Co mnie wkurza w jeździectwie?

keirashara, ja miałam zawsze konie zrobione do C klasy. Jak mnie życie lekko zmusilo to na AMPach jechałam program profi na moim skoczku i dał radę 😉 Wiadomo że ruchowo to odstawaliśmy z kazdej strony, ale rysunek był. I wciąż, nawet jak koń mi chodził na guziki, nie nazwałabym treningu ujeżdżeniowego emocjonującym 😉 Ale na pewno nigdy w życiu się tyle nienapociłam, co ćwicząć programy C klasy ;P O jezusie, to naprawdę lżej parkur przejechać.
xxagaxx, - no mnie tam strasznie jarało, jak już był ten etap, gdzie na treningu mieszaliśmy figury, jechało się a to łopateczkę, a to ciąg, a tu galop z przejściami, a tu piruecik 🙂 No, ale każdy ma jakieś tam preferencje.
Jedynie kółka to obiektywnie nudne są 😂
keirashara, ja miałam zawsze konie zrobione do C klasy. Jak mnie życie lekko zmusilo to na AMPach jechałam program profi na moim skoczku i dał radę 😉 Wiadomo że ruchowo to odstawaliśmy z kazdej strony, ale rysunek był. I wciąż, nawet jak koń mi chodził na guziki, nie nazwałabym treningu ujeżdżeniowego emocjonującym 😉 Ale na pewno nigdy w życiu się tyle nienapociłam, co ćwicząć programy C klasy ;P O jezusie, to naprawdę lżej parkur przejechać.
To jest właśnie to, o co mi chodzi🙂 To że wolisz skoki od ujeżdżenia znaczy dokładnie tyle, że wolisz skoki od ujeżdżenia. Nie znaczy to automatycznie, że jesteś lepsza od ujeżdżeniowców, bo oni chcieliby skakać, tylko się boją. Nie znaczy to też, że nie masz pojęcia o ujeżdżeniu, więc jesteś ignorantką. Nie potrzebujesz też, żeby ktoś Ci tłumaczył na siłę, że jakbyś liznęła tego wspaniałego ujeżdżenia od JEDYNYCH SŁUSZNYCH TRENERÓW to od razu zarzuciłabyś kicanie przez te patyki na rzecz prawdziwej sztuki ugniatania kapusty. Nie chce Ci się słuchać stada oszołomów, którzy będą Ci wmawiać, że skoki przez przeszkody są wykorzystywaniem konia dla swojej uciechy i w ogóle sport jeździecki to znęcanie się nad zwierzętami. Na pewnym poziomie, to nawet szkoda usta otwierać😉
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
28 października 2024 12:45
rudziczek, IMHO te rady to mi śmierdzą takimi znaffcami co nikt ich nie chce słuchać, nikt im za klinikę nie zapłaci ale podziela się wiedzą której nawet nie chcesz bo im od tego lepiej 😀 wynika to czasem z samooceny, wychowania, charakteru albo po prostu z braku wiedzy 🙂 przypominam także o efekcie Dunninga-Krugera przy okazji, jakby ktoś nie słyszał. Często widziany w światku jeździeckim zresztą moim zdaniem i sama siebie pamiętam ze szczytu tego wykresu xDD
DUNNING-KRUGER-768x565.jpg DUNNING-KRUGER-768x565.jpg
donkeyboy TAk!!! Efekt Dunninga-Krugera zrobił mi dzień 😀
Jarek Wierzchowski na jednym ze szkoleń określał to etapami świadomości i nieświadomości. Że jak już coś tam wiesz, ale nie za dużo, to nie jesteś świadomy, jak bardzo nie jesteś świadomy 😀

Zuzu. Ja się nie napinam, ja ogólnie większość swojego życia mam wujebingo na zdanie innych, pilnuję swojego nosa i bez oglądania się na otoczenie robię swoje. Tylko ostatnio mam przesyt dobrych rad i udowadniania innym że nie jestem wielbłądem (mimo, że wmawiają mi, że jestem).

karolina_ Ty chyba się przekwalifikowałaś ze skoków na ujeżdżenie. Czy coś pomieszałam?
rudziczek, nie twierdzę, że nie widziałaś nigdy dobrego treningu skokowego, tylko że oglądanie na codzien średniego poziomu lubelskiego na pewno nie daje obrazu że skoki są fajne czy interesujące. Ja lubię oglądać dobrze jeżdżących skoczków na parkurach, ich treningi i progres ich koni też. Nie zawsze rozumiem czemu np idzie nie tak, ale i tak mi się to dobrze ogląda. Natomiast lokalnie mało kogo mi się dobrze ogląda, a bywa że ogląda mi się bardzo źle.

