Stajnie w Warszawie i okolicach
exif, dlatego, że siano to podstawowa pasza objętościowa dla konia, której powinien mieć tyle ile potrzebuje bez gadania, a nie ekskluzywny wymysł właściciela.
exif, bo staly dostęp do siana to podstawa dobrostanu koni? Koń to nie człowiek, nie ma co porównywać od hotelu dla ludzi xD
Zwlaszcza ze najczesciej potrzeba dokupowania siana nie wynika z widzimisie wlasciciela ale tego, ze koń po prostu dostaje tego siana za mało: np. wyzera swoj przydział w 30 min.- godzinę, a reszte czasu stoi o suchym pysku
exif, czym innym byłby hotel z "pełnym" wyżywieniem i w ramach tego wyżywienia trzy kanapki i elo to twoja porcja na dzień.
Myślę że gdyby właściciele stajni wydzielali wystarczająco siana nikt nie podnosił by larum.
exif, Haczyk może być taki, że właściciel jest faktycznym właścicielem ziem, na których prowadzi pensjonat a nie dzierżawcą (więc omija go koszt na poziomie 7 tys+opłaty za prąd wode itp). Sorry, ale jeśli hotel proponuje mi cenę jak za all inclusive, a dostaję małe wydzielone porcję na śniadanie i kolację to czuję się oszukana i tak samo jest ze stajnią.
Nie ma takiego wała, który by mnie przekonał do tego, że jak koń wychodzi na pół dnia lub nawet od rana do wieczora na wybieg, a siano dostaje tylko w boksie przed i po to, że to jest wystarczające niezależnie od tego ile się płaci
Absurdalnie dokupywanie siana w takich pensjonatach wcale nie powoduje, że twój koń je tego siana więcej. Często po prostu dostaje mniej ze stajennego przydziału.
Ja jeszcze dodam że za granicą są zwykle trzy poziomy pensjonatów i jak już pewnie ktoś zauważył - w pale się nie mieści żeby płacić za full livery (bo tym są pensjonaty w Polsce, przynajmniej z opisu i tego co obiecują) i musiec tyrać nie tylko wlasne siano, ale często tez dosprzatać boks samemu, pozbierać kupy z pastwiska etc. Dla mnie to jest po prostu niedotrzymywanie umowy - to jest inny poziom opieki (half, assisted DIY) I cena moim zdaniem powinna być inna (bo zagranicą tak jest).
Inaczej patrząc na sprawę - właściciel (czy dzierżawca) powinien tak cenę skalkulować żeby siana było zakupione wystarczające ilości, pracownik miał czas ogarnąć obowiązki i mieć moment żeby się koniowi przyjrzeć a nie biegać z językiem na brodzie. Lepiej - pastwiska, wybiegi etc. powinny być skalkulowane pod liczbę koni. Ktoś kto z tego żyje powinien jeszcze wliczyć jakieś amortyzacje, profit etc. Sama planuje przydomowke (nie na biznes, dla siebie, szukam teraz pensjonatu i jak widać na poprzedniej stronie mam problem, ale od dawna wiem że chce coś za oknem) i myślałam żeby otworzyć drzwi paru osobom+koniom gdzie nie ma ładowania koni ile wlezie na skrawek ziemi. Ale już wiem że tanio nie będzie - nie jestem w stanie cena dorównać konkurencji która ma kwaterki wielkości lonzownika, wyliczone siano i dziesiątki pensjonariuszy upchane na 1-2 ha.
donkeyboy rób swoje 🙂 jeśli otworzysz stajnie na powiedzmy pensjonatowe 2 konie, to zdziwisz się jak szeroka gama jest wśród właścicieli koni co to tego co im i ich koniom jest potrzebne 🙂
BUCK, w pozytywnym czy negatywnym sensie słowa "zdziwię się"?
donkeyboy Każdym😁 Są rzeczy na niebie i ziemi, które się fizjologom nie śniły🤣
rudziczek, spokojnie, ja już przerobiłam dolewanie srebra do poideł i pranie derki codziennie bo 1x1cm płatek gówna się przykleił (to nie moje wymysły, żeby było jasne)
ale prawdę mówiąc jak mam mieć stresujących pensjonariuszy to wolę nie mieć żadnych 🤣
donkeyboyJa spotkałam się z oczekiwaniem w stajni wolnowybiegowej, że siano będzie cały rok w paśniku, nawet w sezonie, kiedy trawa była po kolana.
