Kącik Rekreanta (część XVII) 2024

Moon, żyjemy! Właśnie się zastanawiałam gdzie ten kącik, czemu znowu umarł. Życzę żeby przeprowadzki obie były udane! Długoterminowo!
kotbury, gdzie Ty żyjesz, że masz taką pustynię Trenerów? Czy po prostu wszyscy wątpliwej jakości?

Mój koń tymczasowo się opiernicza na L4. Wyszło mu przewlekle zapalenie międzykostnego i okostnej. Smutno mi, bo od dawna mi się nie podobał ale zaczęłam od fizjo i saddlefiter bo nie kulał i ok, był gorszy na treningach ale wychodziło to w prawym piruecie i trawersie. Trochę bałam się, że wet mi odpowie, że pewnie to problem treningowy i zaczęłam od dupy strony. I tak ten mój biedny koń nawet poszedł zawody, a ja jego dziwne zachowanie zrzuciłam na długą przerwę w wyjazdach. No kurde… mam mega moralniaka.
IMG_1389.jpeg IMG_1389.jpeg
wątek zamknięty
kare_szczescie, nie miej moralniaka! Robisz co możesz żeby dbać o konia najlepiej jak potrafisz. Nie da się wszystkiego od razu zauważyć.
wątek zamknięty
kare_szczescie niestety dziady marnie chcą gadać poza wigilia 🙂 i też marnie z naszym USG w oczach, czasem ma zwieche 🙂
Nie ma co, grunt że już jest zaopiekowany i leczony, będzie dobrze 💗
wątek zamknięty
kare_szczescie, najgorzej, takie wyrzuty sumienia mimo że niby wszystko się zrobiło jak trzeba 😕 Trzymajcie się tam, ściskam mocno
wątek zamknięty
kare_szczescie, - nie miej, te międzykostne to są takie paskudy do diagnozy. Ja u swojego również przespałam, tj. miałam błędną diagnozę szpata i jeszcze na tego szpata kułam 🤦 dobijając międzykostny. Też nie był kulawy, tylko taki bez jakości kłusa... na prawdę łatwo to przegapić, przyjąć jako problem treningowy czy coś.
Będzie dobrze, zrośnie się i wrócicie do śmigania 🙂


Co do golenia, to mój właśnie wczoraj stracił futerko. Koniec bycia puchatą owieczką 😝 Może mizia się fajnie, ale czyszczenie i wysychanie milion lat fajne nie jest.
Tak to ja wsiadam jak mi życie pozwala, a poza tym śmiga pod dziewczynkami i jest top kochanym profesorem 🙂
20241029_130404.jpg 20241029_130404.jpg
wątek zamknięty
Dzięki Dziewczyny, podniosłyście mnie trochę na duchu 💗
wątek zamknięty
Pozdrawiamy kącik z szybkich zdjęć halloweenowych. Kucyk pierwszy raz w westernowym siodle, miała trochę mieszane uczucia 😅
IMG_1441.jpeg IMG_1441.jpeg
IMG_1445.jpeg IMG_1445.jpeg
wątek zamknięty
dairoxroxi, - ale czadowy strój 😍
wątek zamknięty
dairoxroxi, omg ale czad 😍
wątek zamknięty
Dzięki! Już od zeszłego roku trzymałam ubrania, teraz miałam możliwość pożyczenia siodła westernowego 🤣
IMG_1332.jpeg IMG_1332.jpeg
wątek zamknięty
Moon   #kulistyzajebisty
02 listopada 2024 07:52
kare_szczescie, ehhh te konie. Chuchasz i dmuchasz a one i tak sobie popsują coś o czym nawet byś nie pomyślała… 😕 tak jak laski piszą - międzykostne są wyjątkowo wredne, więc calm down, do wesela się zagoi i będziecie znowu żużlować 👌
Jeśli cię to pocieszy… kulisty swojego czasu chodził pod siodłem, skakał z… rzutem ślepoty miesięcznej, wskutek którego praktycznie stracił wzrok w tym oku. Bo ów rzut nie dał ŻADNYCH objawów. No zero. Dopiero wet przy jakiejś tam kontroli, stwierdził że oooo a tu musiał coś być znowu, bo teraz to on już tylko światłocień widzi… 🤦 😩 Długo miałam straszne wyrzuty sumienia no ale czasem nie przewidzisz 😖

dairoxroxi, obłęd w ciapy! No siodła west są whuk ciężkie więc nie dziwię się że panna miała pewne obiekcje… 🤣😍

