Niezdiagnozowane kulawizny: Wyrok?
J0anna, nie tyle zadnie nogi, co właśnie dupa jako taka.
A to wyszło w scyntygrafii czy badaniu klinicznym tylko?
Ostrzykanie krzyżowo biodrowego było wkłuciem od góry? czy jak?
Czasem jest tak, że działa tylko wkłucie od tyłu, a to wykonuje mało kto w Polsce. Coś jak rwa kulszowa u człowieka.
J0anna, ale może jesteśmy w stanie polecić jeszcze jakiegoś specjalistę. To nic złego, że ktoś był i nie podołał, jeśli przypadek jest ciężki 🙂
rox,
Proszę polećcie �
J0anna, nie tyle zadnie nogi, co właśnie dupa jako taka.
A to wyszło w scyntygrafii czy badaniu klinicznymi tylko?
Ostrzykanie krzyżowo biodrowego było wkłuciem od góry? czy jak?
Czasem jest tak, że działa tylko wkłucie od tyłu, a to wykonuje mało kto w Polsce. Coś jak rwa kulszowa u człowieka.
Perlica,
Staw i reszta wyszły na scynty, był ostrzykany w 4punktach -podobno niemożliwe jest by zrobić to zle, lub inaczej .. kto robi to od tylu w pl?
Tak jak mówi Perlica, też właśnie chodziło mi o przysłowiową dupę 😉
J0anna, z jakiej części Polski jesteście?
J0anna, mi u jednego konia robił kiedyś Rojek na podstawie instrukcji Philippe Benoit, bo pierwsze ostrzykanie robił właśnie Philippe.
Perlica, a na jakiej podstawie Dr Benoit wykonał wam ten zabieg? Co było determinantem? Dr Rojek u nas bywa 🙂😉
A czy dr Benoit bywa w Pl na konsultacjach?
J0anna, Dr Benoit patrzy na konia w ruchu luzem, pod siodłem i tylko na tej podstawie. Ale jak trzeba było to robił usg i rtg, tam gdzie chciał potwierdzenia.
Raczej chyba już nie bywa, raczej tylko prywatnie raz w roku. Bardzo ciężko było mi zoorganizować jego wizytę, ale mieliśmy 12 koni do pokazania.
Czy u Twojego konia byłu wykonywane usg rektalne? Lubi to dać czasem jakąś odpowiedź by problemach z zadem, a badanie proste i tanie.
Perlica, tak, oczywiście tuż po scynty zostało wykonane, i na jego postawie ostrzykano staw w klinice
J0anna, wygląda, że zrobione wszystko co być powinno.
J0anna, wygląda, że zrobione wszystko co być powinno.
Perlica, niby tak, i cieszyłam po klinice ze zagadka rozwikłana… do momentu kiedy koń pokazał ze ostrzykanie nic nie dało
J0anna, jasne, rozumiem Cię doskonale.
Nie jest ten koń przeciez obłożnie chory, a z tego co piszesz to jest całkiem dobrze jak jest jeżdżony prawidłowo.
Zrobiłaś co mogłaś, możesz strzyknąć od dupy strony jeszcze , może akurat.
Scyntygrafia też nie pokazuje wszystkiego, a czasami może nawet jak wyleczone coś co było przyczyną to zostaje pamięć mięśniowa/powieziowa itp.
Jeszcze można zrobić masaż powieziowy i jeżdzić, zobaczyć czy jest gorzej czy lepiej.
https://streamable.com/txttoj
Czy ktoś spotkał się z „czymś takim” u swojego konia? Chodzi mi o taki sam ruch jaki robi mój.
Koń jest po szeregu badań w klinice.
J0anna,
Mam konia z podobnym objawem.
W wieku 3 lat miał robiony tuv - czysty, słabsze trzeszczki.
W wieku 3,5 podczas zajazdki zachowywał się tak jak na tym filmiku. Zdiagnozowano miedzykostny (aczkolwiek nie byłabym tego taka pewna na ten moment🙄😉. Kon poszedł na łąki na dwa lata. Wrócił - problem ten sam, kon podrzuca przód przy pierwszych próbach zaklusowania, podgalopowuje.
