencie zorientowały, że niebezpieczeństwa nie ma. Ale może to legendy, nie studiowałam tematu.
Swoją drogą, czy na wróble albo jaskółki mogą działać takie "atrapy" dużych ptaków? Jak kruki na balkonach celem odstraszania tychże gołębi.... Wprawdzie też nie wiem na ile to działa, coś pewnie działa.
tajnaa, W niektórych stajniach dachy, belki i inne miejsca "do ptasiego posiedzenia" są naszpikowane takimi "szpikulcami" właśnie. Metoda dla mnie trochę jednak okrutna.... ale może chociaż na te boksy.... niech wróble mieszkają w gospodarskim? 😉
Tzn nie widziałam "nadzianego" ptaka, więc obstawiam, że to tak działa, że ptaki po prostu nie mają gdzie przysiąść, więc szukają innych miejsc, hmm.
Przypomnę, że wróbel objęty całkowitą ochroną, bo populacja tego ptaka zmniejszyła się o 80%.
Sankaritarina, Perlica, Z mojego punktu widzenia nie ma sprawy. Pytają - to podpowiadam sposoby które mogą zadziałać. Z przyzwyczajeniem do głosu jest tak, ze gdy emisja jest częsta i regularna to przywykną - metoda ogranicz ale nie niweluje problemu. Wróble , Podobnie jak ich pobratymcu - mazurki -są pod ochroną, ale pewne działania można podejmować. Można też sypać słonecznik w oddalonym miejscu. Pewnie regularne sprzątanie boków też by się przydało. Temat jest o tyle podejrzany, ze u mnie wróble w ogóle się stajnia nie interesują, ani wybiegami, ani składem obornika - siedzą w krzakach koło domu, gnieżdżą się pod blachodachówką, żerują w żywopłocie, na trawniku i pewnie gdzieś na wsi. koty najchętniej polują na jaskółki i inne gatunki niż wróble. Może bogate zadrzewienia wokół stajni to metoda na odciągnięcie wróbli.
Sankaritarina, Mam te szpikulce na górze krat u koni. Pokazać Ci zdjęcie jak siedzą na nich? 😀 😎
U mnie w okolicy jak ktoś nie chce jaskółek, to w atrakcyjne dla ptaków miejsca przywiązuje cienkie torby foliowe. Skuteczne.
Mi się marzą jaskółki w stajni, ale coś nie mogą do mnie trafić, wróbli nie widziałam od dzieciństwa.