Tymczasem Kulisty pozdrawia z wczorajszego szogunienia na placu podczas pizzzzzzgawicy (czy odskoczył na mnie przewracając mnie gdy ściągałam derkę bo obok przewrócił się stojak od wiatru? Tak. Czy potem naparzał z kitą w górze dookoła placu? Otóż tak 😅 streeching przed jazdą se zrobił 😜😉
IMG_4170.jpeg IMG_4170.jpeg
wątek zamknięty
Strasznie dziwna jest pogoda w tym roku. W zeszłym roku o tej porze już jeździliśmy na hali cały czas, no pizgalo wiatrem i padało non stop. A teraz nadal jeździmy i skaczemy na dworze, mimo że zawody już są tylko halowe. Paręnaście stopni na plusie codziennie i praktycznie brak deszczu. Mogłoby tak zostać już całą zimę.😅
IMG_0211.jpeg IMG_0211.jpeg
IMG_0210.jpeg IMG_0210.jpeg
wątek zamknięty
dairoxroxi ale super pomysł 😍 super wyglądacie 😍 ja zrobiłam basicowego ducha, ale tak mnie tym tik tok bombardowal od kilku sezonów, że musiałam 🤣

kare_szczescie zdrówka 🌷 będzie dobrze, zaraz będziecie śmigać, jak kiedyś byłam luzakiem to przerobiłam ileś międzykostnych do wyprowadzenia 👀 wszystkie konie wracały do pełnej sprawności 🌷

flygirl no też mam nadzieję, że taka pogoda zostanie jak najdłużej, zwłaszcza, że u nas hali brak 🙈 zimno się z dnia na dzień zrobiło co prawda tutaj, ale słonko świeci i w ciągu dnia jest całkiem miło 🙈

A my zaliczyłyśmy wczoraj nasze pierwsze małe hopki pod jeźdźcem 💖 tak spontanicznie, bo nie miałam pomysłu na jazdę, ale kobyłka spisała się na medal 😍
image0.jpeg image0.jpeg
IMG_2469.jpeg IMG_2469.jpeg
IMG_2465.jpeg IMG_2465.jpeg
wątek zamknięty

kotbury, gdzie Ty żyjesz, że masz taką pustynię Trenerów? Czy po prostu wszyscy wątpliwej jakości?

.

kare_szczescie, w wielkopolsce🙂
Tu jest trenerska posucha, jeśli się chce z sensem regularnie porządnie się rozwijać rekreacyjnie. Czyli jeśli nie będziesz co chwilę swoich zawodowych planów stawiać na głowie bo trzeba dojechać z koniem na tening.
I bezczelnie i z sarkazemem pozwolę sobie zelaborować na ten temat.
Pierwsza fala trenereczek się całkiem niedawno zweryfikowała sama. I te, które miały pełniejsze gacie jak konik bryknąl i pierdnął i z postępem staneły na magicznej c klasie w zawodach dookoła komina, poszły teraz w working equitation. Nahodowały ze swoich średniej jakości koni równie średniej jakości koni to teraz jest wysryw postów szczęścia i wdzięczności jak te koniki progresują i jak one dziękują tym koniom, za fakt bycia ich cudownymi końmi. Czekam aż na niepochlebne komcie na swoich sm zaczną odpsiywać: "jaki masz znak zodiaku" ( o ile wprywatnych wiadomościach już tego nie robią).
Posiadanie dużej ilości wątpliwej jakości koni niestety nie jest tanie i wymusiło na pannach zagęszczenie "przedsiębiorczości", więc miłsone posty do swoich koni wyskakaują z lodówki - a wszystko polane working equitation i posypane szczypta klasycznej sztuki jeździeckiej z wisienka na torcie w postaci jazdy bez ogłowia - jest świetną strategią na przyciąganie jeździeckich fujar, co ma pełne gacie jak konik bryknie lub pierdnie. A te fujary bardzo potrzebują trenerki rozumianej również jako "przynależę do jakiejś grupy, mam znaną koleżankę za pieniądze bo jej płącę za treningi, która mnie poklepie po pleckach i jak pojadę na zwody za róg, to nie będę sama jak palec tylko będę prawie "kimś", bo "z kimś". Czyli hajsy się zgadzają🙂