Dobry fizjo (wyszła bolesność w obrębie stawu krzyżowo-biodrowego, słabsza prawa zadnia noga) + kucie trzeszczkowe + zawsze zaczynam jazde rozstepowaniem i galopem w półsiadzie na luźnej wodzy. Na lonży nie wykazuje na ten moment żadnych objawów, pracuje poprawnie, brak jakiejkolwiek nieregularności, fizjo zadowolona, bolesności w plecach i stawie K-B praktycznie zerowe. Pod siodłem próbuje podgalopowac / wpadać w inochód jedynie w przypadku pierwszego zaklusowania - dlatego od razu galopujemy i później jest ok. Funkcjonuje tak już rok, nigdy nie zauważyłam żeby po skokach czy intensywniejszym użytkowaniu miało być gorzej. Nie wiem czy pomogl sam fizjo, kucie trzeszczkowe, dużo ruchu na padoku czy ogólne wzmocnienie wszystkich partii mięśniowych ale kon funkcjonuje.
Aczkolwiek do dziś nie mam pojęcia co z tym koniem jest nie tak.
Lullaby, mamy identycznie!! Priv
Hej, ja trochę z innej beczki, bo koń nie kuleje, ale nie miałam pomysłu, gdzie indziej się zwrócić obecnie (czekam na kontakt od naszego weta).
Wałach 2 lata, RTG robione bo jest na sprzedaż. Czy ta trzeszczka pęcinowa to efekt jakiegoś cienia? Prawa wygląda bardziej 'klasycznie', więc mocno mnie to zastanawia.
https://imgur.com/a/lhgSAad
A co mówi Wet? Polecam opinie drugiego, ja wysyłałam zdj trzeszczek do opinii 2weta 🙂
Hej, ja trochę z innej beczki, bo koń nie kuleje, ale nie miałam pomysłu, gdzie indziej się zwrócić obecnie (czekam na kontakt od naszego weta).
Wałach 2 lata, RTG robione bo jest na sprzedaż. Czy ta trzeszczka pęcinowa to efekt jakiegoś cienia? Prawa wygląda bardziej 'klasycznie', więc mocno mnie to zastanawia.
https://imgur.com/a/lhgSAad
pepekon,
A propos problemów ze stawem krzyżowo-biodrowym... jakiś dobry wet ortopeda, który jeździ Opolszczyzna/Śląsk i przede wszystkim zna się na miednicy i ogólnie końskiej dupie?
Moi drodzy . Czy ktoś z Was stosował podczas diagnozy system LLC Equinosis ?
Jakie wrażenia ?
Hej. Odgrzebuje wątek. Mam przypadek konia kulawego od września (z jedną przerwą na jakieś dwa dni bez kulawizny!). Kulawy prawy przód. Historia zerwania międzykostnego w lewym tyle rok temu - zaleczony (może to jest istotne...), przody szpotawe, małe zwyrodnienie do przyśrodkowej stronie stawu pęcinowego. Wykonane zdjęcia RTG kopyta, stawu pęcinowego, nadgarstka i łokcia - czyste minus to małe zwyrodnienie.
Koń w stępie jest względny na prostej i w lewo. W kłusie na prawo jest dramat, bardzo mocna kulawizna, na lewo dużo lepiej, ale też widać, że kulawy.
Wykonane znieczulenia diagnostyczne na kopyto i pęcine - brak poprawy. Noga ogólnie wygląda normalnie, nie grzeje, nic nie spuchło. Na czułki może i na początku reagowała (podeszwa około 1cm, a koń duży i bosy - 167cm APH, więc mięśnie są i waga też jest), ale teraz raczej brak reakcji (zabiera nogę w randomowych momentach albo nie zabiera wcale).
Pytanie 1 - czy zdarzyło się Wam, że koń nie zareagował na znieczulenia? Były momenty, gdzie wydawało się, że koń dalej czuje przy sprawdzaniu suchą igłą...
Pytanie 2 - czy kulawizna od szyi (jeszcze nie sprawdzane) może być aż tak duża? Według lekarza raczej są to kulawizny nieznaczne, przerywane, a moja klacz kuleje już ciągiem dłuższy czas.
