Co mnie wkurza w jeździectwie?
A mnie wkurza Polaków narzekanie 😜
Lato było w tym roku od końca marca do końca września, dodatkowo marzec i październik pogoda generalnie bardzo ładna, ale i tak znajdzie się ktoś komu to nie pasuje....
Owszem, najkrótsze dni są niefajne, ale tak naprawdę, najgorsze są 3 miesiące (3! Z 12) czyli listopad, grudzień i styczeń, od lutego dni już są dłuższe, w styczniu i lutym czasem się trochę zabieli, więc odczucie dnia jest dłuższe, ba! Jak trochę choćby śniegu spadnie to nawet w nocy jest widno.
Mnie jakoś zmiana czasu generalnie nie przeszkadza 🙂
Dla przypomnienia w czym jest problem, żeby się dogadać
IMG_8598.jpeg
IMG_8597.jpeg
To, że jest ciemno to nie wina zmiany czasu tylko pory roku. Zgadzam się z NowaJa, że sytuacja nie jest aż tak dramatyczna. Najgorszy jest okres od początku/środka listopada do mniej więcej połowy stycznia, gdy dzień zaczyna się wydłużać. I też lubię jak leży śnieg, bo jest jaśniej. Mnie zmiana czasu nie przeszkadza. Dzień i tak trwa tyle samo. Albo wstajesz gdy jest ciemno, albo wracasz do domu gdy jest ciemno. Jedno i drugie tak samo nieprzyjemne, chociaż chyba jednak gorzej mi się wstaje w ciemnościach.
NowaJa, - amen 🙂
Co do światła i jazdy - teraz już chyba większość pensjonatów ma halę lub oświetlenie placu. Jak nie mają, to trochę chęci i da się to zrobić 😉 Ledy nie są już tak kosmicznie drogie jak kiedyś. Realnie odsetek tych miejsc bez opcji jazdy wieczorem jest niewielki, często nie są to stajnie nastawione na trening.
Też nie lubię się gnieść na hali, ale do przeżycia.
Długie wieczory przy świeczce i śnieg kocham 💖 i przynajmniej zasypia się dobrze, bo mi znowu w lecie "za jasno" 😂
kazda osoba która twierdzi że lubi śnieg, nie dojeżdża czy do pracy czy do stajni xD Śnieg dlla mnie moze leżeć tylko w gorach, żeby narciarze tez mieli coś z życia. Kto wstaje rano 15 min szybciej żeby sobie odkopać spod śniegu samochód, potem sunie po oblodzonej drodze bo drogowcy nie dojechali xD ten się z śniegu nie cieszy.
EMS, super że dzień trwa tyle samo, tylko że jak wychodzisz z pracy o 15, to jeszcze przed zmianą czasu sobie normalnie wsiadłaś za widnego. Teraz już nie ma szansy na to.
keirashara, nie każdy lubi jeżdzić przy sztucznym świetle. mi to przeszkadza bardzo 🤷
EMS, światło dzienne przed zmianą czasu było do 18+, obecnie jest to 17 i koniec. Mi to robi jednak sporą różnicę.
Jak jest śnieg to zazwyczaj pod spodem jest twardo, jak jest twardo to jest ślisko, jak jest ślisko to jest niebezpiecznie 🙄 . szalone 10 cm śniegu to tak jakby go nie było wcale, a wręcz przeszkadza bo zasłania dziury jak jadę na łąki.
keirashara, dokładnie! Ja tak samo nie lubię najdłuższych dni, jak najkrótszych, dla mnie idealnie jest w okolicach równonocy, więc pasowałoby się wyprowadzić gdzieś na równik 😅😅 no ale że kraju zamieszkania póki co nie planuję zmieniać, to akceptuję strefę klimatyczno czasową w jakiej jesteśmy 😉
Narzekam sobie jedynie trochę jak przychodzi czas błota i ciągłego deszczu, choć w tym roku poczyniliśmy spore inwestycje, żeby i w tym okresie żyło się łatwiej, więc mam nadzieję, że już nie będę tak pod nosem stękać na to bagno 🤣
NowaJa, - a to ja wtedy przyjeżdżam jak koniki już zeszły z padoku, heheheheh 😂 U nas niestety droga na paodki jest z gliną i nie da się tam zrobić sucho jak pada, ile by nie kopali rowów i nie tworzyli cudów.
"Taki mamy klimat" generalnie i ja tam lubię, że są te 4 pory roku 🙂 nawet jak każda niesie jakieś niedogodności.
anetakajper, - ale ja nie lubię hali. Nie lubię sztucznego światła, mam słaby wzork. Nie lubię jeździć w 5 koni na hali, bo muszę sie dopasować do innych i nie raz 💩 a nie trening z tego wychodzi.