Natomiast został również garnitur tych niezłomie c klasowych na jednym koniu, które dobiły do c na drugim koniu i niestety wypuściły w świat drugą ligę.
Teraz mamy wysyp nie tylko ogłoszeń o treści:
"Jestem zawodniczką na poziomie C klasy, od lat trenuję z 'nazwisko'" ale i ogłoszenia o treści "Jestem zawodniczką, która doszła do poziomu c klasy, od lat trenuję z 'nazwisko c klasowej forever trenereczki", która trenuje z 'nazwisko".
Swędzą mnie ręce, żeby "przetłumaczyć" to ogłoszenie, ale zaraz znowu jakaś jedna z drugą będą mnie mamą wysoko postawioną w prawnej palestrze straszyć🙂

Chodzi o to, że umiejętność robienia fajnych wyników na swoim jednym, czy nawet kilku koniach nijak się ma do umiejętności realnego trenowania innych koni z ziemi z innym jeźdźcem na plecach. Z resztą wiekszość z nich już jest na tyle "profi" w swoich metodach, że doskonale wie jak jak sobie przedłużyć posiadanie ucznia🙂

I to oczywiście nie jest tak, że od nikogo z tychże nie można niczego zaczerpnać. Bo prawie od każdego, kto trochę jeździ można usłyszeć wartościowe spostrzeżenia, a już na pewno nawet ktoś kto sam "tak se" jeździ potrafi zwrócić uwagę na dosiad, rękę, łydkę, rozluźnienie konia... tylko, że trening na poziomie porad "rozluźnij ją, dodaje jej energii, energiczniej do przodu" to można mieć od koleżanki z "bosku obok" nie dość, że za darmo, to jeszcze bez blastu w postaci "światopoglądowej grupy wyznawców".

Ja mam na miejscu bardzo dobrego jeźdźca i top trenera... ale właśnie z szacunku do umiejętności i nadal czynnego udziału w wysokim sporcie na wielu koniach przez ostanie dwa lata nie trułam dupy z prośbą o pochylenie się nade mną. Nieststy wczoraj mój kochany konik odstawił taki numer, a moje gacie zrobiły się tak pełne, że człowiek się nademną "zlitował jak na to patrzył".
Więc trzymajcie kciuki, bo next week zaczynam z sensem. O ile mi kon wcześniej nie zejdzie bo z emocji (stoi na padoku nieopodal źrebak), kobyła przestała jeść... Więc poniedziałek zaczynam weterynarzem i jak "bóg da" to kolejne dni treningiem.



wątek zamknięty
kotbury, z tym WE ciekawy wniosek, bo faktycznie poszło trochę osób w tym kierunku.
wątek zamknięty
maluda, żeby nie było. Uważam, że super, że do Polski trafiają nowe dyscypliny. I imho to jest super zabawa, że można się pościgać końmi, ale bez narażania życia bo nie trzeba wagonów przy tym skakać w pełnym galopie. I wiadomo, że ponieważ my w tym nie mamy tradycji, to aktualnie to jest takie bardziej pony games dla dorosłych, ale pewnie się będzie rozwijać itd. A jak ktoś lubi hiszpańskie klimaty (ja nienawidzę i uważam, że tapas i paella to jest najbardziej przereklamowane żarcie na świecie i nie jarca mnie jak stare podpite dziadki drą się głosami beduinów jak po trzech paczkach fajek z akompaniamentem gitary- flamenco)🙂 ale...
...szydzę sobie po prostu "po mojemu" tylko z pewnego bardzo specyficznego i bardzo "głośnego" tutaj towarzystwa wzajemnej adoracji, że jakoś nie widzę wkkistów czy skoczków przesiadających się na tą dyscyplinę tylko głównie niezrealziowane gwiazdy ujeżdżenia🙂.
wątek zamknięty
kotbury, Ty narzekasz na brak trenerów. Masz w ośrodku najlepszego z możliwych trenerów 🙂 Ja to muszę do takiego trenera dojeżdżać, a i tak czas nam się kończy bo się przenosi dalej 🙄
wątek zamknięty
Moon   #kulistyzajebisty
04 listopada 2024 08:08
anetakajper, o to to! I to ma na miejscu, ów trener nie musi dojeżdżać hektary :P kotbury, trzymam kciuki, za - w końcu - ogarnięcie Twojej baby 👌