Zdaje siebie sprawę, że najłatwiej byłoby zawieźć konia do kliniki. Ale jest to niemożliwe dla mnie na ten moment (zarówno finansowo jak i logistycznie - klacz ma 4miesieczne źrebię).
Pomysły mi się skończyły, mało kto dojedzie do mnie - Kotlina Kłodzka. Może ktoś miał podobny przypadek i wcale nie był problem zlokalizowany w nodze...
Skoro znieczulenie negatywne - szukać dalej, wyżej. W klinice zbadają sobie na spokojnie. Tak. Jest to czaso i kosztochłonne. Ale konie tanie nie są.
ontaria, ja znałam konia ewidentnie kulawego na przednią noge a przyczyna była w kręgach szyjnych i krzyżowym, ale pokazała to dopiero scyntygrafia wykonana u dr. Przewożnego
ontaria, - jak najbardziej to może być szyja lub kręgosłup. Klinika to dobry trop - rozumiem kwestię problematyczności transportu, ale jeśli chodzi o finanse to czasem lepsza jedna jazda do kliniki niż 5x ściąganie randomowych, różnych wetów.
Mi klinika wyszła ostatecznie tyle samo (jak nie mniej) co dojeżdżający weci, a przynajmniej koń został w końcu dobrze zdiagnozowany 🙄 I jakbym pojechała prosto do niej to zaoszczędziłabym kupę pieniędzy i nerwów.
Też znam przypadek konia, który kulał bardzo długo na przód, a przyczyna była w napięciach w szyi i plecach.
ontaria, tak szyja może dawać mocne objawy i dość ostre. A znam też konia co szyja dawała kulawiznę na zad. I dłuuugo szukali powodu.
Macie może porównanie kliniki dr Golonki i dr Przewoźnego? Tą pierwszą mam bliżej, ale słyszałam nieładne opinie.
Mam wrażenie, że po prostu dotarłam do ściany i to co mogłam zrobić na miejscu zrobiłam. Przyczyny brak, noga wygląda na zdrową, można manipulować, naciskać, macać - koń pozwala na wszystko. Koń zdrowy, ale kulawy...
ontaria, takiego porównania sensownego może Ci nikt nie zrobić - zazwyczaj zwolennicy jednego to przeciwnicy drugiego 😉. Znam konie dobrze zdiagnozowane przez jednego i drugiego choć w ostatnim czasie zdecydowana większość koni wyjeżdżała do Buku i byli zadowoleni. Diagnoza szybka, koń zaopiekowany i co najważniejsze - przewidywalne koszty tej diagnozy, żadnych kosztów "z kapelusza".
jak noga na dole spoko to też pomyślałabym o szyi albo kręgosłupie. Tak jak wszyscy piszą, klinika to najlepsze rozwiązanie. Jednorazowy koszt większy, ale jak się z sumuje te wszystkie nietrafione diagnozy, koszty i stracony czas to jednak powinna wyjść korzystniej.
Widziałam konia kulawego od szyi na wszystkie nogi na raz i z osobna i też dziewczyna dopiero w klinice dostała dobrą diagnozę, a co wydała kasy na innych wetów... masakra.
ontaria, - nie mam doświadczenia za dużego z Golonką, mimo odległości jeździłam do Buku i polecam. Koń nie został olany jako "za mało szportowy do diagnozy", podejście mega, wszystkie koszty i opcje omawiane, top opieka. Na kontrolę Przewoźny dojeżdżał do nas potem 🙂
ontaria, jakbym miała "dziwna" kulawizna wiozlabym do Golonki. Ja jestem z Gdańska i u nas systematycznie konie do niego jada. Ale bywa ze konie stoja dluzej w klinice, bo doktor jest jeden i robi tam wszystko. Natomiast nigdy ze zła diagnoza nie wyjechałam, konie zawsze wyleczone i nigdy nie wracały tam z tego powodu.
Natomiast doktor dojeżdża, może by do ciebie dojechał? Uważam ze ma mega oko. Mnie Wysłano na scynty, ktora nią dala nic, doktor po 4 dniach mial diagnozę.