Tylko realnie to jest chwila w ciągu roku, a jesień tym razem była wyjątkowo miła i piękna 🙂
xxagaxx, - dojeżdżam i dalej lubię xD Fakt, mój chłop prowadzi, bo ja nie mam prawka. W najbardziej hardcorowe w zeszłym roku dni odpuściłam ten dojazd do konia, bo mamy odcinek przez las i zakręty - ale odpuszczam też jak mocno leje i wieje, żeby nam drzewo na auto nie zleciało.
Jak już naprada, zgarną z drogi i sobie grzecznie leży to niech leży i cieszy oczy 😀 Nienawidzę tylko ciapo-lodo-💩, jak topnieje i zamarza co chwilę, to wtedy tak, fujka.
Jeśli chodzi o dojazdy do pracy, to do odmrażania dobie zadka na przystankach po prostu przywykłam. Gorzej jest chyba w lecie, jak trafiam na zatłoczony tramwaj bez klimy 🙄
Kurde, nie mogę już edytować, ale chciałam jeszcze dodać, że jak dla mnie to też zmiana czasu, ale na odwrót byłaby fajna 😅 czyli zimą czas letni, a latem zimowy.
xxagaxx, kazda osoba która twierdzi że lubi śnieg, nie dojeżdża czy do pracy czy do stajni xD .
xxagaxx, dojeżdżam, odśnieżam, wożę dzieci po mieście, stoję w korkach itd. Nadal uwielbiam śnieg! 😁 Żadne życiowe komplikacje nie są w stanie zachwiać moją miłością do śniegu.
NowaJa, wkurza Cię narzekanie Polaków w wątku do narzekania? Dlatego narzekasz, że narzekamy? 🤣 Szanuję, że Ci ciemnica nie przeszkadza i nie mam z tym problemu, ale to nie sprawia, że innym ma nie przeszkadzać.
Facella, teoretycznie nasz zimowy jest naturalny, ale jak jeszcze aktywnie myślano o zmianie przed Covidem, to miało być referendum. Unia umożliwiła krajom wybranie strefy czasowej, a w Polsce większość ludzi jest za letnim.
keirashara, "dojeżdżam i dalej lubię xD Fakt, mój chłop prowadzi," także dalej już nie bedę pisać 😉 Tez chce szofera 😀 Uwielbiam prowadzić samochód, trzaskam trasy, jeżdze z przyczepą, ale kierowcą bym nie pogardziła. Z rana dodatkowe 40 min drzemki zamiast walka ze śniegiem w dordze do roboty 😀
EMS, może jesteś wyjatkiem potwierdzającym regułę, bo logiki w tym brak 😀
Może ja stara jestem, ale wolę jeździć w przyzwoitych warunkach drogowych. Jak jadę i wiem że mam lód pod kołami, to od razu mam alert, spięcie i skupienie, żeby na pewno dobrze zaregować, odpowiednio przyhamować żeby nie znaleźć się w rowie czy na barjerce. Zdecydowanie wysiadam z auta bardziej zmęczona.
kazda osoba która twierdzi że lubi śnieg, nie dojeżdża czy do pracy czy do stajni
A jak się dojeżdża do pracy w stajni i lubi i śnieg i zimę? Po wiejskich, krętych drogach wolę jeździć po ciemku, wcześniej widać że ktoś wyskoczy z za zakrętu 😎
ps. Wkurza mnie marudztwo, żeby nie było OT 😉
EMS, może jesteś wyjatkiem potwierdzającym regułę, bo logiki w tym brak 😀
xxagaxx, nie upieram się, że jest w tym logika. Ale pewnie ma to coś wspólnego z nartami. Już w końcówce sierpnia zaczynam tęsknić za zimą. Gdybym mieszkała w miejscu gdzie można jeździć na nartach cały rok i kazaliby mi wybrać tylko jeden sport to prawie na 100% zrezygnowałabym z koni dla nart. Także ten no, śnieg mi niestraszny 😉
EMS, ale zupełnie co innego pojechać w góry i jeździć na nartach a co innego żyć z tym gównem na drodze po której się trzeba poruszać 😉 Ja nic nie mam do śniegu w górach, niech sobie leży i cały rok 😀
anetakajper, 17? to chyba na południu kraju. Teraz na pomorzu chwilkę po 16 już jest ciemno 😝 Zachód słońca dziś o 16:10 🤷
Co do rezygnacji ze zmiany czasu, to jak jeszcze temat był żywy, był plan żebyśmy zostali na letnim, mimo że naturalnym dla naszej strefy jest zimowy. Coś około 80% ludzi opowiedziało się za letnim. Covid wszystko zrypał niestety, gdyby nie to to myślę, że temat byłby już załatwiony. Też wolę letni, rano tak czy tak jest ciemno zimą, czy byłby taki czas, czy taki. Za to komfort tej chwili słońca i światła popołudniu to dla mnie jest nieopisany. Nawet nie o jazdę już chodzi, ale tak ogólnie, jeszcze jest dzień i jakoś tak mniej depresyjnie po prostu.
ja to w zmianie czasu nienawidzę samego faktu zmiany. W tym roku nawet staram się chodzić spać i wstawać mniej więcej o tej samej godzinie po "starym czasie" a i tak zepsuło mi to rytm spania.