flygirl, mimo zmiany czasu (bleeeee) udaje mi się pojeździć na placu (ave oświetlony plac :P) - i dopóki podłoże pozwoli, nie będzie błocka no i dopóki nie będzie paskudnie temperaturowo i nie będzie głowy urywało, chcę na maxa wykorzystać plac. Acz, yhm... już wczoraj schowałam zad do hali, bo pizzzzzzzgało i było jakieś 7 stopni, także nie byłam już aż takim hardkorem, zwłaszcza że Kulisty już ogolony ;-)
wątek zamknięty
Moon, u nas wczoraj było -3, a młodą jeździłam o 9 rano bo na 13 musiałam drugą dojechać do trenera. Jak dla mnie pogoda prawie idealna 🙂
No a co zrobić z koniem (golonym) po treningu jak jest spocony, a reszta koni na padoku?
Założyłam derkę spacerową na polarze ,a na to normalną co w niej chodzi. po 40 min wyciągnęłam spacerową i koń nie był idealnie suchy :/
wątek zamknięty
charlieeee, ubrania leżały już od zeszłego roku, bo za późno z Vinted mi przyszły, ale dopiero teraz była możliwość pożyczenia siodła i dopełniania looku 😀
Myślałam też o tej wersji z prześcieradłem, no i ciągle mnie kusi opcja z dynią na głowie 😂 ale to może za rok

kotbury, My też z wielkopolski i w sumie nieudana była moja ostatnia próba znalezienia kogoś do ujeżdżenia ..
wątek zamknięty
anetakajper, derka z Deca, ta z mikrofibry chyba mega wyciąga wilgoć. Koń mi na solarce nie chciał doschnąć i w tej derce w 10 min już było ok.
wątek zamknięty
xxagaxx, dzięki. Spróbuję
wątek zamknięty
kotbury, Wielkopolska końmi stoi i trenerami też, swojego czasu dojeżdżałam cyklicznie z końmi do 2 trenerów z Wielkopolski właśnie, ja - mieszkanka Wrocławia. A we Wrocławiu, jak jeszcze startowałam (a więc >20 lat temu) trenowałam z zawodnikami na co dzień, czasami wyjeżdżając gdzieś na kliniki, zgrupowania. I właśnie dzisiaj wystawiłam ogłoszenie na dolnośląskich koniarskich grupach, że szukam trenera, zawodnika, chętnie skoczka, dojeżdżającego. Bo nie mam motywacji do jazdy, bo chcę, żeby ktoś mi jazdę urozmaicił, poustawiał drągi czy przeszkody. Koń ledwo zajeżdżony, więc nie liczę na to, że ktoś mnie zaraz czegoś nauczy, ale że zaproponuje ciekawe zadania, które ja sobie sama bym na treningu zaproponowała (tylko dla siebie samej mi się nie chce). No i zaczęło się. Zawodniczka lat 20 z 11-letnim doświadczeniem. Dziewczyna, która właśnie zrobiła kurs sędziowski 3 klasy w WKKW, żadnej historii jeździeckiej/zawodniczej/trenerskiej/instruktorskiej. I same takie. Koleżanki drą ze mnie łacha, żebym usunęła to ogłoszenie, bo i tak nikogo nie znajdę. I widzę, że mają rację.
Nie pomaga fakt, że nie stoję w sportowej stajni, gdzie można liczyć na jakiegoś zawodnika na miejscu, albo trener przyjedzie bo ma tu więcej chętnych. Ale mówiąc trener nie jestem w tych czasach w stanie przywołać kogoś na myśl - kogoś z moich okolic, z kim mogłabym chcieć jeździć.
Wtedy, te 20-parę lat temu, nie mieliśmy nic, pieniędzy, prawa jazdy, samochodu, transportu, telefonu czy internetu a wszystko się udawało. Trenowałam na co dzień z 4 znanymi w regionie nazwiskami (zawodnikami), a doszkalałam się u 3 mistrzów Polski, olimpijczyków, uczestników zawodów międzynarodowych. Jeździłam na zgrupowania czy kliniki, wyjeżdżałam na zawody. Było trudniej a jednak łatwiej.
wątek zamknięty
Moon   #kulistyzajebisty
05 listopada 2024 07:46
anetakajper, od zmiany stajni odkryłam przezajebistość posiadania karuzeli. Serio, nie wiem jak bez nie żyłam! 😂