Po co było dolewane srebro do poideł?
rudziczek, a już nawet nie pamiętam powiem szczerze. Chyba chodziło o jakąś detoksykację. Długo to nie potrwało bo konie dostały sraczki 🤣 chociaż może to ten detox, kto wie?
donkeyboy To się detoksykacyjnie przeczyściły🤣
donkeyboy, 🤣🤣🤣 ahahah a chociaż bobki w sreberku wychodziły?
Zuzu., niestety nie, w ogóle to srebro takie mało srebrne było zanim przeszło przez konia 🤣
rudziczek, A co dziwnego w stałym dostępie do siana? Moje mimo pastwiska często podjadają siano. Dla mnie to powinno być standardem, a nie dziwnym żądaniem 🤷
rudziczek, ja też sobie nie wyobrażam żeby moje konie nie miały siana w paśniku, nawet w okresie kiedy mają trawę. 🤔 Jak są na trawie to tego siana tam mało ubywa, ale mimo wszystko przychodzą sobie poskubać i nie wyobrażam sobie że miałabym im to uniemożliwić.
NowaJa, zembria Rozumiem w lato, kiedy w dzień jest gorąco i konie siedzą w cieniu pod wiatą większość dnia. Rozumiem, jak na wybiegach trawa jest symboliczna. Ale jak na wybiegach jest trawa po kolana i konie nie cisną się pod wiatą bo nie jest gorąco, to nie rozumiem. Przyjmuję do wiadomości, że konie to siano jedzą. Nie wiem tylko co daje im siano, czego nie daje im świeża trawa.
Mój własny koń jak był w chowie wolnowybiegowym w dzień stał na ubogim pastwisku i tam miał siano w wiacie, ale na noc, jak szedł na wysoką trawę to dostępu do siana nie miał i nie uważam, że działa mu się wtedy krzywda.
NowaJa, zembria Rozumiem w lato, kiedy w dzień jest gorąco i konie siedzą w cieniu pod wiatą większość dnia. Rozumiem, jak na wybiegach trawa jest symboliczna. Ale jak na wybiegach jest trawa po kolana i konie nie cisną się pod wiatą bo nie jest gorąco, to nie rozumiem. Przyjmuję do wiadomości, że konie to siano jedzą. Nie wiem tylko co daje im siano, czego nie daje im świeża trawa.
rudziczek,
No widzisz, to mało widać wiesz skoro tego nie wiesz 🙂 bujne pastwisko to dużo cukru i wody, a mało włókna, co niektóre konie np.wrzodowe mogą źle znosić i mieć okresowe stany zapalne jelit i żołądka. Nawet zdrowe potrafią w okresie pastwiskowym wykazywac objawy rozstroju ukladu pokarmowego, naturze konie nie korzystały z tak bujnych pastwisk, na stepach roślinność jest min w połowie przysuszona. Czemu najwięcej nawrotów wrzodow jest wczesna jesienią lub z końcem lata? Właśnie dlatego, że nadmiar cukrów i wody oraz ograniczona ilość spożycia włókna powoduje stany zapalne błony śluzowej, bo zmienia pH na bardziej kwasne.
Siano to podstawa w żywieniu koni, i nikt mi nie powie, że jest inaczej.
Siano koń powinien mieć cały czas, w sezonie pastwiskowym również.