co do decydowania co jest dobre a co źle, to w klasycznym jeździectwie jest przecież skala treningowa, wywodząca się jeszcze z kawalerii. I za bardzo nie ma tam pola do popisu - można być rzemieślnikiem albo wirtuozem w stosowaniu tej skali, ale jakieś własne pomysły przebijają się rzadko - Sjef Janssen to taki dość wyraźny wyjątek.
Nie proszony jednak przypomnę 😉
Późniejsze badanie wskazują, że uzyskane przez Krugera i Dunninga dane są wynikiem zjawiska statystycznego zwanego regresją do średniej oraz błędu poznawczego zwanego złudzeniem ponadprzeciętności, a zaproponowane przez autorów wyjaśnienie jest błędne[4][8]
karolina_
Natomiast lokalnie mało kogo mi się dobrze ogląda, a bywa że ogląda mi się bardzo źle. Tutaj zgodzę się w 100%
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
28 października 2024 13:33
ogurek, niby tak ale ile razy widzę jakieś waty pod filmami typu "jesssuu jak morzna jeździć młodego konia w pelchamieeeee" gdzie autor komentarza jeździ w szkółce, ma mniej niż 12 lat i rzeczony "pelcham" to wędzidło z wąsami xD wytłumacz mi ten fenomen
Wqrza mnie, że totalnie każdy idiota, nawet nie musi być bogaty, moze sobie kupić konia/ kuca. No jak mnie to wkur**a. Spleśniałe siano, niezrobione kopyta, brak siana, nigdy nie robione żebu, koń ekstremalnie gruby. I nic nie można z tym zrobić. Ch** jak są to prawdziwki ze wsi, co internetu nie mają, ale qźwa wysyłam artykuły, że koń musi mieć dostęp do siano, że kopyta trzeba robić, wysyłam strony, nagrania artykuły, ale ktoś (mimo, że wykrzyalcony) ma wujka na wsi, o ten wujek trzyma konie 15 lat i on mówi, konia odchudzamy to nie dajemy siana, to jest święte. Dobra ulżyłam sobie.
shewolf, Pani mój drugi kon (hucul) pomimo, że stoi na sianie plus pastwisko. Nie dostaje treściwego. Z powietrza tyje chłop, jest mega grubaśny. I tak samo słyszę, że powinnam nie dawać siana, wpierdol na robocie itd. I to mówi m.in. np fizjo końska... także ten...
P.s. nie to nie jest fizjo ktora przyjezdza do moich koni.
rudziczek, a mnie bardziej wkurza, jak ktoś ma wąty i nie powie wprost. Potem się okazuje, że cała ta nienawiść wzięła się z jakiejś pierdoły, o której taka osoba nam bardzo taktownie nie wspomniała, bo to w końcu nie jej interes, za to z połową stajni nam taki ktoś tyłek obrobił 😀

Inna sprawa, że dla mnie wtrącanie się z radą lub pytaniem to nie jest ,,wchodzenie z butami” - o ile ktoś umie odpuścić i rozumie co znaczą słowa ,,nie dziękuję”. Zwłaszcza przy pierwszym koniu takie nieproszone rady bywają bezcenne. Pomijając już fakt, że te bardziej doświadczone osoby też mają jeden mózg i nie zawsze na wszystko wpadną. Byle taki ktoś mówił z kulturą, a nie z pogardą 😉
Co mnie denerwuje? Ze ktos bierze zwierzeta pod swoja opieke i nie czuje za nie zadnej odpowiedzialnosci… i doprowadza do takiego stanu. No i co z czyms takim mozna zrobic? Jeszcze bezczelny opis ze konie odrobaczone i zaszczepione…
IMG_0914.png IMG_0914.png
IMG_0916.png IMG_0916.png
Ja pierdziele, właśnie o tym pisałam. Ale, paradoksalnie tu policja mogłaby coś poradzić, bo jednak zaniedbanie to u nas ,, chudość ". Koń otyły, zamknięty non stop w boksie nie ma szans na ratunek.
shewolf, o, mnie właśnie wkurzają złote rady od takich ,,znawców'' co sobie kupili konia.

Mam klacz ze słabymi kopytami, zaniedbanie poprzednich właścicieli. Robię wszystko co w mojej mocy, dieta, suplementy, wcierki, smary, moczenie. A potem słyszę od osoby, której koń nie widział kowala od dobrego pół roku, że może powinnam dać biotynę, na przykład z sukcesu, ona podaje i jej koń ma super kopyta 😀D
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
29 października 2024 22:14
Nevermind, serio to się wszystko rozbija o to jak ktoś zahacza o temat. Czym innym jest słuchanie o problemie, podrzucanie pomysłów, wykazywanie inicjatywy w rozwiązaniu problemu, "hej mogę ci podrzucić ekstra sposób jak zrobić X dużo szybciej/lepiej" vs. oBOŻE krzywdzisz konia, zobacz mój jeden oczywisty i najbardziej prawilny sposób. Co? jak to nie działa, u mnie działa, pewnie robisz to źle, w każdym razie twój sposób jest do dupy!*