A jeśli chodzi o jesień to ze wszystkiego po prostu nienawidze szarugi i konieczności zapalania światła w pokoju w środku dnia. Może być zimno, może być śnieżnie (jak mam opony zmienione xD) ale nienawidzę światła zasłoniętego chmurami przez całe dnie.
donkeyboy, A to prawda, najgorsze są takie dni, że w zasadzie ani na godzinę nie robi się jasno całkiem, zanim się rozjaśni, to już zaczyna zmierzchać 😝
xxagaxx, - ja bym chciała prawko, ale inni kierowcy by tego nie chcieli xD Jestem ślepa jak kret i ostatni mini-parkurek mi to bardzo pokazał. O ile na czworoboku ja wiem ile gdzie jest odległości i jadę na wyczucie (jakbym zamknęła oczy też bym pewnie trafiła), tak jak jechałam na krzyżaka - obstawiałam 5 foule, a tam było 10+ 🙈 Prowadzenie auta przy tak dużych problemach z oceną odległości jest zwyczajnie głupie i niebezpieczne, nie tylko dla mnie, dla innych użytkowników ruchu też.
Mój szofer lubi jeździć w zimie i lubi latać bokiem 😂 a autko stoi w garażu, aczkolwiek jak pomieszkiwało na zewnątrz to pomagałam skrobać.
edit: no i pożądnej zimy w mojej części kraju to nie było od ponad dekady, może dlatego tak tęsknię za tym śniegiem 😅 Ostatnio taką zimę-zimę, a nie 5cm śniegu przez kilka dni to ja widziałam w 2012/13 roku wg. zdjęć...
zembria, tak na południu. wczoraj zjeżdżałam z łąki o 16.50 i była już szarówka. Ale po 15.11 na pewno na drugiego konia będę ślepić przy lampie i na placu 🙄
Ale....uwielbiam taką pogodę temp. w sam raz dla mnie :P +15 C
Duża różnica jest między południem a północą, to jest w najkrótsze dni prawie godzina! Plus nad morzem np jest więcej dni pochmurnych, a to też mniej światła. Mi jest ciężko z brakiem światła dziennego, wstaję do pracy jest ciemno, wychodzę też już ciemno się robi (w najkrótsze dni). Autko mam jakie mam, więc po świeżych opadach jak nie muszę to nie jadę nim nigdzie, ale w zeszłym roku np śnieg przyszedł wcześniej niż w prognozach i musiałam dać radę i jakoś dojechać (ilość słtuczek wtedy szła w dziesiątki na moim osiedlu tylko). Sama zmiana to tylko godzina, więc nie odczuwałabym jej gdyby nie to, że popołudniu dużo szybciej jest ciemno. Pojeździć za dnia mam opcję tylko w weekendy obecnie 🙁 Tak, wkurzają mnie ciemności.
Powyższa dyskusja uświadamia mi, że bycie NAJMONDRZEJSZYM obowiązuje koniarzy w każdej dziedzinie życia. Dotyczy nie tylko tematów okołokońskich ale też preferencji śnieg/brak śniegu, czas letni/czas zimowy itd...
Uwielbiam kiedy swoje WŁASNE OPINIE na dany temat wypowiada się tonem PRAWDY OBJAWIONEJ, sugerując, że każdy kto myśli inaczej się myli. No nawet nie można ponarzekać, że się jesieni nie lubi, bo zaraz się odezwie ktoś, kto Ci będzie tłumaczył, że to tylko trzy miesiące w roku i no bez przesady, możesz wsiąść na hali. No mogę, ale dalej jesieni nie lubię. To trochę tak jak taki specjalny sposób "pocieszania", kiedy skarżysz się że Cię boli ręka, na co Twój rozmówca tłumaczy Ci, że on ma gorzej, bo jego boli głowa. A jak jego ręka była złamana, to dopiero wtedy bolało! Czyli jego wypowiedź absolutnie nic nie wnosi do dyskusji, za to on łechta swoje ego nic nie wnoszącymi kontrargumentami.