Kaziorek16, realia są takie, że żaden (zapewne z jakimiś wyjątkami) pensjonat nie daje siana na padok jak konie mają trawę. Już i tak jest dobrze jak w ogóle trawa jest "dobra" a nie tylko zielone pole, którego konia i tak nie chcą jeść.
Kaziorek16, ale to nie wstawiasz takiego konia na takie łąki tylko na stepowe padoki i można wtedy oczekiwać siana. Przecież nie wierzysz chyba, że zmusisz konie stojące na takiej łące, żeby olały trawę i poszły jeść postawione siano. No to jest dopiero zaburzenie w logice.
W ogóle ciekawa sytuacja że w stajniach podwarszawskich i warszawskich rozmawiacie o trawie na padokach po kolana i stepowych padokach, a jeszcze ciekawsze ze możesz sobie wśród nich wybrać 🤣 Chyba wątki się pomyliły 🤡
epk, Właśnie dojadają sianem nawet jak mają konkretną trawę na pastwiskach, najczęściej uzupełniają sobie włókno w ten sposób. Normalny, zdrowy apetyt im to podpowiada.
Włókno w diecie można też uzupełnić sieczką dodawaną do paszy treściwej i sianem wrzucanym 2x dziennie pod wiatę. Nadal nie widzę powodu, żeby koniom stojącym na "tłustych" pastwiskach zapewniać stały dostęp do siana.
Akceptuję to, że zdaniem niektórych oznacza to, że "mało wiem".
rudziczek, Sieczka do treściwego to za mało, fajnie żeby "rozcieńczyć" to treściwe, ale ilościowo to zdecydowanie nie tyle, ile konie potrzebują. Tak jak opisujesz, to można sobie "od biedy radzić", jak pensjonat nie zapewnia takiego stałego dostępu do siana. Zdrowiej jednak dla koni jak to siano jest. Przy takich, jak to napisałaś "tlustych" pastwiskach tym bardziej. Jak mamy jakieś wielkie dzikie łąki, z chwastami, krzakami i trawą po pas, taką przemieszaną już ze starymi źdźbłami, to pół biedy, bo na takim padtwisku to konie sobie znajdą co trzeba. Ale przy pastwisku sianym, dbanym, koszonym i szybko odrastającym podaż wlókna bedzie niewystarczająca po prostu. Mam kilka znajomych stajni wolnowybiegowych, gdzie mimo fajnej, wydawaloby się w 100% wystarczającej trawy, konie kilka razy dziennie schodzą same z łaki i wędrują do paśników. U mnie jest tak samo.
epk, znam konia, który na bujnych pastwiskach uparcie jadł głównie siano, później wyszło, że ma problem wrzodowy. Nie zawsze właściciel jest świadomy problemu, a niektóre konie mają swój rozum.
Akceptuję to, że zdaniem niektórych oznacza to, że "mało wiem". rudziczek, Jak dla mnie to oznacza, że albo nie rozumiesz o czym jest mowa, albo masz to gdzieś. Nie wiem jak jeszcze można Ci wytłumaczyć, że brak siana zwiększa ryzyko powstania i nawrotu wrzodów.
Normalnym jest dla mnie ,że jak konie są na trawie to nie mają tam siana, bo normalne zdrowe konie wybiorą zielonkę a nie siano i to siano się zmarnuje.
Co innego jak zejdą do boksu i dostaną na wieczór siano, to je zjedzą sobie przez noc.
donkeyboy, Także już widzisz jak absurdalne mają ludzie wymagania.
Mnie dziwi wielka walka o włożenie koniom siana, którego podobno nie zjedzą... Skoro nie zjedzą, to wystarczy nie dokładać. No nie jest to taki wydatek jak regularne uzupełnianie. A jak dana porcja nie będzie się już nadawała dla koni, to nie nakładać nowej, tylko wyjąć i pokazać właścicielom - nie potrzebne im, nie jedzą.