Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
magda, miałam podobny problem w moim aucie, spryskałam szyby od wewnątrz "antyparą". Może nie przestały całkowicie parować, ale na pewno zaparowanie było mniejsze i szybciej schodziło. Miałam kilka różnych pochłaniaczy niby dedykowanych do auta, ale różnica w zasadzie była żadna.
magda, sprawdź czy nie wozisz w aucie czegoś mokrego/wilgotnego. Tak jak Sankaritarina napisała, wymień sobie filtr kabinowy - mnie mechanik mówi, że zawsze dobrze jest przed zimą wymienić żeby właśnie szyby nie parowały. Pomysł ze sprejem też będzie pomocny. Jeszcze używanie włączonej klimy w zimie pomaga bo wysusza powietrze.
Filtry mam regularnie wymieniane, uszczelek nie myłam, to zapiszę na to do liście. Antyparę kupię. Podkreślam że zdarza mi się to rzadko, ale jak już się zdarzy to fest. Koleżanki autem jeździłam latem to jej prawie codziennie zaparowywało (okolice powodzi), u mnie to jest naprawdę sporadyczne, tylko że wtedy nie da się jechać tylko muszę odczekać te parę minut a to mi się nie podoba bo zatruwam środowisko chociażby.
Może kupię też pochłaniacz wilgoci i spróbuję to suszyć na kaloryferze 🤔
Dzięki.
Moje auto mega paruje, niestety wożę mokrą rzecz w postaci psa. Pochłaniacze miałam i trochę pomagały, ale w tym sezonie idę w antyparę. To co najbardziej pomaga, to nie włączanie nawiewów przy zimnym silniku, odpalam je jak się rozgrzeje. Klima też pomaga.
Klimy najlepiej w ogóle nie wyłączać
Przy mokrych psach wiecznie wożonych w bagażniku to u mnie klima chodzi cały rok bo wilgoć się utrzymuje mega.
Nigdy więcej nie użyje żadnej anty pary w samochodzie. Mam tym dziadostwem wysmarowaną szybę przednią, nie da się tego porządnie wypolerować i przysięgam, że jeśli są jakieś plusy to na pewno nie mają znaczenia przy tym, że to zostawia taką dziwną powłokę na szybie, która mnie doprowadza do ku*wicy. Przy ostrym słońcu albo jak jest ciemno i ktoś mi napitala światłami po oczach to pierwsze co widzę to powłoka zrobiona przez anty parę. Mój astygmatyzm nie poleca 😅
Antypara to co najwyżej maskuje problem, a nie go usuwa. W aucie musi być jakaś nieszczelność - w moim starym peugeocie kiedyś taka wilgoć osiadła wewnątrz, że zegary pozamarzały 😅 okazało się że filtr kabinowy i uszczelki drzwiach były do wymiany. Ja bym jeszcze w takiej sytuacji sprawdziła uszczelki przy szybach i czy same szyby zamykają się do końca i nie opadają po chwili (zużyte podnośniki)
Czy miał ktoś kiedyś taką sytuację że zadzwonił dwa razy do Urzędu Skarbowego w celu weryfikacji czy muszę coś tam złożyć czy nie, i dostał konfliktujace się informacje? 🤣 Bo jestem w kropce i nie wiem czy nie zadzwonić jeszcze raz i zobaczyć czy która porada statystycznie poprawna 🤣🤣🤣
donkeyboy, - a żeby to raz 🤣
Za to całkiem fajnie działają te serwisy web, mobywatele itd, czasem idzie na swoim koncie sprawdzić czy wszystko jest ok 🙂
PS. Kiedyś za czasów druczków papierowych przyszłam z jakimiś trzema różnymi wersjami, żeby sobie wybrali 😂
keirashara, niestety nie jest to coś co mogę sprawdzić gdziekolwiek czy moja księgowa 😀 tzn. mogę czytać prawo ale jakie są interpretacje tego samego prawa to wiemy jak bywa...
Niemniej jednak chyba tym razem skorzystam z formy pisanej. Gdyby ktoś mi problemy robił że zrobiłam tak a nie inaczej to przynajmniej nie będzie słowo przeciwko słowu że tak mi powiedziała pani na infolinii US 😀
Cześć, chyba ten temat najbardziej pasuje do zapytania, chociaż się go nie wstydzę. 😀
Szukam na prezent dla mojego taty (wędkarza) rękawiczek w typie back on track. Ktokolwiek jest mi w stanie polecić coś sensownego? 🙂 obecnie mam bardzo ograniczone fundusze, ale chętnie przyjmę też polecajki na przyszłość. 😉
Chciałabym spróbować prawdziwej dubajskiej czekolady. Wiecie gdzie dostanę oryginalną lub smakiem i składem najbardziej zbliżoną do oryginału? Może być przez neta, może być stacjonarnie.
Po co włączać klimatyzator?
Żeby schłodzić, osuszyć albo ogrzać
Spotkałam dziś w lesie łaciatą sarnę, aż taką jak tarant, całą mocno pstrokatą. Nigdy takiej nie widziałam! Czy sarny występują w takich mutacjach? Nie słyszałam o takich przypadkach wcześniej. Najpierw w ogóle myślałam, że koza komuś nawiała i się z sarnami po lesie prowadza 🤣 No ale 2 razy mi drogę przebiegła więc jestem pewna że to zwykła sarna była.
zembria, są łaciate sarny, ale rzeczywiście miałaś szczęscie taką zobaczyć.