Żeby nie było, mam z tym luz. Tylko bawi mnie, że dopiero co pisałam to tym i wydawało mi się, że duża część osób mi przyklasnęła. A tu zonk, bo nieby tak, ale jednak nie😀
rudziczek, masz ewidentnie problem z odbieraniem tekstu pisanego. Po czym mam takie wnioski? A no po tym że skąd możesz wiedzieć w jakim tonie ktoś pisze? To jest już TWOJA nadinterpretacja, bo nikt tu o jakichś prawdach objawionych nie pisze, ani o tym że jest najmądrzejszy i wie najlepiej 🙈🙈Nikt nikomu nie broni narzekać, nie lubić wiosny, lata, jesieni, zimy czy ciemności. Oczywiście można nie lubić. Tylko dla mnie wieczne narzekanie na coś, na co nie mamy wpływu jest bez sensu. No a na strefę klimatyczną i czasową wpływu nie mamy niestety. Mam w rodzinie ciocię, która nie lubiła polskiej pogody, głównie właśnie jesieni, mgieł, braku słońca, więc się wyprowadziła do kraju w którym ma słońce prawie przez cały rok. Więc zawsze jest jakieś wyjście żeby to czego się lubi jakoś ominąć, albo zmienić. Jeśli ktoś nie może tego zrobić to chyba trzeba to zaakceptować, bo wieczne narzekanie zdrowe nie jest 😉😉
NowaJa
masz ewidentnie problem z odbieraniem tekstu pisanego. Po czym mam takie wnioski?
Wiesz, że to zdanie jest już krytyczne i oceniające? Bo w kategoryczny sposób piszesz, że to ja mam problem z rozumieniem wypowiedzi, a nie Ty z jej formułowaniem w sposób neutralny? Ja nie lubię rozmawiać z ludźmi w taki sposób. To jest już druga nasza dyskusja w ciągu kilku dni, gdzie nie widzisz, że Twoje wypowiedzi mogą być dla odbiorcy nieprzyjemne, nie ze względu na ich treść, tylko na sposób, w jaki je formułujesz. Dużo z przepychanek na tym forum bierze się z tego powodu. Oddając sprawiedliwość, na innych platformach jest 100x gorzej. Problem fajnie ilustruje film "fanatyk" o urzytkowniku foru wędkarskiego😀
Ale to jest normalna wymiana zdań. Przecież nikt nikomu nie broni dalej nienawidzić jesieni czy zimy. Po to mamy forum, żeby kazdy mógł się wypowiedzieć a z różnic zdan czesem idzie fajne wnioski wysnuć.
A do tego ten konkretny wątek służy do narzekania 😜
xxagaxx
Dla mnie nie jest to "normalna" wymian zdań, tylko przepychanka. I tego dotyczył mój wcześniejszy żal-wpis. Że ciężko znaleźć partnera do wymiany poglądów bez przepychanek i dyskusji. Bo ja widzę ogromną różnicę pomiędzy stwierdzeniem: "moim zdaniem serek waniliowy jest najlepszy na świecie", a prawdą obiawioną: "każdy mądry człowiek wie, że serek waniliowy jest najlepszy na świecie". Albo: "ja zrobiłabym to taki i tak" vs "powinieneś (lub MUSISZ) zrobić tak i tak".
rudziczek, nie no, przesadzasz teraz. Nikt się tutaj nie przepycha. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie, swoje preferencje, upodobania, opinie i wyrażać je, dyskutować na ich temat. Jeśli to dla Ciebie problem, to zostało na świecie kilka bezludnych wysp bez zasięgu internetu, tam nie będziesz musiała się mierzyć z czyimiś opiniami. Teraz się, owszem, przepycham. Mam dziś wyjątkowo dosyć ludzi, którzy aż tak czepiają się formy wypowiedzi, kompletnie olewając całkowity jej sens.
Powyższa dyskusja uświadamia mi, że bycie NAJMONDRZEJSZYM obowiązuje koniarzy w każdej dziedzinie życia. Dotyczy nie tylko tematów okołokońskich ale też preferencji śnieg/brak śniegu, czas letni/czas zimowy itd...
Wyczułem w tym agresywny sarkazm i poczułem się urażony
facella
Ej, przecież przyszłam sobie o tym pomarudzić do wątku o marudzeniu. To na inne rzeczy wolno marudzić, a na to już nie?!
Tym bardziej, że zostawiam bardzo dużo miejsca na to, żeby ktoś się ze mną nie zgodził. Wyrażam SWOJE ZDANIE i nikomu nie każę się z nim zgadzać.
Nie trzeba mnie odcinać od Internetu. Po prostu od lat głównie czytam to forum, a wypowiadam się bardzo rzadko.