xxagaxx, miałam tę derkę i... sprzedałam. Nie bardzo mi się sprawdzała, acz jak sobie teraz myślę, to chyba w złe warunki jej używała po prostu 😜
wątek zamknięty
espana, Witamy w dzisiejszym świecie :P
Na fejsie to nie wiem czy znajdziesz. Wydaje mi się, że pocztą pantoflową musiałabyś poszukać, bo coś tak czuję, że ci ogarnięci-sportowi, nie zawsze się ogłaszają (bo nie muszą), na fejsie nie siedzą.
Pewnie jeździliście w grupie, klubem, jakoś "razem wszystko". Teraz mam wrażenie, że nastąpiło jedno wielkie rozbicie dzielnicowe. Ale może jestem już boomerem i po prostu nie wiem gdzie uderzyć.

Ale z trzeciej strony - w pewnym momencie byłam w stanie trenować z kimkolwiek, byleby ten ktoś odnosił się do mnie z szacunkiem, nie nazywał głupią, nie wciskał mi "super konia za pół ceny, bo ten mój do niczego się nie nadaje".... Nie chcę też przez pół treningu wysłuchować jaka to beznadziejna nie jestem i ile to jeszcze drogi przede mną, a drugie pół treningu wysłuchiwać opowieści jak to "a tam w Niemcach to nie byyyyło, to my zajeżdżaliśmy smoki w tydzień".

Dobrze, że się ostatecznie okazało, że w okolice przyjeżdża prześwietna trenerka i obecnie opanowałyśmy mojego gada na tyle, że wsiadam i jadę.
wątek zamknięty
Post został usunięty przez autora
charlieeee, dzięki 🌷 w ogóle Ty i dairoxroxi, super przebrania! Ja kocham Halloween ale jakoś na koniowatego jeszcze nie przeniosłam. Może w przyszłym roku.
Co do trenerów, to dla mnie temat rzeka. Moim zdaniem sami sobie popsuliśmy rynek trenerski. Sama jak jeszcze trenowałam ludzi (ja to ta półka trenerska co kotbury 😉 narzeka ) to miałam serdecznie dość tego, że ludzie sami wiedzieli lepiej co chcą robić i jak, tylko potrzebują poklepania po pleckach. I żeby się nie zmęczyć i nie wyjść ze swojej strefy komfortu. Jasne, jest jakiś procent ludzi co chce pracować i się rozwijać ale to procent. Byłam kilka razy świadkiem jak świetnym trenerom, nawet tym olimpijskim, zwykły Kowalski mówi, że nie, on tak nie będzie robił. I teraz mamy pokolenie trenerów-prostytutek. Którzy mają dużo klientów bo robią im dobrze słownie. Sory za dosadność ale tak to widzę. Z drugiej strony rynek jest tak duży, że starczy miejsca dla wszystkich więc mnie już dziwni trenerzy nie denerwują. Mają swoich klientów, ja tych klientów i tak bym nie chciała. Jak się jest mobilnym to wartościowi trenerzy są w okolicy ale raczej nie jeżdżą do pojedynczych klientów. Można mieć też szczęście i stacjonować z dobrym trenerem na miejscu. Ja tak mam i bardzo sie cieszę. Jak kontury masz profi trenera na miejscu to nie czekaj, aż będziecie gotowe. Bezwstydnie wyjeżdżaj na treningi i korzystaj, bez kompleksów.
wątek zamknięty
Trochę tak teraz jest w każdym biznesie okolokonskim.
Z jednej strony jest duży popyt na przeróżne usługi - fizjo, saddlefitterow, bitfitterow, trenerów, behawiorystów... I kręci się wokół tego duża kasa.
Słabo mi się robi jak słyszę gadanie na siebie nawzajem w ramach pseudokonkurencji a z drugiej strony jak widzę wciskanie klientom różnych kitów żeby tylko kasę wyciągnąć ...
I to w jakichś horrendalnych sumach.
Trzeba mieć masę własnego rozumu, żeby mieć konia i nie dać się wkręcić...
wątek zamknięty
Moon   #kulistyzajebisty
05 listopada 2024 09:47
faith, ejmeeeeen, siostro!
wątek zamknięty
espana, mam aktualnie kompletnie odmienne zdanie od twojego.
W wlkp sensownych (naprawdę doświadczonych) trenerów ujeźdzenia ze świecą szukać.
Jakby to powiedzieć, żeby nie zabrzmiało obraźliwie- 20 lat temu to ja nie miałam dzieci, pracy, obowiązków itd. więc tak, było niby trudniej, a jednak dużo łatwiej. Z resztą 20 lat temu to ja ledwie konno jeździłam.
Ja nie neguję, że w okolicy są osoby, u których warto się uczyć, ale ja nie mam możliwości aktualnie jeździć sobie z koniem na jakieś treningi wyjazdowe nawet dwie stajnie dalej.
A znalezienie kogoś z sensem i za pieniąze nie za nerkę, kto będzie przyjeżdzał 2 razy w miesiącu do jednej osoby jest trudne. I już mi nie wyszło tak ze dwa razy.
Do tego, jak już tak sobie dziadersujemy🙂- myślę jednak, że te 20 lat temu to porządną CC klasę jeździł tu w okręgu... nikt🙂. Były inne czasy, nawet konie inne i inne oczekiwania i wymagania od trenera.
Mój wypis był taki typowo "mój" sarkastyczny, żartobliwy z przekąsem - i odnosił się dokładnie do opisanej przez ciebie sytuacji. Tu też się narobiło pełno 20letnich trenerek z 11 letnim doświadczeniem🙂
Po drugie- jestem rozpuszczona🙂. Jak raz wsiądziesz pod okiem kilku super osób, to no... nawet jak jesteś jeździecka wołowa, to jednak podnosisz sobie poprzeczkę oczekiwań.
Ja lubię po treningu zsiąść mokra jak ściera. I zdarzyło mi się mieć trening np. sporo w stępie, ale taki, że moje mięsnie brzucha na następny dień kwiczały. Jak mam kołować i się nudzić bo "rozluźnij ją, dodaj jej energii" to wolę pokołować sama w ciszy.