*zwykle ludzie nie są aż tak dosadni ale generalnie chodzi o to że ty się nie znasz ale ta osoba tak. Kwestia czy faktycznie się zna i czy ta osoba wie czy ty masz doświadczenie (i na odwrót). Miałam tak jakiś czas temu jak poznałam parę nowych osób które mają też coś z końmi wspólnego. W zwykłej casualowej rozmowie o dupie maryni dostałam mega z*ebe w stylu "po co ci wędzidło, tylko bezwedzidlowkiiii, jak nie umiesz jeździć bez wędzidła to nie umiesz jeździć". A potem w rozmowie osoby które mnie pouczały to waliły takie teksty ze myślę że nawet dziecko ze zdanym BOJ by smiechnelo 😉 także tego. A ja naprawdę lubię słuchać ludzi, słucham jak opowiadają swoje doświadczenia, i bardzo bardzo szybko już wyłapuję czy warto kogoś słuchać czy może jednak drugim uchem wypuścić...
donkeyboy, - a dokładnie 🙂

Choć ja tam mam 11 letnią przyjaźń, która zaczęła się od mojego "wiesz, Twoje siodło totalnie nie pasuje na Twojego konia" 😂 tam był jakiś fakap, z obtarciem kłębu i/lub treningiem i aż ciężko było nie odezwać się... bo ono na prawdę leżało bardzo źle 🙈 dziewczyna nie wiedziała, że siodła dopasowuje się do konia, jej "trenerka" też (fakt, to jeszcze nie było wtedy wiedzą powszechną).
Dlatego imo odezwać się jest czasem spoko, tylko nie w formie ataku. Ktoś faktycznie może nie ogarniać, nie dlatego, że ma złe chęci, ale zwyczajnie nie wiedzieć.
Nevermind, serio to się wszystko rozbija o to jak ktoś zahacza o temat. Czym innym jest słuchanie o problemie, podrzucanie pomysłów, wykazywanie inicjatywy w rozwiązaniu problemu, "hej mogę ci podrzucić ekstra sposób jak zrobić X dużo szybciej/lepiej" vs. oBOŻE krzywdzisz konia, zobacz mój jeden oczywisty i najbardziej prawilny sposób. Co? jak to nie działa, u mnie działa, pewnie robisz to źle, w każdym razie twój sposób jest do dupy!*
donkeyboy, dokładnie!

keirashara, o to to, to jest moment w którym należy się odezwać.
Wkurza mnie że tacy ludzie jak typ z linku poniżej mają konie i zajmują się jeździectwem. Boli za każdym razem jak patrzę, w sumie nie mam pojęcia po co to w ogóle oglądam...

https://www.instagram.com/stories/szary_lis/3490154053507830509/
magda, jeszcze jakie dobre podłoże 🙁 masakra
Wkurza mnie zmienianie czasu.
Człowiek wraca z pracy - ciemno. Na placu do jazdy półmrok. Niby jakaś lampa się świeci… no ale nie zastąpi to słoneczka. Zazdroszczę tym, którzy mają super oświetlony plac, możliwość jazdy na hali albo mają tak ustawioną pracę, że mogą jechać do stajni gdy jeszcze jest jasno.
Facella   Dawna re-volto wróć!
30 października 2024 21:15
patkahm, a weź. Wychodzę do pracy i jeszcze ciemno. Wychodzę z pracy i już ciemno. W pracy siedzę w miejscu bez okna. Nie cierpię okresu listopad-luty, skrajnie brakuje mi słońca.
patkahm, też tego nie lubię.
Teraz jeszcze łapię ostatnie godziny dnia żeby zdążyć do stajni przed zachodem, ale niedługo już będzie ciemnica totalna 🙁 a do tego na hali podłączonych jest połowa lamp, z czego można korzystać tylko z 2/3 gdy jeżdżą nie więcej niż 2 konie na raz 🙁 szkoda że lato jest takie krótkie...
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
31 października 2024 09:34
Bardzo się tutaj łączę w bólu! Czas chujowy nastał 🤐🙄
Też się łącze w bólu i też zazdroszczę bardzo ludziom, którzy mogą jeździć do stajni jak jest jasno, bo im na to praca pozwala. A najbardziej mnie dobija prowadzenie samochodu w tej czarnej doopie, gdy jadę do stajni 😅 plus jak ostatnio były te mgły to już w ogóle miałam poczucie że zaraz mi oczy wypłyną, dwa wielkie łosie zauważyłam dosłownie 2 metry przed sobą...
Ollala, mam to samo, koniem mogę jeździć po ciemku, ale to, że jadę już do tej stajni po ciemku jakoś mnie kompletnie demotywuje... Od 2021 obiecują brak zmiany czasu, luje i nadal nic się nie dzieje w tej kwestii. <facepalm>
Facella   Dawna re-volto wróć!
31 października 2024 10:24
Sivrite, ale wiesz że ten brak zmiany czasu oznacza permanentny czas zimowy?
Gdzieś czytałam ostatnio, że problem z pozostawieniem jednego czasu wynika też z tego, że nie ma zgody, który czas ma zostać co spowoduje powstanie kolejnych stref.
Facella, niekoniecznie, to kwestia umowy. Wiadomo, zimowy to nasz "prawdziwy" czas, ale nie ma powodu, żebyśmy musieli go przyjmować na stałe.
jestemzlasu, no ale też czytałam, ze jakbyśmu mieli zostać przy jednym to będzie to ten zimowy ;/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się