Ja za to w opolskim widziałam łaciate dziki, też ponoć trudno je zobaczyć ( ileś pokoleń wstecz musiała być krzyżówka ze świnią).
zembria, u nas w lesie była biała sarna. Cała śnieżnobiała, przepiękna. Widziałam ją kilka razy.
Od czego zależy smak świeżych daktyli (tych małych standardowych) kupowanych w Polsce?
Jedne są "gęste" i bogate w konsystencji, lekko się ciągną i są jak miękki karmel, inne są po prostu miękkie i słodkie i takie jakby rzadsze. Szukam tych pierwszych, ale udało mi się je kupić raz.
Czy to normalne, że nowa pralka po praniu śmierdzi rozgrzaną gumą? Po zamontowaniu umyłam bęben i uszczelkę drzwiczek. Puściłam ją raz na pusto bez niczego, raz na pusto z płynem do czyszczenia pralek na programie do czyszczenia bębna, wytarłam po tym do sucha bo wyszły jakieś pyłki, raz z dwoma starymi ręcznikami. Za każdym razem po otwarciu drzwiczek czuć swąd rozgrzanej, palonej gumy i niestety te ręczniki przeszły tym zapachem. Zamierzam ją jeszcze puścić na pusto z sodą oczyszczoną, ale jak to nie pomoże to nie wiem co zrobić, od wigilii jesteśmy bez pralki, przyjechała wczoraj wieczorem nowa i już muszę zacząć jej normalnie żywać, bo zaraz skończą nam się ubrania do noszenia i zginiemy pod górami prania 😑
Niech to szlag 😑 nówka ze sklepu, ciekawe ile teraz będę się bujać z gwarancją...
Facella, może banał, ale sprawdzałaś, czy nie zostały do zdjęcia jakieś blokady bębna?
-Alvika-, ona była zamówiona z montażem i uruchomieniem, i jak debil zaufałam, że "fachofcy szpece" zrobili to dobrze. No i się okazało, że zostawili styropian pod spodem, on dotykał do czegoś i się przysmalał. Szczęście debila że nie poszło to wszystko z dymem. Ja się naczytałam, że to uszczelka drzwi może tak walić przez kilka prań, więc jeszcze chciałam zaczekać z ewentualnym zgłaszaniem i puściłam ją na noc na pranie z suszeniem. Jak mi zaczął ten styropian piszczeć, to myślałam że mnie poyebie, bo nie wiedziałam o co chodzi. Dopiero jak się położyłam na podłodze koło niej i spojrzałam pod spód, to znalazłam. Wyłączyłam i wróciłam do łóżka, ale jest 3:30, właśnie wyjęłam to gówno, bo mnie dręczyło że tam jest i zasnąć nie dawało 🙃 umiesz liczyć, licz na siebie.
madmaddie, prawie wszystkie jakie kupisz są suszone, niektóre mniej niektóre bardziej, są różne gatunki daktyli, te najtańsze w pl nawet nie maja nazwy po prostu znajdziesz je jako daktyle suszone, konsystencja i smak mogą być loteria - raz trafisz jak żelek raz wiór. Potem masz deglety i one nie są takie mięsiste i z klasyków powinno się znaleźć też medjool które są większe (w zależności od klasy) i mięsiste plus karmelek. Świeże znajdziesz np w selgrosie na dziale owoców w chłodni. One są często już lekko zcukrzone.
drabcio, ja mówię o takich z green palm np. Raz kupiłam z aldi lodówkowe i były boskie, ale nie udało mi się tego zakupu powtórzyć. Je jem z odrobiną masła orzechowego w ramach słodyczy. Spróbuję te delegety zamówić. Medjool są kurczę trochę za drogie przy moim zużyciu.
suszone zwykłe kupuję w necie, z targrocha i są najsmaczniejsze - używam ich do słodzenia różnych rzeczy. Takich suszonych z marketu zazwyczaj nie jestem w stanie dojeść, są ohydne.
Ostatnio ze świeżych w dobrej cenie były u sprzedawcy na allegro - targim, były już lekko zcukrzone, ma też różne dziwne możesz sobie na próbę wziąć różne rodzaje, tych tanich medjooli od niego nie polecam. Sanamy kocham całym sercem.
Dla mnie świeże są trochę za słodkie, ale jak stacjonarnie to z reguły biorę właśnie z selgrosa, jakbyś markę pamiętała to też by było ułatwienie, sprawdzaj też kraj pochodzenia i potem w takie uderzaj. Np tunezyjskie znajdziesz głównie deglety. One są często w Lidlu (przynajmniej za granicą) ale minus jest taki że są najczęściej glazurowane jakimś syropem glukozowym.. czasami sprzedają też w takich paczkach 1 kg ale dlanie to już za suche, jeden gatunek a możesz trafić na kompletnie różne daktyle 😉
Polećcie mi prosty program do łopatologicznej obróbki zdjęć, pt wyciąć konika i wymienić tło, albo wyciąć z różnych fot dwa koniki i wsadzić na smutne tło XD
Iskra de Baleron, jak może być płatny to Canva, jest bardzo prosta w obsłudze i daje pełną satysfakcję. Chyba pierwszy miesiąc próbny jest darmowy 🙂