Ja się zgadzam z kare_szczęście - jest spora prostytucja. Ja tam lubię usłyszeć (cytat dosłownie sprzed kilku dni, jak mi koń debował🙂"😉: "trzy lata ją jeździsz i jeszcze się nie nauczyłaś na kontakcie?!"- lubię gdy ktoś mówi co myśli🙂
I jak np. mój przyjaciel (bardzo dobry szkoleniowiec) krzyczał "cycki do przodu!!! do przodu nie w klatę! nie wiesz gdzie masz cycki" to też mi nie przeszkadzało, nawet tą dobrą dekadę temu, gdy byłam młodsza.
Ale jak widzę, jak bardzo znane nazwisko organizuje konsultacje podczas których wsiada na konie osób z no pewnymi wyraźnymi brakami jeździeckimi i pizga zewnetrzną łydą, tak, że publika nie widzi kiedy- i konik w końcu "sięga do wędzidła", a potem zsiada i uwaga: płacze (dosłownie, nie w przenośni) i z tymi rzewnymi łzami leci komentarz, że to jets tak dobry i kochany kon i tak szczery i on chce ją (właścielkę )kochać i ona (pani trener) mu (u siebie oczywiście w stajni z treningiem) pomoże. I patrzę, że dorosłe baby się na to łapią to... no nie ogarniam i się robię do wszystkich tak przesadnie sceptycznie ostrożna.

Jak kontury masz profi trenera na miejscu to nie czekaj, aż będziecie gotowe. Bezwstydnie wyjeżdżaj na treningi i korzystaj, bez kompleksów.
To nie, że kompleksy czy coś. Ja wiem, czego nie wiem🙂 . To z szacunku do niego przez ostanie dwa lata jak był na olimpijskim track'u mu dupy nie trułam, bo widzę jego żonę, dzieci na co dzień i sama rozumiem, jak to jest jak wszyscy dookoła coś od ciebie chcą i ty szarpiesz ten czas dla rodziny, a przecież musisz się na nadrzędnym celu skupić.

Z resztą największym problemem mojego konia jestem JA🙂, więc w tej kombinacji nigdy cudów nie będzie. Mnie chyba finalne zadowoli gdy nasza współpraca będzie po prostu przyjemna, czyli, że będę mogła sobie wsiąść i ładnym, zgrabnym roboczym pojechać bez wysiłku prostym koniem, który nie kombinuje🙂... ale żeby do tego dojść to no, cytując ponownie już 3 lata jeżdzę i nadal mi ten koń z wędzidła spierniczy.
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.